Skocz do zawartości

mmw

Zasłużeni forumowicze
  • Postów

    7 012
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    15

Treść opublikowana przez mmw

  1. mmw

    F10 Hi-Fi Proffesional

    HiFi gra ok, nie będziesz zawiedziony jak nie jesteś jakimś maniakiem jakości dźwięku. Bas jest mocny, nawet na dużej głośności jest czysto i wyraźnie. Jak ktoś wyżej napisał, samochód to nie miejsce do słuchania muzyki na poziomie high-end. Z drugiej jednak strony jest to dość mały obszar w miarę symetryczny, niczym nie zakłócony i człowiek jest otoczony głośnikami z wszystkich stron, co w domu jest ciężko zrealizować. Obecnie mam E60 z Individual Audio System. To jest coś jeszcze lepszego niż HiFi Professional, można powiedzieć, że odpowiednik Bang and Olufsen w F10 (chociaż nie wiem kto ten system dostarcza i tworzył w E60). Faktycznie dźwięk jest niesamowicie soczysty i czysty aż do maksymalnej głośności. Generalnie rewelacja. Z drugiej strony, jakiejś oszołamiającej różnicy między HiFi w F10 nie odczułem. Nie mam teraz takiego pod ręką więc nie porównam bezpośrednio, ale jeszcze raz powtarzam, że wg mnie HiFi w F10 gra bardzo dobrze i powinieneś być zadowolony.
  2. Co się dziwisz, jak ładne E60 535d z końca produkcji w Niemczech kosztuje ponad 22 tys. Euro. To z opłatami do rejestracji wychodzi prawie 115 tys. złotych. Muszę tak swoją wystawić, zobaczymy czy będą do mnie dzwonić z pytaniem czy zgłupiałem. :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
  3. Tak. W Niemczech. :) W Polsce BMW 5 jest autem głównie do podniesienia prestiżu, pokazania się itd. Kombi temu nie służy. Ja miałem jedną 5tkę kombi na sprzedaż i nigdy więcej, bo się bujałem z tym autem mnóstwo czasu i w końcu sprzedałem dużo poniżej wartości. Zresztą każdy, kto sprzedaje samochody to potwierdzi.
  4. Kombi w przypadku serii 5 jest bardzo ciężko sprzedać. Wynika to ze specyfiki polskiego rynku samochodowego.
  5. Przecież w ASO mu odwrócą monitor i pokażą historię, łaski nie robią.
  6. Więc lepiej sobie kupić diesel'a a nie pitolić się w instalacje LPG za 8 tys. zł, które zużywają tyle benzyny co gazu. :) Ponoć pojawiły się już jeszcze nowsze instalacje bez wad, o których pisałeś, ale jest bardzo ograniczona ilość silników, do których się je stosuje (głównie małe TSI), a do tego cena jest chora.
  7. Dobrze skorygowanego licznika nikt nie wykryje. Tylko dokumenty, historia serwisowa, badania techniczne, gwarancja przebiegu na fakturze itd.
  8. Albo sportowe.
  9. Nie przesadzaj. Miałem ostatnio E46 320d 2005 rok z przebiegiem 154 tys. km i drugie 2003 rok z przebiegiem 165 tys. km. Wszystkie ładnie do sprawdzenia w ASO, do końca w Niemczech serwisowane. Oczywiście takie auta rzadko się pojawiają w PL bo nie da się ich sprzedać w okazyjnej, polaczkowej cenie, ale dieseli z małymi przebiegami w Niemczech jest bardzo dużo. 10-15 letnie auta potrafią mieć poniżej 150 tys. km i nie są to jakieś wyjątki. Inna sprawa, że takie samochody do tego działu nie trafiają. :) Wiem, że żadne moje auto tu nigdy się nie pojawi z wiadomych powodów. :)
  10. Kolego. Do 100 tys. zł kupisz spokojnie 520d z przebiegiem do 100 tys. km z ksenonami, automatem, skórami i nawigacją. Nawet w Niemczech z ogłoszenia jakby co. Celuj w jak najniższy przebieg a nie w head-up'y, komforty i inne niepotrzebne bajery.
  11. Ja Ci wytłumaczę dlaczego. :) Bo kupując w USA CX-9 za 17 tys. $ w Polsce z wszystkimi opłatami wychodzi on prawie 120 tys. zł. :) Dodam jeszcze jeden plus CX-9. Dzięki zastosowaniu archaicznego silnika można w nim założyć gaz. Takich aut jest już bardzo mało.
