Skocz do zawartości

Manolito77

Zarejestrowani
  • Postów

    3 338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Manolito77

  1. AKTUALIZACJA. Po roku działania czujnika Hella wczoraj zamontowałem nowy OEM BMW. Przy stanie sadzy 34g odpaliłem wypalanie dpf. Pierwsza różnica - sprawniej wypala DPF. Doszło do 3.3g i zakończyło wypalanie (na dystansie około 14 km na S8). Na początku ciśnienie wsteczne - 2. Po wyłączeniu silnika (wyszedłem w mieście do sklepu) - ciśnienie wsteczne: -1. Kawałek każdy po mieście i kolejne wyłączenie silnika i ciśnienie wsteczne już na plusie - w okolicy +5 (po zgaszeniu silnika po kilku / kilkunastu sekundach spada do ZERA. Po przejechaniu 20km sadza z 3.3 g doszła bardzo powoli i stabilnie (bez skoków) do 3.6 g. Będę obserwował dalej w BToolu. Dotychczas wypalanie idealnie co 300 km. Po wypaleniu do np 4g nagle potrafiło a dystansie 4-5 km dobić sądzę do 12-13 g. Zobaczymy jak będzie teraz.
  2. Cześć. Z reguły tankuję na 3-4 stacjach, na których zawsze tankowałem. W kwestii dodatków do paliwa to ostatnio kiedy mi tak skakały wskazania nie zalewałem nic. Wcześniej miałem buteleczkę Oilem Hybrogen Road. Wczoraj kupiłem nową butlę i będę dolewał. Ten środek ponoć też wspomaga pracę DPFu - zobaczę czy będzie to miało jakiś wpływ. Obecnie DPF wypalił mi się po 600km, z czego około 100km zrobione w mieście. Tak więc poprawa dość znaczna bo wcześniej to było max 300-350km gdzie ostatnie 50km to było po wjechaniu do miasta i wtedy bardzo mocno wzrastał poziom sadzy. Będę jeździł i obserwował jak się teraz będzie wypalał DPF. Aczkolwiek jeszcze chyba zakupię Archoila 9200 v2 i dodam do oleju silnikowego. Pzdr.
  3. Tak dla potomnych napiszę - szybko wzrastała mi ilość sadzy w DPFie. Miałem też ujemne wartości czujnika spalin. Wymieniłem na czujnik Hella (nowy). Trochę się poprawiło bo już nie pokazywało ujemnego ciśnienia. Potem znowu trochę zaczęło pokazywać na minusie. Generalnie po przejechaniu około 300-350 km (głównie poza miastem, w mieście jakieś 30-40km) już miałem około 40-50g sadzy i start procedury wypalania. Samo wypalanie na końcu przebiegało dość ospale - nigdy nie wypaliło do zera, z reguły do 4-5 gram. Zacząłem już szukać pralni do DPFu... W ostatni weekend wymieniłem olej bo miałem już 16 tys km przejechane. Kupiłem zestaw Penrite Enviro+ 5W40 + płukanka do silnika Penrite. Zalałem nowy olej, na dzień dobry wypalanie filtra się włączyło bo już 40g sadzy było. I teraz małe zdziwienie: - wypalanie przebiega zauważalnie sprawniej (co prawda nie wypaliło mi do zera ale poszło bez zadyszki, zatrzymywania się do 4 gram), - obecnie po przejechaniu 450 km (z czego już około 50km w mieście) mam 14 g sadzy i przyrasta ona powoli, bez skoków gdzie poprzednio od jazdy w mieście drastycznie skakała w górę), - brak ciśnienia wstecznego na czujniku spalin. Nie wiem, nie znam się, nie mam pojęcia o co chodzi. :?: Poprzednio zalany był Millers z odpowiednimi normami BMW LL... Pzdr.
  4. Ale wtedy też po ściągnięciu górnych plastików / osłon można to wizualnie namierzyć bo widać okopcenie przy wtrysku. Pzdr.
