Varrol

Wysokość kosztów utrzymania jest względna - każdy ma inną definicję tego co znaczy dużo, a co mało - poza tym jest też koszt samych napraw - w Wawie niejednokrotnie koszt serwisu jest znacznie większy niż części. Jak dla mnie ceny części są stosunkowo niskie, a używane dobrze dostępne. Ubezpieczenie najlepiej wykupić na kogoś z rodziny, a samemu jako współwłaściciel pracować na zniżki - żałuję, że w poprzednim samochodzie tak nie zrobiłem, bo miałbym już max zniżek... A koszt zależy głównie od miejsca zamieszkania (pomijając wiek i zniżki) - trzeba sprawdzać różnych agentów, bo dla każdego różnice pomiędzy nimi będą inne - mnie w tym roku najtaniej wyszedł Commercial Union, a w zeszłym Benefia.

Ja jakiś czas temu kupiłem wkłady podgrzewane - ok 50zł sztuka - jak narazie nic się nie dzieje - jakoś jak dla mnie jest ok. Kupno oryginałów raczej mija się z celem - będą już porysowane, mogą też być już w stanie rozkładu itp. Można co najwyżej bawić się w wymianę samych szkieł w oryginalnych wkładach.

Jak dla mnie, to docisk zużyty - miałem identyczne objawy i to było powodem.

Mnie się podoba - choć ciekawe jak wygląda z zamkniętą maską.

Wybór używanych opon jest bardzo słaby - kiedyś szukałem zimówek i w końcu kupiłem komplet nowych. Wiek 4 lata to już jest sporo - zwłaszcza, że nie wiadomo jak opona była używana/przechowywana/konserwowana. Za 450-500zł można kupić parę całkiem przyzwoitych opon w tym rozmiarze - i taką opcję bym radził. Jeżeli używane to może roczne/dwuletnie od pewnej osoby.

Cena 639 zł :shock: - musiałby by chyba być z włókien węglowych, żeby ta cena była normalna. Poza tym ja miałem lepsze - z kierownicą - można było bokami latać :wink: , no i tył napęd :lol:

Pedał gazu oprócz wciśniętego na max i nie wciśniętego ma jeszcze pośrednie położenia :lol: - jak się o tym pamięta, to moc nie ma tu aż takiego znaczenia - na śniegu, to nawet mając 10 koni można zerwać przyczepność...

W zimie, po mieście znacznie łatwiej jeździ się przednionapędówką - pod warunkiem, że śnieg na drogach leży. Parkowanie i wolna jazda w dużym śniegu - przynajmniej w moim odczuciu było prostsze. Jako, że od kiedy mam BMW w Warszawie tylko raz, około 12 w nocy śnieg uświadczyłem, to nie mam za dużo doświadczenia. W każdym razie jechałem wtedy na letnich oponach i nie miałem najmniejszych problemów - wręcz musiałem celowo gazu dodawać, żeby bokiem szedł.

Kalosa zapomnieli zamknąć :lol: Właściwie, to nigdy nie uważałem zamku za istotną przeszkodę w kradzieży samochodu - na każdy w końcu znajdzie się jakiś sposób.

Jak kupowałem z początku września, to najtaniej w Commercial Union znalazłem. Tylko wymagają zaświadczeń o zniżkach i bezszkodowej jeździe, więc może być ciężko w 60% - ale zawsze można zadzwonić i się dopytać.

Skrzynia jest z MDFu - różne grubości - spód 12mm, boki 16mm, przód i tył 22mm + dwa dodatkowe wzmocnienia - testowałem w domu i jest 100% sztywna. To jest mój projekt zrobiony pod bagażnik E36. W drzwiach muszę poprawić wytłumienie i wykończenie boczku przy głośniku. Jak zamknę podłokietnik, to trochę słabiej go słychać, ale nie jest źle, bo jeszcze otworami po tylnych głośnikach dźwięk leci.

Sam jak kupowałem, to miałem dylemat E34/E36 - wybrałem E36, choć bardzo ciągnęło mnie do E34. Tak naprawdę to jest to bardziej kwestia gustu i upodobań niż aspektów technicznych itp. Wiadomo E34 jest lepiej wykonany - jakość wnętrza w E36 kuleje jak na BMW. Co do silników - to 2 litrowy nie jest polecany, bo oferuje kiepski stosunek mocy do spalania w porównaniu do 2.5 - ale poza tym to bardzo dobry wybór. Jak się nie szaleje, to i 1.8 w E34 starcza, więc tym bardziej 2.0. Odnoszę wrażenie, że trudniej dostać zadbany E34 - aczkolwiek średnie ceny są niższe.

