Skocz do zawartości

kamilf

Zarejestrowani
  • Postów

    431
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez kamilf

  1. Odnośnie foteli, to wiedzę mam nikłą- ja zrobiłbym to tak: wyjąłbym fotel z samochodu,wbrew pozorom to nie dużo roboty, a potem rozebrałbym go na części pierwsze, wbrew pozorom to też nie dużo roboty. Możesz też spróbować rozebrać spód fotela bez wyciągania go z auta,ale będzie trudniej. Robiłem podobną operację w fordzie Probe 2, z tym że tam fotel przestał mi się wogóle składać- ogarnąłem demontaż bez zepsucia,naprawę i zmontowanie wszystkiego do kupy w jakieś półtorej godzinki.Używałem wtedy standardowych narzędzi typu kombinerki czy śrubokręt gwiazdkowy. Nie wiem jak to w BMW,ale zdaje mi się że fotele samochodowe nazbyt się nie różnią jeśli chodzi o ogólną budowę i sposób działania. Odnośnie szyberdachu kiedyś kolega też miał podobnie,jeździł do firmy Hanesco bo u nich szyberdach był montowany (niefabryczny) i oni mu tam czyścili prowadnice i jakieś rolki. Sugeruję też zajrzeć tutaj: viewtopic.php?f=68&t=12239 :wink:
  2. kamilf