  12. Ale Ford akurat ma droższe części niż BMW więc polemizowałbym z tą tańszą eksploatacją Mondeo. Chyba, że patrzymy pod kątem awaryjności, ale tutaj też BMW nie powinno być gorsze. F10 jest po prostu bardziej skomplikowane technicznie, więc ma co się psuć. Kolega od Mondeo musi bardzo dbać o auto i regularnie serwisować skoro tyle km zrobił bez problemów większych. Podejrzewam, że w BMW też ich miał nie będzie, tylko, że jest jedno ALE. Fordem jeździł od początku i dbał od początku, a jaką przeszłość miało auto, które kupi to nikt nie wie. Ile kolego chcesz przeznaczyć pieniędzy? Bo jeżeli jeździsz dużo to nie wiem czy jest sens kupować F10 z dużym przebiegiem, czy nie lepiej coś znacznie świeższego a słabszego.
  13. A do tego sprzedający pierwsze auto kłamią na całego. To auto ani nie ma sportowej skrzyni ani head-up'u. Jeżeli już tutaj bezczelnie kłamią w żywe oczy, to nie spodziewałbym się, że samochód jest ok. Cena też mocno promocyjna, nawet biorąc poprawkę na niesprzedawalne kombi.
  14. Sprowadziłem ostatnio dla znajomego CX-9 z 2011 roku więc jeździłem tym trochę i powiem tak... takie jest to auto, ile kosztuje. :) Dupy nie urywa ale da się jeździć. Wiadomo, że za takie śmieszne pieniądze nic normalnego nie kupimy z klasy premium w tym roczniku i przebiegu. Mazda CX-9 od BMW X5 technologicznie odstaje o lata świetlne, ale też odstaje cenowo, więc wszystko jest prawidłowo. :) W wersji Grand Touring i czarnym kolorze może się nawet podobać.
  15. Generalnie zakup auta w ASO jest korzystny ze względu na zmniejszone ryzyko wydymania Cię. Jeżeli nie masz pewnego importera, który sprowadzi Ci porządny samochód, to masz jakąś tam gwarancję jakości kupując auto używane w ASO. Auta te teoretycznie są dokładnie sprawdzone itd. Nie oznacza to, że muszą mieć oryginalny lakier, bo w ciągu nawet tylko roku użytkowania może się zdarzyć, że auto zostało zarysowane, miało duży odprysk, wymienioną którąś szybę czy coś podobnego. Jeżeli masz polską fobię oryginalnego lakieru, to przed zakupem po prostu sprawdź grubość powłoki lakierniczej i tyle. Co masz na myśli pisząc "halogeny ledowe" bo jest to masło maślane? Samochody z PS pochodzą najczęściej z BMW Banku albo są to auta pracownicze, czyli jeździli nimi ludzie z BMW, pracownicy różnych szczebli. W mojej opinii serwisowanie samochodu w ASO oraz dokupywanie dodatkowych gwarancji jest stratą pieniędzy, ale wiem, że są zupełnie odwrotne opinie też i każdy ma swoje jakieś tam argumenty.
  16. Z tego co napisałeś jasno wynika, że kompletnie nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi.
  17. Wg mnie to jest wszystko kwestia wiedzy oraz podejścia do tych spraw. Są ludzie, jak niektórzy tu w tym wątku, dla których rozbite auto (nie mam na myśli kataklizmu tylko rozbicia niedużego) to złom i koniec. Oni tylko biegają do salonu po nówkę albo używkę "niebitą" i śpią spokojnie. Tak naprawdę najczęściej nie wiedzą i nie chcą wiedzieć co i jak da się naprawić i z jakim skutkiem. Po prostu nie mają ochoty podejmować ryzyka i mają do tego prawo. Jakby nie było ludzi użytkujących samochody z salonu, to cała reszta nie miałaby gdzie kupować używanych. :) Są inni, którzy wiedząc, że pokolizyjne sprawy da się przywrócić do stanu poprzedniego, kupią taniej i zrobią to porządnie i też śpią spokojnie. Po prostu wolą mieć auto lepsze ale używane i po naprawie niż idealną nówkę z salonu ale gorszą. Jest też trzecia kategoria wyszukiwaczy okazji, którzy nie mając pieniędzy na dany model i tak muszą go kupić każdym kosztem. Tacy ludzie stanowią zdecydowaną większość tworzących tematy w dziale "Co sądzicie o tym BMW z ogłoszenia? Opinie na temat samochodów na sprzedaż." :) Tam są sami marzyciele, którzy na przykład mając 50 tys. złotych szukają F10. :) Pomijając trzecią grupę, to uważam, że każdy ma prawo do własnych wyborów i jeden mając 200 tys.złotych pójdzie do salonu po nówkę 520d,a drugi kupi 2 letnie M5 z USA po niegroźnej kolizji. I tak samo jak ten pierwszy będąc burakiem będzie wyśmiewał tego drugiego, że jeździ złomem, tak samo ten drugi, również gdyby był burakiem, będzie nazywał pierwszego frajerem, bo wydał 200 tys. na ledwie jeżdżącego golasa. ;) Więc szanujmy wybory innych, bo nie naszymi pieniędzmi rozporządzają tylko swoimi. ;)
  18. Ja dokumentuję wszystko i jakoś mam co włożyć. :) I nie przesadzaj, że tylko obcierka to nie złom, bo w takim wypadku praktycznie w ogóle by się samochodów nie naprawiało. Ciekawe po co BMW produkuje elementy karoserii jako części zamienne i sprzedaje je nie tylko w Polsce albo Rosji. :) Zresztą masz podejście jakie masz i ok, życie to sztuka wyboru. ;) Nie zmienia to faktu, że szanuj innych ludzi i nie nazywaj połowy aut, które jeżdżą po Polsce złomami, bo przesadzasz i brzmisz jak Kaczyński albo Niesiołowski. A jeszcze co do aut z USA, to stamtąd przynajmniej każde auto prześwietlisz w necie zanim pojedziesz je zobaczyć. Jakbyś wiedział co jest przywożone tu z Europy to te z USA są mega mailiny. :)
  19. 80% nie 60%. Po drugie jest to kwestia jak rzeczoznawca opisze, bo jak ma co opisywać, to nawet niegroźnie uszkodzone auto można zredukować do 30% wartości. Kwestia co jest uszkodzone i jakie to auto. BMW jest niewdzięczne do zmniejszania wartości, bo są tanie części nowe. Po drugie, jeżeli auto się kupi dość świeże, czyli góra 2 letnie to z USA się opłaca sprowadzać, tylko że musi być sensownie uszkodzone. Ani za mocno, ani za słabo, bo dobra naprawa też swoje kosztuje. Przy sprowadzaniu z USA nie ma znaczenia gdzie auto zostało wyprodukowane. I tak 10% cła się płaci. Jak mi pokażesz jeden przypadek sprowadzania samochodu jako złom z USA albo Szwajcarii to będziesz kozak. Nawet jak ktoś wytarguje dobrą cenę w skupie złomu to i tak za całe auto dostanie góra 2-3 tys. złotych, zależy ile jest elementów aluminiowych, więc sprowadzanie tego z tak dalekich krajów na złom się nie opłaca. No ale Ty jak widać masz ciekawe źródła wiedzy. ;)
  20. Ma więcej miejsca z tyłu a to nie oznacza globalnie większej przestronności. Wszystko kwestia potrzeb. Aczkolwiek pod kątem tylnej kanapy to podobnie jak 5gt można tam walnąć numerek z dużym komfortem. :)
  21. Masz jakieś szczegółowe dane porównawcze co do wielkości wnętrza? Mi się wydawało, że F10i F30 mają porównywalne co do wielkości wnętrza (obserwacja własna), ale czytam już którąś pod rząd opinię, że F30 jest bardziej przestronne. F30 bardziej przestronne od F10???? Nie pomyliło Ci się coś? F30 wielkością przypomina E60 co najwyżej. F10 ma większy rozstaw osi, więcej miejsca nad głową i szersze wnętrze, więc jakby nie kombinować, to ma więcej miejsca we wnętrzu niż F30. Zresztą wystarczy wsiąść to obydwu modeli i czuć to od razu.
  22. Było już to tłumaczone sto razy. Total Loss jest sposobem rozliczenia samochodu z klientem przez ubezpieczalnię. Auto nie musi być mocno uszkodzone. Po prostu ubezpieczalnia zabiera samochód i wypłaca wartość rynkową. Auto może mieć wgnieciony błotnik i jeżeli klient nie chce go to jest robiona szkoda całkowita i po sprawie. Co nie zmienia faktu, że to auto faktycznie wygląda mi na podpicowany na sprzedaż przez jakiegoś rzeźbiarza. :)
  23. Wg mnie się spokojnie da.
  24. A jakie to ma znaczenie czy tam są częściowo żarówki czy pełne LEDy? Ludzie opanujcie się!!! Jak można mieć takie myślenie??? Czy to auto lepiej jeździ bo ma LEDy w lampach??? Czy najważniejsze w aucie jest to co widzą inni??? Załamuje mnie to, że w Polsce większość nabywców BMW to nie są pasjonaci marki, którzy po prostu kochają te auta, bo są bardzo dobre i świetnie się nimi jeździ, tylko dlatego, że inni widzą BMW to robią WOW bo właściciel BMW to jest przecież gość i kozak (wg tych nabywców). To tak jak z nabywcami Audi, którzy kupią byle złom, ważne żeby miał lampy LEDowe, bo im się wydaje, że to wielki szpan. :) To samo dotyczy ksenonów. W ciągu życia tego samochodu właściciel może raz poza miasto wyjedzie, ale ksenon musi być, bo przecież to wielkie wow, że ma się w aucie ksenony. Polacy to wieśniacy mentalni, mają dla nich znaczenie rzeczy, które w cywilizowanym świecie motoryzacyjnym są najmniej istotne. Ciągle jesteśmy myślami w komunie gdzie nie było okazji i możliwości się pokazać, to teraz dajemy czadu na maksa.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.