Witam. Mam niedawno kupioną 530d touring, produkcja 2003 / 09, skrzynia A5S 390R - ZM, przebieg 250 kkm, olej w skrzyni podobno zmieniony niedawno przez poprzedniego właściciela. Ja zrobiłem autem ok. 2000 km. Nie zauwazyłem niczego niepokojącego - ale to mój pierwszy kontakt z automatem bmw. Miałem ostatnio przygodę, która popsuła mi i zonie wyjazd na sylwestra. Auto "rozkraczyło" się w trasie, 150 km od domu, i zamiast się bawić ze znajomymi to wracaliśmy lawetą za 1000 zł :mad2: Objawy awarii: jadąc w trasie stanąłem na czerwonym świetle i po zmianie na zielone stwierdziłem, że auto nie jedzie, ani do przodu ani do tyłu. Jak się wrzuci "D" albo "R" i zwiększy obroty to delikatnie próbuje się toczyć (ale nie daje rady samodzielnie jechać). Zrobiło mi się to na ruchliwym skrzyżowaniu w Bydgoszczy. Po bezskutecznym wypróbowano "R", "D", "S" - nic, zero reakcji silnik pracuje auto nie jedzie. Zgasiłem auto i nastąpiło coś ciekawego, po uruchomieniu silnika - przez ok. 5-10 sekund od uruchomienia silnika - auto rusza i normalnie przyspiesza. Później robi się tak jakbym wrzucił na luz - silnik się kręci - auto nie jedzie, załączone jest cały czas "D". Tak samo jest w pozostałych trybach pracy skrzyni (sport i ręczny wybór biegu). Dzięki takim dwóm "restartom" silnika. zjechałem na pobocze jakieś 100-150 m. Później już nie próbowałem jechać, pokombinowałem trochę lewarkiem na parkingu - stwierdziłem, że kicha i wydzwoniłem lawetę. Inne objawy towarzyszące: (1) tylne koła napędowe są stale częściowo przyhamowane - widać to było przy wciąganiu samochodu na lawetę (silnik był odpalony, skrzynia była na "N" - koła i tak hamowały). (2) ok 10 km przed ujawnieniem się awarii podczas przyspieszania wyczuwalne były przemijające wibracje - tylko w pewnym wąskim zakresie obrotów, niestety nie pamiętam prędkości obrotowej silnika - prędkość jazdy to ok. 110 km/h (opisywany wcześniej przez innych forumowiczów "efekt tarki"). (3) na wyświetlaczu nie mam żadnych komunikatów o błędach. (4) 500 m wcześniej, jak ruszałem ze świateł to odczułem jakby "uślizg sprzęgła" - obroty rosły auto powoli ruszało Co to może być? Ile to może kosztować i gdzie to można zrobić w Poznaniu? Edit: Samochód naprawiony. Padł konwerter. Koszt całkowity (regeneracja, usługa, uszczelki, olej itp.) 3500 zł, naprawa 2 dni robocze, rok gwarancji i chyba rok spokoju ze skrzynią :) Auto jeździ bez zarzutu, zrobiłem na razie tylko ok. 30 km i nic niepokojącego nie zauważyłem. Naprawa została dokonana w firmie Stefurak Maciej. Mechanika pojazdowa, ul. Skórzewska, Skórzewo k/Poznania. Miła obsługa, ekspresowe wykonanie naprawy, bardzo przyzwoita cena - tyle mogę napisać po pierwszym kontakcie z tym warsztatem.