solaris520

jeżeli słowo "prawie" się tu pojawia, to pewnie chodzi o kierownicę... U mnie w E34 dla swobodnego wyjęcia zegarów odkręciłem koło kierownicy - to bardzo łatwa sprawa, chociaż panują teorie, że zegary da się wyszarpać bez wyjmowania kierownicy. Nawet nie próbowałem, bo szkoda mi było coś podrapać. Po odkręceniu śruby zaznacz pisakiem położenie kierownicy w stosunku do kolumny kierowniczej - żebyś potem mógł łatwo założyć bez szukania właściwego położenia. Po założeniu śrubę kierownicy przykręcasz momentem 80Nm - czyli mocno, ale żeby w razie potrzeby, dało się ponownie odkręcić. Tak jest u mnie w E34 - prawdopodobnie w E32 jest tak samo... (chyba, że masz airbag, to w którymś momencie może być inaczej) Pozdrawiam, marek marek

Ja noszę się z zamiarem wlania gotowego płynu GlycoSHELL -38 Najbardziej zależy mi na ochronie antykorozyjnej układu, ale jaki wariant jest w tym względzie najlepszy?... nie wiem...

Upewnij się, czy ta wskazówka jest taka sama jak ta z obrotomierza... Może ktoś majstrował coś przy zegarach (czasem jak ktoś np. zmienia tarcze na baaaardzo modne białe, to psuje albo gubi jakieś elementy, a potem szuka w domu czegoś, co mogłoby się nadać jako zamiennik...) pozdrawiam

Witam, W mojej ważnej księdze „sam naprawiam….E34” jest napisane, że niezależnie od typu silnika, filtr paliwa wymienia się co 80tys, ale w przypadku ON co 10tys należy odwodnić filtr. Podejrzewam, że w polskich realiach lepiej 80tys. podzielić przez 2. Pozdrawiam, marek.

Jeżeli to rzeczywiście pierwsze zwiastuny uszczelki, to o tyle warto byłoby zrobić jak pisze Adalbert, żeby uniknąć zapaćkania silnika.....

Dokładnie, Pete na razie bez obaw. Uszkodzona uszczelka to dużo bardziej spektakularne objawy (o których pewnie słyszałeś) - wyraźne ubytki "Coolanta" i zwiększający się poziom "oleju" (tak na prawdę z czasem to już inna mieszanka). Wtedy na korku (i niestety w całym silniku poza cylindrami) miałbyś maślaną, gęstą substancję koloru beżowo-kremowego, którą bardzo trudno usunąć. Tego tu nie ma, dlatego powód tego co Cię niepokoi - moim zdaniem inny. pozdrawiam, marek.

Przy okazji Opla, to niektóre modele z początku lat 80-tych mogły być wzorem dla całego motoryzacyjnego świata, mam na myśli zwłaszcza mało znany model o nazwie MONZA. Pierwszy projekt został zrealizowany już w 1978, a po lifcie w 1983 roku powstało wg mnie nadwozie i_d_e_a_l_n_e. Gdyby nie 6 E24, które ratowało honor, to BMW nie miałoby czegokolwiek, czym mogłoby sprostać tak świetnej estetyce w tamtym czasie. Modele 5 E28 i 7 E23 to jednak przeżytek stylistyczny nawet w latach 80-tych. Dopiero E34 dorównało takiemu wyglądowi Monzy po lifcie, a zdarzyło się to już wtedy, kiedy Monza od dwóch lat nie była produkowana. Po Monzie i Senatorze rozpoczął się czas tandety w Oplu, ale na szczęście w BMW wręcz przeciwnie - okres świetności i zrealizowania tego, co wg mnie jest o_p_t_i_m_u_m w stylistyce nadwozia i wnętrza limuzyny (E34, potem E38) i nadwozia sportowego (8 E31). Celowo pomijam E32, bo to dla mnie design przeprowadzający stylistykę BMW z tej E28/E23 do E34/E38. (to pierwsze zdjęcie, to egzemplarz, który przez 10lat od 1983 był w mojej rodzinie, niestety byłem za młody, żeby go „przejąć”. Na szczęście moje E34 rekompensuje mi to w pełni) http://marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/monza01%20500.jpg http://marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/monza02%20500.jpg http://marekczaja.dlawas.com/marek_bmw520i/img/monza03%20500.jpg Tak na marginesie, pewne podobieństwo: długość E34=4720mm i długość Monzy=4720mm. pozdrawiam, marek

Witam, Oprócz tego, że zgadzam się z powyższym cytatem, pełna zgoda także z tym, co pisze Yaninnya. Nawet wczoraj w jakimś programie motoryzacyjnym słyszałem "po co kupować auto za 6tys? żeby włożyć drugie tyle??..." Szczerze mówiąc wg mnie rzadko można usłyszeć aż tak durne opinie zwłaszcza, że najczęściej wypowiadają je ludzie, którym się wydaje, że jak już wydadzą tylko trochę więcej na stary samochód niż np. 6tys , to już nie bedzie trzeba nic wkładać i wszystko musi "grać" Proponuję docenić to, że dzisiaj używane samochody są po prostu tanie i dlatego lepiej zgodzić się z tym, że warto włożyć w samochód drugie tyle i trzecie tyle, bo to itak taniej niż nowy samochód, który wcale nie musi być lepszy, trwalszy i tańszy w użytkowaniu. No niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego nawet na naszym Forum, czasem się zdarza, ze ktoś porównuje koszt jakiejś części czy naprawy do wartości samochodu??? Rozumiem, że jak ktoś ma Fiata Uno, czy podobne jeździdełko, to można takich przeliczeń dokonywać... Ale wg mnie posiadanie BMW powinno zobowiązywać do czegoś więcej... Przecież mamy samochody, które WYTYCZYŁY kanony estetyki, luksusu, prestiżu, trwałości i właściwości jezdnych (oczywiście dzięki producentowi) - I to już są wystarczające powody, dla których nie powinno się porównywać ceny jakiejś nowej uszczelki nawet za 1500 zł do 7000 czy 10000 wartości samochodu, która jest dziwnym tworem rynku i jest dalece niewspółmierna do rzeczy, którą opisuje. To, że wspaniały i zadbany samochód można mieć już nawet za 6 tys. zł nie powinno skłaniać do jakiegoś niepoważnego traktowania go podczas użytkowania. Te samochody, jak mało które, nie zasługują na jakąś postępującą prowizorkę Zwróćcie uwagę, że w przypadku BMW łatwo można, wg mnie, usytuować w czasie pewną granicę pomiędzy tym co "odchodzące" - zabytkowe i tym co "nowe" - współczesne... Dla mnie ta granica powstała jednocześnie z pojawieniem się dwóch modeli - E32, a wkrótce E34... (wprawdzie, wyjątkiem jest tu E24, który już w latach 70-tych był czymś w najwyższym stopniu kompletnym pod względem estetycznym i technicznym). Nie chcę pomniejszać wartości wcześniejszych modeli 5 i 7 - chodzi mi o to, że E32 i E34 były wtedy chyba najsilniejszym na świecie akcentem nowej generacji samochodów . Cały wywód po to, żeby uzasadnić, dlaczego nie robimy łaski, wkładając w stary samochód nawet kilka razy tyle, co zapłaciliśmy podczas zakupu... To mimo 20-tu lat od daty produkcji, mogą być w pełni funkcjonalne, luksusowe i nienaruszone technicznie auta. Jak mi się kiedyś skończy np. silnik, to jak trzeba będzie, "uciułam" na skompletowanie nowego z ASO i nie będę uważał, że mam jakiś bilans ujemny z tego powodu. To wynika z tego, że dla mnie moje E34 jest spełnionym marzeniem - samochodem, który kiedyś kosztował bardzo dużo, a dla mnie nie stracił swojej wartości, nawet jak porównuję jego jakość z tą oferowaną dzisiaj. Podejrzewam, że wielu z posiadaczy "starego" E34, czy E32 myśli podobnie, ale nie rozumieją dlaczego warto poważnie potraktować kwestię finansową użytkowania autka... Zaznaczam, że nie piszę tego z perspektywy bycia milionerem - czasem muszę sobie odmówić czegoś innego, żeby włożyć w samochód, ale robię wszystko, żeby nie stosować półśrodków czy prowizorki, bo BMW to po prostu inna bajka niż reszta jeździdeł (które są najczęściej droższe przy zakupie, a nic nie dają w zamian). Tym, co napisałem, chcę zachęcić do podtrzymania bardzo dobrej jakości naszych samochodów, bo jak już ktoś namnoży sobie wszędzie jakąś silikonową prowizorkę i nawet nie pomyśli, że jednak powinien kupić część za 1/4-tą tego co dał za auto, to któregoś dnia po prostu nie pozna swojego samochodu. Przepraszam, że rozpisałem się – pozornie – nie na temat, Pozdrawiam, marek

