Manolito77

Do autora postu - sprawdź jeszcze czy nie masz luzu na którymś ze sworzni wahacza przedniego PROSTEGO. Bardzo często luz w tym miejscu daje takie objawy. Pzdr.

e46 320d ale ten po lifcie, w którym był już silnik common rail - 150km mieści się w Twoich parametrach. Chodzi już bardzo przyzwoicie i nie jest tak podatny na awarie jak ten starszy 136KM. Pzdr.

Czyli 525D Common Rail się nie załapuje do tego przedziału? Byłoby znacznie lepszym wyborem bo moc 163KM i moment 350Nm więc miałoby nawet trochę lepsze parametry niż Land Cruiser i poradziłoby sobie z taką przyczepą. Do tego silnik znacznie nowocześniejszy i nie tak wrażliwy na awarie jak 2.0D 136, który technologicznie jest trochę starszej daty przez co bardziej awaryjny przy mocno obciążonej eksploatacji. Pzdr.

U mnie przy identycznych objawach był to jeż więc na 99% u Ciebie będzie to samo. Kupno nowego jeża, kilka prostych narzędzi, 15-20 minut i wymienisz go sam. Pzdr.

Jak wyciągniesz radio (możesz też wyjąć panel klimatronika - zawsze to trochę większa dostepność) to zobaczysz je wpięte w kanały, które dmuchają powietrze na stronę lewą i prawą. Praktycznie te czujniki temperatury sa na wysokości belki plastikowej jak jest między radiem a klimatronikiem. Są na wcisk - wystarczy podważyć je delikatnie jakimś szerszym śrubokrętem i wyciągnąć. Zresztą swego czasu wrzucałem na jakies forum (nie wiem czy nawet nie to) instrukcje jak i gdzie spryskać preparatem kanały klimy. Tam zaznaczyłem te czujniki na rysunku. Jak znajdę to wrzucę. Pzdr. EDIT: Znalazłem wątek - w nim masz wszystko opisane i zaznaczone. viewtopic.php?f=15&t=131219

W sumie to już chyba na samym schemacie widać jak to ma być podłączone. http://realoem.com/bmw/diagrams/m/o/4.png Szczególną uwagę na tym schemacie zwróć na to jak jest ustawione ramię czujnika względem gniazda, w które wpina się kostkę - koniec tego ramienia jest przy samym gnieździe. U Ciebie wygląda jakby to było obrócone o 90' w dół. Na moje oko to ten łącznik mocowany do wahacza powinien być w pionie, zaś dźwigienka od czujnika pozioma. Wtedy ruch wahacza powoduje ruch dźwigienki czujnika góra - dół. W takim ustawieniu jak na zdjęciach to rusza się tylko ten łącznik przy wahaczy a dźwigienka stoi nieruchomo bo nie mam jak być pchnięta lub pociągnięta przez ten mały łącznik od wahacza. Pzdr.

Jeśli wymieniłeś tarcze, podmieniłeś koła i dalej jest to samo to generalnie zostają Ci do obadania jeszcze 3 rzeczy. Choć najbardziej prawdopodobne wydają się 2. Pierwsza rzecz - podnieś na lewarku po kolei każde koło do góry, złap rękoma na godzinie 12:00 i 18:00 i spróbuj poruszać nim - jeśli wyczujesz choćby delikatny luz to masz sprawcę szarpania - będzie nim luz na sworzniu wahacza - mowa o wahaczu prostym - element nr 11 na poniższym schemacie. Wymienisz i będziesz miał spokój. U mnie było dokładnie tak samo - szarpanie przy hamowaniu. Wymiana wahacza jak ręką odjął. Wcześniej przerabiałem też inną przyczynę szarpanie - mowa o niej poniżej. Druga rzecz - wybite tuleje na wahaczu krzywym - element nr 4. Te tuleje są wymienne - element nr 5 - więc możesz kupić same tuleje i w jakimś zakładzie je wymienić (oczywiście unikaj tulei niewiadomych produkcji bo to pozorna oszczędność pieniędzy). Jeśli nie to i to to pozostaje jeszcze luz na maglownicy ale on w sumie najrzadziej pojawia się na forach jako przyczyna szarpania kierownicą. http://realoem.com/bmw/diagrams/z/k/142.png Pzdr.

