Skocz do zawartości

Hubertus7er

Zarejestrowani
  • Postów

    699
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hubertus7er

  1. Ostatnio coraz częściej wyjeżdżam na zachodnią obwodnicę Krakowa, i co mnie szokuje?? Otóż w Balicach na wyjeżdzie na ową remontowaną częśc obwodnicy, wielu kierowców wyjeżdża na wyjazd do jazdy w kierunku Zakopane/Rzeszów... ale oczywiście oni chcą jechać na Katowice, więc zamiast przepisowo jechać zgodnie ze znakami i zawrócić przy Wiśle, to cisnął się pod nadjeżdżające auta. A taki wcześniej nie spojrzy na znaki kierunkowe, którendy ma wyjechać. Dzisiaj jeden idiota omal (byłem blisko) nie roztrzaskał się na tirze - myślał chyba że ma lepsze przyspieszenie niż ja.
  2. A idąc tropem dobrych aut, to czym by nie jeździć, uwagę przyciągają 3 typy aut: - najnowsze nowe modele (każde), - bardzo drogie auta: limuzyny i sportowe - no i oczywiście BMW :cool2: Stare wysłużone siódemy bardziej budzą ciekawość, że taki klasyk jeszcze jeździ, dalej zarówno e32 i e38 budzą szacunek na drodze i inni kierowczy chętniej samoczynnie zjeżdżają na prawy pas, sódemki z grupy e6x bardziej budzą zaciekawienie niż szacunek.
  3. Tu masz rację kolego, z tą różnicą, że szanowny pan Wiesiu ze Szczecińskiej starszych bmw, a w naszym przypadku e32 nie jest chętny naprawiać. On idzie w nowsze modele, gdzie za usługę ma znacznie większą kasę, a tak dla przykładu przytoczę tu przypadek mojego kolegi. Mianowicie kupił on rok temu e38 735iA w Dębicy - sprzedający go niestety oszukał bo dał mu auto z włożonym silnikiem 4.0 i przez to pojawiały się błędy kompa i spalanie było wielkie. Ów pan Wiesiu za podpięcie do kompa i rozpoznanie niewłaściwego silnika, a natępnie kasację błędów zgarnął 500pln - czy to niedrogo ?? Ja też z nim rozmawiałem, ale ceny za usługi i za samo sprawdzenie mnie troche zniechęcają do Szczecinskiej. Póki co dotychczasowe usterki nie zmusiły mnie do zajechania tam, a w innych warsztatach za sprawdzenie przyczyny awarii w tym i poprzednim aucie - jak na razie nie musiałem płacić
  4. No cóż - mnie jeszce w mojej e32 policja nie łapała, choć często przy nich jeżdżę. A zdażyło się że mi po prostu zaglądali do auta przez okno. Poprzednim autem miałem czasem do czynienia z krakowską policją, ale ich sobie chwalę. Jak dla mnie to fajne chłopaki, pomocni w potrzebie. Niestety miejscowa straż miejska to jedno wielkie nieporozumienie! Ale kolega jak ponad rok temu się przesiadł do e38 (kolor srebrny metalik), to przy każdym zatrzymaniu przez policje, czy to rutynowa kontrola, czy mandat - zawsze musiał dmuchać w balonik
  5. To nagrzewanie butli mnie troche dziwi. A co wybuchowości butli - może i w Holandii nic nie walnęło, ale w Polsce TAK. Mój stryjek ma w opolskim stacje diagnostyczną, i na szkoleniach obowiązkowych troche nasłuchał, coś zobaczył (foto), jak w Polsce auta z lpg w czasie jazdy, czy to na badaniu techn. przy grzebaniu przez diagnoste strzelały z butli. Z tego powodu on jest przeciwnikiem instalacji lpg. Najlepiej pilnie skontroluj przyczynę grzania butli.
  6. Instalacja gazowa z allegro jest dla odważnych :nienie: Do buni najlepiej tylko sekwencje. Radziłbym rozeznać się w kilku warsztatach gazu - niech zobaczą auto jak i co jest w środku i dadzą ofertę przeróbki. Na podstawie cen, ilości przekładek i marki producenta elementów wybierzesz instalacje.
