130rapid

Na 5. biegu przy 3000 obr/min pojedzie ci 5 km/h szybciej. Żadna istotna różnica. Będzie ciut mniej żwawy, ale deczko oszczędniejszy.

320i (Vans) miał przekładnię o przełożeniu 3,45. Tak samo jak 316i, 318i, 318iS z tego samego rocznika.

Ty się pytaj, tylko sam wybierz :!: http://www.leszekknorps.republika.pl/oleje.html Inaczej każdy poradzi ci inny gatunek. Rzeczywiście, Elf 0W/30 dla iSa to przesada. Jeśli szalejesz :twisted2: to wlej jakiegoś syntetyka o dość dużej lepkości kinematycznej przy wysokiej temperaturze (cSt przy 100 st. C w okolicy przynajmniej 14-15), ale niezbyt gęsty przy niskiej temperaturze (cS przy 40 st. C poniżej 100) i z możliwie najniższą temperaturą płynięcia - żeby zimą nie było kłopotów. Według mnie 10W/60 byłoby dobrym pomysłem, jeśli jeździsz ostro po torze, albo trzymasz stałą 190 km/h na niemieckich autobahnach przez kilka godzin dziennie, palisz gumy na każdym skrzyżowaniu :evil: tudzież robisz dryfy na każdym łuku :evil: Do normalnej jazdy jest za gęsty.

Który rocznik tej beemwicy :?: Do lipca 1983 r. był gaźnik Pierburg 2B4, od sierpnia 1983 r. był 2B5.

Wygląda, że jednak pasuje. Moja mądra książka (co prawda o E30) powiada, że wydajność pompy powinna wynosić 700 cm sześc. w ciągu 30 s. pracy w modelu 318i (M10) i 320i (M20), 750 cm - 323i, 850 cm - 325i, 325e.

To może odgrzeję Ci dawny wątek o olejach (11 stron): http://tinyurl.com/c895e

Na razie wytypowałem 4 podejrzanych: 1. Stacyjka (to, że lampki kontrolne włączają się po przekręceniu klucza świadczy na jej korzyść, ale nie musi znaczyć, że jest w 100 % OK), 2. Bezpiecznik nr 11 (pompa paliwa) - ale mało prawdopodobny, bo reszta elektrycznego osprzętu działałaby normalnie. 3. Przekaźnik pompy paliwa. 4. Przekaźnik główny centralki układu wtryskowego / zapłonu (najbardziej prawdopodobny).

Sprecyzuj - manual czy automat :?:

Pod pedałem gazu powinieneś mieć mały włącznik "kick-down", czyli wydający polecenie redukcji biegu po wciśnięciu gazu do oporu. Na 99 % idący do niego kabel nie został podpięty (zapewne gdzieś przy zespole napędowym).

A tak dokładnie, to tu: http://www.ew2.lubesinfo.com/frameset.asp?sid=203&bid=70&sc=1203&langid=12

De gustus non disputandum est Po tym poznaję dobre gazety motoryzacyjne. Nie rozpisują się o urodzie testowanych aut, a zwłaszcza odpuszczają sobie osobiste oceny.

A może układ odpowietrzania skrzyni korbowej się przytkał i paliwo, które trafia do oleju przy zimnym silniku, po prostu nie ma którędy wyparować :?:

W niektórych starych autach z przeponową, mechaniczną pompą paliwa, napędzaną bezpośrednio od wałka rozrządu w kadłubie - tak może mieć. Pompa elektryczna - nie.

Zaczynaj szukać od najprostszych rzeczy. Np. sprawdź czy linka gazu nie zacina się gdzieś na zakrętach. ;-)

Jeszcze trochę za ogólnie, ale generalnie - wysokociśnieniowe węże układu wtryskowego powinny być zbrojone, w "koszulkach", i tu lepiej nie oszczędzaj. Gumowe wężyki podciśnieniowe (nie od benzyny) możesz warunkowo zastąpić plastikowymi. Tyle tylko, że tworzywo musi być na tyle elastyczne, żeby zachować szczelność połączeń i na tyle sztywne, żeby przekrój wężyka nie zmniejszał się przy dużym podciśnieniu. P.S. I nie trać cierpliwości dla beci.

Od czego te węże :?: :?: :?: :?: :duh:

To na szczęście tylko twoja opinia, z którą nie musimy się zgadzać. :naughty:

Przyszło mi coś do głowy. Trochę nie na temat, ale może pomoże. Panowie z "Motoru" testowali kiedyś pojazd marki Łada 111. Trafiła ich dziwna awaria. Silnik pracował idealnie na obrotach biegu jałowego, potem długo, długo, długo żadnej reakcji na dodawanie gazu, a potem nagle 3000 obr/min i straszna rakieta :!: Co się okazało, czujnik położenia przepustnicy "przestał widzieć" zakres 800-3000 obr/min.

