-
Postów
7 012 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
15
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez mmw
-
http://www.automatyczneskrzynie.pl/ Oni mi dolewali tego. Przedzwoń i powiedz, że nie jesteś z Łodzi ale Twój znajomy u nich właśnie miał dolewany taki patent w 530d i prosiłbyś o podanie nazwy tego specyfiku, bo zacinają Ci się elektrozawory. Jak Ci nie podadzą to postaram się dowiedzieć z w jakiś inny sposób. Niestety mi się coś kojarzy, że to jest produkt niedostępny w sprzedaży normalnej i raczej mają to tylko serwisy, więc może być problem. Koszt nieduży a zanim zacznie Ci ktoś w skrzyni grzebać, to lepiej spróbować prostszych metod, bo jak Ci już ktoś zacznie to mała szansa że kiedykolwiek skończy. :)
-
Wg mnie to też nie ma nic wspólnego z olejem bo tak to by skrzynia cały czas pracowała źle, a nie tylko na zimno i tylko na 3 biegu. Uważam, że to wina elektrozaworu, ale jeżeli po rozgrzaniu chodzi ok, to może jest to tylko kwestia jest blokowania się. Ja miałem w swoim 530d taki problem że na 2 i 3 przerzucał mi z poślizgiem i to była właśnie wina elektrozaworów (tak to zdiagnozował mój mechanik i miał rację). U mnie pomogło wlanie specjalnego patentu smarującego elektrozawory. Dodaje się to do oleju (około litr o ile kojarzę). Pojeździłem kilkaset km i problem zniknął i już nigdy się nie pojawił. Proponuję wymienić olej i przy okazji nalać tego płynu z olejem. Niestety nie pamiętam jak się to nazywało, ale na upartego mogę się dowiedzieć u gościa, który mi to dolewał, bo mój mechanik nie miał tego wynalazku.
-
Ale przecież Mustang to tanie, pseudo sportowe auto dla każdego. Ma być tanie i proste, nikt w USA z niego nie robi mega samochodu, więc nie wiem o czym tu mowa. Mustang jest jaki ma być i tyle. W USA auta generalnie mają być niedrogie i nieskomplikowane zarówno w obsłudze jak i w budowie. Mentalność i oczekiwania klienta są zupełnie inne niż w Europie. Jak ktoś chce super technologii to kupuje BMW albo Merca, Lexusa, Acurę itd. Płaci się za to x 2 ale ma się coś lepszego. W USA dla większości ludzi samochód jest narzędziem życia jak komputer, teczka czy patelnia. Nikt z niego nie robi synonimu luksusu, dlatego mają auta jakie mają. Za to przeciętny Amerykaniec pracuje na Mustanga rok a nie pół życia i o to chodzi. ;)
-
No Polonez to faktycznie frajda z jazdy. :D Frajda, że się dojedzie na miejsce.
-
Ale jest też o LPG więc Krzysiek zrobił małą dygresję, nie wiem po co się czepiasz. ;) Zresztą to nawet zabawne, że obsługa toru wyścigowego jeździ na LPG i to jeszcze Zafirą. :)
-
Możesz rozwinąć tę myśl, bo próbowałem zrozumieć Twoją logikę i nadal nie kumam co miałeś w głowie pisząc, że u nich Mustang to jak u nas Polonez? :)
-
Nie kupuj samochodu do opłat, gdy na Ciebie handlarz wystawia lewy rachunek niemiecki, bo on jako pośrednik nie istnieje w transakcji i w razie czego nie odpowiada prawnie ani technicznie za to co Ci sprzedał. Jak coś będzie niehalo to możesz mu, że tak powiem, naskoczyć. :) Jeżeli się zdecydujesz na takie auto, umówcie się na cenę ostateczną do rejestracji, niech on opłaci akcyzę, wszystkie inne rzeczy i na Ciebie wystawi polską fakturę.
