mmw

Już pomijając, że Twoja wypowiedź nic nie wnosi, to nawet jak szukałoby się w niej na siłę sensu, to kolega pisał, że pedał mu wraca a nie zostaje w ostatniej pozycji, więc to nie Toyota.

Marek! Zmień markę samochodu... :mrgreen: A mnie to nawet Meganki szkoda obijać. Najlepiej się do Żuka przesiąść i niech walą. :)

Ale ja tak staję głównie pod marketem lub innym miejscem gdzie jest kupa miejsca dookoła (czyli sam koniec parkingu), a jak stanę inaczej to oczywiście jak wrócę to będzie nadal pusto dookoła po za jakimś debilem stojącym 50 cm od drzwi mojego auta. :)

Ja pisząc "słaby" nie miałem na myśli, że kiepski, tylko wyczerpany. Ja w Mercu ten aspekt odkryłem gdy na cały weekend zostawiłem prawe światła włączone i jak wróciłem do auta w poniedziałek to ujrzałem komunikat, że bateria słaba i wszystkie urządzenia dodatkowe zostały wyłączone. Auto odpaliło i jak przejechałem kilka km do miejsca docelowego, potem odpaliłem auto ponownie to już wróciło wszystko do normy.

Jedyne wyjście to stawać ukosem zajmując dwa lub półtora miejsca i mieć buraków w d... Najwyżej potem będą psioczyć pod nosem "ooo.. BMW ma to mu się wydaje, że jest lepszy". :)

No.. a najbardziej mi się podoba jak stawiam auto pod marketem itp. daleko od innych, wracam a mimo, że nadal jest 100 m2 miejsca wolnego jakiś dekiel postawi tego swojego złoma 50 cm od moich drzwi. Krew człowieka zalewa po prostu z powodu takich ludzi.

Ok, ale obicie na parkingu drzwi w dobrym aucie przez kierowcę złoma to norma, dlatego ja stawiam samochód tam gdzie jest duuużo miejsca, nawet jak muszę podejść kilkaset metrów więcej. Inne sprawy o których piszesz to też prawda, ale objechanie komuś gwoździem auta albo wywalenie mu kosza na śmieci na dach to już zupełnie inny kaliber. ;)

Lepiej sprzedać e60 z 3.0D i kupić model z 535d ,co do przekładki jest to raczej nie możliwe Zgadzam się. Przypuszczam, że ilość rzeczy jakie trzeba wymienić jest przeogromna i tu nie chodzi o mechanikę co bardziej o elektronikę. A nie pomyślałeś, że ktoś zamontował skrzynię manualną w 535d niż przekładał silnik do 530d? :)

Może wszedł w jakiś tryb oszczędzania energii. W Mercu jest tak, że jak akumulator jest słaby to póki się nie naładuje w samochodzie nie działają żadne dodatkowe rzeczy po za zapłonem i światłami. Nie działa klimatronic, radio, oświetlenie, elektryka siedzeń i kierownicy, żadne dodatkowe funkcje. Nie wiem jak jest w E60, może też jest coś podobnego.

A pedał Ci wraca wraz z odpuszczeniem gazu czy zostaje lub wręcz zapada się?

Najczęściej takie zachowania mają swoją przyczynę. Tak po prostu z zazdrości rzadko ktoś robi coś takiego. Najczęściej przyczyną jest to, że komuś się nie podoba miejsce w którym Wasze auto stoi. Czasami przyczyną są kwestie, na które nawet nie zwróciliście uwagę, a komuś Wasze zachowanie nie spodobało się. Nie chcę tu bronić nikogo, bo to żenujące, tchórzliwe i skurwielskie postępowanie, ale myślę, że zazdrość o to, że jeździ się BMW a nie innym autem ma tu najmniejsze znaczenie.

Akurat E60 ma jeden z lepszych współczynników oporu powietrza z aut produkowanych nawet obecnie, E39 przy E60 ma Cx jak drzwi do stodoły. Dlatego E60 przy tak dużych prędkościach pali tak mało i jest w miarę cicho. E39 530d przy 200 km/h to już ma wir w baku i to ostry, właśnie m.in. przez przeciętny współczynnik oporu powietrza. Zresztą zobaczcie najnowsze samochody (E60 też) jak są pozakrywane od spodu osłonami właśnie po to żeby jak najlepiej opływało je powietrze, co może w mieście znaczenia nie ma, ale na trasie gigantyczne.

