pawelj5

Wszystko zależy od tego jakie masz warunki i sprzęt. Kanał lub podnośnik olumnowy to podstawa. Poza tym będzie potrzebny jeszcze ktos do pomocy. Śruby mocujące skrzynię do silnika ciężko odkręcić, warto mieć przegubową przedłuzkę do kluczy nasadowych. Reszta jak napisał kolega wyżej. Dodam tylko że żeby łatwo zdjąc wał napędowy warto rozkręcić śrubę na wielowypuście dzięki czemu da się skrucić go o kilka centymetrów i bez problemu wysunąć z wałka skrzyni biegów. Przed przechyleniem silnika zwróć uwagę czy nic nie połamiesz. Możliwe że trzeba będzie zdemontować obudową wentylatora i odkręcić pokrywę na ścianie grodziowej.

To może być też wina parownika. Jeżeli nie trzyma własciwego ciśnienia i wyjdzie ono poza ustalone w sterowniku granice to następi przełączenie na benzynę. Ale uszkodzony mapsensor mógłby dawać podobne objawy. Nie masz wyjścia kolego. Jedź na diagnostykę do gazowników, albo kup interfejs.

Łapa silnika może pęknąć w zasadzie tylko jak zostanie przeciążona w wypadku. Nie przychodzi mi do głowy inna możliwośc. Chyba że była demontowana i nie została prawidłowo zamontowana.

Jeżeli zrobisz jak napisałem to będziesz miał bardzo dobry dostęp do wszystkich śrubek. Mozna oczywiście pokombinować inaczej, ale z doświadczenia wiem że lepiej nieraz więcej odkręcić i się nie denerwować. Poza tym jak nie zdemontujesz zderzaka to będzie duże prawdopodobieństwo ze przy montażu zarysujesz świerzy lakier. Pozdrawiam.

Ja bym nie kombinował z tym jak przerobić instalację żeby odłączało pompę tylko znalazł przyczynę przepalania benzyny. Po pierwsze sprawdź czy silnik wogóle chodzi na gazie. Uruchom, przełącz na gaz a potem odłącz przewód elektryczny na elektrozaworze przy filtrze LPG lub parowniku. Silnik musi zgasnąć. Jeżeli nie zgaśnie to znaczy że silnik pracuje na benzynie, a jeżeli tylko zmienią sie obroty to znaczy że silnik pracuje na dwuch paliwach. Jeżeli jednak silnik zgaśnie to wyciągnij przekaźnik od pompy paliwa i pojeździj trochę. Przy odłączonej pompie nie ma prawa ubywać paliwa ze zbiornika. Jeżeli będzie ubywać to albo jednak masz jakiś wyciek, albo może ktoś Ci podbiera.

Podnosisz przód auta do góry i demontujesz koła. Następnie nadkola i dolne osłony. Oczepiasz kable od halogenów, demontujesz wloty do chłodzenia hamulców. Potem trzeba wyjąć ze zderzaka zaslepkę haka holowniczego i lewą listwę. Pod spodem są cztery nakrętki mocujące zderzak. Odkręcasz je, a potem wysuwsz zdeżak do przodu auta. Teraz masz dostęp od spodu do śrub które mocują po bokach ramę atrapy do błotników. Demontujesz plastikową osłonę nad chłodnicą, a potem odkręcasz śruby mocujące lewy i prawy zamek maski. Teraz zostanie jescze tylko odkręcić 4 śruby mocujące ramę atrapy do wsporników po bokach chłodnicy. Jeżeli o niczym nie zapomniałem cały gril powinien dać się wysunąć do przodu auta. Zostanie tylko wyczepić nerki i można dać do malowania. Montaż oczywiście w odwrotnym kierunku.

Napisz dokładniej o jakie zwężki chodzi bo prawdę mówiąc nie bardzo wiem o co chodzi.

Silniki M50 mają elektronikę boscha i jedną sondę jednowoltową montowaną przed katalizatorem. Silniki M52 mają elektronikę siemensa i dwie sondy pięciowoltowe montowane w kolektor wydechowy, a do tego trzecią sondę montowaną za katalizatorem. Nie jestem pewien ale ta trzecia jest chyba jednowoltowa. DjAquaz ma silnik M52.

W E36 są dwa rodzaje przednich nadkoli. Jedne pasują do Coupe i Cabrio, drugie do Sedana, Kombi i Compact.

Zgadzam się z tomect. Zadbana E30 będzie kosztować tyle co E36. E36 będzie mniej awaryjne, bardziej ekonomiczne, wygodniejsze. Jednak E30 to już klasyk. Nie można porównywać tych modeli. Jezeli ktos chce mieć E30 to nie powinien się nad tym zastanawiać tylko sobie sprawić takie auto.

To ja proponuję założyć trujnik na wąz podciśnieniowy zasilający servo hamulców i stąd zabrać podciśnienie do aparatu. Węże mają pewną pojemność co zminimalizuje falowanie ciśnienia, ale kosztem szybkości reakcji.

Połączenie między rurami dolotowymi będzie miało na tyle mały przekrój ze będzie miało znikomy wpływ na rególację. Nie wiem czy dobrze myślę bo nie robiłem podciśnien do aparatu zapłonowego, ale chyba wystarczy żeby pociągnąc podciśnienie z 2 i 3 cylindra. Mozesz tez spróbować pociągnąć z jednego cylindra. Przy wyższych obrotach zjawiska falowe zachodza tak szybko że membrana w aparacie nie zdąży na nie zareagować. Mozliwe że na biegu jałowym też będzie ok. Musisz próbować, albo poczekać na odpowiedź kogoś kto juz podłączał takie podcisnienie w układzie z czterema przepustnicami.

Powrót paliwa nie jest potrzebny. Tak samo podciśnienie do aparatu zapłonowego. Membrana w aparacie służy do przyspieszania konta zapłonu przy małym obcążeniu silnika. Dzięki temu uzyskuje się mniejsze spalanie benzyny. Jednak montując takie gaźniki nie chodzi Ci chyba o ekonomię. Przerabiałem ten temat w moim Fiacie 125 2.0. Nie miałem ani powrotu paliwa, ani podciśnienia i wszystko dobrze działało. Jeżeli będziesz chciał jednak podłączyć to podciśnienie to będziesz musiał chyba zrobić połączenie wszystkich gardzieli żeby zniwelować skoki podciśnienia.

Przyczyn może być wiele, więc nie polecam sposobu z wymianą podzespołów na chybił-trafił. Zacznij od diagnostyki komputerowej. Jak nie masz interfejsu BRC to sobie spraw, albo jedź do gazownika który ma taki. Ale jeżeli masz trochę pojęcia o mechanice i o tym jak działa instalacja sekwencyjna polecam kupić interfejs. Robocizna gazownika może wynieśc tyle co nowy interfejs. Miałem kiedyś przypadek że rozłączało mi gaz. Nie miałem interfejsu więc pojechałem do gaziarzy. Po błędach które się wyświetliły stwierdzili że siedzi map-sensor. Nie zgodziłem się na wymianę. Kupiłem interfejs i zacząłem szukać. Okazało się że przekaźnik sterujący elektrozaworem w butli się rozłączał. Całość kosztowała mnie 20zł za przekaźnik + 70zł interfejs i trochę czasu. Za mapsensor chcieli 250zł + robocizna.

Popieram przedmówców. To auto bardzo dobrze chodzi na gazie i będziesz jeździł szybko i tanio. Mieszkam w małej miejscowości więc nie wiem jakie spalanie w miescie. Codziennie robię 50km dojeżdżając do pracy i średnie spalanie gazu przy dość dynamicznej jeździe to 12-13 litrów LPG/100km. Podstawowa sprawa to odpowiedni dobór komponentów i fachowy montaż. Bez tego auto nie będzie dobrze chodzić. Polecam forum http://lpg.info.pl/index.php Zanim zdecydujesz się na montaz poczytaj jakie komponenty są wymagane żeby to auto jeździło poprawnie, a takze jak powinien wyglądać fachowy montaz. Będziesz mógł potem zweryfikować co próbuje Ci wcisnąć gazownik. Stosunkowo tania i jednocześnie godna polecenia opcja to Komputer STAG 300, reduktor EG200 i wtryskiwacze MagicJet. Jak masz trochę więcej gotówki warto zainwestować we wtryski które polecił bladyrys, czyli Matrix HD544. Warto też wybrać zawór tankowania schowany pod klapką wlewu paliwa. Nie będziesz miał wtedy szpecącej dziury w zderzaku.

Do sondy idą cztery kable. Dwa białe od grzałki, srebrny to masa, a sygnałowy ma kolor czarny. To że pompa ma prawidłową wydajność nie znaczy że w układzie paliwowym jest prawidłowe cisnienie. Może być uszkodzony np. rególator ciśnienia na listwie wtryskowej. Ja zacząłbym od uruchomienia sondy lambda. Wepnij sie z multimetrem pod czarny kabej i sprawdź wskazania sondy podczas jazdy, a szczegójnie w momencie kiedy silnik traci moc.