-
Ok, dzięki. Tak właśnie kojarzyłem, że po prostu jest prostszy komputer i wyświetla tylko pod zegarami, ale wolałem się upewnić. Dzięki jeszcze raz. Auta nie mam z czymś takim dlatego nie mogłem sprawdzić.
-
Przebieg na bank cofany, inaczej cena byłaby zupełnie inna. Nikt 530d na handel nie ściągnie z prawdziwym przebiegiem 150 tys km bo cena będzie taka, że nikt tego nie kupi. Ja proponuję koledze lepiej poszukać w Niemczech rocznik 2001 z przebiegiem 170-200 tys km, dużo więcej nie trzeba będzie dołożyć pieniędzy, a człowiek wie co kupuje.
-
Czy w przypadku, gdy wyświetlacz od radia jest ten prostszy czyli przyciski są w dwóch rzędach, to w takim aucie jest w ogóle jakiś komputer pokazujący spalanie itd?
-
Ważne, że Tobie się jeździ w miarę dobrze i ok. CLK, E klasy, S klasy, C klasy i pochodne są identyczne z USA i Europy, jedynie MLe mają kilka innych rozwiązań ale to bardziej z zakresu elektronicznych systemów. A już kończąc ten offtopic, to CLK350 cabrio występujące tylko w automacie ma do setki 6,7 s. za to CLK 280 w manualu 7,4 więc jest trochę różnicy. Co nie zmienia faktu, że automat do takiego auta nie pasuje i mimo tych prawie 300KM ja nie czułem tych osiągów i radochy z jazdy tym autem. Mam nadzieję, że w swoim masz skrzynię ręczną, bo w automacie to się robi trochę takie babskie auto (zresztą domyślam się, że pewnie właśnie Twoja żona tym autem jeździ na co dzień).
-
Jeździłem CLK 350 cabrio z 2007 roku, które sprowadziłem dla klienta z USA. Pominę kiepską sztywność nadwozia bo to wina kabrioletu, ale nie podobało mi się brzmienie silnika (w BMW czym wyżej kręcisz silnik tym się to bardziej podoba, w CLK czym wyższe obroty tym bardziej bolą uszy), wrażenie przeraźliwej ciasnoty wnętrza, do tego cały kokpit jest taki "limuzynowaty", nie ma w nim nic co się może podobać, żadnych sportowych akcentów. Prowadzi się też dziwnie, zero radości z jazdy. Niestety CLK mimo że oparty niby na C klasie jest taką E klasa coupe. Uważam, że E klasa jest super autem, mega komfort itd, ale radości z jazdy w niej nie ma w takim rozumieniu jaki jest w BMW i to samo odnosi się do CLK. Domyślam się, że potwory wychodzące z AMG dają radę, ale nawet 270 konne CLK 350 dla mnie jest autem, które tak naprawdę samo chyba nie wie czym jest, bo ani ono komfortowe ani sportowe. Nawet wolę sobie nie wyobrażać jak to wygląda przy słabszych silnikach.
-
Właśnie. :) I nie chodzi o przywiązanie do marki. Jeździłem najnowszym CLK, dla mnie to auto to tragedia, ale są gusta i guściki. ;)
-
A te klapki z kolektora to sobie można tak po prostu wywalić i wszystko jest git? Nie zagłębiałem się w temat więc pytam z ciekawości, bo wydaje mi się to troszkę dziwne.
-
Nie obraź się ale jak masz CLK 280 to nie wiesz co to jest przyjemność z jazdy i tu już nawet nie chodzi o osiągi ale samo auto.
-
No a benzyny nie będzie wciągać? Dziwna logika. Na gazie będzie paliła 10%-15% więcej, to normalne. Co nie zmienia faktu, że instalacja zwraca się bardzo szybko a potem już się tylko oszczędza. A należy oczywiście pamiętać o tym, że to V8 jest jednak znacznie mniej awaryjne i prostsze konstrukcyjnie niż nowoczesne turbodiesele.