  7. No tak Znajomy w swoim deawoo przejeździł między wymianami ok. 45tys. km i teraz po trzech auto dalej dobrze się sprawuje. Ja widziałem pare takich silników po bezwymianowej jeździe - najpierw olej się spali i słabiej smaruje... na końcu z oleju r4obi się gęsta czarna śmietana, przy dotyku palcami wyczuwa się jakby tam był piasek (rozkład oleju), na końcu silnik nadaje się tylko do wyrzucenia. Drugą rzeczą jest to, że zawarte uszlachetniacze im lepsze, tym dłużej utrzumują zanieczyszczenia w zawiesinie olejowej, potem tylko brudzą i osadzają silnik wewnątrz. A na koniec to ile tysięcy km robi rocznie i jakim autem - ten szef castrola? Mój teść swoim fiatem robi rocznie średnio ok. 2.5 tys km, więc mógłby też zalać castrol i kilka lat pojeździć :?
  8. dla sprostowania - nie zaglądałem do jakiś podwórkowo - grażowych warsztatów, gdzie Franek z Józkiem sączą piwko, tylko do uznanych serwisów, z którymi dogadywałem się, że podejmą się naprawić auto przed moim urlopem. Niestety moja marna wiedza mechaniczna okazała się być lepsza od drużyny doświadczonych mechaników, którzy obsłuchiwali i "dotykali" auto na podnośnikach teleskopowych i jadąc ze mną.
  9. Mianowicie - miałem ostatnio ciekawe przeżycia z moją e32. Nim przejdę do sedna sprawy, z góry dziękuję za pomoc koledze Banolowi. Mianowicie: Koło 10 czerwca coś mi zaczęło szumieć w aucie. Dźwięk można było scharakteryzować porównawczo jakby ciękim kijem stukać wewnątrz rury - po dawnych doświadczeniach z fiatem 125 stawiałem na wał! :duh: Pojechałem na serwis (ponoć dobry), tam mechanik się ze mną przejechał i stwierdził, że on słyszczy też jakieś stukanie i że na bank jest to podpora wału. Z tamtąd pojechałem na znajomy serwis - kolega mechanik też stawiał na wał, ale nie był pewien, a że tu jest automat, to bał się brać za robotę. Odesłał mnie do p. Wieśka na Szczecińską. Pan ze Szczecińskiej za samo sprawdzenie nie dość że zażądał sobie zapłaty, to jeszcze wymienił jak dla mnie za wysoką cenę. W między czasie kolega Banol próbował mi pomóc, ale jego koledzy z Piastowskiej mieli za dużo roboty by się mną zająć, a proponowali pomoc w czasie jak będę daleko od Krakowa. Dla przypomnienia zbliżał mi się wyjaz urlopowy, wić zależało mi na czasie. Znalazłem więc serwis gdzie zajmują się wałami - stwierdzili że to "chyba" nie wał, stwierdzili też że opona jest dla nich niepewna. Stawiali na usterkę skrzyni biegów, i że dyfer mi się rozpada. Byłem bardzo zirytowany, bo skrzynia biegi ładnie przerzuca, pracuje cicho, a w dyfrze olej jest w normie, a do tego nie ma zanieczyszczeń i trzyma dobry kolor. Wróciłem więc do zaprzyjaźnonego serwisu i obejrzeliśmy opony - rzeczywiście jedna była uszkodzona - to do wymiany poszły obie. Sprawdziliśmy też koła (obracanie) - kręciły cichutko. Po paru km od zmiany gum zaczęło coś jescze buczeć dziwnie. Kolejne rozmowy z mechanikami z dobrych warsztatów "co się na bmw znają" zbliżały mnie do ironii. W końcu po paru dniach tuż przed wyjazdem pojechałem na stację diagnostyczną - miły mi pan przepuścił auto na rolkach i co???? ... I PO PTAKACH :mad2: Okazało się że w przednim prawym kole leciutko ociera się klocek o tarczę a w lewym :cool2: chromoli łożysko w piaście. Na urlop niestety pojechałem kulawym autem. Po powrocie pare dni temu wymieniłem łożysko z piastą w w/w zaprzyjaźnionym warsztacie... ... i co? ... ... i wszystkie stukania, szurania, chrupania ...ect ucichły. Moją bunią znów się miło jeździ, i nic nie chromoli głośniej od silnika. A morał z tego taki: jak sam se nie zdjagnozujesz usterki, to "dobrzy" mechanicy wymienią ci częsci dobre na dobre za równowartość auta !
  10. Problem się robi, jeśli sam założyłeś amory - to będzie powód do warunkowania odrzucenia gwarancji u producenta. Ja zakładałem też kayaba na przodzie w serwisie, serwis dał mi gwarancje na 5 lat na produkt i robocizne. Zastanawiam się tylko czy długo będą trzymały, bo choć są duzo chwalone w różnych warsztatach, to również jest troche opinii niezadowolenia
  11. Kolego YOOSHKY Wyważarka trzyma koło w powietrzu - opona swobodna, a obciążniki jak wiesz daje się masowo dla niwelety mimośrodowego obrotu koła. Wystarczy że podniesiesz auto, zakręcisz kołem w wpatrując się przez rant obracającej opony w jeden punkt - zobaczysz jak bardzo się przemieszcza krawędź opony. Miałem taki motyw - opony co prawda już troche wyjeżdżone, ale jeszcze wizualnie sprawne, koła dobrze wyważone, a kierownica drgała - jak się przypatrzyłem tak właśnie (jak wyżej) - krawędź opony na obrocie mocno się przemieszczała {jeśli rozumiesz moją myśl}, aż mnie zdziwiło. Po zmianie opon wszystko oki. Kilku mi proponowało pierścienie centrujące, ale mam oryginalne fele - więc pierścienie to chyba by młotkiem nakładał :duh:
  12. Nie koniecznie - nie śpiesz się tak do pierścieni Blaster, bo jak są oryginalne fele, to pierścienia nie nałoży. Ja tak mam u siebie - fele pasują na styk do piasty (fabryczne oczywiście)
  13. Rogatki na przejeździe to też mechanizm, który może nagle ulec awarii, obsługa przez dróżnika - mamy zawodny czynnik ludzki. A ZASADA OGRANICZONEGO ZAUFANIA. Zawsze niepokoja mnie ludzie ignoranci - taki jak spowoduje wypadek to zablokuje też ruch dla innych, narobi sobie i komus krzywdy. Ja zawsze niezależnie od stopnia wyposażenia przejazdu zwalniam i sprawdzam pustość torowiska. Inną sprawą jest fakt, że w 80% mamy beznadziejne, lub prawie beznadziejne przejazdy, przez które się przejeżdża jak po leżących schodach. A tak z własnego podróżowania - ponad rok temu wracałem do Krakowa od rodziców - z lubelskiego, trasą (droga kr. nr 77 i 79) przez Sandomierz, moim renaut R19 (już go nie mam). Podpiąłem się w Sandomierzu pod lagunę na poznańskiej rejestracji, przez chwile razem bujaliśmy jakieś 100-120kmh, ale gościa widocznie wkurzało moje auto jadące równo z nim, więc podciągnął najpierw do 130, potem min. pomad 140. Przed Połańcem jest niemiły przejazd tylko z oznaczeniem znakiem "stop". Ja odpuściłem i wyhamowałem aby spokojnie przetoczyć się po nim, ale ten idiota przeleciał z predkością ok. 140kmh ! Lekko zszokował mnie widok, jak mu wysoko tyłem podbiło na przejeździe, a potem jak opadł to zaiskrzył - myślałem, że zawieszenie rozwali, ale nawet nie zwolnił.
  14. Z doświadczenia obstawiam na docisk sprzęgła. Piszesz że wymieniłeś komplet na używki - może docisk jest już wysłużony. Niech mechanik sprawdzi i ewentualnie go wymieni (choćby na próbę dla porównania), bo inaczej w niedługim czasie znowu będziesz musiał grzebać przy sprzęgle (za pół roku, za rok...?...albo wcześniej)
  15. Ale nam się tu zgadza. Wystarczy porównać BMW e32 z okolic roku 90. z innymi markami o ok. 10 lat młodszymi. Tam czasem w wersja "full wypas" jest znacznie/nieco* (* niepotrzebne skreslić) uboższa.
  16. ale te cd to nie fabryczny, sony "CD" wynalazło w latach 90.
  17. Hubertus7er

    Zapotrzebowanie na czesci

    dla mnie interesujące będą halogeny. jeden mam dobry wymontowany, drugi rozwalony
  18. Na początek radzę dokładnie czytać regulaminy i waruki ogóle i indywidualne ubezpieczenia. Z mojej wiedzy najgorzej przy szkodzie jest z "wartą" - znajoma tam pracowała, zrezygnowała z nieuczciwości firmy (miękkie sumienie) - wszystkim znajomym odradza. Pzu jest oczywiście przereklamowane, bo długo na krajowym rynku, starsi ludzie tam lecą bez zastanowienia, ale jak coś się stanie to też potrafią bardzo często kopać leżącego. Wydaje mi się, że najkorzystniej wybrać między "link4" vs "axa".
