mmw

Myślę, że Rumuni nie wyszli wczoraj z lasu i spokojnie znajdziesz urzędnika, który po angielsku rozmawia. ;)

Wszystko racja, ale powiem Ci jedno... popyt napędza podaż. Wszyscy chcą kupować auta za 70-80% ich wartości więc handlarze-oszuści dostosowują towar do potrzeb rynku i koło się zamyka. Zobacz w tym dziale jakie auta ludzie wrzucają do oceny. 90% tematów dotyczy samochodów, które są najtańsze w swojej kategorii. Ktoś ma pieniądze na E90 z 2005-2006 roku, ale szuka poliftowego 2008-2009 itd itd. I potem ludzie się dziwią, że na rynku została sama padlina skoro od wielu lat mało kto sprowadza porządne samochody. A nie są takie sprowadzane, bo do każdego by importer dołożył (wiem po sobie). Ludzie kupują samochody za 50-100-150 tys, złotych a nawet z nimi nie pojadą do jakiegokolwiek serwisu na sprawdzenie. Napalają się na cenę i szybko pędzą kupować, bo ktoś im tę "perełkę" porwie sprzed nosa. No i wierzą oczywiście bezgranicznie w to co mówi handlarz, bo przecież Polacy to taki porządny, uczciwy naród, to jak tu nie wierzyć. :duh: Ale jak ktoś uczciwie powie, że auto miało malowane drzwi, to rezygnują z zakupu, bo przecież to już dyskwalifikuje auto i jego miejsce jest na szrocie wg takich kretynów. Oto Polska właśnie.

Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Porównanie wartościowo diesela z Niemiec z benzyniakiem z USA jest po prostu nieporozumieniem. Takie są realia rynku. Zapłacenie 120 tys zł za takie auto jest szczytem głupoty i tyle. Ale oczywiście decyzja należy do zainteresowanego.

Tylko, że z Niemiec bez łaski można mieć X5 diesela z przebiegiem poniżej 100 tys. km w podobnej cenie albo niższej (płacąc jak głupek normalnie akcyzę), to o czym my tu w ogóle mówimy??? A przywożąc go jak każdy biały człowiek czyli jako ciężarówka bez akcyzy za około 105 tys zł. To auto powinno kosztować maks 90 tys. zł.

Np. o modelu 156. W mojej ocenie tragedia nie samochód. Wiem, że 159 jest lepsza, ale to może dlatego, że pomagało im BMW w tworzeniu tego modelu (nawiasem mówiąc jedyna Alfa, która mi się w ogóle podoba). Co do stylistyki to nie ma sensu w ogóle zaczynać tematu bo to rzecz gustu. Mi się np. totalnie wnętrza Alf nie podobają, Tobie odwrotnie. Powiedz mi tylko z jakiego powodu Alfa Romeo ma tak znikomą sprzedaż w porównaniu do konkurencji? Spisek jakiś? Z Alfą jest jak z Saab'em. Ma swoich zagorzałych fanów, którzy widzą w tych autach coś, czego nie widzi reszta świata, ale statystyki sprzedaż są niestety miażdżące dla Alfy.. A nie można powiedzieć, że Audi albo BMW wygrywają ceną. :)

Wewnątrz wszystko będzie skrzypieć, trzeszczeć, zajeżdżać tandetą itd. :) Myślę jednak, że to nie problem, bo to auto ma dawać radość z jazdy a nie komfort codziennej podróży, więc tu raczej diabeł nie będzie tkwił w szczegółach. Tylko czy to auto nie będzie za drogie jak na Alfę i to do zabawy, nawet o takich osiągach???

Ta. Już widzę jak to X5 jest bezwypadkowe, chyba że je ktoś na mienie przesiedleńcze przywlókł. No i trochę drogie jak na auto z 2008 roku z USA. Nie przesadzaj z tym porządnym dzwonem. Owszem nieuszkodzonych się nie opłaca, ale nie trzeba kupować po "porządnym dzwonie" żeby sprowadzenie z USA miało sens ekonomiczny.

Skoro facet auto sprowadził osobiście, to czemu nie poprosiłeś o fotki sprzed naprawy?

Sorry, ale za 50 tys. Euro wolę wypasione M235i, kręcę je na 380KM, mam podobne osiągi, ale BMW a nie Alfę. :)

Nie wiedziałem, że Twoje BMW to zabawka na weekendy, a normalnie jeździsz innym autem albo komunikacją miejską. Sorry. ;)

No.. a kanapa w takim małym aucie waży może 15 kg cała. :) Na pewno po wywaleniu jej różnica w prowadzeniu i osiągach jest gigantyczna. A wrażenia z niemożliwości podwiezienia więcej jak jednej osoby bezcenne, szczególnie jak to dwie fajne dupy. :mrgreen:

Czytam ze zrozumieniem i wiem co pisał później. Tylko po co najpierw robić z ludzi debili pisząc że bez problemu zrzuca się ponad 100 kg wyrzucając kierowcę a dopiero później pisać z sensem? To tak jakbym napisał, że w jeden dzień zrzuciłem 5 kg, bo rozebrałem się do naga z ciuchów zimowych, a potem dopiero tłumaczyć, że w sumie nie schudłem bo ciuchy ważą 5 kg więc muszę przestać obżerać się wieczorami. :) Zresztą kolega K8v8M już po wywodzie o różnych wagach kierowcy itd. nadal auto odchudza z wagi katalogowej zawierające masę kierowcy pisząc już o 170kg do przodu. W ogóle ten wywód jest bezsensu bo jakie ma znaczenie ile auto waży nie licząc kierowcy i twierdząc, że waga w dowodzie jest zawyżona, jeżeli dla całej wypowiedzi powinno się liczyć o ile auto będzie ważyło mniej przy zastosowaniu wymienionych zmian,a nie jaka będzie wartość jego faktycznej masy własnej, która jak widać jest dyskusyjna bo zależna od określenia czym faktycznie jest waga samochodu. Tak naprawdę sensownymi zmianami, które nie będą polegały na wyrzucaniu kanapy i i innego użytecznego osprzętu zyska kilkadziesiąt kg a nie prawie 200 jak jemu wyszło z wyliczeń. Po co w ogóle takie bicie piany??? A już w temacie, to w mojej ocenie odchudzanie cywilnego, komfortowego samochodu na siłę dla 2 dziesiątych sekundy do setki mija się z celem, bo po co mi auto bez tylnej kanapy, na niewygodnych sportowych fotelach a do tego jeszcze dla kolejnych 2 dziesiątych wydawać chore pieniądze na elementy karoserii z karbonu, lekki felgi, opony, wydech itd itd. To już takie teoretyzowanie bez sensu bo jak ktoś chce mieć mocne auto na tor to sobie kupuje za grosze E30 i w nim dłubie ile wlezie, a nie wyrzuca kanapę z auta kosztującego 200 tys zł. :duh:

Rozumiem, że będziesz ją prowadził zdalnie siedząc w innym aucie? :duh: Jesteś wielki, naprawdę ze swoją teorią odchudzania samochodu o kierowcę. :mrgreen: Napisałem wyraźnie, w tym samym poście ze pisze o wadze samego samochodu, bo kierowca moze byc rożny, miec bardzo różną wagę. Serio tego nie zrozumialeś ? To po co ten bezsensowny tekst, że już mamy ponad 115kg zysku bez wyrzucenia czegokolwiek skoro wyrzuciłeś kierowcę??? Trzeba było tego nie pisać, zamiast tworzyć masło maślane. ;) A nie zauważyłeś, że na koniec z 1470 kg zrobiłeś 1200 kg??? Jest tam kierowca w tych 1200 kg???

Rozumiem, że będziesz ją prowadził zdalnie siedząc w innym aucie? :duh: Jesteś wielki, naprawdę ze swoją teorią odchudzania samochodu o kierowcę. :mrgreen:

Nieprawda. W Polsce cofanie przebiegu nie jest przestępstwem. Nawiasem mówiąc nie wiem na co czeka nasz wspaniały rząd w tej kwestii.

No niby tak, tylko 235i też może być po box'ie i wtedy zaczyna się od nowa przepaść. :)

No nie dziwne, skoro nie ma jeszcze M3/M4 w sprzedaży. :)

W manualu w zakorkowanym mieście około 9-10 litrów, w automacie z litr więcej. W trasie to już nie ma znaczenia czy manual czy automat, około 5-7 litrów zależy od prędkości i typu trasy.

Nie wiem w jakim celu auto stoi w USA te pół roku. Może wyjaśnisz. Po drugie przekręty o których mówisz równie dobrze można zrobić w PL i auto oclić na śmiesznym rachunku nawet nietknięte. Po co kombinować przez Litwę, szczególnie, że auto jak już wjedzie na koniec do Polski i tak zostanie obciążone akcyzą wg. katalogu. Nie wiem jaka tu oszczędność powstaje, szczególnie, że ktoś mrozi dużą kasę na 8-9 miesięcy.

Nie cytujemy postu który znajduje się bezpośrednio nad pisanym!! A skąd wniosek, że samochód z malowanym elementem (szczególnie jak zrobi to ASO), jest w czymś gorszy od tego z oryginalnym lakierem? Dlaczego on już nie może spełniać wysokich norm Premium Selection? To jest kuriozum, że w kraju, w którym handlarzyny wciskają największy złom i robią kolosalne przekręty, tak bardzo przywiązuje się wagę do oryginalnego lakieru. Paranoja po prostu. Ludzie potrafią kupić szrot z cofanym przebiegiem, zajeżdżony, z wadami silnika byle lakier był oryginalny. :duh: Ludzie rezygnują z dobrego samochodu jak tylko usłyszą, że malowany był jakiś element. Już nawet nie pytają o szczegóły, po prostu rezygnują.

No obecnie już nie. Na początku produkcji F10 były. Teraz jest 520i 2.0 turbo i 528i też 2.0 turbo.

To najpierw poczytaj, poszukaj a potem pisz, bo po co walić dyrdymały? ;) A tu żebyś nie musiał się wysilać. :) http://www.treffseiten.de/bmw/info/daten/daten_523i_528i_limousine_10_03.pdf

Najbardziej wk...jące jest to, że statystyczny Polak zarabiający te 1500 zł na rękę musi na takie M4 przeznaczyć 300 pensji, Amerykanin około 30tu. :) Kocham ten kraj. :mad2:

To pisz na forum rumuńskim z takim pytanie albo dowiedz się w ich urzędzie do spraw rejestracji samochodów. Dziwne pytania zadajesz, co my Rumunii? :)

Nic nie wróci. W USA do tej ceny dochodzi tylko mały podatek stanowy, około 7%. Jak auto przyjedzie do Europy to poza transportem dowalą jeszcze VAT 18-23%, cło 10%. W Polsce jeszcze 18,6% akcyzy. I już się cena robi jak w naszych, europejskich salonach. :)