BaX

Mi podali przez telefon gdzie, kiedy i przy jakim przebiegu był robiony ostatni przegląd w Niemczech. A możesz podać gdzie dzwoniłeś dokładnie?

A nie zależy to od lampy czy ZKW czy BOSCH?

W/g manuala to szkło demontuje się od dolnej krawędzi po odchyleniu go elektrycznie maxymalnie. Trudniej go zamontować spowrotem niż zdemontowac. Pozdrowienia.

Kup blotnik używke, nie klep tego bo nigdy tego nie spasujesz chyba, że robisz prowizorke. Maske ze zdjęcia widać, że już masz kitowaną, to sa profile, a BMW ma te słabość, że rogi lubią gnić 'od środka'. Masz krzywą belke tą w zderzaku, nie licz na to że to wylepiesz, to jakiś taki stop, że można sobie glowe mlotkiem rozbić jak się w to uderzy bo tak odbija. Lepiej kupić zamiennik z tworzwa, niż to krzywo wyklepać bo nie ustawisz zderzaka. Przerabialem w swoim E36 podobne zdarzenie. Pas przedni to też taki profil /wąsy z grilem/ , że klepanie tego to nieporozumienie, musisz pokryć to kitem, a to jest wszystko mało sztywne i kit ci prędzej czy później popęka. Twoja sprawa jak to zrobisz ale klepanie tych częsci które masz uszkodzone to kompletna chałtura. Pozdro. P.S. Z tych fotek widać, ze kit popękal na masce i na przełamaniu blotnika. Ja bym to wszystko w diabły wywalił bo to widac jedna wielka kupa kitu na calym rogu. Klepać drugi raz klepane blachy? :nienie:

W e46 jest tak samo. :)

buehehehe, jak bym mu dał pusty kupon totka wytypuje mi numerki? Grał w X-menie czy supermenie? Trzy auta, a może cztery? Myśle, że najwieksi mędrcy tego świata mogli by się uczyć od niego. :lol: Nie wnikam w faktyczny stan tego auta i to czy jest z 2,3 czy 5 poskładane ale pewnie jak by to były zdjęcia auto od niego to była by igła. :twisted2:

Nie wiem czy to czerwone bmw pojedzie na tyle szybko żeby po rozlożeniu tych skrzydeł wznieść się w powietrze. :lol: BTW: jeśli te bierwsze to lambo-dors to te drugie startreko-dors.

Hmm, wiesz, ja do swojej oprócz książki mam nawet faktury z ASO na wbite przeglądy. No ale bez tego mało kto by uwierzył w 7 latka z przebiegiem ~70kkm. Tak po prawdzie do mnie to nadal nie za bardzo przemawia ale przecież nie popchne sobie licznika na 150kkm żeby się lepiej czuć. :cool2:

"Skrzynka" od anteny znajduje się na tylnym słupku po stronie kierowcy. /przynajmniej w coupe/

Fajne, popatrz dobrze po zderzakach czy sa poobcierane bo poprzestawiane sa zdrowo jak na 'bezwypadek'

BMW 320 E26 M-pauer DISEL pisownia wskazuje na znawce, przez telefon pewnie dowiesz sie wszystkiego :)

Bo to oryginalny zderzak składający się z zderzaka, listew i dokładki, a można mieć 'prawie" taki sam WT w jednym kawałku. :duh:

Czyli co, stoje od grudnia do kwietnia chyba, że zatrudnie się w UG jako pług. Tam gdzie drogi są utrzymywane 'na biało' nie ma siły żebyś nie szorował spodem szczególnie jak auta wyjeżdzą dwie rynny kołami, a środek zostaje biały. Teraz w swoim przy standardzie zdarza mi się szurnąc spodem. Fakt 'M3' nie kupuje się do codziennej jazdy tyle że ilu śliniących się potencjalnych chętnych na 'M3' szczególnie na E36 kupuje je jako drugie.

:D :cool2: no tak wzór felg typ I to tylko dla wyglądu :modlitwa: No na pewno dla wygody, przecież "M3" to limuzyna pełną gęba. :lol: Kujon: jak dla Ciebie auto ma wyglądać, a potem jeździć to OK, jak na odwrót to sorry. /to w kontekście auta z tematu nie wklejki/ Takim czymś nie da się jeździć na codzień bez stresu o to czy nie przywioze zderzaka w bagażniku albo felgi. Na auto do 'lansu' może być, na auto do użytku zapomnij.

:duh: A M3 ma 15 w serii, M5, M6 też? Nie chodzi o rozmiar tylko o rodzaj. Takie felgi mają się do sportowych jak nóź kuchenny to finki harcerskiej.

Hehehe, właśnie właśnie - WYGLĄDA bo nie jeździ. Oczywiście na drodze równej jak stój to pewnie pojedzie, na naszych koślawych drogach to nieustanna walka o stan felg, zderzaków i nadkoli. O ile komuś chodzi o to żeby M3 wyglądało, nie jeździło to ok, inaczej to bez sensu. Jeździłem na walcach 245/45 z tyłu na felgach z 'parapetami', zawieszeniu m-technic i byle nierówność i opony waliły w nadkola. Jaki sens ma zakładać do 3xx konnego "M" takie koła?

Bo M3 to już auto po TUNINGU ze wszech miar profesjonalnym więc jedyne co może taki leszcz ze słomą w butach i płótnem w kieszeni dodać /jak ten z ogłosznenia/ to laminatowe brewki i inne mega indywidualne WT dodatki. :duh: Tego typu auta jak "M" sie nie poprawia bo co możesz w takim aucie poprawić? Wygląd? Osiągi? To pisz do M-Powera, może Cie wezmą do firmy. W dodatku zawsze zdawało mi się, że 'M' to ma służyć przede wszystkim do jazdy, ostrej jazdy a w tym wydaniu i na tych walcach to przy naszych drogach co uskok albo dziura to koła walą w nadkola.

Hmm, nie ma klimy? :shock: Może nie ma klimatronica tylko zwykła "reczną" bo żeby nie miało klimy wcale to jakoś nie chce mi się wierzyć.

Rzuć się na łep ze schodów jak jesteś ubezpieczony wypłaca Ci kase za obrażenia, zarobisz podwójnie, raz kasa, dwa może Ci się poprawi bo strasznie bulczysz. :lol: Auto zastępcze Ci się należy jak umotywujesz, że jest Ci ono niezbędne. Poczytaj warunki polisy, tam masz wszystko. A co do wartości wyceny szkody to już Ci napisałem wcześniej, przy OC nie ma czegoś takiego jak amortyzacja ale od pacjenta co klasyfikuje uszkodzenia zależy co jak Ci policzą części do wymiany i naprawy. Ogólnie mają podobne podejście do Twojego, jak najbardziej oskubać klienta. Widać trafił swoj na swego. :mrgreen:

A 'tym' to niewiele zapewne będzie ci ktoś w stanie powiedzieć bo pewnie nigkt go nie widział, a diabeł tkwi w szczegółach ;) A ogólnie to z silników 2.0 lepszy jest ten 170KM niż 150KM za równo pod względem spalania, jak i dynamiki. Pozdro.

To do mnie? To się mylisz :) KM to faktycznie konie mechaniczne, km to kilometry. W układzie Si podstawowoą jednostką są metry - [m] , km to -pochodna metrów - kilo = 1000 czyli 1000 metrów = 1 kilometr [km]

Test tak samo bez sensu jak setki innych. Przecież nie da się 'zasymulować' ruchu miejskiego, skąd wiadomo, że warunki drogowe dla wszystkich samochodów były jednakowe, jechali wszystkimi w tym samym czasie czy jak? Po za tym co to jest 160km? Jak by zrobili 500km to rozumiem ale dla 160km to jak któreś z aut postało pare minut w korku wypacza wynik, a im wiekszy silnik tym bardziej.

Taaa, bi-xenon bez spryskiwaczy, lampy diodowe i przód po lifcie w roczniku 2000, sorki za wyrażenie ale to na kilometr jebie padliną. :duh: No i włoskie oryginalne felgi, a w tle kawałek warsztatu pracy właściciela-złomiarza. :lol:

Czyli co 330Ci rocznik 2000 jest wyceniana na ok 14700 euro? Heheh to macie kolejny dowód, że tylko chyba ktoś kompletnie porąbany sprzeda bezwypadkowe auto TAM na tyle tanio że u nas będzie do kupienia za 40kzł. :lol:

Towar jest wart tyle ile ktoś jest w stanie za niego zapłacić. Może koleś specjalnie wystawił taką cene bo nie zależy mu zbytnio na sprzedaży a chce tylko się dowiedzieć ile jest w stanie dostać. 30kzł to faktycznie suma pokaźna jak za auto w takim wieku ale.. no właśnie ;)