mmw

Każde auto sprowadzane z Niemiec lub innego kraju EU ma udokumentowany przebieg, jeżeli nie to znaczy że licznik cofany. Kity sprzedawców, że stare auto nie ma papierów można między bajki włożyć. Starych aut dla znajomych przywiozełm kilkanaście conajmniej i każde miało papiery na przebieg i to różne. Powtarzam jeszcze raz. Matematyka tu jest prosta. Nie ma dokumentów = cofany licznik.

Zawiecha jest inna, hamulce chyba też. Zobacz sobie na realoem.

Czy to stwierdzenie odnosi się wyłącznie do faktu iż gaz jest "profanacja" i takie tam? czy po prostu sobie ten silnik nie poradzi z nim i więcej gaz szkód narobi niż pożytku? bo 16l/100km x 1,60PLN = 25,60PLN (myślę, że to dobrze). Chyba mnie nie zrozumiałeś. Ja właśnie napisałem, że 540i z LPG to tanio i dobrze, a rzadko te słowa razem istnieją. :) Czyli jestem jak najbardziej za.

2.8 to też bardzo dobry silnik z w miarę akceptowalnym spalaniem, ale jednak to nie ten masakryczny ciąg co w 540i. :) Banan na gębie co chwilę. :) Spalanie 2.8 można jeszcze z bólem zaakceptować jak się dużo nie jeździ ale 4.4 to już smok i LPG w tym przypadku jest rzadkim połączeniem słów "tanio" i "dobrze". ;)

Ja bym Ci proponował zacząć od jednej podstawowej sprawy a może nie będzie po co jechać do serwisu - udokumentowanie przebiegu. W komisach raczej nie znajdziesz dobrego 530d. Ja nie bardzo rozumiem co ma Ci dać podłączenie do komputera. :/

Miałem E39 tds a mój wspólnik miał E39 540i z LPG więc znam dobrze obydwa rozwiązania. TDS jest ok, ale słaby i trochę za dużo pali jak na takie osiągi. Bredzenie o problemach z pompami, głowicami itd można w buty sobie wsadzić bo dotyczy zajeżdżonych złomów, przy takich przebiegach i benzynowe 2.0 albo 2.5 wysiądzie. TDS to już niestety stara technologia i myślę, że jest sens porównywać 530d z 540i z LPG. Wspólnik zrobił koło 100 tys km na LPG mająć już na liczniku grubo ponad 100 tys km i nie miał żadnych problemów z silnikiem więc to dobry zestaw, potężna moc i niskie koszty użytkowania.

Racja. :)

Dobry spec i tak pozna, że były malowane. A tak nawiasem mówiąc, to uczciwy z Ciebie człowiek. ;)

Będzie w dobrym tonie jak najbardziej. Czym bardziej przejrzyste zasady tym lepiej. Co to znaczy "profesjonalne zaprawki odprysków"?? Bo wg mnie to po prostu trzeba pomalować maskę inaczej będzie widać.

Patrząc gdzie kolega mak1962 mieszka to aż tak dużo nie pali (szczególnie jeżeli ma skrzynie automatyczną). ;)

No mi też pierwsze co przyszło na myśl jak zacząłem czytać temat to poduszka/i silnika.

No przy tych mocach i małych róznicach to faktycznie czasami drobne subiektywne odczucia mają większe znaczenie niż dane na papierze.

Teoretycznie nie powinna dawać radę.

Patrząc na realoem BMW w ogóle dla x'ów nie daje możliwości wyboru zawieszenia. :/ Jeżeli tunerzy też nie mają w ofercie nic to chyba masz problem. No i patrząc na numery części i konstrukcję to zupełnie inne zawieszenie.

Czytam wątek od początku i nie napisałem tego co napisałem w sensie krytykowania kolegi, który ma problem, tylko bardziej serwisów i warsztatów w których był. Potwierdza to tym bardziej niestety tragiczny poziom i brak doświadczenia i wiedzy naszych "cudownych" mechaników.