Nie jest to wielki problem jeśli masz narzędzie i trochę logicznego myślenia + lubisz majsterkować. Jeden zaworek od sterowania turbiną masz przy turbinie- wystarczy zdjąć parę plastikowych ruru powietrznych i masz go właściwie na wierzchu. Drugi zaworek masz pod kolektorem ssącym - tam jest trochę więcej grzebania bo najlepiej ściągnąć kolektor do tego (trzeba uważać przy jego odkręcaniu i dokręcaniu z równomiernym kręceniu śrubami aby się nie odkształcił/pękł). Co do wymiany wężyków to tylko kwestia operowania rękoma i wymianie każdego węża pojedynczo żeby czegoś nie pomylić. Kwestia zaworu EGR też dość prosta - odkręcasz kilka śrub i masz go odpiętego od kolektora ssącego i możesz płukać - nie jest tylko wskazane wlewanie płynu czyszczącego do tej aluminiowej puszki/talerza bo tam są jakieś membrany i mogą się uszkodzić itp. Sprawa do zrobienia. Pzdr.

Takie łatanie to nie problem. Gorzej jakby łatka była na bocznej ściance - boczne uszkodzenia opony są dużo trudniejsze i niebezpieczniejsze w późniejszej eksploatacji. Niech gość Ci założy oponę na felgę i zrobi próbę ciśnieniową czy łatka trzyma - a trzymać powinna bo jest dociskana przez ciśnienie powietrza. Z wyważeniem koła też nie powinno być problemu bo ta łatka nie jest przecież zrobiona z ołowiu i nie waży przez to 10 kg. Pzdr.

To się zgodzę, że sama pompka - solo - może i dmuchać te 5 barów (może nawet trochę więcej). Jednak już wpięta w układ paliwowy nie powinna się bujać więcej jak 4,00 bary. Pzdr.

Gdzie tak piszą o tych 5 barach?????? :shock: Chyba sobie ktoś jaja robi i tyle a potem lecą dalej po forach takie głupoty i i ludzie po przeczytaniu tego chcą potem dobre pompy wymieniać. Pamiętaj - na biegu jałowym jak pompa progowa daje 3,90-4,00 to jest super ekstra hiper bomba. Przy obciążeniu - 3 bieg, but w podłogę do 3000 obrotów - ciśnienie powinno oscylować w granicy 3,40-3,50 i to jest wtedy wynik poprawnie działającej pompy. Co do zamontowania jej odwrotnie - wiadomo, że pompa jest smarowana olejem napędowym więc przy takim montażu, momentalnie się zatrze bo wyciągnie paliwo z przewodu paliwowego za pompą i będzie pracowała na sucho. Druga sprawa - tak zamontowana pompa spowoduje, że nie odpalisz za chiny auta. Pompa progowa odpowiada w GŁÓWNEJ mierze za odpalenie auta (potem jedynie wspomaga ciśnienie pompy głównej CR). Jak silnik odpali to bez pompy progowej będzie chodził bo pompa główna Common Rail wytworzy na tyle duże podciśnienie, że pozwoli to na pracę silnika. Tyle tylko, ze przy mocniejszym przyspieszeniu w aucie zrobi się mocny muł bo wtedy ciśnienie będzie już za małe. Pamiętać też trzeba, że jeżdżenie z uszkodzoną progówką powoduje, że ostro w tyłek dostaje pompa główna. Jak masz problem z odpaleniem, buczeniem progówki to postukaj nogami w podłogę (siedząc za kierownicą) - z reguły taki zabieg pomaga za którymś razem odpalić auto (no chyba, że w bebechach progówki masz już wiór to jej nic nie pomoże). Po kuracji nożnej zobaczysz też czy buczenie się nasiliło, ucichło itp. Pzdr.

314 pln to i tak jest dobra cena - oczywiście o ile jest to faktycznie ReFlex dedykowany do zawiasu M-Technik. Na przełomie roku 2010/11 kiedy je kupowałem o kosztowały po 392pln/szt. Z tego co mi się gdzieś w głowie kołacze to ReFlex były amortyzatorami dedykowanymi do m-technika. Nie było czegoś takiego jak ReFlex dedykowany do m-technika i ReFlex "zwykły" - ale być może to tylko takie moje mylne wrażenie. W tej aukcji to pudełka są zdaje się od zwykłych amorów Monroe. W każdym razie na obudowie amora musi być naklejka ".Monroe Reflex". Poniżej masz moje zdjęcie gratów, które wymieniałem u siebie i tam są także te amortyzatory. http://img841.imageshack.us/img841/7396/graty.jpg Pzdr.