Na początek Cię uspokoję. Montaż jest łatwiejszy niż demontaż. Robiłem to niedawno i największy problem miałem z sunięciem węży paliwowych na końcach listwy. Guma zrobiła się twarda i musiałem rozciąć. Takze na początek proponuję kupić przewód paliwowy o średnicy wewnętrznej 8mm. Wystarczy 30cm. Trochę problemów sprawiają też zawleczki na kostkach elektrycznych. Demontujesz plastikową osłoną, potem musisz odkręcić dwie śrubki mocujące plastik w którym są kostki elektryczne do wtrysków i cieniutkim śrubowkrętem odchylić metalową zawleczkę na każdej kostce wtryskiwacza jednocześnie delikatnie ciągnąc całość. Jak się uda to odsuwasz cały plastik z wtyczkami na bok i luzujesz opaski na wężach paliwowych. Odkręcasz kolejne dwie śrubki mocujące listwą paliwową do kolektora i odłączasz przewód podciśnieniowy od puszki rególatora ciśnienia. Potem wystarczy pociągnąć za listwę wtryskową i powinna wyjść razem z wtryskami.

Listwa żarówkowa.

Zakładając temat napisałeś ze bije kierownicą przy hamowaniu, a po wymianie tarcz nic sie nie zmieniło. Teraz jednak okazuje się ze bicie kierownicy ustąpiło. Musisz określić się w którąś strone. To w końcu jest zmiana po wymianie tarcz czy nie ma? Moze sie okazać ze mechanik ma racje z tylnymi tarczami skoro kierownica juz nie bije, a auto szarpie przy hamowaniu.

Pomyśl logicznie. W jaki sposób krzywe tylne tarcze mogą powodować bicie kierownicy przy hamowaniu? Z tego co mi wiadomo to BMW nie wypusciło E36 w wersji ze skrętnymi tylnymi kołami. Daj sobie spokój z tym mechanikiem bo tylko naciągnie Cię na niepotrzebne koszty.

U mnie też przy hamowaniu występuje niewielkie bicie. Po zmianie tarcz i klocków bez zmian. Podejrzewam dwie rzeczy: krzywa piasta koła lub tuleje gumowe wahacza. Jak podniosę prawe koło do góry i pokręcę to widać że przychamowuje je lekko w dwuch miejscach. Z lewej strony obraca się równomiernie. Myślę że mam minimalnie skrzywioną piastę koła. Rację mają też darek K i Depson bo zużyte tuleje gumowe na wahaczu przyczyniają się do nasilenia bicia. Przymierzam się do wymiany tulei na wersje z M3, lub pouliretany, a także wybieram się na pomiar bicia czujnikiem zegarowym. Zaproponuj mechanikowi żeby zbadał bicie piasty. Każdu szanujący się warsztat ma czunik zegarowy więc nie powinno być problemu.

W przedniej części głowicy od strony paska rozrządu między osiami dźwigienek powinna znajdować się metalowa blokada która zapobiega obracaniu i przesuwaniu wałków. http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=1111&mospid=47263&btnr=11_1186&hg=11&fg=25 Jak się nie mylę to element nr 6

Jeżeli ciśnienie gazu w układzie klimatyzacji jest zbyt niskie to sprężarka się nie załączy. Nie kombinuj żeby obejsc to zabezpieczenie tylko dobij gazu.

Te otworki musisz zatkać żeby komora membrany była szczelna. Jezeli tak nie będzie to będzie się dostawać lewe powietrze które będzie zubażać mieszankę, a poza tym na membranę nie będzie działać podciśnienie, lub będzie za małe. Najbardziej optymalne miejsce żeby podłączyć drugą stronę rurki jest między przepływomierzem a mikserem. Można też podłączyć między mikser i przepustnicę, ale z tej strony jest trochę większe podciśnienie.

Podgrewanie parownika działa na zasadzie grawitacji. Ciepłe chłodziwo idzie do góry, a zimne na dół. Takie umiejscowienie parownika jest poprawne. Lepiej za wysoko niż za nisko. Jedyny problem ze zbyt wysokim umieszczeniem parownika może się pojawić w momencie zapowietrzenia układu chłodzenia. Płyn chłodzący nie będzie w stanie przepchnąć powiertrza. Trzeba wtedy luzować opaskę i zdjąć wąz wodny.