Pewnie, że wygłuszone - ale muszę jeszcze trochę nad nimi popracować - choć gra to już chyba lepiej niż mój zestaw domowy :wink:

Ostatnio jak byłem na wakacjach, to jechałem drogą, która była w naprawie - na połowie był już nalany asfalt (dość grubo) i momentami trzeba było jechać dwoma kołami na starej i dwoma na nowej nawierzchni. Innym razem trafiłem na koleiny wysokości sporego krawężnika. Powiem jedno - póki drogi w Polsce się nie zmienią albo nie będzie mnie stać na drugi samochód tylko do "lansu" nie będę obniżał. Jeszcze m-technikowe 20mm jest do przejścia, ale więcej już by było zbyt stresujące.

Ja mam taki - napędza go wzmacniacz 120W i mimo tak małej mocy chodzi bardzo dobrze. Skrzynia 20 litrów (odliczając ok 2l na głośnik i tunel BR), BR 7x30cm obustronnie zaokrąglony. Skrzynia jest w postaci klina ok. 25x55x40cm (gł x szer x wys) - to trzeba sobie do wymiarów bagażnika dobrać. Całość kosztowała ok 650zł: - głośnik 300zł - skrzynia 150zł (w tym prawie 100zł za tunel BR) - wzmacniacz 200zł Zdjęcia w podpisie.

Jakbyś przeczytał kilka postów wyżej to byś wiedział, że jeżeli nic się złego nie dzieje, to oleju się nie zmienia. U mnie kontrolka gaśnie praktycznie od razu.

No, olej jest ciut gęstszy, więc wolniej się rusza :) Choć jak napisał przedmówca - nie rozumiem jaka była przyczyna zmiany syntetyka na pół-syntetyk. Ja mam 160 tys i zastanawiam się nad przejściem na full - tylko, że poprzedni właściciel sporo na 10W-40 przejeździł - stąd raczej nie będę zmieniał.

Obojętne jakie - i tak będzie kicha :lol: . Helix Blue są dość tanie i dobre.

Wzmacniacz 4 kanałowy + zestaw przedni (średnie + tweetery + zwrotnice) + kable za 1000zł to tak coś biednie - nie wróży to najlepiej - już lepiej kupić samemu dobry zestaw przedni (od 600zł) i wzmacniacz (od 800zł). Kwestia podłączenia, to już wymaga znajomości instalacji jaka jest w samochodzie - jeżeli oryginalnie jest wzmacniacz, to pół biedy, a jak nie to trzeba kombinować...

Jak już ktoś zwrócił uwagę, te głośniki są dwucewkowe - nie wiem, czy nie lepiej kupić pod to jednego mocnego 4 kanałowego wzmacniacza, zamiast dwóch dwukanałowych. Wzmacniacz do subwoofera nie musi być super-hiper - to tylko basy i łupanie - dużo ważniejsza jest moc od jakości. Te głośniki z aukcji mają po 30cm i jeśli wierzyć opisowi - 400W mocy - więc wzmacniacz z aukcji mający 250W (2x 125W) powinien starczyć - choć mocniejszy zawsze byłby lepszy. Nie ma tu co za bardzo kombinować, bo różnica w jakości dźwięku przy topowym i najgorszym wzmacniaczu o tej samej mocy będzie niewielka. Jedynie co, to nie kupować jakichś wynalazków, nie wiadomo jakiej firmy. Ja u siebie mam wzmacniacze Alpine V12 - kupiłem używane i jestem bardzo zadowolony.

Przy wymianie karoserii to trochę roboty jest - ale przynajmniej samochód nie jest złożony z dwóch :) A tak poza tym, to fajnie sobie złożyć samochód - i to m-kę...

Ja na wiosnę/lato/jesień mam pokrowiec na szyby i dach - niestety ten sam problem z brudzeniem - do tego budowa obok i jakieś soki z drzewa - po tygodniu taki syf się robi, że aż nieprzyjemnie jechać. Kiedyś kupiłem nylonowy pokrowiec na całe auto, ale za dużo jest zabawy z jego zakładaniem. W zimie czasem zakładam matę na przednią szybę, żebym nie musiał lodu zdrapywać. Z pokrowcami jest ten problem, że auto musi być suche i w miarę czyste - inaczej więcej złego niż dobrego zrobią. Jeśli chodzi o wilgoć, to nie było z tym problemu - nieważne jak lało, to pod pokrowcem zawsze było sucho - te lepsze nie przepuszczają wody do środka, ale też 'oddychają'. Co do rysowania lakieru - cóż, są jeszcze ptaki - jak widziałem wrony siadające na samochodach, to nie wiem, czy pokrowiec nie jest lepszym wyjściem.

A malowałeś coś kiedyś? Farbę masz w sprayu, czy w puszce?

Nie trzeba nic przerabiać - tylko uwaga na takie żarówki - kupiłem raz zwykłe ledy do postojówek i ledwo je było widać i świeciły na niebiesko (co jest niezgodne z przepisami). Teraz mam luxeony - świecą bardzo mocno i na biało.

Chyba się ciut zmienił od pierwszej prezentacji - w każdym razie teraz bardziej mi się podoba. Ale ze względu na 4 drzwi to raczej nie będzie nowe 8 - tylko jak miała by być wtedy ósemka, żeby wyglądać lepiej od tego...