Witam, 8mm tu możesz sobie zobaczyć więcej (a przewód miękki to element nr 11) http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=HB51&mospid=47370&btnr=16_0134&hg=16&fg=15 pozdrawiam.

Te rysunki nie są czasem precyzyjne, bo z tego co widać, 520i miałoby mieć "dwururkę" nawet przy zderzaku... Jeżeli w M50 jest tak jak w moim M20B20, to dwie rury idą od silnika aż do tłumika środkowego, a tłumik końcowy z obydwu stron ma już jedną rurę, czyli za tłumikiem środkowym jest już "jednorurka" (wiadomo, w przypadku B25 dwururowy układ idzie do samego końca i to obrazują te rysunki z bmwfans, zresztą RealOem to samo). pozdrawiam, marek

520i bez klimatyzacji 10,5 litra 520i z klimatyzacją 11 litrów pozdrawiam

!!!!!!!!!!! B R A W O !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Całe forum jest wypełnione treścią "ratujcie, zepsuło się, pomocy" - a potem znowu rura, hamowanie i szaleństwa... A tutaj wreszcie wątek o pasji zachowania fajnego modelu BMW i utrzymania go w wersji "original" Gratuluję decyzji !!!! Takiego samochodu się nie sprzedaje, bo to obraza dla jego rzeczywistej wartości (która wg mnie z pewnością jest o wiele większa niż te okolice 6, 7 albo 10tys). Moim zdaniem to właśnie te modele (z końca '80 i 90') będą wkrótce uznane za 100%BMW w BMW Chętnie zobaczę zdjęcia z prac remontowych, pozdrawiam serdecznie, marek.

Trzeba pociągnąć mocno siedzenie w górę – to powoduje zwolnienie zaczepów z obu stron. Potem wyjmujesz do przodu.

Możesz ładować wykorzystując to złącze (przynajmniej tak mówią uczeni w piśmie) pozdrawiam

http://www.realoem.com/bmw/showparts.do?model=DF71&mospid=47543&btnr=11_1330&hg=11&fg=25 Gdyby miała to być hydraulika (a dużo na to wskazuje) - to kluczowy jest element nr 2 (cenę jaką tam widzisz możesz potraktować za max - w przypadku kupowania tego w ASO). pozdrawiam, marek

:D Spróbuj poszukać pod tylnym siedziskiem... może tam się ukrył? :) pozdrawiam.

PamiętajMY, że mamy najlepsze samochody Świata, a wchodząc tutaj gramy w tej samej drużynie :-) Pozdrowienia i dobrej nocy.

ehhh, co nad tym forum od wczoraj zawisło (nie tylko w tym wątku)?? Proponuję wyciągnąć rękę do zgody, bo inaczej za niedługo wszyscy będą się unikać, zamiast wspólnie rzeczowo pisać. Proponuję trzymać się wersji, że to jest najlepsze forum motoryzacyjne w Polsce i robić wszystko żeby tak było. Pozdrawiam, marek

Swoją drogą, nie podoba mi się ten bałagan w oznaczeniach. Za czasów E34 było precyzyjnie i czytelnie: 520 (~2000) 525 (~2500) itd. Gdyby nie moje purystyczne podejście do kwestii zgodności z oryginałem, to może moje 520i oznaczyłbym jako 540i albo lepiej 570i Niedość, że BMW wpuściło jakiegoś Włocha do zaprojektowania wnętrza (wg mnie efekt paskudny, albo jeszcze gorzej) to jeszcze bałagan w oznaczeniach... Nie wiem, jak Wy, ale ja na zawsze chcę mieć E34 i E38. Pozdrawiam, marek :-)

Coś takiego mogą powodować tuleje belki, niestety (u Ciebie aż cztery, a nie dwie, jak w E34 czy E32)... Jakieś tuleje na wahaczach też nie mogą pozostać poza podejrzeniem. W każdym razie coś z tych elementów obstawiał bym najbardziej, chyba, że doszukasz się jednak jakiegoś "prozaicznego" powodu stukania przy ruszaniu (luz na oparciu tylnego siedzenia, luz na klapie, koło zapasowe.....) pozdrawiam.

