mmw

No ale większość to kozaki bo "wyhaczyli okazję". ;)

Dokładnie tak. Trzeba też pamiętać, że większość tematów na forum zaczynają ludzie którym się coś psuje. Ci, którzy jeżdżą autami bez awarii nie rozpoczynają wątków w stylu "zrobiłem 20 tys km i nic mi się nie psuje, co robić?". :) Ciężko więc powiedzieć ile statystycznie ludzi ma problemy. Druga rzecz to jakość sprowadzanych samochodów do Polski. 90% ma cofane mocno przebiegi albo jest po poważnych, kiepsko wykonanych naprawach blacharsko-lakiernicznych. Te auta muszą się psuć, bo jak by się nie psuły to byłby cud. :) Nie ma co patrzeć na awaryjność bo wszystkie auta się psują. Trzeba patrzeć na koszty regularnej eksploatacji bo tego nie przeskoczysz.

Piszecie o świeceniu się, wyglądzie itd itd. A czy przypadkiem większym problemem nie jest wielkość felgi? :) W Polsce na 20 calach będzie tragedia a nie jazda. Po tygodniu kolega będzie miał dosyć i znowu zestaw się pojawi na allegro. :)

A kogo obchodzi co wypisują tunerzy na swoich stronach i co potocznie nazywają? Przepisałeś bzdurę i tyle. DPF to skrót angielski, FAP francuski i wszystko w temacie. Zobacz swoje tłumaczenie skrótu FAP, które przekopiowałeś od Goduli!!! Parodia parodii. :) Nie broń się na siłę. Czy to taki problem przyznać się do błędu? Dawno już byśmy zapomnieli o temacie i sympatycznie dyskutowali dalej o problemie kolegi, a tak to zacietrzewiłeś się i brniesz dalej nie wiem po co.

http://en.wikipedia.org/wiki/File:FAP-Filter_Peugeot.jpg Znajdź sobie troszkę niżej część DESCRIPTION. Czasami warto samemu pomyśleć zamiast przepisywać bzdury pisane przez polskich "speców". ;)

A na pewno w letnich rok temu miałeś te same śruby? Nie ma znaczenia, że było ok na zimowych felgach, bo po prostu zimowe mogą być grubsze w miejscu gniazd śrub.

Owszem są różne typy DPFów ale FAP to tylko francuska nazwa DPFa, a nie inny typ. Nie mieszaj. ;)

Może wkręciłeś za długie śruby?

3.0d po lifcie konstrukcyjnie się nie różni. Ma chyba nowszy system wtrysku CR o ile kojarzę. Nie zmienia to faktu, że 2.5d jest tym samym silnikiem o pomniejszonych parametrach. Przykład z M5 jest absurdalny. Nawet przykład z 540i był by bez sensu. Inny silnik, więcej cylindrów, większa masa, szersze opony itd itd. W mojej wypowiedzi jest wyraźnie napisane w jakim przypadku spalanie niewiele się różni i przy jakim trybie jazdy. Jak już nie masz argumentów to nie pisz nic zamiast podawać przykłady abstrakcyjne. ;)

Oj poniosła Cię ułańska fantazja i Twoja wypowiedź jest z wiadomych względów bardzo subiektywna. :) Myślę, że porównywałeś swoje, pewnie zdrowe 525d z zeszrociałym 530d skoro piszesz takie rzeczy. ;) 530d przy normalnej jeździe nie pali dużo więcej jeżeli w ogóle więcej. Przy podobnej masie i konstrukcji silnika nie ma takich podstaw bo auto w tym przypadku pali tyle ile waży i to czy ma 2.5 czy 3.0 czy 3.5 pojemności w tej sytuacji nie ma żadnego znaczenia. Podkreślam jeszcze raz, że mam na myśli normalną jazdę, bez wykorzystywania pełnych osiągów danego silnika, bo wiadomo, że koniki, jak już się je zaprzęgnie do roboty to muszą jeść. ;) Można rzucić nawet teorię, że może palić mniej bo ułatwia ekodriving. Co do kultury pracy to już pisałem wyżej. Nie wiem z jakim szrotem porównywałeś swoje auto ale musiał to być szrot skoro miałeś takie odczucia. Nie jest też prawdą, że 3.0d powstało poprzez zwiększenie skoku tłoka. Skok i średnica tłoka identyczna jest w 520d i 530d. Natomiast 525d ma mniejszą średnicę i skok tłoka. Jest silnikiem, który powstał później niż 530d więc jest jego modyfikacją i tyle. 2.5d ma też mniejszy stopień sprężania. To, że nie czujesz różnicy w mocy maksymalnej można zrozumieć, ale wielkość monentu obrotowego i jego zakres obrotów 3.0d ma zdecydowanie lepszy, co czuć i pomaga na co dzień a wynika z różnic o jakich pisałem wyżej. Oczywiście, że lepiej kupić zadbane 525d niż szrota 530d, ale należy też pamiętać, że odsprzedaż 530d jest zdecydowanie łatwiejsza i dostanie się większe pieniądze niż za 525d. Co do szukania igły w stogu siana to nie jest do końca tak. Polacy zawsze rzucają się na auta na które ich nie stać i stąd problemy. Znaleźć zadbane 530d nie jest problemem. Wystarczy się przejechać do Niemiec i kupić porządny egzemplarz, regularnie serwisowany u normalnego sprzedawcy samochodów a nie oferującego same "okazje" Turka albo Polaka. Tylko takie auto nie będzie kosztowało tyle co igiełki :D w Polsce. No ale coś za coś.

I dobrze gadasz.. dać Ci wódki. :) To z liftem X5 wszedł ten silnik i jednocześnie poszedł do X6.

Z tego co pamiętam oznaczenie 40d pojawiło się wraz z liftem i tyle. Jest to następca 35d więc czemu ktoś miałby coś dopłacać?

Nie masz 500 Nm pod pedałem więc w mojej opinii zupełnie wystarczą Ci opony na tyle takie jak na przodzie czyli 235 (seryjne E60 520d z znacznie większym momentem obrotowym niż u Ciebie ma opony 225). Do tego pamiętaj, że przy różnej szerokości opon na wzdłużnych nierównościach na jezdni czyli np koleinach auto będzie się prowadziło niefajnie, bo ranty opon nie będą szły tą samą linią, szczególnie, że będziesz miał dość niski profil a co za tym idzie bardzo sztywne opony, które nie będą się poddawały prawie w ogóle nierównościom na jezdni. No ale to tylko moje zdanie..

Nie wiem jak to wyliczyłeś ale się mylisz mocno. Różnica wysokości Twoich kól wynosi dokładnie (zakładając że jest ta sama głębokość bieżnika) 1,45 cm a obwodów 4,55 cm.

A tak teraz jeszcze popatrzyłem na nazwę tego tematu i się zastanawiam co to za silnik "4.0". :D :D :D

Touareg to inna sprawa, bo to typowo terenowy napęd. Co nie zmienia faktu, że i tak nie powinno być różnic na zwykłym podjeździe. To nie ciężki teren, głebokie błoto itd Będę się upierał przy oponach ale w sumie nie ma co drążyć. ;)

Ale Golf GTI albo R jest dużo fajniejszym autem i przede wszystkim praktyczniejszym a osiągi te same. Do tego właśnie zmierzam, że takich aut się nie produkuje dla praktyczności a tylko i wyłącznie wyglądu. Teraz to napisałeś jak Clarkson, który musi zawsze na siłę udowodnić, że Land Rover jest najlepszy i testuje go na oponach terenowych a inne auta na zwykłych seryjnych. :) Chyba nie wierzysz, że X6 nie podjechało bo to X6? Musiał mieć gorsze opony i tyle. X-drive jest niegorszym (a raczej nawet lepszym) napędem niż np. Quattro w Audi Q7.

Nie przesadzajmy też. Jaka jest funkcjonalność każdego auta w stylu coupe? Nie mówię o rasowych autach ale wynalazkach w stylu Scirocco, Megane coupe, Astra coupe czy nawet BMW E92 itd itd. Jeżdżą praktycznie tak samo jak ich standardowe 5 drzwiowe odpowiedniki a jednak ktoś je kupuje. Po prostu wyglądają inaczej, wyróżniają się z tłumu. Takie samo zadanie ma X6 i je spełnia a przy okazji można nim wjechać w troszkę "cięższy" teren niż asfaltowa droga i nie przywalimy spodem przy każdej większej dziurze.

Znajomy sprowadził kiedyś E60 520d na oponach 205. Możliwe, że w trakcie użytkowania ktoś takie sobie wrzucił. Jemu to odpowiadało, bo to sknera i cieszył się, że mu będzie mniej paliła. :duh:

Z Niemiec jest sprawa prosta i można nawet nie patrzeć w książkę serwisową w tym przypadku. Robią co dwa lata badania techniczne (TUV, DEKRA, KUS i jeszcze jedna firma, której nazwy nie pamiętam w tym momencie). Na każdym takim przeglądzie jest wpisywany przebieg. Zawsze z autem szwabek daje taki ostatni wydruk badania technicznego. Jeżeli tego nie ma to najczęściej coś jest kombinowane.

Też uważam, że to opona któraś. Miałem ten sam przypadek z Goodyearami F1. Prawie nowe opony a jedna miała wadę i między 100-120 km/h były wibracje. A tak już przy okazji, to masz zły rozmiar przednich opon, przez co wystąpiła Ci dość duża różnica w wysokości między kołami przednimi a tylnymi. Nie wiem czemu na przód też nie wrzuciłeś 235/40/18.

Myślę, że w Polsce ciężko Ci będzie znaleźć zadbane E34. Ciężko jest E39 takie spotkać a co dopiero E34. Te auta najczęściej użytkują obecnie ludzie, których nie stać tak na prawdę na samochód ale chcą mieć koniecznie BMW więc kupują najtańsze możliwe E34 byle jeździło chociaż czasami i używają je w weekendy na d..y. :) Jak jest z dbaniem o to auto pewnie się domyślasz. Naprawiane jest to co już kompletnie się zepsuje i uniemożliwi jazdę, ale to oczywiście najtańszym kosztem i metodą. Prędzej w Niemczech znajdziesz coś ciekawego ale pewnie cena będzie taka jak najtańsze E39 w PL. No ale to jest akurat norma, że w Polsce są same prawdziwe, nieskalane okazje. :D Zadbane auto prędzej odkupi jakiś znajomy, bo nie warto tego wystawiać do netu, gdzie zginie wśród setek szrotów w zaniżonych cenach.

Kolego. Najpierw piszesz rzeczy oczywiste czyli, że paliwo musi być wymieszane z powietrzem itd. Nie piszemy o tym bo to wiadome więc posługujemy się określeniem "więcej paliwa" a w domyśle idzie to w parze z większą ilością powietrza. Potem sam piszesz, że nie można zwiększyć tylko dawki powietrza, po czym za chwilę stwierdzasz "generalnie da się zwiększyć moc nie zwiększając dawki paliwa". Czyli jak to się robi????? I co ma do tego w ogóle NOS to nie wiem. Poczytaj na czym polega działanie podtlenku azotu bo nijak się ma to do dyskusji o chip tuningu. ;) A tu w sumie poruszyłeś dość istotną sprawę, która nam umknęła i która już w ogóle wykłada na plecy teorię i testy kolegi szatynwroc, którego auto przy tej samej prędkości po chipie ma podobno niższe obroty. :) :) :)

Ale skoro utrzymuje tę samą ilość momentu obrotowego przy niższych obrotach to znaczy, że dostał więcej paliwa i wychodzi na to samo. :) Ciągle nie rozumiem czemu wierzysz w cuda. ;)

Sorry, ale to zdanie jest bez sensu. Jak przy pomocy mniejszej ilości paliwa silnik ma utrzymać tę samą wydajność????? Przecież to jest absurd.