Znajdź mi w Polsce używany wóz w cenie do 10 tys. zł, w którego nic nie trzeba (naprawdę) wkładać po zakupie :?: Poprzedni właściciel twojej beti nic nie robił, chociaż wyraźnie powinien. Stara zasada - jeżeli samochód trafia do sprzedaży, to znaczy że jest z nim coś nie w porządku - u nas sprawdza się w 95 %. Niestety, naprawdę starannie utrzymane, regularnie przeglądane auta po gwarancji to u nas białe kruki. Pozostali turlają się naprzód, pamiętają żeby zmienić olej w silniku i sztukują po kosztach. Byle tanio, byle jakoś jechało.

Jakbyś poszukał, to byś znalazł wszystko na forum :!: :duh: Ale jesteś nowy, to masz ten grzech odpuszczony :twisted2: chociaż nie wiem, czy Admin ci odpuści. Okrągłe gniazdo inspekcji z odkręcaną pokrywką jest pod maską, po stronie kierowcy, między podszybiem a zbiornikiem płynu hamulcowego. Zielone diody inspekcji świecą się TYLKO przy włączonym zapłonie. Po zapaleniu silnika wszystkie gasną. Po skasowaniu inspekcji świeci pięć diod. Zwykle po 2-3 tys. km przebiegu gaśnie jedna, i tak po kolei. W końcu gaśnie ostatnia i wtedy zapala się żółta dioda z malutkim napiskiem "Inspection" (ta świeci też przy włączonym silniku) - to żądanie przeglądu podstawowego z wymianą oleju w silniku. W ostateczności zapala się dodatkowo dioda czerwona. Znaczy się, że ciężko zgrzeszyłeś. Wymiana oleju po zakupie to jest bardzo dobry pomysł, czego by inspekcja nie wskazywała. Przy tym wieku samochodu usterki / awaryjność zależą przede wszystkim od tego w czyich rękach był. Bezwypadkowe zadbane E30 będzie służyć wiernie i bezawaryjnie, co jakiś wymagając tylko wymian eksploatacyjnych. Kasowanie inspekcji: http://www.epwik.com.pl/bmw/serwis.htm Niestety, stare turbodiesle są z natury bardziej awaryjne od wolnossących diesli. Przez turbinę, która wymaga przestrzegania kilku zasad eksploatacji, żeby nie sprawiała kłopotów. Ale nie uprzedzajmy faktów, może jeździł tym BMW ktoś rozsądny... Przy spokojnej jeździe E30 324td powinien spalać około 6-6,5 l/100 km na trasie i 8-9 l/100 km w mieście. P.S. E30 z 1992 r.? Czyżby Touring?

No i chwała, że napisałeś, bo nie wszyscy to robią, gdy wreszcie naprawią. Falujące obroty (to fraza dla tych, którzy szukają przez :search:)

Dalej, wypowiedz się, ale... Fabryczne układy chłodzenia poprawiałem tylko dwa razy. Nr 1 - Na zimę w 126p blokowałem nawiew powietrza przez miskę olejową. Nr 2 - Skodzie 130 zaordynowałem czujnik włącznika wentylatora od Poloneza. Efekt :?: Wentylator włączał się przy rozsądnych 93-94 st. C i wyłączał przy 88 st. C. Oryginalny miał odpowiednio 105 st. C (!!!) i 80 st. C. Lekka przesada... Po 70 tys. km z BMW twierdzę, że jego układ chłodzenia nie wymaga poprawek, ani specjalnego traktowania zimowego.

Oj, Browar. :search: Było o tym :!: Niedawno i dużo. http://tinyurl.com/69kee

Nie tak szybko :!: Szkoda kasy na wymianę drugiej strony :!: Z łożyskami nie ma reguły. Dużo zależy od liczby głębokich dziur, które "przyjęły" na swoje kulki :twisted2: . Dlatego zwykle krótszy żywot mają łożyska (i opony, i elementy zawieszenia) z prawej strony.

Popieram w całej rozciągłości. A jeśli ciągle masz obawy, że ha-dwa-o ciągle jest (po odrobinie zbiera się w zbiorniku KAŻDEGO samochodu przy większych zmianach temperatury), to zafunduj autku 250 ml preparatu do czyszczenia / odwadniania układu zasilania na pełny bak (koszt 9-15 zł, zależnie od marki). Dla pewności możesz zabieg powtórzyć przy następnych tankowaniu.