Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 04.08.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ja w comforcie też mam podobny a może i mniejszy nalot... Silnik ma pracować i być gotowy na chłostanko.......
    1 punkt
  2. Za to folię mógł umyć ręką w piachu, a ceramika od tego ziarenka się porysuje
    1 punkt
  3. Może faktycznie źle to sprecyzowałem. Jednak nie miałem na mysli, że spalinówki zniknęły, a elektryki "wyszły z nory", a to, że spalinowe auta zostały ograniczone do pozostałej ilości paliwa w zbiornikach, a elektryk wracał do garażu i tam był ładowany z własnej energii, wszak słońca Hiszpanom nie brakuje. Ale mając źródło własnej energii w domu (i w wiekszości przypadków są to PV) nie produkujesz prądu tylko do biezącego użytku, ale jego nadmiar przechowujesz w magazynach energii - właśnie między innymi na okazje zaniku energii w sieci czy na dni w których konsumpcja jest wyższa niż produkcja. I nie musisz korzystac z prądu z auta. Pracuje w branży logistycznej, blackout na półwyspie dotknął i mnie, ale... dzieki częściowej flocie elektrycznej na obszarach dystrybucyjnych transport nie został sparaliżowany całkowicie, bo auta były doładowywane w centrach dystrybucyjnych czy na bazach z własnych źródeł energii. Taka bateryjkowa ciężarówka potrafi ogarnąć całą zaplanowaną dystrybucję, wszak najwiekszy zasięg elektryka jest własnie w mieście. A dalekobieżne dieslowe cieżarówki utknęły na parkingach, bo (jak sam słusznie zaznaczyłeś) po uruchomieniu systemów awaryjnych na stacjach, mozliwości tankowania i tak były obwarowane limitami. Ale kto każe? Bo ja jestem takim samym dymiarzem jak Ty i mnie nikt do przesiadki na elektryka nie zmusza.
    1 punkt
  4. Dlatego nie mając doświadczenia z tego typu autami postanowiłeś wejśc w dyskusję posiłkując się niejednokrotnie clickbaitowymi artykułami? To zdanie mnie bardzo zaintrygowało, bo co ma mozliwość dotankowania spaliniaka, do zasilania domu z elektryka? Właściciel elektryka ma PV i w czasie blackoutu nadal miał zasilanie w domu z własnego źródła. A właściciel spaliniaka musiał siedzieć przy latarce na (o zgrozo) baterie. Zapytam z ciekawości - byłeś tam w tym czasie i widziałeś to na własne oczy? Ja mam trochę inne informacje, że to spalinówki zostały uziemione, a po ulicach jeździło więcej elektryków, których właściciele mogli je nadal ładować w swoich domach. Mam wrażenie, że nie zdajesz sobie sprawy, że zdecydowana większość właścicieli EV ładuje je właśnie domu, z własnych źródeł energii, głównie PV. A zatankujesz spaliniaka w domu? Nie wydaje mi sie, że masz zbiornik pod domem i dystrybutor w garażu. Ja nie mam "auta na bateryjki", nie jestem ich ani zwolennikiem, ani przeciwnikiem, ba, nawet nie jestem ich zażartym obrońcą, jednak takich bzdur jakie Ty wypisujesz nie da się czytać. Za to od Twoich wypowiedzi bije ewidentna wrogość do elektryków. To jak to w końcu jest? Każdy robi jak uważa, ale tylko jeśli uważa tak samo jak Ty? Moje prywatne zdanie jest takie, że spaliniak jako główne auto, przede wszystkim na trasy czy inne pozamiejskie wypady i do tego elektryk jako auto do kręcenia się po mieście, na zakupy, zawieźć dziecko do szkoły czy załatwic sprawy w urzędzie - uważam to za idealne połączenie. Jednak nie dla mnie. Ja mieszkam w bloku z wielkiej płyty więc zadowalam się samymi spaliniakami
    1 punkt
  5. https://www.bawariamotors.pl/bmw/serwis-i-czesci/wymiana-oleju-skrzynia-automat/
    1 punkt
  6. Dzięki za pomoc. Kupiłem i zamontowałem orginalne głośniki z zestawu hifi i dźwięk odrazy lepszy. Wygląda na to że lepsze jest wrogiem dobrego i zakładanie głośników HK do hifi mija się z celem. Teraz pozostaje pozbierać graty i pozostałości z HK na sprzedaż.