    e34 2.0 pasek alternatora

    Na początek reset kompa proponuję- mógł zgłupieć, u mnie tak było jak mi się w e36coupe (silnik 2.0 z vanosem) szczotka zwiesiła w alternatorze, musiałem dojechać kilkanaście kilometrów w stronę domu i dopóki prąd był w akumulatorze to dało się jechać bez ładowania, po jakichś 10-15 km zaczęły się dziać podobne cuda jak u Ciebie. Auto rozłączyło instalację gazową,strzelało,prychało aż w końcu zgasło całkiem bo akumulator się rozładował- po z holowaniu do domu, podładowaniu akumulatora i regeneracji alternatora auto dalej dziwnie się zachowywało- odpiąłem akumulator na całą noc, a rano odpaliło na dotyk. O resecie kompa poczytaj na forum. A jak z gazu strzelił to niestety przepływomierz mógł powiedzieć AMEN,częsty przypadek z tego co mi wiadomo. Po za tym jak masz za niskie napięcie w układzie elektrycznym, tzn jak zmordowałeś akumulator próbami odpalenia to sugeruję go podładować prostownikiem. Z za niskim napięciem nie odpalisz silnika.Moje e36 z napięciem mniejszym niż 10,5-11V kręciło ładnie, a nie chciało odpalić.
  3. Witam, z zamarzaniem jest tak,że jednemu zamarznie i rozmarznie i będzie jeździł, a drugiemu jeszcze dobrze nie zdąży stężeć i blok pęknięty. Generalnie nie ma na to reguły,a najtaniej i najmniej problemów jest jak się po prostu zaleje do układu coś co ma niską temperaturę zamarzania, ja używam Petrygo,jeżdżę na tym cały rok, zwykły płyn ze stacji paliw a jeszcze nigdy w żadnym z moich aut problemów z tym nie było. Używa tego także mój teść i dziadek w ciągnikach rolniczych- tam układy mają większą pojemność i trochę inne zakresy temperatur ale też problemów nigdy nie było. Mierzyłem temperaturę zamarzania tego specyfiku i pomimo, że na opakowaniu pisze do -35 stopni to moja miarka wyporowa wskazywała jakieś minus 26-27 stopni w kanistrze 5 litrowym przy temperaturze około 10 stopni, podejrzewam że miarka za 20-30 zł ma pewien błąd pomiaru,ale raczej i to co piszą na opakowaniach płynów do chłodnic jest trochę na wyrost,więc sugeruję sprawdzić,koszt zakupu miarki niewielki,a można sprawdzić prawdziwość opisu etykiety nowego płynu jak i temperaturę tężenia tego co mamy zalane do układu. A pomysły z rozpalaniem czegokolwiek pod samochodem raczej bym odradzał. Dwa powody- pierwszy, jest tam trochę łatwopalnych rzeczy, jak się zajmie to nie zdążysz gaśnicy wyjąć,a nawet jak zdążysz wątpliwa sprawa żeby udało się ugasić zanim dojdzie do poważnych zniszczeń. Drugi powód jest taki że jak coś ma ujemną temperaturę i szybko się to ogrzeje to często pęka- podgrzej zamarzniętą przednią szybę zapalniczką- wymienisz na nową, gwarantowane że pęknie.Tak samo z metalami, myślę tu o bloku chociażby...
  4. Witam, zawory na pewno będą niedługo regulowane w moim aucie i to w podejrzewam bardzo bardzo niedługim czasie- ot żeby chociażby zobaczyć w jakim są stanie (przynajmniej z góry :wink: ). Pozatym po poprzednim właścicielu raczej regulacji zaworów bym się nie spodziewał- człowiek dbający o auto niby,ale kto reguluje zawory przed sprzedażą auta? Poczytam jeszcze dokładnie tutoriale bo kilka ich jest w necie i popytam po ludziach dokładniej odnośnie tego luzu bo wolałbym zrobić regulację raz a porządnie, niż podchodzić do tego kilka razy co kilka dni-auto po prostu nie ma czasu na zbędne stanie u mechaników,a ja nie mam gdzie ani kiedy się tym zająć osobiście. Ogólnie pobieżnie przejrzałem i 80% ludzi radzi regulować na 0.30-0.35,ale wiadomo zakres regulacji zależy od tego co zastanę we wnętrzu silnika. Nie do końca zrozumiałem Kolego Pawelkra5 co do stukania w silniku może mieć wtrysk lub sonda- pukanie cichnie po rozgrzaniu do temperatury "poza niebieskim" czyli takiej roboczej prawie, być może nawet całkowicie znika, nie wiem dokładnie bo po odpaleniu po prostu wrzucam jedynkę i ruszam.Zdaje mi się że wtrysk jeśliby lał lub sonda jeśli była by uszkodzona to auto powinno "pukać" cały czas- w końcu te elementy pracują cały czas po odpaleniu silnika.Ale wolałbym wymienić wtrysk lub sondę niż rozbebeszać silnik i wymieniać panewki. Odnośnie panewki to w dalszym ciągu podchodzę do tematu dość optymistycznie, czyli dalej łudzę się że to jednak nie ona stuka- idąc podobnym tokiem rozumowania jak wyżej- jeśli panewka stukałaby na zimnym silniku to na ciepłym też chyba powinna? Dodam tylko że autko cały czas na wolnych obrotach się trzęsie obojętne czy na benzynie czy na gazie (sekwencja KME), tzn. pływa delikatnie na obrotach i pracuje dość nierówno i specyficznie tak jakby jeden/dwa gary traciły iskrę co jakiś czas,jest to odczuwalne tylko na niskich obrotach,po dodaniu gazu silnik pracuje równo,ale czasem,bardzo rzadko też któryś gar wypada. Prawdopodobnie powodem są stuletnie przewody WN i świece- dlatego tym na razie się nie martwię,po prostu wymienię na nowe na dniach. Postaram się też możliwie szybko wymienić olej bo Bóg jeden raczy wiedzieć kiedy ostatnio był wymieniony, z jakiego na jaki,etc... I chyba wleję coś w stylu półsyntetycznego Mobil Super S/Formula S, 10w40, ten olej sprawdziłem w kilku autach i żal mi lać do samochodu jakieś mineralne badziewie,pomimo tego że być może "ukulturalniłoby" to pracę silnika. Ogólnie najlepiej byłoby żeby pukała jakaś pierdółka którą można by zlepić bez większych kosztów bo strasznie bardzo nie chciałbym brać się za panewki- obawiam się że to baaardzo dużo roboty a i koszt zabiegu pewnie nie mały. Kolego Przemotds pisząc o wodzikach miałeś na myśli wodziki od lewarka zmiany biegów oczywiście? Podejrzewam że przywrócenie lewarka do stanu "sztywnego stania" to raczej błahostka, ratowałem swego czasu lewarek w Probe 2 i jeśli tu jest podobnie skonstruowany to naprawa nie zajmie więcej niż 20-40 minut,przy minimum sprawności mechanicznej i intelektualnej naprawiającego.Lewarek doczeka się inspekcji "od spodu" w sobotę lub piątek, tylko w weekend mogę zająć się własnoręcznie samochodem u teścia w garażu z kanałem :wink: Do nieszczęsnej panewki dodam jeszcze tylko że przesłuchałem/przeoglądałem na youtube prawie wszystkie wpisy pod "stukająca panewka" i pod innymi temu podobnymi- w większości przypadków w tych filmikach coś wyraźnie tłucze w silnikach (trudno nazwać stukaniem walenie głośniejsze niż praca samego silnika), natomiast w moim silniku coś stuka/puka/cyka tak delikatnie,a zwiększenie obrotów nie powoduje przerodzenia owego stukania/pukania/cykania w ostre napierd.lanie tylko zmianę samej częstotliwości,głośność bez zmian... Czyżby Bogu dzięki tylko zawory do ustawienia :roll: ???
  5. kamilf

