Azaj

Parę dni temu. Różnica pomiędzy przedliftem, a poli, jest taka: przedliftowy podnośnik ma silnik montowany jakby na bocznej ściance drzwi, poliftowy jest zintegrowany z pionową szyną, po której jeździ szyba. Po kolei instrukcja: 1. ściągnij boczek, wygłuszenie drzwi. 2. Zablokuj szybę najlepiej jakimś drewienkiem od dołu, albo zaklej taśmą u góry (ważne, aby nie opadła przy zmianie podnośnika). 3. Odkręć śruby trzymające silnik, dolną śrubę od podnośnika oraz górną, która znajduje się za szybą (przydatne klucze: krzyżak z zestawu BMW, płaska 10, któryś z TORXów). 4. Odkręć szybę od podnośnika. 5. Stary podnośnik na śmietnik. 6. Nowy najlepiej zacząć od góry przykręcać (ta śruba za szybą), potem zmajstrować "łapkę", żeby go prawidłowo na dole przyłapać na dwie śruby (jeśli zmieniasz na poliftowy). Przedliftowy podnośnik trzyma się na jednej śrubie w środku tej metalowej wypustki, w poliftowych wypustka jest węższa i podnośnik trzyma się na dwóch śrubach po bokach tego metalowego szpadyzora. 7. Zmieniasz kostkę na kablach idących do sterowania szybą (zamian kabli miejscami góra-dół). 8. Podpinasz podnośnik pod kable, dojeżdżasz do góry, tak, aby szyba się opierała na nim i DELIKATNIE dokręcasz szybę (u mnie udało się spieprzyć dwie zanim to "delikatnie" zostało wyczute :mrgreen: ). 9. Montaż tapicerki drzwi.

Co do mocnego skręcania to bym uważał, tak to u siebie skręciłem, że po 3 sekundach naprężenia szyba mi wpadła do środka. Mechanicy z nową zrobili to samo :duh:

W swoich aktualnych fotelach mam w stanie ideał (za to fotele śmietnik), zaś w nowej skórze osłony są połamane (za to skóra ideał) :mrgreen: W którym miejscu je podważyć najlepiej. Przy tych płaskich główkach?

Miałem identycznie - silniczek było słychać, a szyba w miejscu. Po zdjęciu boczka wyszło na to, że linka wyszła z prowadnic, gdzieś się zapętliła, rwać zaczęła itp.

Poproś o zdjęcia tej stłuczki sprzed czterech lat. Przebieg raczej na pewno nie jest oryginalny. Moja 520i z 1998r (bez gazu) ma 270 tysięcy, a jestem jej III-cim właścicielem od nowości. Trochę razi ten ulep lamp. Przednie polifty, boczne kierunki przedlifty, tył czarny. Plus, że facet o mechanikę dość zadbał (jeśli to wszystko prawda) i napisał o dzwonku. Jakieś plastiki, listewki itd. to można małym kosztem zrobić, także... jedź, oglądaj :)

Może kwestia doposażenia itd, itp? W "różnych źródłach" z reguły podaje się wagę "bazowej" wersji (o ile taka w BMW istnieje :roll: ) z tym silnikiem.

Co do sławnego "rozszczelnienia silnika" to coraz bardziej sądzę, że to jest legenda mechaników. Całkiem sporo osób na forum i poza przeszło z mineralnego na półsyntetyk lub wyżej, z płukanką lub bez. Osobiście wiem, że poprzedni właściciel mojej Bety jechał na mineralu (silnik M52B20), przeszedłem na 10W40 bez płukanki i nie zauważam jakiś zmian pt. głośniejsza praca, gorsze przyspieszenie, wycieki itd. W którymś artykule czytałem, że to nie jest tak, iż po wlaniu pólsyntetyka/syntetyka, wypłukuje on nagary itd. Osoby, które rozbierają silniki czasem mają problem, żeby nagar usunąć mechanicznie, a co dopiero olej w obiegu. Nowy olej tego typu tworzy bardziej zasadowe środowisko wewnątrz silnika (minerał - kwasowe).

Na dodatek, z tego, co czytam galerię E38 to ten samochód totalnie nie nadaje się na auto weekendowe. Kupujesz, a potem szukasz tylko okazji, żeby nim pojeździć i w ten oto sposób staje się autem codziennym :)

Wie może ktoś jak sprytnie usunąć boczną osłonę fotela (tę przy wajchach od ustawień, co lubi się łamać)? Wiem, że z przodu trzyma ją jeden torx, a od dołu spinki. Pytanie, jak sprytnie powyciągać te spinki?

