
maaad13
Zarejestrowani-
Postów
976 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Wydarzenia
Articles
Treść opublikowana przez maaad13
-
Zrób tak: 1. Wpisz VIN swojego auta (7 ostatnich znaków) na bmwfans.info (zakładam, ze znasz stronę). 2. W częściach, które Ci wyskoczą, poszukaj przepływki (Volume air flow sensor w grupie Fuel preparation system), 3. Spisz numer BMW, 4. Wejdź na www.intercars.com.pl albo fota.pl i w wyszukiwarce części wklej ten numer BMW, 5. Wyskoczy Ci odpowiednia przepływka wraz z numerem BOSCH (czyli z końcówką 083 albo inną).
-
Ja mam z katem i oryginalnie siedziała u mnie 083. Ciężko jest dorwać sprawny przepływomierz do m20.
-
'Wady ukryte' zakupionego pojazdu
maaad13 odpowiedział(a) na coolmariunio temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Hmmm - kolego - niestety nie ten kraj. Przepisy takowe może i mają zastosowanie w cywilizowanych krajach zachodnich - natomiast w Polsce panuje inna zasada. Tutaj to pokrzywdzony musi się tłumaczyć i udowodnić winę oskarżonemu - a nie odwrotnie. Art. 6. Ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Czyli: ten, kto coś twierdzi, musi to udowodnić. Sprzedający twierdzi, że kupujący wiedział o wadzie (bo to go zwalnia z odpowiedzialności) = kupujący powinien to twierdzenie poprzeć dowodami. Mi rzeczoznawca (ale nie powołany jeszcze przez sąd, tylko przez sprzedawcę), że buty były "zbyt intensywnie noszone" :lol: :lol: Nie twierdzę, żeby z każdą sprawą lecieć do sądu, ale tam, gdzie dowody są relatywnie mocne, na naszą korzyść - nie widzę przeszkód. Twoja przykładowa sprawa o buty - sąd wiedział, że odpuścisz, dlatego pewnie nie przyłożył się do sprawy. Nowa opinia=konieczność wyznaczenia jeszcze jednego terminu rozprawy, a co za tym idzie - przeciąganie postępowania... Itd. Podejrzewam, że gdybyś sprawę popchnął dalej (apelacja), wyrok ostatecznie byłby na Twoją korzyść :) Ano nie ma, ale sądy posługują się wyrokami SN w interpretacji przepisów. Sorry, jesli sprawiam wrażenie jakiegoś "cwaniaka", ale tak się złozyło, że temat mnie interesował od jakiegoś czasu, a nie miałem okazji się nim zająć, teraz dostałem impuls i się wczytałem trochę. Więc jeśli ktoś dorzuci jeszcze swoje 3 grosze... Każda okazja do nauki dobra :D -
'Wady ukryte' zakupionego pojazdu
maaad13 odpowiedział(a) na coolmariunio temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Generalizujesz, a to nie jest do końca tak. Czas używania samochodu pozwala przyjąć pewien przeciętny stopień zużycia, ale stopień ten może wykazywać odstępstwa, i to w obu kierunkach. Może się bowiem okazać, iż samochód jest bardzo zużyty, w czym tkwi ryzyko kupującego, lub też zużycie jest mniejsze od przewidywanego, w czym można się dopatrzyć szkody sprzedawcy. W przypadku pierwszej z wymienionych ewentualności sprzedawca jest zawsze zwolniony od odpowiedzialności, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy (art. 557 § 1 kc). Jeśli zatem po przeczołganiu się pod autem kupujący zauważy, że coś nie tak - sprzedający jest zwolniony z odpowiedzialności, bo kupujący WIEDZIAŁ o wadzie. O tym, że wiedział możemy mówić również wtedy, gdy z łatwością mógł tę wadę zauważyć. Ale żaden przepis nie każe sprzedającemu się pod autem czołgać i nie uzależnia od tego odpowiedzialności sprzedającego. Żaden przepis nie każe też jechać na oględziny auta z rzeczoznawcą. Jeśli w procesie kupujący twierdzi, że rzecz jest wadliwa, to SPRZEDAJĄCY musi się bronić dowodząc, że kupujący WIEDZIAŁ o wadzie (albo oczywiście tym, że wady nie ma). W przypadku podstępnego zatajenia wad - oczywiście to KUPUJĄCY musi dowieść, że sprzedajacy wiedział o wadzie, ale ją podstępnie zataił. Tyle że podstępne zatajenie wad ma wpływ jedynie na wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności sprzedającego z tytułu rekojmi. Wyrok