Takiej krzywizny nie wyczujesz wzrokowo, czy dotykowo. W tym wątku, który podałem Ci wcześniej jest napisane, że niektóre firmy zalecają przetoczenie (dla lekkiego skorygowania) nowych tarcz. Poza tym nigdy nie wiadomo, co dzieje się z taką tarczą "noname" wtedy kiedy jest silnie rozgrzana. Właśnie przy wysilonym hamowaniu można najwięcej dowiedzieć się jakiej jakości się ma tarcze czy klocki. pozdrowienia.

No nie wiem, też mi to wygląda jednak najbardziej na krzywe tarcze (może tylko jedną, ale jednak). Był na forum całkiem nie dawno temat toczenia tarcz nawet bez wyciągania z samochodu - z tego co pamiętam, chodziło właśnie o skuteczne usunięcie bicia. Może to Ci pomoże?? http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=61244 pozdrawiam, marek

Masz w rozrządzie PASEK, który z całym kompletem rozrządu wymieniasz co 60tys przebiegu lub co 4 lata. Przy okazji - czuję, że może przydać się informacja o tym, że masz zawory, które nie regulują się same, tylko trzeba je poddać ręcznej regulacji co 20tys przebiegu. pozdrawiam.

Właśnie tak sobie, jak dotąd, to tłumaczę. Zastanawiam się, czy po zmianie na inny, bardziej TOP'owy olej sytuacja może być inna. Co może być zdecydowanie lepsze od ELF Competition 10W40? - zakładając, że postaram się zdobyć olej z zagranicy (na forum czytałem krytyczne opinie na temat produktów sprzedawanych w Polsce). Castrol??? Valvoline??? A może mam przejść na pełny syntetyk mimo, że silnik ma 19 lat i 255tys przebiegu?? Tak na prawdę to co piszę nie stanowi jakiegoś problemu, ponieważ silnik prezentuje imponująca kulturę, bardzo mało pali (to też oczywiście zasługa mojej super łagodności w stylu jazdy). Te dolewki między wymianami nie są uciążliwe. W przyszłości na pewno osobiście zabiorę się, za generalny przegląd bądź remont silnika (w ramach pasji poza-zawodowej), ale na razie nie ma potrzeby. Ale jakby ktoś miał jakieś opinie, czy jest jakiś olej zachowujący dłużej swoje właściwości niż mój ELF, to pewnie jeszcze ktoś oprócz mnie z tego skorzysta. Dzięki, pozdrawiam.

Może to jest dobry temat, żeby przy okazji napisać o zjawisku, które ma miejsce u mnie: po każdej wymianie oleju, przez pierwsze 1000km olej w 100% utrzymuje swój stan - równo maksimum; od drugiego tysiąca, przez kolejne - aż do następnej wymiany ubytek jest stały, jak pisałem wcześniej, na poziomie ok. 0,5 litra na 1000km. Po pierwszej wymianie byłem pewny, że to efekt tego, że po tym jak poprzedni właściciel stosował mineralny, to mój półsyntetyk wypłukał gdzieś uszczelnienia. Jednak przy następnej wymianie (po zalecanych 10tys) efekt się powtorzył dokładnie jak wcześniej. Na razie wlewam ELF Competition 10W40 semi, ale następnym razem chcę spróbować jakiegoś Castrola (półsyntetyk jest chyba jeden - Magnatec 10W40). Słyszałem o teorii, że z czasem w oleju pojawia się pewna zawartość paliwa (podobno bez względu na przebieg i stan silnika, nawet w nowych samochodach... Może wtedy się rozrzedza, jest bardziej palny i w starszym silniku od któregoś momentu następuje jego zużywanie??? Ciekawy jestem, czy ktoś się z czymś podobnym też spotkał. pozdrawiam, marek