  5. Odnośnie czujnika HELLA. U mnie objawy to skoki sadzy, przyrosty bardzo losowe no i ujemna wartość ciśnienia wstecznego. Na początku wymieniłem wężyk między DPFem a czujnikiem. Delikatnie się poprawiło ale nie było szału. W końcu zakupiłem nowy czujnik i zamontowałem. Kupiłem czujnik HELLA (do mojego silnika jest zmiennik Hella i jeszcze jakiejś innej firmy zdaje się - do niektórych wersji nie ma zamienników, tylko oryginał). Gdzieś na forum wyczytałem, że Hella jest wrażliwa na temperaturę. No i u mnie było podobnie - po montażu było wariactwo. Na starym czujniku pokazywało 17g sadzy (auto po trasie, zagrzane). Zamontowałem Hellę, podłączyłem BTola a tam na dzień dobry 40 g sadzy - pomyślałem, że stary czujnik walnięty więc to norma. Pojechałem na S8, wymusiłem wypalanie - dopaliło do 6 gr, po czym - ku mojemu wkur... - po przejechaniu może z 2-3 km nagle wskoczyło na 25 gr. Pojechałem do domu bo nie chciałem się denerwować. Na drugi dzień zrobiłem trasę w góry. Podglądając BTola widziałem, że w którymś momencie też zrobiło regenerację po około 150 km - więc moja wiara w ten czujnik osłabła. Ale - wracając do Wrocławia postanowiłem jeszcze raz wymusić regenerację i jechać z odpowiednimi parametrami temperatury spalin dotąd aż się zakończy wypalanie. Od węzła S8/A4 wypalanie zakończyło się kilka km za węzłem zjazdu na Długołekę. Ale dopaliło do 0,0 gr. Zawróciłem na najbliższym zjeździe i wracając do domu stan sadzy nadmuchało do około 4 gr i się ustabilizował. Od tego momentu czujnik zachowuje się już bardziej stabilnie. Ostatnio wypalanie zaczęło sie po przejechaniu około 350 km. Oczywiście inaczej sadzę napełnia jadąc równym tempem po ekspresówce, inaczej tocząc się w mieście czy w korkach. Sprawdziłem jak napełnia sadzę jadąc w miarę równym tempem po ekspresówce. U mnie wychodzi, że 0,1 gr sadzy przybywa co około 4-4,5 km czyli cały 1 gram pojawia się po około 40-45 km. W mieście nie mierzyłem tego ale przybywa szybciej. Podsumowując: mam wrażenie, że ten czujnik Hella potrzebuje trochę kilometrów aby sie zaadoptować, wygrzać itp. Ewidentnie poprawa jego pracy nastąpiła po około 2, pełnej regeneracji gdzie dopaliło sadzę do zera gram. Dodatkowo dostałem informację od sklepu gdzie od lat kupuję części, że sprzedali już trochę tych czujników i nie mieli reklamacji na to. Oprócz tego rozmawiali w sklepie z jakimś mechanikiem kupującym ten czujnik o moim przypadku i on potwierdził, że na początku ten czujnik Helli pokazuje dziwnie ale po jakimś dystansie i 1, 2 wypalaniach się normuje. Tak czy inaczej po nowym roku podjadę gdzieś na pranie DPFu bo swoją droga myślę, że poprzedni właściciel nie robił czyszczenia DPFu a jedynie wyzerowano mu przebieg na filtrze przez co komp myśli, że ma nowy filtr o PEŁNEJ pojemności a w rzeczywistości jego pojemność jest już trochę pomniejszona o zawarty już popiół (u mnie pokazuje około 19 gram popiołu jednak są to wartości mało wiarygodne o czym też informował mnie autor BTola, że to jest z odczyt z kilku parametrów ale mocno szacowany i nie do końca wiarygodny). Pzdr.
