
130rapid
Zarejestrowani-
Postów
2 672 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez 130rapid
-
Ustaw te 900 obr/min na ciepłym, wkręć czujnik termiczno-czasowy z padniętego silnika i napisz co się dzieje, czy zapala po ostygnięciu.
-
Dokładnie. Średnica cylindrów inna (320i 80 mm, 325i 84 mm).
-
:duh: :duh: M20 :duh: :duh: To za mało :!: :!: :!: :!: :!: Był - jest: 320i, 323i, 325i, czy 325e :?: A to może Wielka Tajemnica :?: :mad2: (Muszę wiedzieć DOKŁADNIE, bo 320i miał wtrysk Bosch-Jetronic L, LE, LU zależnie od rocznika, 325i nowszy Bosch-Motronic, a te systemy to nie do końca to samo). 320i chyba :?: :?:
-
Jaki silnik miałeś i jaki "nowy" założyłeś :?:
-
A czy temperatura silnika rośnie wyraźnie, gdy stoisz w korku :?: Wskażówka ucieka mocno w prawo, gdy stoisz z włączonym silnikiem przez 10 minut :?: TO jest wyznacznik sprawności wisko. Opis działania wisko u ciebie, jak ulał pasuje do mojego egzemplarza. Wymienionego 40 tys. km temu na nowe (Sachs) i od nowości pracującego w taki sposób.
-
Można sprawdzić palec domowym sposobem, badając rezystancję. Podłącza się omomierz z jednej strony do styku w osi palca (przyjmującego prąd z cewki zapłonowej), z drugiej strony do styku na końcu palca. Omomierz powinien pokazać 0,9-1,3 kΩ. Duże zużycie styków, pęknięcia lub ukruszenia plastiku wykluczają i kopułkę, i palec.
-
Tak ZIN, te objawy mogą być też spowodowane przycierającymi się popychaczami. Ale to że silnik Ci przerywa, jeszcze bardziej wskazuje na palec rozdzielacza. Będę się upierać 8) Obym miał rację, bo zakup palca nie rujnuje kieszeni, w przeciwieństwie do nowych popychaczy. BaX, stukanie popychaczy przez kilka sekund po uruchomieniu (im zimniej tym dłużej), to jeszcze nie jest "jednostka chorobowa" ;-) Po prostu układ smarowania silnika po kilku-, kilkunastu godzinach postoju musi napełnić olejem popychacze. A że te są w głowicy, chwilę to trwa. Zanim się napełnią, stukają. Im lepszy olej wlejesz w silnik, tym zjawisko będzie słabsze. I warto byłoby coś lepszego wlać, żeby przepłukać kanaliki olejowe w głowicy zasilające popychacze, zanim ta drobna przypadłość (postukiwanie) przeobrazi się w coś groźniejszego.
-
Jeżeli to mówi / pisze właściciel iesa, to tym bardziej wybrałbym 325i.
-
Dobra, koniec złośliwości :D Notuję zużycie w granicach 6,7-8,2 l/100 km. Ni mniej, ni więcej. Nawet zimą. Średnie spalanie z 24 tys. km: 7,33 l/100 km. Zero krótkich tras, zawsze płynnie i umiarkowanie szybko (<130 km/h), ale bez pyrtolenia na niskich obrotach i bez oszczędzania paliwa przy wyprzedzaniu :twisted: Przypuszczam, że spalanie rzeczywiste jest wyższe o 5 % ze względu na lekkie zawyżanie wskazań licznika przebiegu (mam ciut mniejsze koła niż przewiduje standard).
-
Kiokio, słusznie prawisz :!: Respect :modlitwa:
-
A gdzieś już pisałem, że w BMW zaleca się odłączać akumulator od instalacji na czas ładowania :naughty: Strobik, teraz wiesz dlaczego.... :duh: Tak w ogóle warto na wszelki wypadek zdejmować klemę ujemną z akumulatora działając pod maską, przed leżeniem pod samochodem, a już obowiązkowo grzebiąc przy instalacji wtryskowej (jeżeli mamy pod maską opary benzyny). Znam przypadek doświadczonego mechanika, który grzebał przy skrzyni biegów i sprzęgle w Fordzie Transicie, leżąc pod samochodem ustawionym przednią osią na najeździe. Przypadkiem dotknął przetyczką klucza nasadowego styku rozrusznika. bo guma osłaniająca była rozdarta ze starości. Starter zagadał, Ford był oczywiście na biegu, ruszył. Miał skręcone koła, zjechał z najazdu i przygniótł faceta. Gość miał 28 lat, osierocił dzieci.
-
Nie do końca tak. U mnie było już dramatycznie. Popychacze "gdakały" okazjonalnie, ale co gorsze, w jednym cylindrze czasami "przycierały się" po rozgrzaniu, zwłaszcza gdy pogoniło się silnik powyżej 4000 obr/min, nawet przez kilka sekund :!: Przestawały domykać zawory i silnik zaczynał pracował na pół gwizdka, na trzy i pół cylindra, jak rozregulowana maszyna do szycia. Moja teoretyczna znajomość zasad pracy popychaczy hydraulicznych podpowiadała, że może pomóc tylko jedna operacja, według powszechnej wiedzy warsztatowej szalona w silniku o (licznikowym) przebiegu 165 tys. km. Nie miałem już nic do stracenia, wykonałem ją. Przy następnej wymianie zażyczyłem sobie syntetyka Quaker State DeLuxe 5W/40. Mechanik pukał się wymownie w czoło, ale "Klient naś pannnnnn" :!: ;-) Pierwsze odpalenie po wymianie, "werbelki" w głowicy zagrały przez 3 sekundy, że aż wystraszony mechanik podskoczył, i..... to był ich ostatni występ :!: Nieśmiało wyjechałem na ulicę, a po 30 kilometrach jazdy zacząłem się poważnie zastanawiać któremu świętemu wrzucić datek do skarbonki za cud, który nastąpił. Potem gryzłem się tylko, że mogłem zalać syntetyka dwie wymiany wcześniej. :duh: Ten "zbyt dobry" olej dał mi 20 tys. km ABSOLUTNEGO spokoju i kilka miesięcy czasu na zebranie kasy potrzebnej na regenerację głowicy u profesjonalisty. Przypuszczam, że 9 na 10 właścicieli na moim miejscu nawet by jej nie robiło, bo przez ten czas nie występowały już żadne niepokojące objawy.
-
Można jeszcze zaryzykować i wlać syntetyka z górnej półki o lepkości 5W/40, 5W/50. Często pozwala to usprawnić stare popychacze na tyle, że przestają stanowić problem. Potwierdzone w moim M40.
-
Moja pali tyle, ile trzeba :twisted2: :twisted2: :twisted2: :twisted2: To już kiedyś było, trza użyć :search: i pod stary temat się podczepić :!:
-
Mam nadzieję być złym prorokiem, ale nieszczelność nadwozia, plus trzeszczący otwierany dach, samo składa się w pewną ponurą całość.
-
Hmmmm.... przykro to pisać, ale te dziwne drobne usterki, występujące jednocześnie, sugerują, że twoja E34 w przeszłości mogła jednak zaliczyć dach. Woda na podłodze po ulewnym deszczu może być skutkiem np. nieszczelności przedniej szyby wklejonej niezbyt starannie po wypadku. Sprawdzałeś numery na szybach :?: Chip w TDS. Jeżeli masz niedosyt mocy w Tedeesie, to lepiej rozejrzyj się za czymś mocniejszym. Z wielu opinii na forum wynika, że ten silnik nienajlepiej znosi częste jazdy w pobliżu czerwonego pola obrotomierza. Nadaje się dobrze tylko do okazjonalnego wykorzystywania pełnej mocy, np. przy wyprzedzaniu.
-
Wazelina techniczna i jazda :!: Obowiązkowe oczyszczenie i smarowanie wszystkich prowadnic i cięgienek dachu. Czynność najprostsza, najtańsza, nawet jeżeli nie pomoże, to nie zaszkodzi, a może się okazać skuteczna w wypędzeniu "świerszczy".
-
Czy jest ktos na forum kto ma bmw serii Z ?
130rapid odpowiedział(a) na Pawel735 temat w Inne zagadnienia wokół BMW
P.S. Mamy jedno Z3 2.8 w BMW Klub Polska. http://www.bmw-klub.pl/samochody/twojebmw.htm Właściciel: niejaki J. Bond. ;-) -
Pewnie w którymś tłumiku przegroda się oberwała ze starości.
-
Z palcem rozdzielacza objawy nie mają reguł. Czasem zapłon działa poprawnie przy zimnym silniku, a kłopoty sprawia przy ciepłym. A to, że kłopoty masz i na LPG, i na benzynie, świadczy że szwankuje układ zapłonowy. Obejrzyj kopułkę od środka i palec. Wszelkie pęknięcia, zarysowania, duże zużycie "ślizgaczy" (styków) kwalifikują do wymiany. Kopułka ma zwykle dużo dłuższą żywotność niż palec.
-
I tym najrozsądniej brzmiącym tekstem zakończmy tę akademicką dyskusję o wyższości Świąt Bożego Narodzenia nad Świętami Wielkanocy. :!: :duh:
-
Oho, blog się szykuje :!: ;-) Maska zdjęta, chłodnica do widzenia, a potem dobieraj się do tego co najłatwiejsze do dobrania ;-) Ale mimo wszystko zrób sobie check-list. Jeszcze trochę masz do demontażu.
-
[Frank :bokser: :mlotek: Kiokio] "Apage satanas :!: Idzcie precz i nie wracajcie. Amen" (cytat z modlitwy "Mały egzorcyzm") :twisted2: :twisted2: :twisted2: :twisted2: :wink: :wink:
-
Przypuszczam, że masz M40 pod maską :?: Prawdopodobnie palec rozdzielacza zapłonu odsłużył swoje.
-
Wszelkie testy drogowe są wiarygodne, bo stanowią średnią z co najmniej kilku prób. W sporze 37 vs. 48 metrów w wykonaniu E32 750i, nikt z was nie wziął pod uwagę, że oba testy tego samego modelu mogły być wykonywane według innych procedur :!: Jedni mierzą drogę hamowania 100-0 km/h od momentu wdepnięcia hamulca przy 100 km/h. Drudzy (częściej) wykonują pomiar 100-0 km/h według procedury: rozpędzić samochód do 110 km/h, wdepnąć hamulec do oporu. Mierzenie odległości rozpoczyna się DOPIERO, gdy wskutek hamowania prędkość spadnie do 100 km/h. Co oczywiste, ta druga metoda daje zauważalnie krótsze drogi hamowania, chociaż ta pierwsza jest bliższa warunkom rzeczywistym.