BaX

Hmm, nie miałem obu jednocześnie w rece żeby porównać ale jeżeli nie ma między nimi widocznej różnicy to istnieje taka możliwość o jakiej piszesz. Natomiast jakoś nie chce mi się wierzyć, że one nie są jakoś różnie oznaczone.

Cena za jaką kupuje "mój" warsztat to ok 33zł/brutto za platinum, dlatego nie zdecydowałem się na te z allegro choć tańsze. Zakładam, że oni kupili za te 33zł to co na pudełku.

Platynowe są pakowane w srebrne pudełka nie żółte, np. http://allegro.pl/item730053524_swieca_platynowa_ngk_bkr6equp_audi_bmw_porsche.html ,a V-line to oznaczenie opakowania 4szt nic więcej, tak twierdzi hurtownia.

Spalanie jest liczone względem przejechanej drogi więc jak stoisz i nie nabijasz kilometrów to nie może być inaczej.

OC jest liczone indywidualnie i zależy od masy zmiennych min. lokalizacji, wieku czasami nawet tego czy masz dzieci i w jakim wieku, czy ktoś oprócz Ciebie będzie używał samochodu itd, itp.. Gdybyś chociaż podał ile jest całe, czy to 360zł to z NNW czy bez itd itp.

Tyle, że samo malowanie to nie wszystko. Dobry efekt zepsuje łączenie farby poniżej listwy, a nie pod nie pod nią, oklejanie na słupku a nie pod uszczelką, walenie kitu na oryginalnego 'baranka', pylenie po uszczelkach, wnekach, zawieszeniu i gdzie tyko się da bo szkoda czasu na oklejanie itd, itp. Dobry lakiernik to nie tylko położenie farby ale przygotówka która czasami trwa dłużej niż samo lakierowanie. Znasz takiego po którym nie znajde łączeń farby i całej reszty dodatkowych śladów w postaci okopanych progów, śladów na tapicerce, fotelach, kierownicy? U mnie takich nie znalazłem. Poszukaj postów chyba 'zenta' jak DOBRY lakiernik zrobił mu poprawki na drzwiach i konserwacje. :duh:

'3' coupe jest bardzo ładna, dużo bardziej odpowiada mi z zewnątrz jak wewnątrz, '5' jest mega wypaśna, gabaryty które nabrała dodają jej wyrazu no ale razem z wyglądem musi iść moc więc bez 3 litrów to nie jedzie. Inaczej to taki nadmuchany pierdziel, jak maskotka michelina, ale jak ktoś ma czym zarządzić to wtedy '5' to potwór na kołach, wygląda, jeździ i raczej mało kto jej może podskoczyć. Gdyby nie to, było by to kolejne smutne ałdi, owszem bryła ciekawa ale to przez to "spojrzenie" z daleka wiesz co jedzie. :mrgreen:

Nie ma takiej możliwości aby kłaśc nową powłokę uzyskać powierzchnie taką samą jak sąsiednie. Mając nawet idealny kolor, ba mając nawet te samą puszke farby która była użyta wczesniej będzie widać różnice. Zmatowienie lakieru sąsiednich elementów będzie wyglądać inaczej niż świeżo położona farba. A już hardcorem są lakiery perłowe gdzie ilość "brokatu"/element będzie zawsze inna z domieszki niż z pierwotnego malowania. Ale, żeby nie było nieporozumień, da się pomalować tak, że dla bardzo wielu ludzi efekt będzie "taki jak oryginał" tylko, że to podobnie jak w muzyce, to co dla jednych jest idealnym brzmieniem dla innych będzie zawodzeniem kojota.

Gdzie byłeś, u kogo? Pozdro.

A czegoś się spodziewał po ciężkim aucie ze słabym "starym" silnikiem. :shock: Ja się spodziewałem takiego spalania, ale jak słyszę tu bajki o spalaniu 10-11 litrów w mieście to mnie pusty śmiech ogarnia. Chyba, że miasto ma 15 tys. mieszkańców i jedno skrzyżowanie ze światłami. Ale to chyba pech jeżdzącego, że więcej stoi jak jeździ i w dodatku dopłaca do stania. :mrgreen:

A czegoś się spodziewał po ciężkim aucie ze słabym "starym" silnikiem. :shock:

Mieć sprzęt, a umieć się nim posługiwać to dwie odrębne sprawy. Co z tego że mają "bardzo dobry sprzęt" jak np. w BMW dla poprawnego ustawienia geometrii należy przed korektami dociążyć samochód odważnikami. A to już nie zawsze robią.

Sprawdziłem w E46 i działa. ;)

Nadkola składają się z dwóch części. Jedną część trzeba zdemontować. Problemów nie ma bo oprócz nadkoli to trzyma się tylko na 2 śrubach. Śruby musisz wyjąć, nie wystarczy, że je wykręcisz.

Jest taka strona realoem, jak byś tam popatrzył to byś pewnie znalazł co jest inne. A nie pasuje dużo bo od błotników po nadkola, zabudowa, kanały powietrza, belka i pewnie kilkadziesiąt pomnijejszych dupereli. A jak chcesz coś przerabiać, a nie wymieniać to lepiej było kupić m-pakietowy. :mrgreen: Wtedy do wymiany masz, dwa wloty na tarcze, adapter wlotu centralnego i dwa nadkola + pare spinek i śrubek.

Od kiedy? Gdzie to w przepisach jest ujęte?? Oj Bax , przeciez wiesz...................: :oops: Hmm, przyznam szczerze zaskoczony jestem bo pamiętam jak jakiś czas temu w TV robili nagonke właśnie na to, że policja nie używa pasów. Aż muszę przyptatrzeć się czy w uwaga pirat mają pasy jak gonią pacjentów po 150km/h :duh:

Od kiedy? Gdzie to w przepisach jest ujęte??

Tak, INPA powinna pokazać nr błędu i określić który to jest. Ja miałem do wymiany ten od przodu po stronie pasażera i to był błąd 18, SAE Code P1397. Koszt czujnika u nas ~400zł. :duh:

Widać jak wejdziesz pod auto, ewentualnie bierzesz breche i podważasz miejsca gdzie wózek dyfra jest przykręcony do podwozia. Zdaje mi się, że kiedyś był tu post kogoś komu zrobili te naprawe w ASO ale niemieckim, u nas umyli ręce.

A może warto najpierw sprawdzić potem wymienać. :wink:

bumblebee: gwarantuję Ci, że jak by u nas panowały takie warunki drogowe jak w niemczech to duża część ludzi którzy obecnie łamią przepisy na drogach będzie jeździć inaczej. Jak mam jechać do Wrocławia to wiem, że bez strasu zrobie to w 2,5-3h ale jak mam taką samą trasę w km pokonać wlekąc się po wioskach i innyh zadupiach często za traktorem, autobusem albo eLką to odechciewa się jazdy. :cry2:

Tyle, że u nas do tego to się wlaśnie sprowadza, u nas sposobem na zarabianie jest szukanie nowych sposobów na wlepianie mandatów, a wszystko to pod szyldem poprawa bezpieczeństwa. Nie jest wazne jaką przyjmuje forme czy liczy sie ile z tego wpadnie do kasy panstwa. Z łapania pijaczkow nie ma kasy, mało tego ci zlapani jeżdżą dalej, więc to się nie opłaca, a niech pechowo ścigany pijak jeszcze kogoś przejedzie to nam media spokoju nie dadzą. Lepiej na A4 pogonić PIRATÓW co jadą 150km/h. Ten projekt jest tak samo kupy wart jak ten z "warzywami"

Jak nie wiesz skąd to poczytaj pare postów wyżej może wywnioskujesz. Wielu ludzi ginie na drogach właśnie dlatego, że są koślawe i dziurawe bo prościej postawić kolejny znak albo skrzynke niż naprawić. Tylko nikt o o tym nie mówi bo po co, jak główną przyczyną wypadków jest "niedostosowanie prędkości do warunków" Tylko o jakim my mówimy niedostosowaniu jak np. na nowym asfalcie na odcinku 20m mamy poprzeczny potok bo woda z jednej strony wali na drugą. I tak jest w kilku miejscach na wiślance, a to dwupasmówka. :duh: Znakiem drogi nie naprawisz, bezpieczenstwa też nie podniesiesz, a na młodocianych kierowców jest prosta metoda, np. roczne warunkowe PJ, jak w tym czasie popełni dwa/trzy identyczne wykroczenia zakaz prowadzenia na dwa lata.

Czyli w/g Ciebie postawienie kolejnych 100 fotoradarów podniesie bezpieczeństwo i spowoduje, że narwańcy będą jeździc wolniej? :mrgreen:

Nie czytam, od rana ogladam i słucham min. konferencje o 14.00 która wyglosił jakiś "mądry inaczej". Jeżeli chcą walczyć z młodocianymi głupkami za kierownicą to zamiast strzępić język i straszyć "drastycznymi" filmami powinni drastycznie zaostrzyć sankcje wobec takich kierowców. Profilaktyka w postaci kampani tabloidowych i tv na pewno nie przemówi do rozsądku takiego błazna, który siada do auta po paru piwach bo on odbiera na innych falach niż normalni ludzie. Natomiast medialnie sprowadzili to do poprawy bezpieczeństwa przez wymuszenie respektowania przepisów w szczególności ograniczeniń prędkości bo przecież wszystko przez prędkość. :duh: Gdyby mandaty z fotoradarów i videorejestratorów przeznaczali zamiast na łatanie budżetu, na naprawy dróg to i wypadków było by mniej, no ale po co skoro można łoić kierowców i stawiać kolejne ogranicznia, już nawet gminy kupują fotoradary bo 150kzł da się "odrobić" w kwartał, a potem to już czysty zysk. Dno i dwa metry mułu.