
kamilf
Zarejestrowani-
Postów
431 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez kamilf
-
Kiedyś jak się spotkamy na jakimś spocie/zlocie to wyprowadzę Cię z błędu pokazując moje auto :wink: U mnie po opuszczeniu wajchy pod kierownica mogę ją sobie przybliżyć lub oddalić od siebie,nie mam natomiast żadnej innej regulacji typu góra/dół... :wink:
-
Elegancko, sam muszę się za to zabrać u siebie, pytanie tylko czy jest opcja wyjęcia zegarów bez ściągania kierownicy?? :roll:
-
A spróbuj pociągnąć kierownicę do siebie,albo odepchnąć w stronę zegarów, jak opuścisz wajchę :norty:
-
A masz tak od początku czy od niedawna? :norty: Jeśli zawiesza się od dnia zakupu i pracuje skokami tzn nie przemieszcza się płynnie tylko np co 250-500RPM, to prawdopodobnie masz zegary z 4 garowego silnika i w 6 garowym obrotomierz nie pracuje płynnie,może też oszukiwać prędkościomierz, u siebie w E36 miałem z 4 garowego i właśnie tak było po zmianie na zegary z R6 oczywiście wszystko było w porządku. Jeśli natomiast obrotomierz zaczął się przycinać z dnia na dzień to ja na Twoim miejscu próbował bym przesmarować czymś, np właśnie wspomnianym przez Ciebie WD40,ale bardzo ostrożnie żeby nie pochlapać reszty zegarów. Sam demontaż prosty, ogarniesz jak będziesz miał zegary wyjęte, nie ma tam żadnych kosmicznych technologii :wink:
-
Najczęściej zużyciu ulegają pozycje nr: 2, 7 oraz 14 jak mnie pamięć nie myli, obejrzyj wszystko dokładnie, moim zdaniem jeśli masz wszystkie biegi w skrzyni to będzie to jakaś pierdółka przy wodzikach.
-
Moim skromnym zdaniem Darek ma rację. Mineralny olej może i jest dobry, ale do dużego Fiata,Żuka czy innej Zastawy. W instrukcji oraz w internecie są napisane zalecane klasy olejów do silników BMW. Osobiście przeprowadzałem kilka zmian z mineralnego na syntetyk w swoich autach i znam wiele osób które też to robiły i jeżeli silnik jest w dobrym stanie to taka zmiana na pewno mu nie zaszkodzi. Wiadomo, jeśli ktoś zamiast uszczelnić silnik nowymi uszczelkami/uszczelniaczami itp woli wlać gęstszy olej bo to niby taniej to i tak go nie przekonamy :wink: Ja osobiście wychodzę z założenia że lepiej wymienić uszczelnienia i wlać dobry olej niż robić po kosztach i tego się będę trzymać :cool2:
-
Nie wiem dokładnie jak wygląda dostęp do świec w Tym silniku, natomiast u mnie wpakowanie klucza dynamometrycznego żeby dokręcić świece graniczy z cudem :norty: Kiedyś pewien szanowany mechanik powiedział mi że świece dokręcamy ręką możliwie najmocniej i potem kluczem delikatnie o maks 1/3 obrotu, zawsze tak dokręcam, no nie zawsze ręką bo rzadko się da w nowszych silnikach,ale zawsze na wyczucie zwykłym kluczem do świec i jest ok. Wiadomo, jak masz łapę jak Pudzian i wyczucie jak kowal to powinieneś uważać, bo świeca ma gwint i jak każdy gwint tak i ten można "przekręcić". Jeśli zaś dokręcisz zbyt lekko to świeca może zostać "wystrzelona" co też jest nie pożądane, więc jak już napisałem - wyczucie jest najważniejsze. Dobrze by też było żebyś sobie zmierzył jakiej długości klucza potrzebujesz, u mnie świece siedzą "głęboko" w głowicy tak z 10-15 cm na oko i dostęp kiepski więc kupiłem klucz długości 25-30cm i pasował mi do 5 świec beż problemów a do ostatniego gara musiałem ten klucz odpowiednio przerobić, więc żeby zaoszczędzić Twój czas i robotę radzę zmierzyć jak długi jest Ci potrzebny i z jak długim jesteś w stanie swobodnie do świec podejść. Za radą Kolegi Radka i ja podpowiadam, zainwestuj w szczypce do wyciągania świec, szczypce są lepsze ponieważ mało który amatorski "klucz z gumką" ma tę gumkę osadzoną wewnątrz na stałe i po 2-3 świecach lubi się ona wydostać na zewnątrz i potem trudno ją wcisnąć tam gdzie powinna być, i generalnie wyrzucisz tę gumkę i się o wkur.iasz,a ze szczypcami problem znika, wiem z własnego doświadczenia. No chyba że planujesz kupić klucz do świec jakiejś profesjonalnej firmy... :wink:
-
Na Twoim miejscu zacząłbym od wepchnięcia auta na kanał jeśli masz taką możliwość, od spodu zobaczysz czy drążek jak i wodziki od drążka do skrzyni są w porządku, możesz też sprawdzić taki plastikowy koszyczek który utrzymuje lewarek zmiany biegów, ale nie jestem do końca pewien czy robi się to z góry czy z dołu :roll: Jeśli biegi są,a z Twojego opisu tak wynika to być może coś masz nie tak właśnie z elementami o których napisałem, u mnie tez jest podobnie tzn lewarek lata dość luźno i np. wsteczny wrzucam z dużą siłą, tak jakby brakowało miejsca w tunelu żeby go wrzucić i właśnie u mnie problem tkwi w tych wodzikach, być może że u Ciebie jest podobnie ale na większą skalę. Jeśli masz dostęp do kanału sprawdź i daj znać.
-
Przede wszystkim żaden silnik nie ma "240V" :norty: Wybaczcie OT nie mogłem się powstrzymać :norty:
-
Mam tylko kartę gwarancyjną i legalizację na butlę, książki nie posiadam ani nic innego do instalacji, nawet instrukcji obsługi nie mam, poprzedni właściciel "wyrzucił papiery od gazu bo nie były mu potrzebne" :mad2: :duh: :mad2: Jutro zobaczę czy da się tak przełączyć jak piszesz.
-
Wszystko zależy jaki kto ma komp od gazu,jaką instalację i jaki przełącznik. Ja kompa nie wiem jakiego mam, instalacja KME, a przełącznik działa w 2 trybach: 1. gaz wyłączony, auto odpala i jeździ na PB, 2. gaz włączony, odpala na PB po przegazowaniu, lub po osiągnięciu jakiejś tam temperatury przełącza się na gaz. Muszę się przyjrzeć metodzie wciskania/przytrzymania, być może i u mnie jest "tryb awaryjny" czyli odpalanie na gazie, ale wtedy gdy było mi to potrzebne, byłem tak wściekły że auto zawiodło że nie pomyślałem o tym :norty:
-
Lechu, żaden to minus, każdą instalację trzeba zgrać z autem i preferencjami właściciela, nie tylko sekwencyjną, zwykłe też :wink: Generalnie zasada jest taka że auto musi idealnie pracować na benzynie a wtedy może uda się ustawić instalację od LPG żeby na tym paliwie pracowało dobrze. Z sekwencją jedyny minus jaki zaobserwowałem, przynajmniej u siebie to brak możliwości awaryjnego odpalenia na gazie, tzn możliwość jest ale trudna do wykonania- trzeba wkręcić zgaszony silnik na 2600RPM i się przełączy na gaz po czym odpali :roll: Gdy padła mi pompa paliwa dość długo odpalałem auto awaryjnie, jednorazowo ale długo nie mogliśmy zapalić, gdyby była możliwość odpalenia na LPG, ciepły silnik odpaliłbym "od strzała" czy jak to się tam mówi. Jeśli chodzi o temperaturę to ja mam u siebie ustawioną za nisko, właśnie na jakieś 35 stopni i w chłodniejsze dni silnik źle mi wtedy pracuje gdy się zapomnę i auto przełączy za wcześnie na gaz, rzadko bo rzadko ale potrafi mi też zgasnąć gdy za wcześnie się LPG włączy.