    Modyfikacje BMW 535 E-34

    Tia, zwyczajowo, podczas przeglądania for widzi się setki tematów podobnych do tego :8) Coś w stylu "chyba kupię 20 letnie padło,najlepiej z jak największym silnikiem i z prostym gazem, a potem to może bym go "stuningował"". Nie dajmy się ponieść marzeniom- sam wiek auta i zużycie silnika to już wystarczający problem, dorzuć chłopaku do tego koszt choćby "zakucia" samego silnika, czy choćby sam koszt dobrej dmuchawki (nie z TDS-a :shock: )- chyba nie zamierzasz pakować starej turbiny? A nawet jeśli przelicz koszt regeneracji. Skoro twierdzisz że wpakowałeś czwórkę w skuter to życzę powodzenia- uturbiając autko na samo strojenie po montażu wydasz więcej niż na wspomniany wcześniej skuter i jego "tuning". Policz dolot,wydech,sprężarkę albo kompresor,modzenie silnika jak choćby same zabawy z olejem,strojenie... i daj spokój podobnym tematom- nieopłacalne przy tak wiekowym aucie. Jeśli natomiast idzie o przeszczepy dolotu z Alpiny- bez podniesienia dawki paliwa zabieg nie ma sensu, wyjdzie uboga mieszanka i będzie więcej szkody niż pożytku, a dogranie tego tak żeby jako tako silnik pracował też nie będzie prostą sprawą. Ogólnie moim skromnym zdaniem szkoda czasu i nerwów, wymień wkładkę filtra powietrza na KN na przykład- rezultat będzie podobny, jak nie lepszy nawet :wink: pozdrawiam
  6. Na początku chciałbym się przywitać- nie byłem w stanie zlokalizować działu "powitalnia" na forum więc WITAM tutaj :8) Forum śledzę już od dłuższego czasu-odkąd zakupiłem pierwsze autko z Bavarii w zasadzie ale teraz po zakupie drugiej "Beemki" potrzebuję porady fachowca. Jako świeżo upieczony posiadacz e34 535i mam kilka pytań- jestem mechanikiem z wykształcenia i zamiłowania, ale nie pracuję w zawodzie i wolałbym żeby ktoś obyty bardziej niż ja wyraził opinię więc tak: autko kupiłem wczoraj (tak jestem bezbożnikiem,kupuję auto nawet w święta :) ), cena była dość "okazyjna" tylko teraz zastanawiam się czy ta okazja nie wyjdzie mi bokiem,bo przeważnie "okazje" tak się kończą jeśli chodzi o zakup auta. Ale po kolei. To co najgorzej mnie dręczy to gdy silnik jest zimny, np rano po całej nocy stania po odpaleniu- oczywiście na benzynie w silniku coś miarowo stuka, nie jest to jakieś głośne stukanie ale wyraźnie słyszalne, częstotliwość stukania wzrasta ze wzrostem obrotów. Gdy silnik osiąga temperaturę powiedzmy "poza niebieskim",stukanie zanika i przestaje być słyszalne. Obstawiam dwie rzeczy- panewka na korbie lub zawór- trafiłem? Łudzę się że może wystarczy gęstszy olej,auto ma 330k km na liczniku, rzeczywisty przebieg może być 2 razy większy, więc może udało by się to pukanie zniwelować gęstszą oliwą? Kolejna sprawa, znajomy powiedział mi że w tym silniku zaworów się nie reguluje- ile jest w tym prawdy?Każdy zawór po określonym przebiegu zużywa się i potrzebuje regulacji,czyż nie? Ostatnim w zasadzie większym problemem z tym autem jest lewarek zmiany biegów (manual oczywiście)- niby jest ok, ale lata sobie luźno na boki i trudno wrzucić wsteczny-poprzedni właściciel podpowiedział mi że zużyciu uległa "jakaś tam tulejka", nie wiem ile w tym prawdy,ale jeśli faktycznie by tak było to może by ktoś mi po krótce opisał jak się do owej tulejki dobrać żeby lewarkowi dać drugą młodość? Z góry dziękuję za wszystkie rady i sugestie. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.