
Wioletta
Zasłużeni forumowicze-
Postów
1 095 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez Wioletta
-
Jakie ma zalety ten płyn? Właśnie przymierzam się do wymiany płynu chłodzącego. Myślałem zalać G13. Ponoć potrafi oczyścić z nalotu po wodzie, czy starym płynie.
-
bbmw dobrze radzi! Nic dodać, nic ująć. Wyszukiwarka też tu dobrze działa.
-
Jack - Strong, no to mnie ''pocieszyłeś". Jeszcze z 50 tys.km. i pewnie będę musiał się przygotowywać do remontu skrzyni. Kilka wymian w roku oleju Ravenol nie pomogło na szarpnięcia przy ruszaniu na zimnym. Przy rozpędzaniu się na zimnej skrzyni czuć wyraźnie zmiany biegów. Mam taką jak Ty.
-
Regeneracja skrzyni automatycznej ?
Wioletta odpowiedział(a) na loxenix temat w Ogólnie o BMW serii 5
Po pierwsze, to masz 235 KM. A przebiegu 290 km. Zlej olej ze skrzyni i przyjrzyj mu się. Jeśli czarny jak smoła, to wlej go spowrotem do skrzyni. Braki uzupełnij nowym oryginalnym, a nie np. Ravenolem. W moim miałem zaledwie 130 tys km. przebiegu, a olej czarny jak smoła. Z tego też powodu nie mam pewności co do przebiegu. Zwłaszcza skrzyni. Oleju zleciało dużo mniej niż powinno. Zalałem Ravenolem. Żadna poprawa nie nastąpiła. Następne trzy wymiany Ravenola nie przyniosły też poprawy. Na zimnym jest szarpnięcie przy wbijaniu biegu. Przy rozpędzaniu czuć wyraźnie dławienie na poszczególnych biegach w górę. Przez kilkanaście km nie przerzuca na najwyższy bieg. Muszę sam to zrobić. Tylko jak się rozgrzeje, jest idealnie. Jeszcze spróbuję nalać oryginalnego oleju. Jest niewiele droższy od Ravenola. -
Kupując f11 (rwd) koła były styling 613M 18" (tzw. staggered 8.5" i 10"). Po zrobieniu geometrii kół (już trzeci raz), świetnie się prowadzi. Oczywiście wcześniej wszystkie były prostowane, i kilka razy wyważane. Wiem że chodzi o 19", ale myślę że skoro napęd jest tylko na tył, to staggered można założyć.
-
W takim przypadku najpierw zasięgnąłbym języka tam, gdzie była przeprowadzona akcja serwisowa.
-
Tak naprawdę, to nie wiem co było u mnie problemem. Było grzebane w bagażniku przez jakiegoś niechluja. Porozkręcałem te wszystkie osłony z różnych powodów. Coś nie tak poskładane, niedokładnie, brak wkrętów, pozrywane gwinty w blaszanych nakrętkach, wkręty z przypadku, uszczelki źle pozakładane, lampy do poprawienia, panele itp. Jak już wszystko zaczęło dobrze działać, to zauważyłem że roleta hałasuje na nierównościach. Smarowanie nic nie dawało. W końcu postanowiłem nałożyć na krańce pręta (magnesy) koszulki termokurczliwe. Nareszcie roleta zachowuje się cicho.
-
Piękne fotostory! Tak patrzę na te tylne drzwi i mi się przypomniało... za każdym razem po umyciu samochodu, gdy otworzę drzwi przez kilka sekund ciurkiem wycieka woda. Niedużo. Cieknie z rogu dolnej krawędzi drzwi. Czyli tam gdzie chyba jest fabryczne ujście. I wszystko wydaje się być w porządku, tylko dlaczego dopiero po otwarciu drzwi? Czyżby wada konstrukcyjna? Na wysokości kanału odpływowego przebiega uszczelka? Z drugiej strony jest podobnie. Następna sprawa... czy przy czyszczeniu klimatyzacji sprawdzałeś jak wygląda miejsce skąd jest zasysane powietrze? Chodzi o skrzynkę pod maską silnika. W tej skrzynce jest gąbka filtrująca. U mnie jest czarna, ale po umyciu wcale nie pojaśniała, mimo że czarny osad długo wyciekał. Co do żaluzji za grillem... mi ona nie chodzi. Jest trochę uchylona. Okazało się, że nie ma silniczka. I jest kabel obcięty. Tam chyba była wtyczka. A ta Twoja średnia spalania, to na komforcie, czy na eco pro?
-
Dziękuję koledzy za zainteresowanie tematem i rady! Wszystko skończyło się dobrze. Oprócz komunikatu o nieprawidłowym (niższym) ciśnieniu w kołach, żadne inne skutki uboczne się nie pojawiły.
