Azaj

Odgrzeję kotleta... znalazłem na alle felgi rzekomo do E39: "15-7J-ET20 5x120x72,5". Czy coś takiego będzie pasowało na zasadzie zakładam i jadę?

Chodzi mi przede wszystkim o wrażenie. Na całym komplecie 225 będzie pewno wrażenie, że trzyma się jak czołg.

Taki szatan na 205? :mrgreen: BTW, w jaki sposób trakcja się zmieni? Ostatnio jadąc obwodnicą na wietrze z przodu, czułem tak jakby leciutko było przy 205.

Siemacie, zamierzam na dniach kupić nowe oponki i tutaj pytanie, osobiście skłaniam się do tego, co napisał producent na słupku drzwi - komplet 225/60/R15. Sporo osób mi mówi, że 225 jest niepotrzebne, trudno znaleźć w tym rozmiarze, kup sobie 205. Czym będą się różniły w odczuciu, prowadzeniu itp? Teraz mam na zimówkach 225 na tyle, a 205 na przodzie.

BTW, gdzie mieści się te 14 głośników? Po 3 w każdym z drzwi przednich plus jeden na każde drzwi tylne oraz 2 w półce daje razem 10. Jak to wygląda w DSP?

Czy Ty jesteś chory? Każdy silnik ma osobne zużycie wynikające ze stylu użytkowania. Jeden przejeździł 80% czasu na autostradach przy prędkości 120%, inny pałuje silnik pod odcinkę, a kolejny jeździ jak emeryt i ma 5000 km rocznie. Oglądałem wątek, o którym mówi Daniel i, jak dla mnie, skoro ktoś otwiera silniki wręcz hurtowo, i w wielu przypadkach powiela się syf po Castrolu to coś jest na rzeczy. Zaś odwołując się do sedna tematu... Panowie, rozumiem, że kochamy swoje E39, aczkolwiek to nie jest F1, że dziesiąte części składu oleju są aż tak ważne. Lać oleje renomowanych marek, tak aby silnik chodził cicho i miał dobre smarowanie.

Wiesz, E39 to jeszcze inna liga BMW była. Mniej elektroniki, więcej podejścia w stylu "auto ma być bezproblemowe" itp. E65/66 to już samochód napchany elektroniką, często gęsto dość awaryjną, auto ma 4 wahacze na jedno koło (jak ktoś nie dbał więcej kasy położysz na wymiany). Jeśli egzemplarz za którym patrzysz był dbany to silnik 3.0d powinien w zasadzie przeżyć ten samochód. Z rzeczy "na pewno" to sprawdź zawieszenie i każdy element doposażenia. Czasami elektroniczne bzdury potem żyć nie dają. Oczywiście komfort jazdy bajka. W tym silniku znajomy ma, o ekonomiczną jazdę dość mało dba, po prostu sobie śmiga i spalanie średnie wychodzi mu około 9,6 litra.

Powiem tak, kupiłeś sobie sprzęt wysokiego ryzyka :cool2: W V8 wszystko jest fajnie dopóki nic się nie stanie, bo koszty napraw często małe nie są. Poprę przykładem. Kolega sokol1988 kupił od krys32 E39 540i. Auto mega zadbane, doinwestowane, pewne (zresztą galeria jest w dziale E39). Niedługo po zakupie złamał się jakiś ślizg przy rozrządzie (zdarza się). Koszt wymiany z tego co pamiętam około 2 tysiące złotych. Oczywiście nie życzę Ci tego, ale niskie ceny aut z V8 nie biorą się z nikąd.

Powiem tak... też jestem przeciwnikiem odmładzania na siłę, bo poliftem od lamp i tak się nie stanie, aczkolwiek aby w tym egzemplarzu wszystko miało ręce i nogi to już łatwiej zmienić tylko tylne lampy niż boczne i przednie.

Facet chyba dbał o ten samochód, bo dość sensowne te przekładki porobił. Lampy wszystkie białe, podobnie wymienił zderzak z przodu, żeby był pełny polift, ładna skóra, oferta prywatna. Przebieg też bardzo możliwe, że prawdziwy. Zainteresowałbym się.

Niegłupia byłaby też zmiana lamp z tyłu na te z białym kierunkiem, pasowałyby do reszty.

Panowie, zluzujcie, co to za problem :8) Co do auta to przepiękna, elegancka, klasyczna E39. Bez bzdurnych dodatków czy przesadzonych felg. Nie zmieniaj oryginału :mrgreen:

Ten sam mechanizm, co w sedanie. Logo BMW siedzi na dwóch nóżkach w połowie wysokości znaczka. Najwygodniej jest jak weźmiesz sobie dwa płaskie śrubokręty, owinięte w jakieś szmatki, aby nie uszkodzić lakieru, wsadzisz je po bokach logo i delikatnie zaczniesz podważać. O ile poprzedni właściciel nie podkleił znaczka silikonem powinno wyjść bezproblemowo. Sprawdzona metoda :cool2:

Możesz wrzucić rozkodowany VIN? Albo sam nr to Ci rozkodujemy. Ten szyberdach to nie wiem, skąd wyciągnięty, ale w żadnym E39 takiego nie było. BTW, przy AC Schnitzer listwy progowe nie powinny zawierać jego logotypu czy tam nazwy? Bo te wsadzone u Ciebie są ze szczotkowanego alumunium (takie do wersji V8 szły).

No, to klasyka gatunku. Sprowadzony z Niemiec wymęczony egzemplarz z cudownym przebiegiem (handlarze biorą je za 1000 euro "nur fur export"). Tutaj picujemy i sprzedajemy za 8-9. Z ciekawości, jaka cena tego egzemplarza?

Raczej nie mało, aczkolwiek reguły nie ma. Zależy jak poprzedni użytkownicy mocno ją trzymali, pot na dłoniach, wszystkie pierścionki itp. Dla porównania, znajomy w E65 przy przebiegu 420 tysięcy ma takie rozcięcie/poszarpanie przy skórze.

Latas Service na Zakrzowie, w dawnym Stolbudzie.

Drobne pytanko: jaki był Twój poprzedni samochód? Bo silnik 2.0 w E39 nigdy demonem przyspieszenia nie był, od 3 tysięcy już idzie ładnie.

Ano, chodziło mi o sedana i blaszki WR. Pytam, bo stał taki w warsztacie, w którym zawsze zostawiam moją Bumę, a sam mechanik mówi, że kojarzy Twoją właśnie po tych czerwonych paskach :mrgreen: Sami swoi.

Wątpie kolego. Nie raczył nawet jeszcze odpowiedzieć na moje jedno pytanie "To jak to w końcu jest? " W galerii E 39 piszesz. Zdałeś prawko 2 lata temu, a jeździsz E39 od nowości, czyli '99. Coś tu nie gra :think: To jak to w końcu jest? No i przegapiłem jeszcze jeden wpis :wink: Zanosi się nam cały salon BMW :mrgreen: Detektyw Cichy na tropie :mrgreen: Możesz nawet dyskretnie śledzić podejrzanego Solarisem :mrgreen:

Co masz na mysli mówią i podpięciu auta pod inpe i ustalenie przebiegu? Może niekoniecznie pod INPĘ, aczkolwiek mój mechanik podpial mi auto pod kompa i wyszedł oryginalny przebieg 265 tysięcy. Na blacie oczywiście 202.

Myślałem dzisiaj, że widziałem Twoją Bumę w okolicach WORDu, identyczna, aż z auta wysiadłem zobaczyć środek. Różnica tylko, że sporty w full skórze :mrgreen: BTW, znasz może użytkownika czarnej 3.0d obniżonej w opór, czarne szyby, koła negatyw z polerowanym rantem, m-pakiet i gigantyczny intercooler z przodu?

Właśnie przez koszty utrzymania te auta są tanie. 4 wahacze na jedno koło, aktywne amortyzatory (znajomy w 730d kupował używane za 4500), masa elektroniki, która trwała nie była. Chyba, że kupuje się je po to, aby zajeździć, no to wtedy koszty utrzymania odpadają...

Wiem, że u Was na Śląsku to folklor, ale można prosić po polsku? :mrgreen:

Jak to na wsiach bywa, kupuję luksusowe BMW 7 i zbijam cenę o 5 złotych. Żenua :mrgreen: BTW, dlaczego tak tanio ten facet sprzedawał? Aż taki trup?