dyzio255

Głowicę dokręca sie na trzy razy. Każdą kolejno. Pierwszy to momentem 40 N/m Następnie dalej o 90st. I znowu dalej o 90 st. Kolejnośc chyba znasz? < od środka na zewnątrz > I to nie daje gwarancji nieuszkodzenia gwintów. Sruby wcześniej trzeba zamoczyc w oleju i dać im chwilę. Sruby i uszczelka nowe.

Tak. Zwrotnica jest aluminiowa i zapewne dlatego są w nią wciśnięte stalowe tulejki. W tych tulejkach siedzą stożki końcówek drążków. Z aluminium trzeba ostroznie. Młotek nie jest wskazany.

Ja pytałem czy na 100% jest paliwo?

Wybić młotkiem zawsze mozna próbowac ale uważam , że młotek to ostateczność. One wyjdą zapewne razem z tulejkami jak je będziesz wybijał. Przeważnie kazdemu tak wychodza i nic to nie szkodzi ale jest ryzyko zniszczenia zwrotnicy. Ja zawsze szukam sciągacza. Tu akurat podejdzie prawie każdy. Jeśli masz uniwersalny to powinien być ok. Jak masz takie luzy to chyba prowadzenie to masakra. Drązki odkręcasz pod osłonami i gwint jest normalny. osłony też zmień za jedna robotą. Koniecznie po wszystkim na regulacje zbieżności. Co do firmy to lemforder oczywiście jest ok. Ja mam drążki delpchi i są ok.

Głupie pytanie ale czy jest benzyna? Mogła wysiąść pompa paliwa lub czujnik położenia wału korbowego.

zamień żarówki miejscami to się dowiesz.

Jak chce ci to zrobic za 200 to jeśli nie zamyla to nie warto się brudzić. Koszt samych uszczelek to prawie 200. Do tego nowy olej i manszety i drążki. Moja też ciekła i waliła. Z drążkami za cholere jej nie wyjmiesz.

Tak krok po kroku to mogę mieć ciężko. Robiłem to ponad dwa lata temu i mogę nie pamiętać dokładnie. Zasadniczo trzeba odkręcic drążki kierownicze < pod manszetami > Klucz chyba 27 ale nie pamiętam. Trzeba przytrzymać za listwę przekładni bo podobno jak nie to mozna ją uszkodzić. Do przytrzymania klucz żaba. Odkręcic wielowypust kolumny kierowniczej. Srube trzeba wyjąć zupełnie a nie tylko zluzować. Wyszedł łatwo. Przewody olejowe. < tu były jakieś dziwaczne rozmiary kluczy> Oczywiście wscześniej zlać olej od wspomagania. I tak sporo zastanie w przekładni ale zawsze mniej. odkręcić przekładnię. Nie wiem jakie ruchy trzeba nią wykonywać żeby ją wyjąć do przodu ale każdy zapewne potrafi chwilkę pokombinować. Oczywiście nie wyjdzie między silnikiem a belką i tu trzeba lekko unieść silnik < to mi się wydało najłatwiejsze> Nie trzeba było luzować poduszek silnika. Nie o wiele chodzi i wystarczyło podstawić lewarek pod silnik i unosić trochę. Poszedł na tyle , że przekładnia wyszła. Regenerowałem ją sam własnoręcznie i jestem zadowolony w 99%. Robiłem to ponad 40 000 km temu i nadal jest OK. Oczywiście kanał jest tu niezbędny.

EDIT

Elektrozawory od ogrzewania. To normalne. Tak mam być. Ustaw temperaturę na MAX to powinny przestać.

Podłaczyc prąd to mozna zdjąć osłone pod silnikiem i podłaczyć sie pod kabel rozrusznika. To chyba najprościej a ten najgrubszy kabel od rozrusznika idzie bezpośrednio do akumulatora. A minus gdziekolwiek na masę.

Kluczykiem w zamku. Trzeba troszkę dalej przekręcić niż normalnie. Otwiera się nawet bez akumulatora.

Zgadza się ale góra na miesiąc. To wyłaczanie klimy przed dotarciem do celu to tez jakiś dziwaczny pomysł. To wręcz potęguje powstawanie grzybów. Do tego zaraz po wyłączeniu klimy smrodek jest największy. Klimy włączonej nie powinno się wyłącać a jak jest za zimno to zmienic temperaturę. A smrodu nigdy sie skutecznie nie pozbędziesz na długo.

U mnie kat hałasował na zimnym silniku. Aż wreszcie się zapchał solidnie i wtedy to już hałasował na wyższych obrotach ale auto masakrycznie straciło moc.

Niestety to zupełnie inne przekładnie.

SLR bym sobie podarował. Zwłaszcza jak robisz dla siebie na dłuższy czas

Uważam ,że nie. Jeśli znajdziesz przyczyne przegrzania i ją usuniesz to wcale nie musi się przegrzewać. Inna sprawa to kondycja silnika po przegrzaniu. Kompresja i pierścienie olejowe oraz słynny NIKASIL na cylindrach. Przegrzanie nie jest zdrowe ale nie oznacza , że już sie bedzie przegrzewało ciągle. Tylko podstawa to znaleźć i usunąć przyczynę. jak przykładowo zostawisz rozwalone visco to będzie się mogło przegrzewać. Jak masz pękniętą głowicę to też.

Sprawdź mocowanie wydechu. Wydech waży trochę a do silnika jest przymocowany na sztywno i potrafi szarpać < wiem z własnego auta>

To , ze wydaj ci się , że na gazie chodzi dobrze to nic nie znaczy. Na oko to... Gaz ma wpływ na pracę na benzynie.

No to możliwwe , ze adaptacja się rozjechała od rozregulowanego gazu. Odłącz klemy na noc i rano zobacz czy zapali jak powinna?

czy masz w niej gaz?

Koniecznie trzeba dokładnie sprawdzić tuleje wahaczy górnych < krzywych> Musisz je dokładnie obejżeć czy nie są popękane gumy. Nie może być żadnych śladów na gumie. Następna w kolejności jest przekładnia kierownicza. Jeśli zawieszenie dokładnie sprawdzałeś i każdy luz wyeliminowałeś < to nie jest czasem łatwe > to sprawdź przekładnię.

Im wyższa litera w oznaczeniu klasy oleju tym wyższa klasa oleju. Między SL a SM jest różnica o jedną klasę na kożyść SM. Ale oleje o tej samej klasie lepkości < zwłaszcza od jednego producenta > można śmiało mieszać.

No jeszcze był silnik M52 2,5B < aluminiowy.> i to on był w aucie oznaczonym jako 523i A co do M50 to nie było ich juz w żadnej e39.

Odzew pewnie znikomy przez to , ze jest juz całkiem sporo na forum o tej przekładni. Tak na szybko to napiszę , że można próbować regulować ale nie jest pewne czy regulacja załatwi sprawę. Przeważnie trzeba regenerować. To słaby punkt w e39.