  6. U mnie objawy to skoki sadzy, przyrosty bardzo losowe no i ujemna wartość ciśnienia wstecznego. Na początku wymieniłem wężyk między DPFem a czujnikiem. Delikatnie się poprawiło ale nie było szału. W końcu zakupiłem nowy czujnik i zamontowałem. Kupiłem czujnik HELLA (do mojego silnika jest zmiennik Hella i jeszcze jakiejś innej firmy zdaje się - do niektórych wersji nie ma zamienników, tylko oryginał). Gdzieś na forum wyczytałem, że Hella jest wrażliwa na temperaturę. No i u mnie było podobnie - po montażu było wariactwo. Na starym czujniku pokazywało 17g sadzy (auto po trasie, zagrzane). Zamontowałem Hellę, podłączyłem BTola a tam na dzień dobry 40 g sadzy - pomyślałem, że stary czujnik walnięty więc to norma. Pojechałem na S8, wymusiłem wypalanie - dopaliło do 6 gr, po czym - ku mojemu wkur... - po przejechaniu może z 2-3 km nagle wskoczyło na 25 gr. Pojechałem do domu bo nie chciałem się denerwować. Na drugi dzień zrobiłem trasę w góry. Podglądając BTola widziałem, że w którymś momencie też zrobiło regenerację po około 150 km - więc moja wiara w ten czujnik osłabła. Ale - wracając do Wrocławia postanowiłem jeszcze raz wymusić regenerację i jechać z odpowiednimi parametrami temperatury spalin dotąd aż się zakończy wypalanie. Od węzła S8/A4 wypalanie zakończyło się kilka km za węzłem zjazdu na Długołekę. Ale dopaliło do 0,0 gr. Zawróciłem na najbliższym zjeździe i wracając do domu stan sadzy nadmuchało do około 4 gr i się ustabilizował. Od tego momentu czujnik zachowuje się już bardziej stabilnie. Ostatnio wypalanie zaczęło sie po przejechaniu około 350 km. Oczywiście inaczej sadzę napełnia jadąc równym tempem po ekspresówce, inaczej tocząc się w mieście czy w korkach. Sprawdziłem jak napełnia sadzę jadąc w miarę równym tempem po ekspresówce. U mnie wychodzi, że 0,1 gr sadzy przybywa co około 4-4,5 km czyli cały 1 gram pojawia się po około 40-45 km. W mieście nie mierzyłem tego ale przybywa szybciej. Podsumowując: mam wrażenie, że ten czujnik Hella potrzebuje trochę kilometrów aby sie zaadoptować, wygrzać itp. Ewidentnie poprawa jego pracy nastąpiła po około 2, pełnej regeneracji gdzie dopaliło sadzę do zera gram. Dodatkowo dostałem informację od sklepu gdzie od lat kupuję części, że sprzedali już trochę tych czujników i nie mieli reklamacji na to. Oprócz tego rozmawiali w sklepie z jakimś mechanikiem kupującym ten czujnik o moim przypadku i on potwierdził, że na początku ten czujnik Helli pokazuje dziwnie ale po jakimś dystansie i 1, 2 wypalaniach się normuje. Tak czy inaczej po nowym roku podjadę gdzieś na pranie DPFu bo swoją droga myślę, że poprzedni właściciel nie robił czyszczenia DPFu a jedynie wyzerowano mu przebieg na filtrze przez co komp myśli, że ma nowy filtr o PEŁNEJ pojemności a w rzeczywistości jego pojemność jest już trochę pomniejszona o zawarty już popiół (u mnie pokazuje około 19 gram popiołu jednak są to wartości mało wiarygodne o czym też informował mnie autor BTola, że to jest z odczyt z kilku parametrów ale mocno szacowany i nie do końca wiarygodny). Pzdr.
  7. Z tego co pamiętam to nawet nie jest zalecane kręcenie "imbusem" (a tak na prawdę TORXEM) na grzechotce bo można coś tam łatwo przekręcić tylko palcami, bez dużej siły aż poczuje się lekki opór. Ale teraz mając BToola na interfejsie Bluetooth to chyba by mi się nie chciało tym kręcić tylko przez komórkę bym to pyknął. Pzdr.
  8. Dzięki za info - dobrze wiedzieć bo już się zastanawiałem, czy coś jest nie tak. Choć jeśli to wartość żądana tak stoi to podejrzewałem, ze to nie wina przepływki. Pozdrawiam.
  9. Trzeba ułatwiać sobie życie. Mam laptopa z ISTĄ ale czasem nie chce mi się tego targać do auta. Dlatego wleciał interfejs bluetooth (polecane gdzieś na forum - kupiony na Ali za 47 pln) + pełna wersja BToola (najpierw na próbe zainstalowana wersja Lite, żeby zobaczyć czy w ogóle interfejs działa. Wszystko śmiga i mając telefon ze sobą zawsze pod ręką możliwość przebadania auta. Polecam bo małe, przydatne i zawsze pod ręką - bez kabli i targania laptopa. Pzdr.
  10. Od wczoraj posiadam już płatną wersję BToola i działający interfejs bluetooth. Ogólnie śmiga, Mam tylko jedno pytanie - wchodzę w zakładkę parametry ZMIERZONE / OCZEKIWANE. Wszystkie paramery zmieniają się podczas jazdy. Natomiast w pozycji Masa powietrza" parametr oczekiwany CAŁY CZAS jest jeden i jest to wartość 1600 mg/stk - nie zmienia się ani trochę podczas jazdy (ten zmierzony płynnie się zmienia). Chyba tak nie powinno być. Jakiś błąd? Pozdrawiam.
