A ja się z Tobą kompletnie nie zgodzę. :) Wcale nie taki lekki, prawie centralny strzał w podłużnicę prawą. Nie dość, że się wbiła w stronę ściany grodziowej oraz poszła do góry, to jeszcze belka przeciągnęła drugą podłużnicę lekko w lewo. Tu nie ma dachu, więc sztywność jest niska, co zresztą widać po szparach i tym co się z nadwoziem porobiło i to nie tylko w przedniej części. Oczywiście wszystko da się dobrze naprawić, ale w przypadku samochodu z otwieranym, sztywnym dachem, mogą potem wychodzić różne szopki, bo tam nawet milimetrowe odchyłki powodują problemy, a nikt już tego nadwozia nie ustawi tak jak w fabryce. Zresztą to jest samochód za dość duże pieniądze jakby nie patrzeć.