Siepa miałem to samo, tylko w aucie ze zregenerowaną, sprawną turbiną. Dpf się nie wypalał, bo klapa padła. Klapę rozebrałem. Było trochę oleju. Ścieżka pełniąca rolę bezpiecznika spalona. Wyczyściłem, polutowałem ścieżkę, jednak wiadomo grubszym drutem. Dodatkowo wywierciłem otworek na rogu, żeby ewentualny olej wyleciał. Klapa ożyła, trasa, żeby wypalić DPF i po 20 km, jak u ciebie. Bezpiecznik pod maską wywalony. W trasie wymieniłem bezpiecznik, klapę odłączyłem i do domu. Starej już nie naprawiałem, tylko kupiłem używkę. Od tego czasu spokój. Naprawa przez lutowania tej ścieżki w razie awarii klapy, uwala bezpiecznik i unieruchamia auto, zamiast uszkadzać samą klapę:(