    1 punkt
  7. Bardziej mi chodziło o przepięcie biegów, ale nie będę dyskutować bo jak widzę kolega wyposażony w zupełnie innej klasy samochody
    1 punkt
  8. Tylko w Polsce jest kult sedana w G30. W Niemczech na 600 szt 540i/540d 150 szt to sedany, a 450 szt kombi. Istotnie 540i /540d są sporo droższe. Rynek 520d jest zalany ubogimi flotowymi z Niemiec.
    1 punkt
  9. W październiku 2022 odbierałem stokowe G31 540d. Konfig bogaty i atrakcyjny, z wieloma smaczkami konfiguracyjnymi ok. 470k PLN. Cena zakupu 380k PLN. Jeśli wziąłeś 2-litrówkę za 350k PLN to niestety zrobiłeś sobie duży problem przy odsprzedaży. To auto nie jest popularne na rynku wtórnym z tym silnikiem. Jeśli ktoś szuka Touringa (bardzo mało osób), to oczekuje mocnego silnika (40d/i). Te auta schodzą od ręki i mają niezły rezydual. Reszta bierze SUVa.
    1 punkt
  10. Nie każdego stać by wyłożyć takie pieniądze. Duża część klientów BMW tych z 520i/520d, to Ci którzy wcześniej ogladali np. Skode, i już dorzucili parę grosza, żeby spróbować BMW.
    1 punkt
  11. Reasumując - nasz pojazd jest warty tyle, ile zdecyduje się za niego zapłacić nabywca (o ile taki się w ogóle znajdzie). Nigdy tyle ile jest on warty dla nas samych. My możemy go wyceniać na miliony, ale globalnie to nic nie znaczy. Normalne prawa rynku. Do sprzedaży nikt nikogo nie zmusza. Możesz dalej używać swojego pojazdu Ale jeśli zdecydujesz się sprzedać, jakkolwiek to brzmi - musisz się wpasować w rynek i znaleźć osobę skłonną zapłacić tyle ile oczekujesz. Są ludzie mogący zapłacić więcej za ponadprzeciętne wyposażenie czy wyjątkowy stan samochodu albo za niski przebieg. Jest takich ludzi mało, ale są. Pytanie czy Twoja oferta zainteresuje ich na tyle, że będą w stanie dokonać zakupu. Czas pokaże. A z takich ogólników - zakup nowego samochodu i jego sprzedaż po roku czy dwóch to nigdy nie był i nie będzie deal życia. BMW nie jest tu żadnym wyjątkiem, bo tak jest z każdą marką, a nawet z każdą rzeczą używaną. Wyjątki się zdarzają, ale raczej dotyczą nietuzinkowych modeli, których na rynku jest mało. Albo nieruchomości w ostatnim czasie, ale to inna bajka. 520d jest tego przeciwieństwem, bo to 80 czy nawet 90% oferty BMW 5. Czasem można mniej stracić, gdy wystąpi jakiś korzystny zbieg okoliczności jak już koledzy wcześniej wspominali (np. inflacja, ograniczona dostępność samochodów np. z powodu covidu itp.). Ale co do zasady - strata finansowa zawsze wystąpi i należy się z nią liczyć.
    1 punkt
  12. Przebieg gra dużą rolę w wycenie auta, 40k na rok to srogo, przegrywasz na starcie z tymi co robią 15k wokół komina (ja), jak pisałeś wpadłeś w zły moment zakupu, miałem to samo z high-endowym komputerem przy boomie na kryptowaluty, którego karty graficznej nikt potem nie chciał odkupić za śmieszne pieniądze bo ceny wróciły do normy i weszła nowa generacja, ale to kilka potęg mniejsza wartość i strata, no nic brat sobie ciumka w Football Managera z kartą potworem pod maską. PS. A bierzesz pod uwagę inflację? Te Audi A6 akurat przypada Ci na te krejzi lata covida. Bo mi G20 85.000km z czerwca 2019 za 140k chyba nawet połowy wartości nie straciła, ale jak wziąć pod uwagę covidową inflację to już tak kolorowo nie jest.. (liczenie względem ile zdrożały BigMaki, to jest dla mnie jedyny twardy wyznacznik wartości waluty) Za kwotę: 140 000 zł kupimy tyle co w 2019-06 za kwotę 68 861 zł Inflacja skumulowana wyniosła: 103,31% Aby kupić tyle samo towarów należałoby wydać 284 631 zł
    1 punkt
  13. Aleś wdupcył pieniędzy. A wcale nie trzeba było aż tyle.
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.