-
Postów
7 012 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez mmw
-
Nadal nie czytasz ze zrozumieniem. Jeżeli auto ubezpieczalnia przejęła to zawsze jest to "total loss" ale ubezpieczeniowe. Wcale nie musi to być wpisane w Carfax bo tam może być Salvage Title (czyli auto do naprawy). Spróbuj to zrozumieć. NIE ZAWSZE AUTO MUSI MIEĆ 70% WARTOŚCI SZKODY ŻEBY DOSTAŁ UBEZPIECZENIOWY TOTAL LOSS. Problem w określeniach polega na tym, że w każdym stanie USA inaczej są określanie te same rzeczy. I nie wiem czy zauważyłeś, ale ja już dawno nie piszę o tym BMW, bo nigdy nie twierdziłem, że jego naprawa wg rzeczoznawcy nie przekroczyła 70%. Mi chodzi o twoje uparte twierdzenie, że auto, którego koszt naprawy nie przekroczył, wg wyceny, 70%, nie może dostać Insurance Total Loss. Te dwa samochody, których zdjęcia poprzednio pokazałem mają title SALVAGE i jest w nim zapis "Total Loss Salvage Vehicle". Jak zauważyłeś jest tu teoretycznie sprzeczność w określeniach, bo skoro "total loss" to jak może być "salvage". Ano właśnie dlatego może być, bo żeby ubezpieczalnia mogła wypłacić całkowitą kwotę wartości samochodu musi zrobić mu szkodę całkowitą. Pewnie nadal nie załapałeś, ale już się przyzwyczaiłem. ;) Co do BMW z tematu to w jego historii jest dość duży bałagan, co niestety w USA jest częste. Auto dostało jednocześnie JUNK i SALVAGE, co jest ze sobą totalnie sprzeczne. Już mi się nie chce czytać przepisów jakie są w Texasie, ale JUNK powinno oznaczać samochód, który musi być zezłomowany. Salvage z kolei to auto nadające się do naprawy. Może dlatego właśnie po miesiącu skorygowano tego title'a i ostatecznie uznano, że auto nie nadaje się do naprawy. Jak już kiedyś wcześniej pisałem, wcale nie oznacza to, że samochód faktycznie jest aż tak mocno uszkodzony. W USA "Salvage" (czyli pojazd do naprawy) dostają np takie auta: http://www.polcars.pl/foto/7463620_1_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_2_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_3_I.jpg http://www.polcars.pl/foto/7463620_4_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_5_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7463620_6_I.jpg Z kolei Certficate of Destruction (czyli samochód nie do naprawy) dostają auta takie i nie jest to auto po powodzi czy coś takiego, odpala, jeździ (ma wgnieciony próg stąd taki certyfikat, bo takie są przepisy na Florydzie): http://www.polcars.pl/foto/7541128_1_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_2_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_3_I.jpg http://www.polcars.pl/foto/7541128_4_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_5_I.jpghttp://www.polcars.pl/foto/7541128_6_I.jpg Jak widać, nie jest ważne z jakim certyfikatem auto zostało sprzedane przez ubezpieczalnie, ważne jaki był prawdziwy jego stan, bo w Niemczech też są sprzedawane auta po poważnych naprawach, często są to auta z Premium Selection i nikt o tym nie pisze w ogłoszeniach. A co do tego, że ktoś pisał o tym, że na pewno w tym BMW elektronika legła bo nie można odczytać przebiegu, to powtórzę ponownie. W USA przy pożarach lub ich możliwości, pierwsze co robi straż pożarna, to odcina kabel od akumulatora.
-
Proponuję udać się do mechanika, który ma pojęcie o samochodach, bo Twój może jest specem od snopowiązałek, skoro nic Ci nie poradził i nie określił dokładnie problemu. ;)
-
Nieprawda. W sekwencji właśnie jest około 10%, a oktanowość paliwa nie ma związku z jego wydajnością. Poczytaj sobie trochę bo widzę, że nie bardzo się orientujesz w ogóle co to jest liczba oktanowa paliwa i na co ma wpływ. ;) W porównaniu benzyny i LPG musimy wziąć pod uwagę wartość opałową, która odpowiednio wynosi: dla propanu - 23,4 MJ/dm3, butanu - 26,5, a benzyny aż 32,3MJ/dm3. Jak widać różnica na korzyść benzyny jest spora i to powoduje, że ten sam silnik zasilany LPG będzie mniej wydajny.
-
Sorry, ale nie wierzę w te wykresy, praw fizyki i chemii nie zmienisz. Może Impreza z LPG ma inny program czy coś, nieistotne. W necie znajdziesz wiele wypowiedzi i wykresów z hamowni, które potwierdzają co najmniej 10% spadek mocy.
-
Przecież różnica w spalaniu wynika z mniejszej kaloryczności gazu a nie z winy producenta instalacji. Ja wiem, że niektórzy mają fantazję i twierdzą, że na gazie auto ma takie same osiągi jak na benzynie, ale widocznie słabo "czują" swój samochód i nie potrafią liczyć. :)
-
528i i 530i spalą w ciasnym mieście około 14-16 litrów benzyny w automacie, w trasie wiadomo, że dużo mniej. Skoro Tobie Pasek 1.8T pali w mieście gazu tylko 12 litrów, to takie 530i odpowiednio spali gazu góra 15, przy Twoim trybie użytkowania. Telefon w E39 to bezsens, nawigacja taka sobie, lepiej jakąś przenośną używać. Za to telewizja to super sprawa, polecam. Zawieszenie dobrze jak jest M pakietowe, trzyma komfort a auto się lepiej prowadzi i super wygląda, ale musisz pamiętać, że amortyzatory są bardzo drogie bo są tylko Sachs albo oryginał (około 500 zł sztuka). Tak to wg mnie te auta są super i mało awaryjne, szczególnie benzynowe.
-
Z tym minimalizmem trochę przesadzili, bo jak mam sobie włączyć więcej ogrzewania na zamoknięte buty, to wolę już odpuścić temat niż pół godziny grzebać w menu. Podobnie jest z wieloma innymi rzeczami. W nowym modelu na szczęście jest już znacznie lepiej. :)
-
Czyli teraz rozumiem, że ma około 230 tys km? No to wygląda, że jest ok i jak sprawdziłeś wszystko dobrze i taki przebieg Ci nie przeszkadza to nic tylko kupować.
-
Dokładnie. Nie wiem jakim problem mieć odpowiednie oświadczenie w kilku kopiach wydrukowane. Jak ktoś jest gapa to i samokopiujące, profesjonalne mu nie pomorze. Podstawa to od razu zebrać świadków wypadku i wezwać niebieskich, to ważniejsze niż oświadczenie, bo sprawca już nie będzie nic kombinował.
-
A to nie jest to BMW co osobny temat na forum o niej był, co ją po VINie sprawdził ktoś i ma 350 tys km? PS. No dokładnie to jest ta. :) :) :) viewtopic.php?f=73&t=142636&start=0
-
Dobrze założone BRC będzie sprawowało się w takim aucie idealnie.
-
Obie E39 miałem ze sportowym zawieszeniem i też nie zarzekałem. Idealny kompromis pomiędzy komfortem i dobrym trzymaniem się drogi. Oczywiście standard daje większy komfort, ale E39 z zawieszeniem M jest i tak o niebo bardziej komfortowe, niż wszystkie auta klasy Golfa + reszta nawet większych wynalazków razem wzięte.
-
Kolego. Nie odpowiedziałeś na proste pytanie a nie wiem po co się denerwujesz. Czy ten samochód ma w bazie danych BMW wpisany jakiś ostatni przegląd albo naprawę, przy jakim to było przebiegu i kiedy wykonane. Jeżeli taką informację uzyskasz i będzie to świeży wpis, wtedy możemy mówić o autentycznym przebiegu. Co z tego, że auto ma książkę serwisową skoro np. ostatni wpis w bazie BMW jest sprzed 3-4 lat a auto od tego czasu przejechało niby 10-15 tys km. Jeżeli napaliłeś się na auto i nie chcesz już nawet wiedzieć czy jesteś oszukiwany czy nie, to ok, napisz to jasno i nikt Ci nie będzie więcej zadawał dziwnych pytań.
-
Koledzy. Albo nie czytaliście dokładnie tematu, albo nie zrozumieliście większości wypowiedzi. Nikt nie robi z kolegi Loona Thic wroga, frajera i nie zarzuca mu ujawniania kombinacji i oszustw. Nie w tym rzecz. Uważam, że ten temat, jak ktoś go dokładnie przeanalizował, jest bardzo dużą bazą wiedzy dla wszystkich, bo wypowiedzieli się ludzie jakby z obydwu stron barykady. Nie da się ocenić czegoś nie znając zdania jednej i drugiej strony. Zwróćcie uwagę, że nikt z osób, które sprzedają auta i wypowiedziały się w tym temacie, nie popiera kombinatorstw i zatajania prawdy. Nie o to chodzi. Ja i kilku kolegów, próbowaliśmy wytłumaczyć tylko, że każdy kij ma dwa końce, że ludzie pakują się w problemy na własne życzenie, bo chcą kupować samochody na jakie ich nie stać, wyszykują okazje itd, a niestety w tej branży okazji nie ma, bo zbyt duże kwoty wchodzą w grę. Takie zachowanie nabywców powoduje, że oszuści dają im to, czego chcą czyli właśnie te "okazje". Problem z kolegą Loona Thic polega na tym, że nie chce lub nie jest w stanie zrozumieć działania systemu ubezpieczeń w USA i ciągle upiera się przy swoim zdaniu (zresztą nie tylko on), że jak ubezpieczalnia zabrała samochód od klienta i wypłaciła kasę, to oznacza, że auto nie nadawało się do naprawy, było ruiną, szrotem, naprawa przekraczała 70% wartości itd itd. I nie chodzi tu o BMW z tematu, tylko ogólną zasadę działania systemu ubezpieczeniowego w USA, w którą kolega Leona Thic nie wierzy i pewnie nigdy nie zmieni zdania. Nie będę już tłumaczył po raz 10ty o co chodzi. Pokażę tylko zdjęcia dwóch samochodów sprzedawanych przez ubezpieczalnie, czyli klient wybrał opcję pieniędzy a auta poszły na sprzedaż z ubezpieczalni z oznaczeniem TOTAL LOSS ubezpieczeniowy. Te dwa auta sam sprowadzałem więc wiem jak naprawdę były uszkodzone, co miały zapisane w TITLE itd. Toyota miała wymieniony błotnik, wahacz i kolumnę McPersona. Mercedes naprawiony błotnik i wymieniony wahacz i zwrotnicę. I to absolutnie wszystko co było robione przy tych autach. Jeżeli ktoś uważa, że te samochody w momencie sprzedaży były złomami albo naprawa ich wg Amerykanów przekraczała 70% wartości, to już nie mam pomysłu na dalszą edukację. ;) http://www.polcars.pl/foto/camry02.jpg http://www.polcars.pl/foto/mercedes04.jpg http://www.polcars.pl/foto/mercedes06.jpg
-
Sorry, temat mi gdzieś uciekł i nie wiedziałem, że ciągle jest ciągnięty. Kolego Loona Thic. Jesteś jak Borowczyk komentujący transmisje Formuły 1, czyli niewyuczalny. Jako, że mi nikt nie płaci za walenie głową w mur, to pozwolisz, że więcej w temacie ubezpieczeniowego TOTAL LOSS się nie wypowiem, bo można się powtarzać, ale nie tyle razy. :) Właśnie chodzi o to że takich ludzi niema lub jest ich niewiele. Sorry ale pewne auto z tego roku kosztuje w BMW Premium Selection minimum 150000zł + opłaty więc czego wy oczekujecie. Ktos chce wydać 110000zł i mieć super igłę? Do puki znajdują się amatorzy na takie okazje dotąd one będą ... pozdr Niestety jest dokładnie tak jak piszesz. Podkreślam to zawsze.. wszyscy się mądrzą, że chcą mieć auto sprawdzone, idealne, bezwypadek, z pewnym przebiegiem, że nie interesują ich "okazje" itd. ale jak dochodzi do kupowania to każdy szuka tych "okazji". Auto warte jest 80 tys zł to 99% ludzi przegląda oferty od 60 tys zł. To jest norma, polska mentalność i nic tego już nie zmieni, bo jaki ojciec taki syn. ;)
-
Dokładnie tak jest. Ze względów podatkowych flotowe 520d mają 150KM. Pewnie wielu nabywców nawet nie wie, że takie auto kupiło. Wprawdzie to tylko inny program i pewnie za bardzo się tego nie odczuwa na co dzień, ale jednak fakt faktem, że nie są tego świadomi.
-
W prawie każdej w cenie okazyjnej. ;) Nawiasem mówiąc co raz mniej się dziwię, że w Polsce najlepszą kasę robią handlarze wciskający ludziom złomy a nie auta, skoro ludzie sami sobie tłumaczą pozytywnie tak ewidentne przekręty sprzedawców. :duh:
-
Uważaj na samochód, który stał 3 lata nieruszany. Mógł się zestarzeć bardziej niż jak by zrobił w tym czasie 100 tys km.
-
Ale czy w ASO BMW sprawdzili w bazie BMW historię tego auta? Kiedy była ostatnia wizyta, przy jakim przebiegu? A co do stacji diagnostycznej to nie bardzo rozumiem jak wg Ciebie może sprawdzić autentyczność przebiegu.
-
Teoretycznie tak, ale w praktyce raczej nie, bo bez zarejestrowania nie byłoby możliwości się tym autem nawet przejechać, to kto coś takiego kupi? To nie auto za 5 tys zł żeby ktoś je kupił bez jazdy próbnej już o podjechaniu do serwisu nie wspomnę.
-
A na jakiej podstawie uważasz, że przebieg jest oryginalny?
-
A ja wiem od ludzi, którzy naprawiają naprawdę mocne fury i nie uważają, żeby oryginały z ASO były lepsze niż ATE. Trzeba wziąć poprawkę na gigantyczny wpływ samo sugestii. Pamiętajcie, że jak ktoś wywalił 2000 zł zamiast 1000 zł na tarcze to co ma innego powiedzieć jak to, że czuje różnicę??? On sobie to wmówi wręcz. Po drugie, niestety wielu mechaników to bezczelni oszuści. Montują co innego niż mówią potem klientowi. Po trzecie, tarcze bardzo łatwo źle zamontować, czyli nie oczyścić dobrze piasty, a potem biją, krzywią się itd. Jak już pisał Prezioso zupełnie nielogiczne jest produkowanie dwóch różnych jakościowo produktów, szczególnie jak się jest taką marką jak ATE czy LEMFÖRDER, która każe płacić więcej właśnie za bardzo wysoką jakość.
-
Tylko jest mały problem - opis nie jest zgodny z prawdą... Kombinowany środek. W jakim sensie "kombinowany środek"? Ja widzę inne problemy związane z tym samochodem. Skoro wymieniony świeżo drogi olej, niedawno klocki i tarcze oraz inne rzeczy to czemu właściciel się pozbywa auta po niemałych inwestycjach. Nikt tak nie robi. Czyżby coś poważnego zaczynało się sypać? Po drugie, między przeglądem a OC jest 1,5 miesiąca różnicy. Auto musiało być konkretnie uszkodzone skoro tak długo zupełnie niespodziewanie stało przed rejestracją, więc pewnie przeciągała się naprawa, bo przegląd najczęściej musi być zrobiony do akcyzy, niektóre Urzędy Celne tego wymagają. Ale to tylko rozważania teoretyczne. Niezły jest też opis. Szkoda, że sprzedający nie napisał również np. "szyby ze szkła, fotele z dobrego materiału, skrzynia ma więcej niż 4 biegi, radio ma regulowaną głośność, fotele można przesuwać przód-tył i można na nich siedzieć" itd. :) :) :) Najważniejsze, to napisać tyle, nawet oczywistych rzeczy, żeby tylko lista wyposażenia sprawiała wrażenie niekończącej się. :)