Tu nie chodzi o zachęcanie ludzi tylko o rozdzielenie zmian modelowych. W USA życie się upraszcza na każdym kroku (w przeciwieństwie do Polski i EU). W Europie czy samochód jest po lifcie czy nie, można rozpoznać przyglądając mu się. Amerykaniec wie od razu, bo ma przed modelem jego rocznik modelowy. Z każdym rocznikiem modelowym wchodzą jakieś zmiany, albo nowy model, albo lifting, albo drobne zmiany techniczne lub wyposażeniowe. Wszystko jest jasne, proste i czytelne. Tak samo każdy sprzedawca ma obowiązek podać numer nadwozia. Utrudnione jest kombinowanie, ukrywania czegoś i oszukiwanie. U nas w ogłoszeniach handlarzyny potrafią opisać, że samochód jest po lifcie, a nie jest. O zawyżaniu daty produkcji nie wspomnę. W USA jest pełna logika, Data produkcji i rejestracji nie jest istotna, ważny jest rocznik modelowy (który odróżnia modele), przebieg, stan i wyposażenie. Te kwestie stanowią o wartości samochodu, a nie to czy został wyprodukowany 31 grudnia 2015 roku czy 1 stycznia 2016.