-
Też dużo naczytałem się o hamulcach. Szczególnie o tarczach. W mojej te przednie, to jakiejś firmy krzak. Zrobiłem ponad 60 tys. km. i nie pokrzywiły się. Ale ja jeżdżę w porywach 120 km/h, bo w IRL mandaty podskoczyły. A jeszcze jest tak, że jak masz punkty, to państwowej roboty nie dostaniesz, gdybyś zamierzał zmienić pracę. No, ale w Polsce są inne realia. Byłem 2 lata temu w Polsce, nie dziwię się... trzeba mieć dobre hamulce, by nie dać się wydutkać. Rodeo to jest nic. Ciekawe czy jeszcze tak jest.
-
Tytuł jest ogólnikowy, ale temat bardzo nietypowy. Chcę zdjąć dwa koła. Prawy przód i prawy tył i je wyważyć. Sprawa wydaje się być banalna. Jechać autem do warsztatu i po problemie. Mam jednak kaprys zawieźć te koła umyte i oczyszczone ze starych odważników i kleju. Do upatrzonego warsztatu mam kilkanaście km. A chcę je dostarczyć tym samym samochodem. W zapasie mam drugi identyczny komplet kół, ale z innymi rozmiarami opon. Może już dawno jeździłbym na tym drugim komplecie, ale są na nich stare opony (wszystkie jednakowe). Dwa koła mają zwykłe wentyle, a dwa z czujnikami. I żeby się mniej nagibać przy zmianie kół, chciałbym założyć tylko te dwa koła, które mają zastąpić te zdjęte do wyważenia. Pytanie jest, czy przez te kilkanaście km. w jedną i w drugą stronę elektronika się nie rozstroi? Napęd RWD. Ten zapasowy komplet nabyłem niedawno. A te na których jeżdżę, opony są niewiele zużyte.
-
Za to SUVy, czy SAVy są do szpanu dla gospodyń domowych i dla "miszczów" prostej.
-
A może coś z serii 7? Bagażnik tam spory. W F11 bagażnik płyciutki.
-
Chwilunia, jaka uszczelka? Tam chyba brakuje całej gąbki przykrywającej wnękę drzwi? Wcześniejsze moje pytanie dotyczyło skrawka tej gąbki, a nie jakaś zaparowana szyba. Gąbka, (czyli płaszcz uszczelniający) ma być nieporwana i na obrzeżach dokładnie przyklejona tym czarnym przylepcem, który nazywacie butylem. Woda wtedy spływa po gąbce do wnętrza drzwi, a później do otworów odpływowych. Boczek (panel drzwi) nic tu nie uszczelnia. Temat wałkowany od lat.
-
Obstawiam czujnik poziomu oleju, bo miałem podobne objawy. Zakup nowego odstraszał koszmarną ceną. Planowałem zakup używki, ale auto uległo wypadkowi i nie doczekało wymiany.
-
Miałem podobny przypadek. Powodem był za duży tzw. negatyw. Wybrałem się na warsztat ustawić geometrię kół. Okazało się, że wszystkie koła wymagały korekcji. Szczególnie tylne. Tematów z tym związanych jest dużo nie tylko na tym forum.
-
Co to jest ten kawałek na drugim zdjęciu?
-
Dzięki kolego Burza 1234! Widzę, że wcześnie zareagowałeś. I bardzo dobrze! Im wcześniej, tym lepiej. W myśl zasady, jak się dba, tak się ma. Ale tak szczerze mówiąc, E34 w tym wieku rdzę miały bardziej zaawansowaną. A miałem ich 3 sztuki. Przyjrzę się tym miejscom przy najbliższej okazji. Jak coś, to później poszukam odpowiedniego tematu i podzielę się uwagami.
-
Też tak myślę, ale ta rura nachodzi na sprężarkę i chyba w niej jest pierścień uszczelniający. Cały czas jest narażony na drgania, więc pewnie się wytarł. Muszę rozebrać i sprawdzić czy mam rację. Z tego co piszą i moich obserwacji, seria F jest dość dobrze zabezpieczona przed rdzą. Jeśli nie będzie się psuć lawinowo, to na dłużej zostaje ze mną.
