mmw

Jak każdy artykuł na onecie jest napisany przez kogoś kto nie ma pojęcia o temacie. To nie żadna nowa generacja a lift coupe'ty. O danych technicznych też napisano jak by to jakaś nowość była a nic się nie zmieniło. Tak to jest jak artykuł pisze ktoś, kto po prostu go przetłumaczył a rynkiem motoryzacyjnym się nie interesuje.

Bo w tych serwisach pracują często ludzie, którzy nadają się na cieci co najwyżej (nie obrażając cieci) a właściciele tych przybytków nie rozumieją, że czasami uprzejmość i gest wobec klienta (jakaś drobna darmowa usługa) czynią lepszy efekt niż wypasiony salon i ładna recepcjonistka. No ale przecież nie po to paniska pobudowali salony, żeby teraz mieć ludzkie gesty. Ze względu na to, że zajmuję się autami to odwiedzam naprawdę wiele ASO i wiem jak wiele zależy od podejścia do człowieka konkretnego pracownika tego serwisu czy salonu. Najczęściej niestety są to buce, chroniący na siłę tajemnic i usług serwisowych jak by od tego ich życie zależało, do tego traktowanie człowieka jak debila, bo przecież oni tacy eksperci, jest na porządku dziennym. Czasami to mi się nawet nie chce z tymi ludźmi dyskutować bo nie chcę im lipy robić przy klientach a ośmieszają się swoimi filozoficznymi pseudoeksperckimi wywodami na całego. :) Niestety w Łodzi ASO BMW (Tłokiński) można umieścić na czele opisanych wyżej przeze mnie typów serwisów a co najdziwniejsze na zupełnie drugim biegunie jest jedno z dwóch ASO Mercedesa (Auto-Studio), gdzie jakość obsługi i przede wszystkim uczynność i uprzejmość pracowników stanowi wzór godny naśladowania. Jak widać w Łodzi przydałoby się drugie ASO BMW. :) Tak samo na dwóch różnych biegunach są ASO Audi/VW ("Bursiak" naprawdę fajni ludzie, za to "Idczak" tragedia!!!).

Najlepsze jest to: -> Pomiar geometrii (bez regulacji) - 192,00 pln netto :duh: :duh: :duh: :duh: :duh: :duh: :duh: :duh: W jakimś byle jakim Feuvert za 80 zł zrobią pomiar geometrii i zbieżności (i to na naprawdę nowoczesnym sprzęcie), hamulców, amortyzatorów, ogólny przegląd itd. Wiem, bo jak ostatnio sprzedawałem auto to tam z klientem pojechałem. W tym ASO ktoś kto ustalał te ceny ma chyba coś z głową.

Może faktycznie ktoś naprawiał zegary. Ale wygląda to kozacko. :) Co do przebiegu, to sprzedawca, który skręcił przebieg i na fakturze go wpisał musiałby być idiotą, więc była mała szansa oszustwa.

Nie do końca bzdura. Bo to z tym miejscem produkcji to taki pic na wodę, ale użytkowanie na Bawarii to zdecydowany plus w stosunku do np północnych Niemiec czy byłego DDR. Co do dróg we wschodnich landach to chyba nigdy nie zjechałeś z autostrady w byłym DDR. Przejedź się kiedyś to się zdziwisz. :)

A skąd go wytrzasnąłeś? Bo najczęściej takie szopki robią oszuści z mobile.de. Że auto gdzieś stoi (najlepiej na tyle daleko że wyjazd nie ma sensu), on pracuje na platformie wiertniczej i że żona spodziewa się dziecka i auto musi sprzedać szybko i za pół ceny i że wyśle Ci auto transportem jak wpłacisz kasę. :)

Tylko ten różowy (czy jaki to kolor :D) dowód rejestracyjny.

I mogę się założyć, że nieźle cofnięty ma licznik. :)

A może klocki mocno przypaliłeś podczas ostrej jazdy i jakiegoś bardzo mocnego hamowania, może wjechałeś w wodę z na maksa rozgrzanymi klockami i materiał zmienił swoje właściwości. Starła już się ta część i teraz jest tak jak powinno być.

No oczywiście, że tak jest, bo to jest polska, dziwaczna homologacja ciężarowa. Zresztą jak mogliby w nowym aucie komuś wstawiać ścianki działowe, wywalać siedzenia itd żeby auto przyjeżdżało do PL jako ciężarówka??? Nie mają innego wyjścia jak płacić akcyzę.

1) jest babol ustawowy; ale po prostu składasz deklarację jak już masz zapłaconą akcyzę i płacisz VAT z odsetkami 2) te dyrektywy to jak sprawy z Archiwum X.. ktoś słyszał a nikt nie widział. :) tak naprawdę to dyrektywy te mogą mieć wewnętrzne ale bardziej w sensie technicznych realizacji czegoś tam a nie że mają jakieś przepisy o których nikt nic nie wie 3) no właśnie nie może i taka jest prawda, a te sprawy o kwestionowaniu i naliczaniu komuś akcyzy to legendy (przynajmniej gdy dotyczy to aut legalnie przerobionych na ciężarówkę w Niemczech).

On nawiązuje do tego, że przy nabyciu wewnątrzwspólnotowym masz 2 tyg na zapłacenie VAT-u i to jest liczone od dnia nabycia w sensie faktury a nie przywiezienia do Polski. Nie ma to akurat znaczenia jeśli chodzi o akcyzę itd. i cały nasz temat.

Jedyne co się zgodzę, to że za głupotę trzeba płacić ale nie widzę żadnego związku między tym tematem a linkiem jaki podałeś, chyba, że znowu chcesz prowadzić dyskusję opartą na przypuszczeniach i nadziejach, że wszystkich nas dopadnie celny, skarbowy i może jeszcze CBŚ, tylko nie wiadomo tak naprawdę za co. :)

Zgadzam się. Nastraszyli Cię nie wiem po co. Jak się kupuje złoma byle taniej to potem ma się przeboje. Kupisz mądrze i pojeździsz długo bez większych kosztów, szczególnie, że sam pisałeś o niedużych przebiegach jakie robisz.

Ciesz się ciesz.. :) Więcej takich bajkopisarzy jak ten od Audi i po prostu uniesiesz się w obłoki. :) On w każdym temacie te swoje banialuki opowiada. Wcześniej pisał, że auto kupił ponad rok temu, co by świadczyło, że pewnie przed wejściem wyroku Trybunału Europejskiego. Zresztą poczytaj uważnie. Nawet jeżeli to prawda, to jest jeden z tych co kupili auto pewnie na lewym briefie z większą liczbą miejsc niż 2. I jeszcze najważniejsza sprawa. Kupił od firmy polskiej, tak? To czemu on jest ścigany o akcyzę a nie importer pojazdu, który tę akcyzę zapłacił???? Ta opowiastka o Audi się kupy nie trzyma w żadnym aspekcie.

eee.. Phaeton to bardzo dobre auto. Ma tylko jedną wadę, jest za ciężkie, przez co ma słabsze osiągi i pali więcej, niż porównywalne BMW czy Merc. Podobnie zresztą jak Touareg (dlatego nowy model, który wchodzi w tym roku jest 200 kg lżejszy). Nowy Phaeton też będzie dużo lżejszy. Poczytaj trochę fachowych testów. To naprawdę dobre auto i jedno z bardziej niedocenionych na rynku. No i chyba jedyny samochód, którego możesz sobie śledzić podczas produkcji. :)

Teraz żeś pojechał. :) Chyba sobie nie zdajesz sprawy jakie koszty idą z Phaetonem i to z silnikiem 5.0 TDI. :) Auto nietypowe, silnik nietypowy. Nie lepiej kupić solidne E60 z małym przebiegiem, którym zrobisz kupę km bez większych inwestycji?

Oj nie znacie najlepszego w przypadku drogich fur.. :) "Tym autem jeździł dyplomata dlatego taki mały przebieg". :D

Stosowanie rocznika modelowego w USA jest bardzo mądrym rozwiązaniem bo od razu wiadomo jakie to auto. W Europie np. E60 2007 może być po lifcie i przed. Ktoś kto się nie zna może zostać oszukany. Wystarczy obejrzeć ogłoszenia na allegro a znajdziemy wiele aut, które są modelami przed liftem a sprzedawca kłamie w "żywe oczy" i umieszcza w ogłoszeniu określenie "model po liftingu". W USA mamy rocznik modelowy i wtedy wiadomo, że auto ma już zmiany takie a takie. Prosto i uczciwie. Generalnie w krajach cywilizowanych wartość auta stanowi przede wszystkim przebieg, wyposażenie i stan techiczny. Rocznik oczywiście też ale nie jest to tak istotna sprawa jak w Polsce. Bo czym się różni auto z 11.2007 z przebiegiem 90 tys km od auta z 01.2008 o takim samym przebiegu?

Oj nie mogę z Tobą. :) No ok, ale ja nadal nie wiem co chciałeś wnieść do dyskusji tym sekretem (wiadomym wszystkim zresztą)? Przecież cała moja wypowiedź nie dotyczyła tego czy da się sprawdzić datę produkcji auta tylko że nie wynika ona z dokumentów i różni się od daty pierwszej rejestracji zarówno w przypadku aut z USA jak i aut EU. I główny nacisk mojej wypowiedzi był na to. Nikt tego nie odebrał tak jak Ty i nie wiem po co drążysz ciągle to czy się da czy się nie da sprawdzić datę produkcji, co nie ma znaczenia żadnego w dyskusji.

A Ty dalej swoje. Wg mnie precyzyjnie przekazuję co mam na myśli. Czy nie mam racji pisząc, że nie tylko przy aucie z USA data produkcji może być rok niższa niż rejestracji i modelu? Bo ja tylko to chciałem wyrazić. Nie odkryłeś niczego nowego stwierdzeniem, że w ASO można sprawdzić datę produkcji. ;) W numerze VIN masz modelowy rok i nie ma on nic wspólnego z datą produkcji auta.

Ok, ale ja od auta za 250 tys zł oczekuję czegoś więcej niż w miarę poprawne brzmienie. ;)

A to najwyraźniej zależy od Wydziału Komunikacji, bo w Łodzi miesiąc temu zarejestrowałem Merca z datą produkcji 06/2004 jako rocznik 2005 bo miał sprzedaż 2005. Irko.. nic nie pisałem, że nie da się sprawdzić jaka była data produkcji auta więc mi nie wmawiaj niekompetencji. Jak sprowadzisz z Niemiec auto z datą pierwszej rejestracji 05.01.2006 to wpiszą Ci datę produkcji 2006 bo w briefie nowym nie ma daty produkcji, na aucie nigdzie nie ma podanej (w USA uczciwiej to jest bo na naklejce jest data produkcji) a w serwisie będzie do sprawdzenia, że zostało wyprodukowane np. we wrześniu 2005, więc nie tylko w USA tak jest. Po prostu w Polsce jest idiotyczny przepis z tą datą produkcji, który powoduje też te bezsensowne wyprzedaże aut z rocznika starszego itd. Co do błędów Check Engine z powodu problemów z paliwem to czasami tak jest ale rzadko. Wystarczy lać paliwo jakie jest zalecane i jeżeli auto jest z CA to dobrze dokręcać korek paliwa bo jest tam system sprawdzający szczelność zbiornika. Dokładnie jest tak jak piszesz. Niskie ceny nie wynikają aż tak z pochodzenia auta co bardziej z jego przeszłości wypadkowej, bo mało aut z USA zostało sprowadzonych bezwypadkowych bo to się opłacało tylko w krótkim okresie czasu gdy dolar był zbliżony do 2 zł. Fajnie, ze koledze Prezioso w końcu ktoś z głową potwierdził moje słowa. Ja nie wymyślam sobie tych teorii tylko mam je potwierdzone własnym doświadczeniem i przed wszystkim doświadczeniem wieloletnim mojego znajomego, który ma jeden z lepszych serwisów samochodowych w Łodzi, a oni przerabiają miesięcznie dziesiątki aut z EU i USA i to głównie tych lepszych jak BMW, Merc, Porsche itd. Aktualnie z USA opłaca się ściągać tylko auta rozbite i to wcale nie wychodzi się dużo dużo taniej niż z EU. Różnica sytuacji polega na tym, że kolega Prezioso ma super możliwość sprowadzenia auta bez żadnych opłat celno-podatkowych, które stanowią gigantyczne obciążenie wpływające na łączną cenę sprowadzenia auta z USA. Ja na jego miejscu bym się nie zastanawiał, ale decyzja ostatecznie należy do niego. Ja mu bardzo chętnie pomogę w przystosowaniu tego auta do EU lub jak nie zdecyduje się to do bezpiecznego zakupu E60 z EU i tyle w temacie.

To ja Ci powiem tak: :) 1) Przednie lampy jak sam napisałeś, CA = EU, a nawet jeżeli nie to idealny komplet ksenonów masz za 2000 zł góra, oj straszny wydatek przy zakupie auta o 30-40 tys zł poniżej ceny europejskiej 2) Przeprogramowanie radia na parzyste częstotliwości to jakieś 5 minut roboty, podłączasz kompa i gotowe. :) 3) Wymiana zegarów.. po co??? a nawet jeżeli byś już się uparł to wymieniasz tarczę prędkościomierza, chociaż nadal nie wiem po co, bo km/h są. 4) Jakie DVD??? Pomijam, że pewnie zmiana strefy to też 5 min roboty z kompa, ale jakie DVD się pytam??? Jak myślisz, że na Navi Prof odbierasz sobie filmy to Cię zapewniam, że nie. 5) Brak chłodnicy skrzyni biegów to faktycznie w modelach z USA czasami jest problem ale akurat E60 to nie dotyczy. 6) Ciągle się zastanawiam z jakimi matołami rozmawiałeś i czy oni w ogóle kiedyś widzieli BMW z USA, bo mam wrażenie, że nie. E60 nie ma żadnych odblasków na zderzaku i nigdy nie miało. A pomarańczowe obrysówki na szczycie reflektorów przednich ma każde E60 europejskie. 7) Faktycznie czasami auto modelowo 2006 może mieć datę produkcji 2005. Jeżeli jednak ma datę pierwszej rej 2006 to jaki to problem? A czy kupując auto z EU wiesz jaka jest jego data produkcji??? Czy jest to gdziekolwiek napisane w jakichkolwiek dokumentach??? To debilny wymysł stosowany tylko w Polsce. Przy żadnym samochodzie z EU nie masz podanej daty produkcji. Zresztą jak już się uprzesz na auto z datą produkcji 2006 to takie znajdziesz i kupisz i tyle. Po za tym każde auto modelowo 2006 i z rej 2006 z USA rejestrujesz w PL jako 2006. 8) To co napisałeś na koniec o elektronice komputera itd to są bzdury, bzdury i jeszcze raz bzdury. To, że w ASO bajki opowiadają to normalne i po prostu trzeba omijać jełopów z daleka, ale że ktoś kto ponoć zna się na BMW a nie pracuje w ASO brednie takie opowiada, to już nie rozumiem. "elektronika komputera i związane z tym oprogramowanie i sterowanie - bardzo kosztowne przeprogramowanie nie dające 100% pewności że coś nie wyskoczy" chciałbym spytać debila, który to powiedział co miał na myśli. Pewnie nawet nie jest w stanie tego wytłumaczyć. :) Pana od gazu pozdrów. :) I powiedz, że jak czegoś nie robił i nie widział na oczy, to niech się nie wypowiada bo się ośmiesza. :) W jakim Ty mieście mieszkasz? W Wąchocku czy co, że masz tam takich speców??? :)

Między 163 a 177 różnica jest w sumie subtelna. Zresztą jak nie masz funduszy na model po lifcie to zawsze możesz zmienić program ze 163KM na 180KM np i będziesz miał to samo a zmieścisz się w kwocie modelu przed liftem. Jak dużo jeździsz po mieście, to oczywiście automat, bo ile można wajchować. ;)