-
Dobra instalacja np. BRC kosztuje góra 4-4,5 tys zł. Rzeczywiście majątek. Zwróci się mniej więcej po 15-20 tys km. Jak ktoś robi rocznie 30 tys km to po roku już jest do przodu kilka tysięcy złotych i ciągle oszczędza. Zrobi 100 tys km i jest do przodu już co najmniej 25 tys zł. Oczywiście ma to wszystko sens jak ktoś jeździ bardzo dużo, ale założycie tematu raczej należy właśnie do tej grupy osób skoro decyduje się na gaz w 550i.
-
Zorientuj się czy różnica w mocy nie wynika tylko z programu, bo w sumie to te same silniki i może problem rozwiąże wgranie programu od 528i. Oczywiście to tylko teoria. Inna rzecz, że te 50KM na papierze na co dzień może być mało odczuwalne, bo to nie jest silnik z turbo i różnice w osiągach dają o sobie znać dopiero w górnej granicy obrotów, z których mało kto korzysta w jeździe codziennej. Pewnie musiał byś się przejechać 528i i sam ocenić czy warto było te 12 tys dopłacać.
-
220KM z 2.5 litra to nie jest wielki wysiłek, bo podobny stosunek mocy do pojemności ma seryjne poliftowe 520d, więc nie uważam, żeby silnikowi się zrobiło krzywdę takim tuningiem. 525d to akurat najmniej wysilony motor, może dlatego, że sprzedaje się głównie do flot samochodowych, więc aż się prosi o podkręcenie. :)
-
Dokładnie. Podstawa, to opony, opony i jeszcze raz opony. Oczywiście czym węższe tym lepsze na zimę.
-
Silniki bardzo dobre, jedyna wada to uszczelka od tej rury co idzie wewnątrz, która się rozlatuje i płyn chłodniczy ucieka. Sprawa mocno znana głównie w USA, gdzie BMW sprzedało masę aut z V8. Naprawa tego w Polsce nie jest droga, w USA już gorzej bo tam sobie liczą dużo za usługi serwisowe, a trzeba pół silnika rozebrać. Ja osobiście jak bym w USA mieszkał to bym brał 545i bez zastanowienia.
-
A czemu nie do 550i? W tym silniku ma to największy sens bo auto paliwożerne. Dlaczego ktoś kto chce mieć ponad 300KM pod pedałem musi od razu wydawać majątek na paliwo? Słowa "profanacja" itd to już w ogóle jakieś nieporozumienie. Równie dobrze, można stwierdzić, że facet z brzuszkiem nie powinien mieć E60 tylko E klasę bo profanuje BMW, a z łysymi odwrotnie. Po co te stereotypy i inne głupie hasła? Wg logiki niektórych tutaj to profanacją jest w ogóle kupowanie 535d, bo przecież jak stać Cie na auto za tyle kasy to po co ci diesel, chcesz mieć w granicach 300KM to kupuj 550i. A co zabawne najwięksi krytycy gazu w 550i jeżdżą diesela'mi. Czemu nie kupiliście 530i, skoro stać was na E60 to powinno być stać na benzynę. ;)
-
To kierownica sportowa montowana od 1998 roku po małych zmianach jakie zrobiono w E39, montowana chyba do końca produkcji E39 o ile kojarzę.
-
Inne przednie lampy (z ringami) i tylne, lakierowane listwy boczne. W poliftowej wersji są okrągłe przeciwmgielne przednie.
-
Miałem kiedyś w Passacie opony Bridgestone, które nie piszczały na żadnym asfalcie, więc daruj sobie sarkazm. Co do "turbodziurki" to przy automatycznej skrzyni nie ma ona większego znaczenia, zapewniam. Zresztą moja wypowiedź odnosiła się do wypowiedzi założyciela tematu, który pisał, że zerwało mu koła dopiero przy pewnej prędkości, co akurat w wolnossącej mocnej benzynie jest normalne, bo moment obrotowy jest znacznie "wyżej" niż w silniku z turbo.