Bo to się montuje w autach w których ta turbina naprawdę pompuje, jak właśnie Evo, a nie w seryjnych dieselkach. Sprowadziłem z USA z pięć albo sześć Evo, z czego dwa albo trzy miały to urządzonko, więc jak widać w takich furach ma to sens. Zresztą jak ktoś kupuje Evo (a tam najczęściej do tego od razu pakują kupę kasy w modyfikacje i robią od razu 350-400KM) to nie po to żeby wlec się tylko zapitalać. Po co komu coś takiego w 530d np. to nie wiem, chyba tylko dla bajeru. Lepiej żeby dbać o wymianę filtrów i oleju to bardziej się będzie chroniło turbinę niż takimi patentami. Odczekanie kilku minut przed wyłączeniem silnika ma sens jak ktoś leciał autostradą masę km i zjechał na nagle parking, ale nie przy jeździe po mieście.

A po czym to widzisz, bo domyślam się, ze to sarkazm?

To skąd drogi kolego się okazało, że tak nie jest? A po drugie ja nie pisałem o książce serwisowej tylko u umieszczeniu przebiegu na fakturze przez sprzedawcę w momencie gdy licznik jest cofnięty, gdzie sprzedawca podkłada się pod topór w tym momencie tak naprawdę. Ja sprzedając auto wpisuję zawsze przebieg na życzenie klienta i pomijając już pewność źródła i tego przebiegu, to robię to, ponieważ mam zawsze stan licznika wpisany w moją fakturę zakupu przez mojego dostawcę. Jak by się kiedykolwiek okazało, że coś było manipulowane to beknie mój dostawca a nie ja w tym momencie (chociaż nie ma opcji żeby było coś kombinowane bo tam takie przekręty są ścigane szybko i sprawnie a nie jak u nas, że się sądzisz z firmą 5 lat i i tak nic z tego nie wychodzi).

Dokładnie. Większość ludzi paranoicznie przegina w drugą stronę z tym chłodzeniem turbo.

A czemu przebieg jest "ponoć"? :)

No a co ma grozić? Poczytaj temat cały, wszystkie wątpliwości są rozpatrywane w nim. ;)

A po co ma jeździć ciągle ciężarówką? Po zarejestrowaniu ciężarówki przerabia to auto na osobowy i jeździ jak człowiek.

Czemu przegiąłem? Nie napisałem, że wszyscy, tylko, że "często". Piszę to na podstawie własnych doświadczeń z tymi ludźmi. ;) Możesz się nie zgadzać, Twoja sprawa. Chyba, że się oburzyłeś, że ich porównałem ze stróżami obrażając stróżów, to sorry. ;)

Co nie zmienia faktu, że wschodnie landy to ciągle wschodnie landy i wystarczy pojechać gdzieś do mniejszych miejscowości albo wiosek i jest to ciągle inny świat, który dzieli przepaść w stosunku do starych Niemiec, czuć tam ciągle głęboki DDR. Zresztą sami Niemcy widzą ten duży problem w rozwoju wschodnich landów, bo co ambitniejsza i zdolniejsza młodzież wyjeżdża do zachodnich landów przez co w byłym DDR nic się nie dzieje do przodu.

A to jest kolejny dowód na to co zawsze powtarzam ja i kilka osób na tym forum, że auto zawsze ma taką cenę ile jest realnie warte i cudów nie ma, coś jest tanio = coś jest z nim nie halo. Niestety naiwnych i wierzących w "okazje" jest nadal wielu. A ile kolego przeznaczyłeś pieniędzy na to 530d?

Niby tak, ale to jednak już E60 nie E39 więc taki egzemplarz powinien kosztować troszkę więcej. Zresztą właściciel słowem nie wspomniał o dokumentacji przebiegu itd więc przypuszczam, że sam go kupił już z mało wiarygodnym. Ale najważniejsze, że jeździła kobieta... :D ... razem ze świstakiem. :)

Sprawdza się nie moduły tylko historię serwisową w bazie BMW. Jak jest dobry kozak "czyściciel-cofacz" to przeprogramuje przebieg wszędzie gdzie trzeba i nigdy się nie dojdzie jaki był rzeczywisty.

No właśnie aż tak to nie staniały. :)