Wosk ma nadać lakierowi właściwości hydrofobowe, ale powierzchnię trzeba przygotować, jednoetapowa korekta to jest minimum, po odpowiedniej dekontaminacji oczywiście. Wszystko kosztuje i za 300 zł efekt będzie mizerny. Wosk to tzw. wisienka na torcie a wszystkie rysy jeszcze bardziej uwidoczni. Auto nawoskowane lepiej się myje, bo brud nie przylega bezpośrednio do lakieru tylko do warstwy wosku. Zazwyczaj wosku nie nakłada się w słońcu, po nałożonym na element trzeba odczekać tyle ile producent nakazuje i dopiero wypracować, zapytaj jak nakładali. Trochę bez sensu wydałeś 3 stówy, bo to się trzymać będzie z miesiąc max, nie wiem czy tyle. Chemical Guys to średniawka, Zymol wyżej, mniejsze znaczenie ma tu wosk, a powierzchnia bo wosk za 35 zł poleży troszkę na super powierzchni. Następnym razem zrób korektę lakieru, to zobaczysz jak lakier wygląda.