-
Widzę że szykuje się remont silnika. Przykra sprawa, współczuje! W moim poci się na łączeniu "rury" z małą turbiną. Czy to o takie pocenie się rozchodzi? Wymieniłem pokrywę rozrządu z kilku powodów. Teraz jest sucho pod wtryskiwaczami, nie śmierdzi w kabinie spalinami i po wyjęciu bagnetu, nie dmucha dymem. Zapocenie jednak nadal jest. Myślałem wymienić pierścień uszczelniający, bo chyba tam jest takie coś i możliwość wymiany. DPF jak nowy, a nalotu jest prawie 200tys.km. Zapomniałem sprawdzić łańcuch rozrządu. Ale to chyba dlatego, że wcześniej profilaktycznie wymieniłem napinacz. Okazało się, że w starym napinaczu sprężyna była krótsza zaledwie o jeden milimetr. Trochę żałuję, bo to silnik N57D30. Tam ponoć wyciągniętego łańcucha nie słychać. Po wymianie wtryskiwaczy (polski zamiennik dobrze się sprawujący w różnych autach), samochód zaczął więcej palić o prawie jeden litr na setkę przy bardzo spokojniej jeździe. Cząstek stałych (sadzy) jest teraz więcej, ale mechanik mnie uspokaja, że te wartości co trochę się zmieniają. A popiołu rzekomo zero. Tak jego komputer pokazuje. Końcówki tłumików były trochę okopcone, ale po korektach na live, końcówki czyste do tej pory i spalanie jak na poprzednich wtryskiwaczach BOSCH. Tak konkretnie, to przepływomierz był "rozchwiany". Niestety już następnego dnia spalanie trochę wzrosło i tak do dziś. Nie jestem pierwszym właścicielem samochodu. W papierach niby wszystko zgodnie z przepisami. Ale wydaje mi się, że jest drugi silnik. Albo mapowany w ASO. Przed wymianą wtryskiwaczy przy kick downie słychać było wyraźnie (nie wiem jak to nazwać) jakby dopalacz w silniku odrzutowym. Teraz tego nie słychać, ale raczej nie stracił albo nieznacznie na sile ciągu. Chwilowe spalanie w takim momencie dobija prawie do 30 litrów na setkę. Tak jak i wcześniej. Natomiast co do samych wtryskiwaczy... dawniej za regenerowane uznawało się takie, które przeważnie miały regenerowaną samą końcówkę. Dziś widzę, że fabrycznie nowa końcówka zamontowana do wtryskiwacza czyni cały wtryskiwacz jako po regeneracji. Co za czasy! Aha... same końcówki wtryskiwaczy Bosch są nieosiągalne. Przynajmniej dla mnie. Kompletny wtryskiwacz Bosch w ASO jest koszmarnie drogi. Przepraszam, że temacie użytkownika 525xd, ale małe urozmaicenie chyba nie zaszkodzi.
-
Użytkownik 525xd, ile masz przebiegu?
-
Wtryski (320D N47) - nowe vs 'regenerowane'
Wioletta odpowiedział(a) na leptonhead temat w F30, F31, F34, F80
Mam to samo. No, cóż... kasa, kasa i jeszcze raz kasa się liczy! Nawiązując do tematu... zaczęło się od zapachu spalin po każdym ruszeniu z miejsca. Po wykluczeniu różnych punktów nieszczelności padło na wymianę pokrywy zaworów, bo mokra była. Cena absurdalna w ASO za ten kawałek plastiku. Przy okazji sprawdziłem sobie wtryskiwacze (0445110616), bo gratis było. No i okazało się, że "leją". Tak wykazał wydruk z maszyny. Ale chyba nie dużo, bo na trasie na eco pro nie przekraczając 100km/h wychodziło poniżej 6 litrów. Zdecydowałem się na wymianę samych końcówek polskiego producenta. Boscha końcówki nieosiągalne przynajmniej dla mnie. Tylko całe wtryskiwacze z ASO. Cena zaporowa, bo blisko € 800. Z VATem będzie drożej. Do tych wtryskiwaczy jeszcze Chińczycy robią końcówki, ale jakość to loteria i czas oczekiwania długi. Po zamontowaniu wtryskiwaczy spalanie wzrosło o blisko 2 litry na setkę. Końcówki rury wydechowej okopcone. Po zresetowaniu przepływomierza spalanie jakby spadło i końcówki tłumików nie wydają się być okopcone. Niemniej jednak nie daje mi to spokoju. -
Gdy pierwszy raz wymieniałem olej, to pilnie obserwowałem temperaturę. Tolerancja jest dość duża. Nie trzeba się spieszyć. Przejąłem się też czy auto jest dobrze wypoziomowane. Prawdę mówiąc, też nie ma się co za bardzo przejmować, bo trzeba się naprawdę postarać, by na podnośniku krzywo coś wyszło. Miska ma zatopione metalowe tulejki przez które przechodzą śruby. Wydaje mi się, że prędzej klucz obrobi gniazdo w łbie śruby, niż zgniecie miskę. Kolejność dokręcania jak na rysunku powyżej. Już drugi raz użyłem tej samej miski i nic nie cieknie. Przed założeniem nowego filtra myję ją.
-
Nie za bardzo rozumiem. Druga sprawa... porobiłeś zawieszenie, rozrząd, to jeździj. I zrób to co pisze Borsuczek. Kiedyś przy odsprzedaży starej beemki nowy nabywca odkrył, że jeden numer w nadwoziu się nie zgadza. Zostałem na lodzie, bo poprzedni właściciel wyparł się wszystkiego. Ani to sprzedać dalej, ani jeździć, ani na złom, bo numery nie pasują. Sporo mnie to później kosztowało.