  11. Nie bardzo da się inaczej - trzeba przynajmniej odchylić trochę zderzak do przodu bo inaczej nie wyciągnie lampy (jej obudowa za zderzakiem schodzi w dół więc bez jego odchylenia nie wysunie się. Pzdr.
  12. Mając porównanie względem mojego poprzedniego e39 525d (opony przód letnie 235/45/17, tył 255/40/17 - nie run flaty) to f11 bardziej targa na koleinach (tu opony letnie 245/45/18 Run Flat. Być może swoje robię też właśnie te Run Flaty. Bardziej sztywne boki opony mniej się poddają na nierówności koleiny. Pzdr.
  13. Ja mam pytanie tego typu (ponieważ przymierzam się do kupna B Toola - interfejs BT już zamówiony). W chwili obecnej mam ISTĘ na laptopie, na kablu - działa bez problemu. Jedynie co to w ISTA dla DPFu widzę jedynie ilość sadzy. Nie ma natomiast ilości popiołu. Podejrzewam swoją drogą kończący się czujnik ciśnienia spalin bo jakiś czas temu ilość sadzy wariowała podczas jazdy - póki co wymieniłem wężyk gumowy (jest lepiej ale czasem mam wrażenie, że czujnik potrafi zwariować, raz w ISTA pokazało mi komunikat o nieprawidłowym odczycie czujnika). W BToolu widzę, że jest pokazywany poziom popiołu. Czy to znaczy, że w ISTA (swoją drogą program niezły kombajn) olali ten parametr i po prostu go nie pokazuje? Pzdr.
  14. A ja powiem tak - koleiny to jest USZKODZONA droga więc nie dziwne, że auto nosi. To nie wina zawieszenia, że nosi tylko uszkodzonej nawierzchni. Jeśli na prostej drodze jest ok to nie ma co szukać na siłę w zawieszeniu. Jeździłem różnymi autami, z oponami ROF, zwykłymi zwykłymi i ZAWSZE, w mniejszym lub większym stopniu w koleinach ciąga auto. Pzdr.
  15. Jak ktoś boi się opon nie-ROF i przebicia zwykłej opony to zawsze może poszukać Continentala z powłoką samowulkanizującą się (SSR zdaje się oznaczenie) wysmarowaną od wewnątrz. Zawsze to jakaś opcja. Pzdr.
  16. 325 tys km. n57d30 ze stycznia 2011. Pzdr.
  17. Bo wszystko zależy jakie zamienniki. Rok temu zmieniałem pasek, rolki i napinacz. Pasek Conti jak najbardziej ma tą warstwę i po roku dalej cicho, nic nie piszczy. Pzdr.
  18. Jeśli i tak jesteś nastawiony na wymianę panewek i rozrządu to ok bo to te elementy najbardziej dostają w tyłek przy wymianach oleju co 30 tys. km. Ewentualnie jeszcze w tyle głowy warto mieć kondycję turbosprężarek bo one też zależne od jakości oleju. Co do oleju w skrzyni - pewnie fajnie jakby był wymieniony ze 2 razy ale z drugiej strony dobrze, że choć raz ten olej w skrzyni zmieniono. Ja bym chyba w tej skrzyni zrobił zmianę oleju statyczną, pojeździł na tym z pół roku i potem jeszcze jedną statyczną. Te skrzynie są raczej ok ale oprócz zmian oleju / jego jakości równie ważne jest jak ktoś tę skrzynię użytkował - czy pałował na zimnym czy znał podstawy poprawnego użytkowania takiej przekładni. Pzdr.
  19. Bez problemu da się tą poprzeczkę wysunąć z materiału rolety? Bo jeśli tak to wezmę do domu i podumam czym te kołki obłożyć, żeby już nie skrzypiało. PZdr.
  20. Maxgeara nie ale jakiegoś nieopisanego chyba chinola mam zamontowanego - koszt coś około 300 pln. Zamontowany w styczniu 2019 i do dziś spisuje się bezproblemowo. Auto już kilka razy było urlopowo załadowane po kokardę, 3 osoby dorosłe na pokładzie i auto wypoziomowane tak jak powinno. Nawet jeśli za niedługi czas się skończy to zamontuję drugiego a i tak z ceną za oba nawet nie zbliżę się do jednego Arnotta więc kwestia wyboru. Inna sprawa byłaby gdyby wymiana poduchy wymagała demontażu wielu elementów i czasu to wtedy pewnie lepiej byłoby kupić droższą poduchę na dłuższy okres czasu. Przy tak dość prostej wymianie można się pobawić raz na 2 lata z montażem jakiejś tańszej poduchy. :) Od oryginałów lepsze są Arnotty no ale jedna około 860-880 pln. Pzdr.
  21. W e39 (M57D25) lałem olej 2T - robił mega robotę jeśli chodzi o korekcje wtrysków (wtedy najcześciej lałem orlenowski 2T Semisynthetic bo łatwo dostępny na stacjach). W f11 na początku tez dolewałem ale odpowiedni olej 2T pod dpf (przy obecności DPFu najbardziej optymalny olej to półsyntetyk spełniający normy: ISO L-EGC , API TC , JASO FC) - zresztą wyszukane to na przywołanym tu forum Alfoholicy bo jest tam dość mocno rozbudowany temat olejów i dodatków). Później dolewałem Archoil AR6900-D MAX - jego wydajność przy opakowaniu 0.5 l to 500 litrów paliwa - dedykowany typowo do Diesla. Obecnie od jakiegoś czasu do paliwa dolewam dość nowego specyfiku - Oilem Hybrogen Road (też produkt Archoila). Wydajność przy opakowaniu 0,5l to 1500 litrów paliwa. Można stosować zarówno w dieslach jak i benzynach. Poprawia smarność paliwa, jego spalanie i ponoć pracę filtra DPF. Kończę pierwszą butelkę 0,5 l. Korekcje miałem bardzo ok bo nie wychodziły poza 0,5-0,6 jednostki i takie są dalej. DPF eksploatuje się ok - był jeden motyw, że się bardzo szybko napełniał ale okazało się, że wężyk od czujnika ciśnienia spalin był nieszczelny i po wymianie wszystko wróciło do normy (komputer szacuje ilość sadzy na podstawie ciśnienia spalin i jeśli tam jest jakaś nieszczelność na wężykach gumowych lub sam czujnik ciśnienia spalin jest nie do końca sprawny to własnie objawia się to bardzo szybkim przybieraniem masy sadzy w DPFie). Pzdr.
  22. To na pewno zgoła odmienne woski. Ten, którego używasz jest oparty na Carnaubie więc na pewno daje trochę lepsze wykończenie wizualne ale za to ma krótszą trwałość. Fusso Coat to typowy syntetyk, który być może daje minimalnie mniejszy efekt tzw "wow" ale za to potrafi leżeć na lakierze z 5-6 miesięcy. Mając domek i garaż w nim (lub przynajmniej sam garaż) pewnie chętnie aplikowałbym sobie wosk naturalny co miesiąc lub dwa. W obecnych okolicznościach (auto pod chmurką) bardziej zależy mi na trwałości przez co póki co aplikuję syntetyki. :wink: Pzdr.
  23. Nie no - z nanoszeniem wosku to ja nie mam problemu. Parę lat siedzę trochę w temacie detailingu, korekt lakieru itp. Parę wosków przetestowałem i o ile w FK 1000 Hi Temp czy np Collinite 476 nie ma problemu z docieraniem (nawet po naniesieniu wosku na całe auto) to przy Fusso Coat trzeba to trochę bardziej kontrolować. Fusso Coat pasuje mi dlatego, że łączy w sobie cechy obu tych wosków wymienionych powyżej - fajną głębię koloru od FK oraz szklistość z Colli. Przy Colli trzeba mieć na uwadze, że po nałożeniu, dotarciu ten wosk ma tendencję do mocnego przyciągania kurzu. Owszem - po pierwszym myciu na myjnie bezdotykowej jest już potem ok ale można się zdziwić jak auto po nałożeniu Colli wygląda na drugi dzień kiedy mamy sezon letni, suche powietrze i trochę kurzu albo pyłków. Fusso po dotarciu nie ciągnie kurzu. FK można lubić za większą odporność na temperatury, przez co nadaje się bardzo dobrze do aplikacji na felgi. Piszę to głównie dla potomnych, żeby wiedzieli z czym się mogą ewentualnie spotkać. Zresztą prosty i skuteczny, tzw "test palca" w zupełności wystarczy i pokaże czy wosk jest już gotowy na dotarcie czy jeszcze nie. Można też i po jednym elemencie to robić. To już jest indywidualna sprawa każdego, kto się w to bawi i wypracował sobie jakąś konkretną metodę. :wink: Pzdr.
  24. Mogę polecić tylko jeśli za długo się przeczeka to ciężej się potem dociera. Dobrze do tego sprawdza się maszyna rotacyjna z padem z mikrofibry.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.