Patrząc na obecne ograniczenia prędkości to moim zdaniem są one tzw równaniem do najgorszych kierowców i samochodów. Jak ustalono kiedyś ograniczenie 90km/h czy 130km/h na autostradzie to nikt tego nie zmienia. Pomimo tego że samochody są coraz lepsze. Do porównania wziąłem MB W123 "beczka" hamuje ze 100km/h na 52,4m i BMW 520d E60 hamuje na 37m (pusty to nawet na 34,8m). Obliczenia robiłem dla załadowanego E60 Mercedes hamuje ze 100km/h na odcinku 87,5m z uwzględnieniem czasów reakcji 1,3 (czas rekacji kierowcy 0,8 i układu hamulcowego 0,5 sek) BMW hamuje ze 100km/h na odcinku 73,2m z uwzględnieniem czasów reakcji 1,3 (czas rekacji kierowcy 0,8 i układu hamulcowego 0,5 sek W nowym BMW możemy jechać 112km/h i zatrzymamy się na tym samym dystansie co stary Merc. Jeszcze większe różnice przy predkościch autostradowych 130km/h Mercedes zahamuje po 134m a nowE BMW po 109,6. Jadąc BMW 148km/h to uzyskamy ten sam dystans hamowania co Mercedes czyli 134m Dlatego wszystkie rupcie z lat osiemdziesiątych, na zużytych oponach dzielą lata świetlne w porównaniu do najnowszych samochodów. A policja i wszyscy urzędnicy widzą panaceum na zmniejszenie ilości wypadków to zwiększanie ilości ograniczeń prędkości i fotoradary :evil: