Zapomniałeś dodać części kapitałowych z comiesięcznych rat, które opłacałeś.
W przypadku cesji leasingu w ten sposób najprościej liczy się "za ile auto poszło":
- Wziąć "saldo kapitału pozostałego do spłaty" z panelu, gdzie mamy leasing (ono jest pomniejszane co miesiąc, wraz ze spłatą kolejnych rat, które zawierają trochę kapitału i trochę odsetek). Np. w PKO oni podają to saldo kapitału pozostałego do spłaty jako kwotę netto. Przerobić to na brutto poprzez dodanie 23% VAT.
- Dodać do tego odstępne brutto, które się otrzyma od nowego korzystającego.
- Po dodaniu obu powyższych wartości otrzymujemy cenę sprzedaży brutto, która powinna być zgodna z tą ceną brutto, która wisi w ogłoszeniu np. na Otomoto.
- Następnie taką cenę sprzedaży brutto porównujemy z ceną katalogową brutto. Mi właśnie w ten sposób wyszła utrata 22 % od ceny katalogowej brutto przez niecały rok korzystania z SQ8. Natomiast, z uwagi, że auto było kupione na mocnym rabacie, to realna utrata wyniosła 22 % minus rabat 16,5 % = 5,5 %. Oczywiście nie ma w tych 5,5 % odsetek, które musiałem również opłacać co miesiąc, ale powiedzmy, że to "moja sprawa" i rozumiem, że mając finansowanie, jego koszt trzeba ponosić. W przypadku SQ8 miałem leasing na 5 lat, więc odsetki były spore i stanowiły około połowę raty. Można więc uznać, że tamto auto kosztowało mnie (kapitał + odsetki) około 10 % przez rok, czyli jakieś 60 000 zł. Miesięcznie około 5 000 zł, przy czym trochę weszło w koszty. Myślę że nie tak źle jak za taką furę.