  19. Słuszna uwaga kolegi. Dzisiaj koleżanka i wspominała o tym aucie - wizualnie prezentuje sie rewelacyjnie nie tylko na fotkach, ale technicznie ... tylko na ładne oczy :?
  20. Co do pierwszego - zdjęcie nie jest dla mnie zbyt obrazowe (może też jestem zbyt dużym laikiem), ale jest to z pewnością zbiorniczek do płynu od wspomagania.
  21. Pierwsze i najlepsze (przed BWM) - piękny żółty zaporożec, rocznik 1975, silnik widlasty v4 1.2, auto z charakterystycznymi dużymi wlotami powietrza po bokach - auto nie do zdarcia - wyciągało na trasie do 130 kmh Potem był stary "kredens" - fiat 125p. Złe wspomnienie (kiepska przesiadka) W międzyczasie przez jakieś 2 miesiące fiat 126 wujka - ciasno, niewygodnie, buuu Dalej było lepiej: renalult R9 GTS z 1981r, 1.4, bardzo przyzwoicie wyposazone. Po nim chwila bez auta - kilka cudzych na chwile (lepszych i gorszych) Ostatnio był renault R19 Limited, 1.8, dobrze uposarzony, z lpg. Zamieniłem go na bardziej rodzinne e32 730i :cool2:
  22. a sprawdź sobie sztywność wału. Niby nie na temat, ale jak na podporze wału ma mały luz, może nie szumieć, albo szumieć na tyle głucho, że we wnętrzu nie słychać - będzie drgał i przenosił drgania na auto, a jak wciśniesz gaz to pod obciążeniem sztywno kręci.
  23. a moim zdaniem większość tych rzeczy to nieporozumienie. Butle można zamontować z odzysku - należy zrobić jej badanie tech. szczelności i jest ok., ale reduktor ze stara membraną, osprzęt elektroniczny sterowania instalacją i tp to przecież mogą zniszczyć silnik. W dodatku takie rzeczy maja sobie montować sami uzytkownicy? Rozumiem że ktoś jest zdolny i potrafi złożyć klocki lego (też umiem), ale tu jest podwyższone ryzyko bezpieczeństwa. Nawet jak się kupi coś takiego, to lepiej sprawdzić i założyć na serwisie obsługi lpg. Ale z allegro jest problem jak coś nie pasuje i trzeba zwrócić. No jeszcze jak coś się rozwali, to kłopoty i koszty zwala sie na głowe. Lepiej już dogadać się i ewent ponegocjować z serwisem lpg co do części i kosztów - przecież lepiej niech oni przejmą odpowiedzialność gwarancyjną w razie problemów - wtedy łatwiej coś naprawić, zmienić
  24. Wczoraj przeżyłem niezłe zdziwienie. Jeżdże dużo na odcinku Kraków-Krzeszowice. Ostatnio (w drugiej połowie ubiegłego tygodnia) byłem chory (kontuzjowany) i się kurowałem, a wczoraj rano jadę sobie do krzeszowic i co widzę ?.... W Zabierzowie i Kochanowie (za Krakowem) pod moją "nieobecność" ustawili 3 ! stacjonarne fotoradary w odległościach co 2 km. Wesołego w tym jest fakt, że pudła ustawione są na łapanie aut jadących z Krakowa, a tabliczki z info o fotoradarze są ustawione przeciwnie, dla jadących DO Krakowa :duh:
  25. Najgorsza ze względu na możliwość przyśpienia jest pora świtu, tak ok. 4-5 rano, jak się robi szarówka. Wtedy najbardziej odczuwalne jest znużenie, i trudno je zdusić otwartym oknem, gumą czy red bullem. Najgorzej tę porę przetrwać, jak się jedzie całą lub chociaż większą część nocy. Miałem taki numer - ruszyłem w drogę tuż przd północą, a na śląsku na A-4 po 4 rano musiałem się zatrzymywać co 10-15 minut (wysiadałem, podskakiwałem, truchtałem i dalej jazda), bo nie mogłem opanować opadających powiek, a jak tyklo minęła 5, mogłem dalej jechać :) no ale w domu byłem już 5:20
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.