Wiecie co. Sytuacja kolegi jest dla mnie niepojęta. Ja jak mam kłopot z autem to jadę do serwisu (nawiasem mówiąc to moi znajomi, ale nie o to chodzi) i problem zawsze zostaje rozwiązany. Oczywiście zdarzają się przypadki, że trzeba dwóch podejść żeby usunąć przyczynę, bo czasami usunięty jest skutek a problem jest złożony bardziej, ale zawsze w końcu auto zostaje naprawione. Nie rozumiem jak można męczyć się od tak długiego czasu z samochodem i mimo wydania tylu pieniędzy na naprawy mieć ciągle auto niesprawne i to żeby było zabawniej nadal w taki sam sposób.

To jest Photoshop. Prototyp miał być 6tką i na pewno nie wyglądałby jak 5tka. Zresztą nigdzie nie ma zdjęć tego prototypu więc całkiem możliwe, że po prostu numer kodowy E34/2 zostawiono na taki prototyp ale nigdy nawet nie powstał, podobnie jak E39/3, który też jest numerem kodowym 6tki coupe opartej na 5tce E39.

Prawda, ale co się musisz nawajchować biegami w dieselu to już inna sprawa. Zresztą nie mówimy tu o silniku 1.4 tylko nowoczesnym 2.0, który i tak jest bardzo elastyczny i nie przypuszczam, żeby jazda nim po mieście była męczarnią. Miałem ostatnio do sprzedaży benzynowe Mondeo 2.0 140KM, zrobiłem nim kilkaset km i nie zauważyłem jakiejś tragedii jeśli chodzi o elastyczność. Oczywiście nie miał takiego ciągu jak turbo diesel ale przy pojemności 2 litrów naprawdę jest już zupełnie przyzwoicie. A co do Nm na kołach, to kolega miał na myśli to, że diesel przez dużo mniejszy zakres użytecznych obrotów ma przełożenie główne dłuższe a co za tym idzie na koła nie idzie aż tyle Nm z silnika co w benzynie.

Tak, a potem się obudziłeś. ;)

Ja też miałem w swojej 530dA, ale fakt, że w E39 to rzadkości.

A będzie tam u Was coś ciekawego? Bo w Łodzi jak zrobili takie coś to można było się po prostu przejechać którymś z aut z 4x4 po drogach asfaltowych i tyle. Kaszana po prostu, ASO Tłokiński nie postarał się ani o jakiś kawałek szutru, piachu czy cokolwiek. W zasadzie równie dobrze wsadziliby ludzi w zwykłą tylnonapędówkę i nikt by nie zauważył.

Może Ryniu to mistrz prostej. ;)

Przypuszczam, że policja tylko sporządza notatkę ze zdarzenia a tłumaczyć się trzeba w Urzędzie Skarbowym i przedstawiać dokumenty potwierdzające służbowy wyjazd. Twoja sytuacja nie zmienia faktu, że są różne branże i pewnie nie każdy będzie w stanie udokumentować prywatne używanie auta w razie przyłapania go.

Myślę, że pozwolą. Jest to w końcu kierunek do normalności, ale ja bym się aż tak nie cieszył, bo niektórzy mogą wcale na tym nie zyskać. W przypadku gdy zmienią w ten sposób przepisy może być tak, że policja mocno będzie kontrolowała czy auto jest używane w zadeklarowanych celach związanych z działalnością. W wielu krajach ponoć tak jest i są potężne kary gdy nakryją kogoś do używania samochodu w innych celach niż firmowe. Wyobraźcie sobie teraz sytuację, że jedziecie zapakowani po uszy na wakacje z rodziną i zatrzymuje Was policja. Chyba nikt nie będzie w stanie się wytłumaczyć, że to wyjazd związany z działalnością gospodarczą. :) Jak to rozwiążą, niewiadomo, ale pewnie nie będzie tak lekko.

Widocznie jak odpalałem auto to klema siedziała jeszcze mocno, a dopiero kilka km po naszych "wspaniałych" drogach spowodowało że się zaczęła zsuwać. Zamieniałem wtedy akumulatory i za słabo widocznie dokręciłem klemę.