-
To wszystko kwestia gustu, jeździłem na takim silniku w e36 qpe i tam robił robotę nieźle. Do e34 moim zdaniem też wystarczająco by się nadawał. Tylko tak jak już zostało stwierdzone, każdy ma inne preferencje. Jednemu wystarczy 1.8 a drugiemu i 5.0 będzie słabo jeździć :norty: W swoim autku mam m30b35 i ten silnik zaspokaja moje potrzeby tak pod względem wrażeń jak i spalania,a co najważniejsze jest stosunkowo tani w codziennym użytkowaniu, oraz prosty w budowie więc praktycznie każdy kumaty mechanik powinien go ogarnąć. A jeśli chodzi o Vanos'a to jak najbardziej uważam go za dobry wynalazek i gdybym go miał u siebie na pewno by mi nie przeszkadzał :wink: Sądzę tylko że należy go po prostu serwisować jak każdą inną część w aucie.
-
Aaaa, tylko jak odkręcisz te rurko-przewody to Ci się trochę benzyny poleje z nich, nie ma na to rady, musi się polać więc raczej nie odkręcaj ich z zapalonym papierosem :norty: Po za tym dobra rada jest taka żebyś sobie kawałek sznurka lub drutu przygotował wcześniej żeby te wężyki potem podwiązać do góry żeby Ci się paliwa dużo nie lało z nich, ja podwiązywałem je do ramienia klapy.
-
Aparat mam uszkodzony ale coś tam spróbuję wykrzesać :wink:
-
Jak to jak? :8) Najprościej będzie jak odkręcisz metalowe "wieczko" w podłodze bagażnika, potem pasowałoby pościągać takie rurko-przewody którymi płynie paliwo, potem z kolei można by odkręcić taką sporą nakrętkę plastikową na zbiorniku, a następnie wyciągnąć pływak. W zależności od tego jak długie masz kable między pływakiem a pompą paliwa, to albo Ci się uda pływak wydobyć albo kable będą Ci skutecznie utrudniać zadanie i będziesz musiał wypiąć pompę i ją też wyjąć. Pompa jest tam kawałek dalej, tzn trzeba wsadzić rękę i "namacać" i jak już się "namaca" to trzeba wypiąć pompę z takiego wieszaka/amortyzatora z gumy i plastiku, ona tam jest mocowana takimi dwoma zatrzaskami/zapadkami i trzeba je oba nacisnąć i wyjąć, nie kręcić i nie robić nic innego. Ja swoją kręciłem i wyciągałem sposobem i w efekcie musiałem robić tę gumę od nowa :norty:
-
Nie pisz posta pod postem, używamy tu opcji "edytuj". Odcięcie pompy paliwa zrobisz montując na kablu zasilającym ją zwykły włącznik/wyłącznik tak żeby odcinać do niej prąd gdy jedziesz na gazie. Generalnie pompa sama z siebie się nie spali :wink: Jak przepompuje pewną ilość paliwa to po prostu skończy żywot i trzeba ją wtedy wymienić. Gdy jedziesz na gazie to nie palisz benzyny, a pompa i tak ją pompuje przez co zbliża się do swojego końca, wnioski wyciągnij sam :norty:
-
Katowanie katowaniem, mówimy o normalnej eksploatacji. Vanos jak każdy element mechaniczny ma swój określony przebieg i po tym czasie trzeba zajrzeć. W moim przypadku również dorastanie mało ma do rzeczy bo autami tymi jeżdżą ludzie w wieku ok 35-40 lat :wink: Idąc Twoim tokiem rozumowania- nie rozbierajmy nic przy silniku, wymieńmy tylko oringi, będzie długo śmigać. Kaylo napisał wyżej Vanos żyje 200-250 k km, może 300 k przy dużym szczęściu, potem przestaje działać :norty:
-
Zdecydowanie to "jabłko" może się wyrobić, ale prędzej niż to "jabłko" wyrobić się może "koszyczek" w którym to "jabłko" siedzi, więc najlepiej rozbierz i obejrzyj :wink: Może być też tak że do wymiany kwalifikują się tulejki wodzików,ale to już cięższy przypadek i przynajmniej u mnie bez rozpięcia wału chyba nie idzie ich wymienić :mad2:
-
Kickdown jest w każdym automacie, zgodnie z formułką w jednym z poprzednich postów jest to urządzenie w automatycznej skrzyni (a nie w samochodzie :wink: ) które zrzuca biegi do najniższego możliwego. Występuje w każdej skrzyni automatycznej, w tych sterowanych linkami też. Przy wciśnięciu gazu do oporu podczas jazdy ze stałą prędkością , skrzynia powinna zrzucić 1 lub 2 biegi do dołu. Dopiero w nowszych autach pojawiły się przyciski pod pedałem, z których w tych najnowszych zrezygnowano na rzecz nowocześniejszej elektroniki :wink:
-
Czakers, a może spróbuj rozpiąć sondę lambda? :norty: U mnie pomogło :mrgreen:
-
Podmień z kimś przepływomierz. Ewentualnie możesz spróbować go odpiąć podczas pracy silnika na benzynie i sprawdzić jaki będzie efekt, jeśli nic się nie zmieni w pracy silnika to masz winowajcę :wink: Jeśli na gazie jest wszystko ok, a tylko benzyna feleruje to przepływomierz może być uszkodzony.
-
Kupiłem "połówkę" Cortanin'a. Wypatrzyłem drugie miejsce do ogarniania na aucie więc póki co wypróbuję Cortanin na tym pierwszym, oba są średnio widoczne więc mogę śmiało próbować, na pierwsze Cortanin a jak efekt będzie zadowalający to i drugie też nim zrobię. Cena dość hmmm... zachęcająca ale budzi pewne obawy, bo czy za 8.50 PLN można kupić coś co uratuje auto przed zgniciem? :? No cóż, okaże się w piątek. Po zdrapaniu wierzchniej warstwy rdzy nałożyć Cortanin raz czy dwa? Na ulotce nie napisano, jest tylko że po pociapaniu tym środkiem trzeba odczekać 24 godziny a potem można kłaść podkład.
-
to samo napisałem w szóstym poście :wink: Falowanie to podejrzewam że przepływka do czyszczenia, albo krokowy. Dla "ogarniętej mechanicznie" osoby to jakieś 20-30 minut roboty. Jeśli trzymałeś kiedyś śrubokręt i klucz bodajże "10" w rękach to powinieneś dać radę. Jeśli czyszczenie nie pomoże, to sugeruję wizytę u gazownika i podpięcie pod komputer celem zbadania o co cho, bo szukanie po omacku potrwa i nie musi zakończyć się sukcesem :roll:
-
Znam, a właściwie znałem jednego dobrego elektryka w Puławach. Jestem na 100% pewien że ogarnął by temat, z tym że ostatnio zaczął zatrudniać partaczy do pomocy i osobiście powiedziałem mu "dosadnie" że więcej u niego moje auto nie stanie, po ostatnim przypadku jak to właśnie te dwa partacze mi auto naprawiali :duh: Mogę poszukać namiarów na tego gościa, bo on sam jest dobrym elektrykiem/mechanikiem, ale jakby co to musisz z nim zagadać żeby to właśnie on Ci grzebał w samochodzie a nie te łamagi które u niego pracują. Jakby co to pisz na PRIV