gbocz334 - 3,6 na biegu jałowym to trochę mało. Powinno być bliżej 3,8-3,9. U mnie przy pełnym bucie na 3-cim biegu ciśnienie jest prawie 3,5. Ja swoją wymieniałem jakoś w 2009 i moja była jeszcze jako Pierburg zdaje się. Choć pewności nie mam bo wymieniałem w nieautoryzowanym ASO BMW Stando więc tam wsadzili niby oryginał ale wydaje mi się, że jak kiedyś grzebałem z kanału to widziałem na niej logo Pierburg. W kwestii obecnego znakowania pomp to się zgadza - TI Automotive przejęło od Pierburga dział pomp i teraz większośc tych pomp jest robiona w PL - stąd logo na obudowie TI Automotive Poland. Pzdr.

Ja tam mam na szczęście Professional CD z DSP i nie muszę się zastanawiać czy za maskownica głośnika jest głośnik czy pustka bo wiem, ze WSZĘDZIE są głośniki i gra to pięknie. Dodatkowo jeszcze niektóre z głośników obsługują wbudowany fabrycznie zestaw BlueTooth do telefonu więc nic więcej mi nie jest potrzebne. Zgadza się, że w niższych wersjach nagłośnienia niektóre maskownice głośników skrywały za sobą pustkę, z racji braku danych głośników w tej konkretnej opcji wyposażenia audio. Najczęściej brak było właśnie tych głośniczków/syczków średniotonowych, umiejscowionych bliżej klamki. Pzdr.

Jeśli nie opony, tarcze i tuleje to na 99% masz luz na sworzniu wahacza prostego. Podnieś koło i poruszaj nim na boki, tak jakbyś chciał nim skręcić. Jeśli wyczujesz delikatny luz to na bank masz wyjechany sworzeń. Jak zajrzysz od wewnętrznej strony koła, ruszając nim na boki to zobaczysz nawet ten luz, jak sobie sworzeń lata w gnieździe wahacza. Z biegiem lat w tym gnieździe wahacza robi się luz lub wystarczy, że gdzieś minimalnie masz dziabniętą gumową osłonę - dostaje się tam piasek i pięknie wyciera gniazdo sworznia. Pzdr.

Heyka. Młotka nie chciałem zaprzęgac do roboty w obawie czy dziury nie wywalę w wydechu. Parę latek już ma i kij wie w jakim stanie jest blacha. Jak będę miał czas to go jeszcze raz rozepnę, oprę o kant kanału i we 2 osoby przygniemy jego końce w dół, żeby w miejscu tej tacy był podgięty trochę do góry. To rozwiązanie ma być tylko na zaś żeby nie waliło w tą tackę. Fakt - mniej bywam na forum - także na innych bo jakoś czasu mniej a jak jest jakiś to się kurde nie chce. Nawet mi się nie chce ostatnio auta detailingowo woskiem ogarnąć - może w przyszły weekend się za to zabiorę. Pzdr.

Ostatnio musiałem wziąć auto na kanał bo od jakiegoś czasu zaczął mi się wydobywać dziwny dźwięk spod auta. Kiedy ruszałem lub puszczałem gaz to powstawały dźwięki - takie typowo metaliczne, jakby sprężynki jakieś (Kornat dobrze wie o co chodzi bo i u niego się to pojawiło). Na forach dowiedziałem się, że na 99% winny jest za to minimalny luz na wielowpuście tuż przy krzyżaku na wale napedowym. Powinno się rozpiąć wał, wyjąć wielowpust i nasmarować go dobrze smarem grafitowym. Po wszystkim skręcić i jest spokój na kilka lat. Rozebrałem więc auto z dołu, dobrałem się do wału, odkręciłem śrubę przy krzyżaku ale nie mogłem rozpiąć wału przy moście. Nie chciałem niczego schrzanić więc tylko wsunąłem wał na maxa w stronę mostu, pokazał się wielowpust, który obficie spryskałem smarem grafitowym w sprayu. Tak parę razy i przesuwanie wału na wielowpuście. Potem wszystko sklręciłem. Efekt jest taki, że nastała cisza i mam nadzieję, że tak już będzie. Druga sprawa to przy przejeżdżaniu przez nierówności (np przez torowisko) kiedy auto całe nurkowało w dół słyszałem jakieś stuki spod podwozia. Podejrzewałem, że to wydech uderza o stalową tacę, na której jest oparty gumowymi poduszkami - widać na zdjęciach jak to wygląda. Okazało się, że pomimo wymian poduszek na nowe wydech dalej uderzał o tacę. Sądzę, że rura się trochę wykrzywiła w dół i trzeba by ją naprostować. Póki co chciałem zrobić coś, żeby nie stukała. Wykorzystałem więc starą poduszkę, przeciąłem ją na 1/3 wysokości, zostawiając też boczne skrzydełka (na wszelki wypadek aby jeszcze osłaniać tacę), przewierciłem tacę i przykręciłem do tacy nakrętką do śruby, która jest zawulkanizowana w poduszce. Poniżej zdjęcia jak to wygląda: http://imageshack.us/a/img855/5584/q7a6.jpg http://imageshack.us/a/img189/1254/f435.jpg http://imageshack.us/a/img834/5331/0yv1.jpg Efekt - wydech już nie stuka. Jedyna wada jest taka, że przy odpalaniu jest delikatna wibracja gdyż wydech cały czas opiera się na poduszce. Poza tym - wszystko cicho i stabilnie. Ktoś powie, że druciarstwo itp - ja powiem, że najważniejsza jest cisza. Kiedyś przy okazji rozbiorę jeszcze raz wydech i go lekko podegnę na środku w górę. Wtedy powinno się obejść bez tej poduszki dodatkowej. Pzdr.