Jak kupisz egzemplarz w tej kwocie, o której mówimy to będziesz mógł mówić, jak Mickiewicz: "wpłynąłem na suchego przestwór oceanu". Zawieszenie może być już lekko wypieprzone, przez poprzednich właścicieli :cool2: Żeby nie było, że zazdrość czy coś. Kupiłem E39 (520i) za 8, dołożyłem 8, a brakuje jeszcze z 3 :mrgreen:

Ten emblemat to jest "Ostrów Motorsport" - legendarna komórka M GmbH. Niemcy wysłali ją lata temu do Polski na rozpoznanie, skąd tyle m-powerów jeździ po tym pięknym, słonecznym kraju. Podobno po pół roku działalności kontakt zaginął...

Nie myślałeś, żeby ją na części rozebrać i sobie jakoś to zamortyzować?

Ty, ale z tego, co mi wiadomo to w Holandii są również kilometry, a nie mile. Śmierdzi mi tu tanim sprowadzeniem z UK, przeróbką i użytkowaniem w NL.

Weź obydwie.

Będzie Pan zadowolony :mrgreen:

Jak będziesz planował wypad do Wrocka to daj znać... albo wpadnij do mnie na myjnię :mrgreen: Chętnie bym tę czarną perłę pooglądał :cool2:

"Duża felga, ziom, aluminium lub chrom" - zmiana bardzo na plus, te szprychy wrzuć sobie na zimę, też robią robotę :cool2: BTW, jesteś ze słonecznego miasta Wrocław? http://www.youtube.com/watch?v=bK5AuLisf5w

Najlepiej mi było robić w tej kolejności: 1. Wyciągam lampkę z dołu i odpinam, podobnie przełącznik szyb. 2. Wykręcam klamkę. 3. Po podważeniu płaskim śrubokrętem wszystko fajnie wychodzi.

BMW ma system numeracji każdej części. Jeśli jest oryginał to będziesz miał jego nr na elemencie. http://www.realoem.com/bmw/select.do <- Tutaj masz katalog wszystkich cześci, wpisujesz VIN i masz całe schematy.

Lampy jestem ciekaw jak świecą, bo wyglądają w miarę przyzwoicie. Ale to srebro na silniku... wyprzedaż tego koloru była czy coś? :mrgreen:

Nie rozumiesz istoty sprawy. Tutaj nie chodzi o to, czy kupisz E38, czy E32. Siódemki jako flagowe modele BMW tanie nie były w serwisowaniu nigdy, a po tylu latach są nawet jeszcze droższe. Głównie z powodu zaniedbań poprzednich użytkowników i lat użytkowania. Nikt nie sprzedaje zadbanej 750 za 10 tysięcy. Jeśli ktoś ją sprzedaje za taką kwotę to nie ma już sił/możliwości (niepotrzebne skreślić) na doprowadzenie tego samochodu do jako takiego stanu. Luksusowe auta tej półki z reguły przebywają drogę: 1. I-szy właściciel - bogaty, stać go na taki samochód, auto od niego będzie rzeczywiście "igiełką". 2. II,III-właściciel - dość zamożny, auto jeszcze w miarę trzymało wartość, zatem coś tam przy nim porobi i pojeździ. 3. IV-właściciel i dalsi. Luksusowa limuzyna z powodu spadku wartości i czekających ją napraw zaczyna być warta paczkę szlugów w porównaniu do jej ceny salonowej. Potencjalni nabywcy nie inwestują w naprawy prawie nic, bo ważne, że kozacka fura i jeździ. Dokładają największe dostępne finansowo felgi (zawieszenie dostaje jeszcze bardziej w dupę niż po poprzednich użytkownikach). Samochód kończy na wsi Zaprężyn, gdzie połowa populacji jeszcze ma z niego radochę, jako wiejski dupowóz, po czym gdy auto staje, jest złomowane, bądź wyprzedawane na części. Przy Twoim zakładanym budżecie kupiłbyś samochód w którymś ze stadiów 3-ciej fazy. Krótko mówiąc, więcej byś się na niego wściekał niż jeździł. No, chyba, że masz podejście, jak mttj, który uważa, że jak V12 pali na połowę garów to sytuacja jest elegancka.

Może źle się wyraziłem. Chodzi mi o to, że powiedzmy gdy popada to oczywiście profile są wilgotne, ale po otworzeniu drzwi trochę wody wypływa. Auto nie ma W OGÓLE rdzy, nie było też konserwowane. Wydaje mi się, że to kwestia projektu.

Też macie tak u siebie, że uszczelki w profilach dość ładnie trzymają wodę? Kwestia projektowa?

Co prawda nie w tym silniku, ale miałem okazję. Auto sprawia solidne wrażenie, ale to jest raczej dla takich osób, które chcą wygodnie, solidnie, bez afiszowania się. Inaczej: szału nie ma. Osobiście miałem wrażenie, że jadę lepiej złożonym Peugeotem 406. Ilość miejsca w środku bez rewelacji, podejrzewam, że E39 ma się pod tym względem o wiele lepiej.

Jak już to Ostrów Wielkopolski :wink: Pomyliłem. Pewno miasta partnerskie :mrgreen: