Skocz do zawartości

Manolito77

Zarejestrowani
  • Postów

    3 338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Manolito77

  1. Ja u siebie wymieniłem lampy z fabrycznych poliftowych H7 na oryginały ksenonowe D2S. Zamontowałem spryskiwacze lamp i na początku pompki spiąłem obie więc jak pryskałem na szybę to i lampy myło. Niestety zimą kiedy częściej się myje syf z szyby cały zbiornik 4,5 l potrafiło mi zeżreć na trasie niecałych 100km. Dlatego zakupiłem manetkę z przyciskiem "S" od intensywnego mycia szyby i pod ten przycisk podpiąłem pompkę spryskująca lampy - dając oczywiście odpowiedni bezpiecznik + przekaźnik, bo bez tego można ponoć upalić piny w manetce). Teraz mam zupełnie niezależne sterowanie sprysków szyby i lamp i bardzo mi to odpowiada. Pzdr.
  2. Z tego co pamiętam to przedliftową manetkę można zdaje się podmienić bez ściągania kierownicy. Nowsza manetka jest wsuwana w taki sposób, że kierownica ją blokuje więc konieczne jest jej zdjęcie. Pzdr.
  3. U siebie miałem fabrycznie również lampy soczewkowe na H7. Wymieniłem na oryginalne ksenonowe na palniki D2S. Nie bawiłem się jednak w samopoziomowanie, moduły i całą tą kablomanię. W zderzaku wyciąłem otwory pod spryskiwacze, zamontowałem całą instalację do spryskiwania - w sedanie trzeba wymienić zbiorniczek na taki z miejscem na pompkę od sprysków ksenonowych - jest większa/grubsza. Na początku spiąłem pompki razem więc przy pryskaniu szyby pryskało też na lampy. Zimą zużycie płynu było ogromne więc postanowiłem inaczej to rozwiązać. Kupiłem manetkę od sterowania wycieraczkami z przyciskiem bocznym S do intensywnego zmywania. Pod ten przycisk podpiąłem spryski lamp. Dzięki temu mam całkowicie niezależne sterowanie spryskami szyby i lamp. Przy takim rozwiązaniu robota dość prosta i do zrobienia za bardzo rozsądne pieniądze. Pzdr.
  4. Ładny kolor, fajnie, że m pasztet, ładne fele i tyle. Zmienisz wnętrze - pewnie będzie ładniej. O maskownicy radia się nie wypowiadam bo mam na ten temat swoje dość negatywne zdanie ale skoro Tobie to pasuje to ok. Aha - jedna prośba: zrezygnuj z pisania 523i M5 bo to dość mocno UWŁACZA prawdziwym egzemplarzom M5. Jak to się mówi - nie róbmy jaj z pogrzebu... :nienie:
  5. Bo tak się to powinno robić - odpowiedni środek do prania tapicerek, jakaś szczoteczka/pędzelek i lekkie wpracowanie specyfiku w tapicerkę aby zadziałał z brudem a potem delikatne wyczyszczenie tego na mokro. Na końcu dokładne wysuszenie tego - dlatego większość takich czynności najlepiej robi się wiosną lub latem kiedy tapicerka może w sposób naturalny ładnie doschnąć. Ewentualne suszenie farelkami itp trzeba robić bardzo umiejętnie żeby nie przegrzać materiału zbyt szybko bo może się odkształcić. Wszystko robić z głową. Pzdr.
  6. To przynajmniej napisz co się stało żeby nikomu więcej nie przyszło do głowy czyszczenie tapicerki i podsufitki rozpuszczalnikiem Nitro... :mad2:
  7. Ale zwróć uwagę takiemu pomysłodawcy, że nitro nie jest do tego to i tak się uprze, bo on widział... :duh: Bo przecież nie jest ważne to co się dzieje po nitro w środku foteli/kanap z gąbkami. Ważne, że na zewnątrz wydaje się, że jest ok. A potem po takich radach są pytania na forum: "co się stało, że się zesrało...?"
  8. To ja proponuje jedno - zarejestruj się na jakimś forum detailingu i kosmetyki samochodowej i podrzuć tam ten fantastyczny sposób. Niech inni się tego też nauczą - w końcu człowiek się uczy całe życie więc a nóż, widelec kogoś oświecisz... Co do powoływania się na to, że u tapicera widziałeś, że się tak robi to znaczy, że jest to poprawne to wiesz - ja ostatnio też widziałem jak gość oblodzoną karoserię auta drapał metalową skrobaczką, inny z kolei walił w karoserię gumowym młotkiem po oblodzeniu. W sumie - skoro tak robili, to znaczy, że jest to poprawny sposób... :mad2: Może jednak nie wypisuj takich sposobów na forach publicznych - skoro Tobie pomogły to niech pomagają - tylko Tobie bo to, że Ci się podsufitka nie odbarwiła lub odkleiła nie oznacza, że tak samo będzie u kogoś innego. Co do ubrań to wiesz - jak się coś przy nich spieprzy to się je wyrzuci do kosza. Tapicerkę jak spieprzysz to raczej będzie to drogie rozwiązanie wyrzucić ją do kosza. Nie porównuj więc tapicerki/podsufitki do ubrań. :mad2: W sumie nie dziwią mnie takie sposoby - nie jeden raz już słyszałem o konserwowaniu tapicerki skórzanej w aucie plakiem do kokpitów czy nawet masłem... Skoro ktoś tak zrobił to - według Twojej teorii - jest to także poprawny sposób... :duh: BTW: To może warto byłoby polecić denaturat zamiast nitro - zawsze to ciekawsza nuta zapachowa. :norty: Pzdr.
  9. Aż boję się zapytać w czym pierzesz swoje ubrania :mad2: :mad2: :mad2: :duh: :duh: :duh: Pewnie w ługu sodowym. A jako płyn do płukania - właśnie rozpuszczalnik Nitro. :mrgreen:
  10. Nie idź tą drogą chłopie... :duh:
  11. Odkurzacz piorący to dobry instrument w walce z mocnymi zabrudzeniami. Co do samych kosmetyków/środków piorących to nie będę sobie strzępił klawiatury tylko napiszę krótko: www.kosmetykaaut.pl. Znajdziesz tam ogromna ilość informacji odnośnie kosmetyków i środków do prania. Są też różne zdjęcia z firm detailingowych, gdzie pokazany jest proces czyszczenia różnych "strucli" i efekt po tym jest niejednokrotnie miażdżący. z reguły napisane jest też jakie środki były użyte, jaka technika, itp, itd.
  12. Poprzednie moje lampy (fabrycznie założone miałem polifty z żarówkami H7, które wymieniłem na oryginalne poliftowe ksenony D2S) użytkowałem przez prawie 2 lata po tym, jak samodzielnie zrobiłem polerkę kloszy. W ruch poszły papiery ścierne wodne + pasta polerska Menzerna 3000 + położenie wosku twardego Finish Kare 1000 Hi Temp). Przez całe te 2 lata ani trochę nic nie zmatowiało samo z siebie (oczywiście podczas użytkowania pojawiały się mikro obicia od jakichś kamyczków i syfu na drodze ale nie było to permanentne matowienie tworzywa), ani nic nie zżółkło itp. Pzdr.
  13. Teraz wziąłem silikonowe firmy Samco - mam nadzieję, że pociągną jakiś czas dobrze. :wink: Pzdr.
  14. Uszczelki trzymały dobrze więc nie popierdywało spalinami gdzieś na silnik i bebechy. Mimo wszystko na powierzchniach styku uszczelek z powierzchnią wlotów do silnika był lekki nagar więc to wyczyściłem, aby uszczelki po założeniu kolektora idealnie przylegały do bloku silnika. Co do wężyków to tak jak myślałem - dotychczasowe były mega sparciałe - przy próbie ściągnięcia z króćców w większości przypadków się urywały. W dotyku były bardziej plastikowe niż gumowe. Pzdr.
  15. W związku z tym, że ostatnio na mrozach auto odpalało mi jak Ursus C330, zrobiłem dziś podejście do wymiany świec. Dwa dni temu podlałem świece żarowe naftą, żeby zwiększyć szansę na ich odkręcenie bez zerwania. Tu zaraz po zdjęciu kolektora ssącego: http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/850/81m8.jpg Skoro zrzuciłem kolektor ssący uznałem, że wymienię wszystkie wężyki podciśnień jakie znajdują się pod nim. Kupiłem wcześniej silikonowy wężyk Samco o średnicy wewnętrznej 3mm. Tu już po wymianie wężyków: http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/594/diz0.jpg Do wymiany zostały mi tylko wężyki między elektrozaworkiem od turbiiny a gruszką i zbiornikiem podciśnienia oraz wężyk między samymi poduszkami pod silnikiem. Ale to już wymienię sobie z kanału bo kolektor ssący w tym nic nie wadzi. Przy okazji wyciągnąłem elektrozaworek sterujący zaworem EGR. Wyczyściłem mikrofiltr. Okazuje się, że sąsiedztwie tego elektrozaworka jest jeszcze jeden elktrozaworek, sterujący pracą poduszek pod silnikiem. Rozebrałem go ale nie ma on takiego filterka jak ten od EGR więc tylko przedmuchałem trochę i złożyłem i zamontowałem spowrotem. Tak on wygląda: http://imagizer.imageshack.us/v2/800x600q90/607/cpza.jpg Po tych czynnościach zabrałem się za wyczyszczenie powierzchni wlotów do silnika, na których opierają się uszczelki z kolektora ssącego - były trochę usyfione nagarem. Po ich wyczyszczeniu nadeszła chwila prawdy - próba wykręcenia świec żarowych. Tu dobra wiadomość - wszystkie świece puściły bez większych problemów. Niektóre kręciły się w miarę luźno, inne trochę ciężko, popiskując. Postanowiłem więc, że nic na siłę - podlałem je jeszcze trochę naftą i zostawiłem tak. Dalsza część prac jutro lub w czwartek. Pozdrawiam.
  16. Teraz odpaliłem dopiero ten filmik z pierwszej strony i powiem tak - to na 1000% jest luz na wieloklinie w krzyżaku. Miałem dokładnie to samo. Smar grafitowy plus ponowne dokręcenie śruby na krzyżaku załatwia sprawę na dobre. Pzdr.
  17. Zanim zaczniesz wymieniać wały, podpory i Bóg wie co jeszcze zrób dość prosta rzecz. Trzeba mieć kanał, kilka narzędzi (wśród nich klucz oczkowy wygięty - nie pamiętam tylko jaki rozmiar - coś koło 18 mm) i smar grafitowy w sprayu. Włazisz pod auto, ściągasz osłony, demontujesz wydech (odkręcasz przy łącznikach elastycznych - tzw siatkach). Jak zdemontujesz wydech to masz już dość prosty dostęp do wału. W miejscu łączenia wału - tzw krzyżak - w środku masz śrubę (element nr 11 na poniższym schemacie). Dostęp do niej nie jest zbyt komfortowy z racji krzyżaka ale da się ją spokojnie odkręcić. Pamiętam, że chyba właśnie najlepiej podszedł do tego zdaje się klucz oczkowy wygięty. Po odkręceniu i wyjęciu śruby łapiesz część wału przed krzyżakiem (od strony przodu auta) i ją przesuwasz - wtedy odsłania Ci się w środku krzyżaka wieloklin na jakim osadzone są krzyżak wraz z wałem. Na ten odsłonięty wieloklin, przez otwór po wykręconej śrubie nr 11 pryskasz (w miarę możliwości dookoła jego obwodu) smarem grafitowym i co jakiś czas przesuwasz wałem przód-tył aby się ten smar rozprowadził na wieloklinie. Smaru nie żałuj - lepiej trochę więcej i niech sobie wyleci niż za mało. Potem wszystko montujesz i jeśli to jest ta sama usterka co u mnie (właśnie delikatny luz na wieloklinie) to po tej operacji masz idealną ciszę i spokój na długi czas. Pzdr. http://realoem.com/bmw/diagrams/k/e/141.png
  18. Do kolekcji winowajców należałoby dodać jeszcze koło dwumasowe, które także przy gaszeniu może klekotać jeśli już wybiera się na emeryturę.
  19. Jedyny zamiennik, który możesz z powodzeniem włożyć i będzie chodził jak powinien to kupić sam "lizak"/wkład przepływomierza firmy Pierburg. Kosztuje coś koło 370-400pln. Musisz wtedy jedynie wykręcić śruby z oryginalnej przepływki (jest z tym trochę zabawy bo to gniazda torx ze szpicem w środku więc trzeba tez odpowiedniego klucza torx z dziurka w środku) - jak w tych śrubach naciąłem Dremelem w poprzek szczelinę, przerabiając je tym samym na śrubokręt płaski. Wyjmujesz stary wkład przepływki, wkładasz nowy, zapinasz i zapominasz o problemach z przepływomierzem. Ja kupiłem i założyłem taki wkład Pierburga jakoś w październiku/listopadzie i mam spokój. Pzdr.
  20. Nie wiem czy Cichy nie zasugerował się zdjęciami, a konkretnie tym, że na jednym opisanym jako "stara" jest obudowa z zatrzaskami z drutu a na drugim, opisanym "nowa" jest już obudowa mocowana tylko na śruby (stąd wniosek, że to autor postu dał ciała i sam kupił nie taką część jak trzeba). W sumie to nie kojarzę, czy oprócz samej przepływki (wkładu) zmieniali także obudowę na ta bez zatrzasków ale prawdą jest, że np zmienili sam wkład przepływomierza i jeśli ktoś miał tą przepływkę z pierwszego wypustu to obecnie nie kupi przepływki nowej z tym samym numerem a jedynie taką, która ją zastąpiła. Wtedy konieczne jest zakodowanie nowej przepływki. Swoją droga - jak to jest z tymi obudowami? Te pierwsze były na takie zatrzaski czy to zdjęcie z jakiegoś innego modelu niż e39? Pzdr.
  21. No i w czym problem??? Czy to jest aż taka myląca różnica, że zamiast 20-40-60-MAX masz 15-30-50-MAX? Być może gość sobie wymienił zegary na inne bo chciał mieć akurat takie. Skoro wskazówka poziomu paliwa chodzi bez zastrzeżeń to jaki w tym problem, że niby "nie wiesz ile masz paliwa w baku"? Chyba, że nie napisałeś wystarczająco jasno i chodzi o to, że ten wskaźnik poziomu paliwa w ogóle u Ciebie nie działa i jest cały czas na zero?
  22. U mnie kiedyś zerwaną poduszkę (czy to pod silnikiem czy też pod skrzynią biegów) mechanik sprawdzał tak, że zaciągał hamulec ręczny, wrzucał bieg - na zmianę raz 1-kę, raz wsteczny i na chwilę popuszczał sprzęgło aby wywołać ruch/skok silnika. Było wtedy słychać takie metaliczne stuknięcie - u mnie akurat bardziej z tyłu. Finalnie okazało się, że miałem już wyjechaną jedną z poduszek pod skrzynią biegów. Z historii serwisowej auta z czasów jego eksploatacji w Niemczech wiedziałem, że poduszki pod silnikiem miałem już wymienione. Pzdr.
  23. Demontaż tylnej kanapy to jest jakieś 10 minut z przerwą na browara. Siedzisko tylnej kanapy łapiesz mniej więcej na wysokości środka przednich foteli i energicznie pociągasz w górę z obu stron (siedzisko jest tylko na wcisk, na takich sprężystych blaszkach). Po wysunięciu/wyjęciu siedziska zobaczysz śruby (zdaje się na klucz torx) trzymające oparcie kanapy (śruby te - o ile dobrze pamiętam - są gdzieś w pobliżu zatrzasków od pasów bezpieczeństwa). Odkręcasz te śruby i po chwili masz wyjętą kanapkę tylną. Wtedy masz już pełny dostęp do bagażnika więc jesteś prawie w domu. Wchodzisz do bagażnika, demontujesz pojemnik na klucze, potem w tapicerce szukasz widocznych - po bliższym przyjrzeniu się - zaślepek/maskownic z materiału, pod którymi są śrubki (czy nawet te maskownice z materiału mają juz w sobie gniazda na śrubokręt krzyżakowy - nie pamiętam już dokładnie) - odkręcasz te śrubki i wtedy możesz ściągnąć tapicerkę z tylnej pokrywy. Jak ją już ściągniesz to będziesz miał dostęp do bebechów tylnej klapy. Pzdr.
  24. Podsumowując: 1) możesz sobie kupić LEDy do ringów ale tylko LED-markery (linka ktoś Ci wrzucił już) - sam posiadam takowe ale moc jest identyczna jak fabryczna żarówka, jedynie barwa zamiast żółtej jest biała, biało-błękitna. Musisz też wiedzieć, że o ile takie markery nie będą Ci wywalały błędu spalonej żarówki to będą lekko mrugały co jakiś czas kiedy nie będą włączone - komp puszcza impuls sprawdzający przepalone żarówki i diody wtedy lekko mrugają co jakiś czas. 2) w e39 nie możesz jeździć na samych ringach traktując je jako światła dzienne bo po prostu są za słabe do tego celu (w przepisach o światłach dziennych jest określony przedział mocy jakie powinny mieć takowe i ringi się w tym nie mieszczą) 3) w e60 po lifcie jest już inna bajka bo tam źródło światła jest znacznie mocniejsze w ringach a poza tym po włączeniu świateł mijania ringi przygasają do normalnej mocy 4) w e39 jak nie chcesz jeździć na ksenonach to możesz bez problemu zakodować sobie światła dzienne na lampach świateł drogowych (tzw długich) - będą one świeciły z mocą - w zależności od ustawienia podczas kodowania - 18%,22% lub 30% jednak z tego co już czytałem gdzieś na forach to 30% dość znacznie przekracza ustawowo dopuszczoną moc świateł dziennych i po prostu wali już mocno po oczach. Ja mam u siebie zdaje się standardowe 18% i w zupełności wystarcza, żeby robiło to jako światła dzienne. Pzdr.
  25. Manolito77

    awaryjny rozruch 530d

    Właśnie miałem napisać, że jakby paliwo zamarzło to rozrusznik i tak by kręcił. Jeśli rozrusznik nie kręci w ogóle to prawdopodobnie coś zżera prąd. Najczęściej tzw "jeż" (opornik dmuchawy) jest sprawcą. Co do zabezpieczenia paliwa na zimę aby nie marzło itp to najpewniejszym sposobem jest zaopatrzenie się w naftę - przed zalaniem pełnego zbiornika dobrze jest wlać z 1,5-2 litry nafty, potem do pełna olej napędowy i masz spokój i 100% pewność, że to będzie działało i nie zrobi krzywdy silnikowi. Niektórzy w dużych mrozach zamiast nafty wlewają na pełny zbiornik 1,5-2 litry benzyny ale benia jest suchym paliwem i nie miesza się z dieslem tak dobrze jak nafta ale od biedy można i benzynę zalać. Pzdr.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.