Proszę o usunięcie tego posta.

Liqui Moly Diesel Spulung. :cool2:

Tak jak Dombrek pisze. DSC jest systemem bardziej rozbudowanym. Oprócz trzymania w ryzach ślizgających się kół napędowych potrafi niezależnie od kierowcy dohamować odpowiednie koła w sytuacji kiedy auto wpadło już w poślizg. Dzięki temu o wiele łatwiej i dość szybko można autem powrócić do prostego toru jazdy. W sezonie letnim raczej rzadko uwidacznia się działanie DSC. Za to zimą widać to dość często. Pzdr.

Mam prośbę do osób, które mają dostępy do różnych wypadkowych baz danych, zdjęć itp. Na początku napisałem, że chodzi o 320d ale coś mi się powaliło i finalnie okazało się, że to jest 330d (184KM). Szwagier napalił się na e46 330d z 2000 roku. Ja sam rozkodowałem wyposażenie z VINu ale obiecałem szwagrowi, że wrzucę tu i ówdzie VIN bo są spece, którzy potrafią wyniuchać różne wtopy w autach "bezwypadkowych". VIN: WBAAP91010JH88719 Chciałem wrzucić ogłoszenie ale już zniknęło. Pzdr. EDIT: znalazłem ogłoszenie: http://otomoto.pl/bmw-330...-C29573040.html

Na 200% nie są to lampy oryginalne. A jakie? Ze szklanej kuli Ci nikt nie wywróży. Najlepiej podejść do lampy i przyjrzeć się jej szybce - z reguły w którymś miejscu (na oryginałach jest to bodajże na dolnej krawędzi, blisko tej dolnej listewki) są nadrukowane różne symbole z atestami wymaganymi i tam też z reguły jest naniesione logo/napis z nazwą producenta. Pzdr.

Wojtec1987, chyba raczysz żartować z tym pytaniem czy to lampy oryginalne? Oryginalne lampy nie dają takich punktowych światełek na ringach (jak na tym zdjęciu) tylko równy strumień świetlny na całym obwodzie ringów. Pzdr.

Też prawda. :mrgreen: Zwłaszcza, że to nawet nie był nawet aparat jako taki a telefon. A teraz w bój poszła lustrzanka Pentaxa. Rower się nie znalazł ale przez jakiś czas połażę po lombardach bo Policjant mi podsunął ten pomysł - szybka kasa, bardzo często bez konieczności zostawiania swoich danych. Pzdr.

Dziś jechałem przez miejscówę, w której robiłem zdjęcia niedługo po kupnie auta. Postanowiłem cyknąć foty z podobnych ujęć aby porównać wygląd auta po 5 latach użytkowania: http://imageshack.us/a/img825/1641/gotowy1.jpg http://imageshack.us/a/img687/5434/gotowy2h.jpg http://imageshack.us/a/img706/8346/gotowy3.jpg http://imageshack.us/a/img822/8464/gotowy4.jpg http://imageshack.us/a/img832/3852/gotowy5.jpg Pzdr.