Niestety kolega mrk25 troszkę się mija z rzeczywistością. Po pierwsze, wystarczy że Twoje auto celny wyceni np na 20 tys zł wg katalogu, to masz 20 tys zł pomniejszone o akcyzę i VAT = 13700 zł i to jest podstawa opodatkowania. Z tego masz do zapłacenia 2550 zł akcyzy. Jeżeli rzeczoznawca obniży CI wartość auta do np. 10 tys zł to zapłacisz akcyzy 1270 zł. Wiadomo, czym niżej tym lepiej. Oczywiście kwota zakupu czyli rachunek musi być niższa niż podstawa jaka zostanie wyliczona z wyceny rzeczoznawcy. Nawet jak zapłacisz za wycenę 400 zł to i tak masz dużó kapuchy do przodu. Nieprawdą jest, że Urząd Celny może powołać swojego rzeczoznawce podważając wycenę Twojego, bo Ty możesz już mieć dawno auto naprawione, więc w jaki sposób ten drugi rzeczoznawca miałby zrobić wycenę? Chyba, że Twój rzeczoznawca napisze bzdury i obniży wartość z nieba, ale nikt tak nie robi, bo Ci faceci lubią swoją pracę i żaden nie chce tracić uprawnień. Co do przeglądu, to niektóre urzędy celne wymagają dokumentu identyfikacyjnego z stacji diagnostycznej przy składaniu papierów akcyzowych. Nikogo w celnym nie obchodzi w jaki sposób auto dostarczysz do stacji.. To już Twoje zmartwienie i Twoje koszty. Pozostaje laweta, przecież panowie z celnego za to nie płacą więc to nie ich problem. :)