Sądu Najwyższego (z uzasadnienia): Pogląd Sądu (Okręgowego, który też rozstrzygał sprawę), że nabywca wie o wadzie - co w świetle art. 557 § 1 kc zwalnia sprzedawcę od odpowiedzialności z rękojmi - gdy nie zauważył jej w chwili zawarcia umowy na skutek własnego niedbalstwa, nie ma oparcia w przepisach kodeksu cywilnego ponieważ brak w nim uzależnienia odpowiedzialności z tytułu rękojmi sprzedaży od tego czy wada ma charakter jawny. Wprawdzie w praktyce obrotu przetrwało znane kodeksowi zobowiązań (art. 323 kz) pojęcie wady jawnej (zatem również będące jego przeciwieństwem pojęcie wady ukrytej), to nie ulega jednak wątpliwości, że odpowiedzialność z tytułu rękojmi sprzedaży uregulowana w kodeksie cywilnym nie zależy od tego charakteru wady. W myśl art. 557 kc, aby nastąpiło zwolnienie sprzedawcy od odpowiedzialności z rękojmi kupujący musi wiedzieć o wadzie i nie podlega badaniu kwestia czy powinien był wiedzieć, np. dlatego, że wada rzeczy była jawna. Wynika stąd, że na gruncie kodeksu cywilnego nie ma znaczenia podział na wady jawne i ukryte. Wiąże się z tym pytanie, czy kupujący ma obowiązek zbadania rzeczy w celu wykrycia wad. W tej kwestii punktem wyjścia jest reguła, że takiego obowiązku nie ma, chyba że zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte (art. 563 kc). To oznacza, że kupujący, mając oczywiście prawo zbadania nabytej rzeczy, nie jest obciążony prawnym obowiązkiem czujności ani szczególnego badania rzeczy. Z tego wynika, że skoro badanie rzeczy jest uprawnieniem kupującego, to nie mogą go spotkać żadne ujemne skutki w razie, gdyby z uprawnienia zbadania rzeczy nie skorzystał. Zapadł w 2000 r. w konkretnej sprawie, w odniesieniu do nieruchomości co prawda, ale spokojnie mozna przenieść to również na inny grunt. Klauzula, że "kupujący zapoznał się ze stanem..." nie jest wg mnie przesądzająca, bo jak już pisałem - co to oznacza, że zapoznał się ze stanem? Wykrył obrócone panewki? Spalone sprzęgło? Poskręcaną na słowo honoru instalację elektryczną? Krzywe, nie trzymające zbieżności nadwozie? Wspawany dach? Zapoznać to się kupujący może ogólnie ze stanem auta, ale to nie oznacza, że jak wyjdą jakieś wady (powstałe podczas użytkowania auta przez sprzedającego, rzecz jasna), to nie może on dochodzić swych praw z tytułu rękojmi. Dopiszę jeszcze tylko tyle, że przepisy dotyczące rękojmi mają chronić kupującego, nie sprzedającego, więc logicznym jest, że dają niejako przewagę kupującemu. Cały problem tkwi w tym, czy kupujący o wadach wiedział, czy nie - tu tkwi klucz do rozwiązania kwestii. -
'Wady ukryte' zakupionego pojazdu
maaad13 odpowiedział(a) na coolmariunio temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Kolego, w sądzie to ja spędziłem 3 lata... :D Nie jako woźny :D -
'Wady ukryte' zakupionego pojazdu
maaad13 odpowiedział(a) na coolmariunio temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Podział wad na "jawne" i "ukryte" nie ma znaczenia z punktu widzenia kodeksu cywilnego. Nie ma w nim takich pojęć nawet, były kiedyś, w starym kodeksie zobowiązań ale zniknęły. Wada dla jednego "ukryta" (bo np. bardzo trudno było ją wykryć) dla innego może być wadą "jawną" (bo sprzedawca może o niej mimo wszystko wiedzieć). Żeby sprzedawcę zwolnić z odpowiedzialności z tytułu rękojmi, kupujący musi wiedzieć o wadzie. A dowiedzieć może się na 2 sposoby: 1) albo powie mu to sprzedający, 2) albo sam wadę wykryje: albo przy kupnie i mimo wszystko kupi, albo w terminie miesiąca od zakupu, a jeśli przyjmiemy, że powinien rzecz zbadać, bo jest to przyjęte w tego typu stosunkach - w terminie miesiąca od czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł wadę wykryć. Jasne, że sprzedający udostępnia auto do oględzin, ale to nie oznacza automatycznie, że masz się pod nim przeczołgać i rozkręcić każdą śrubkę. -
'Wady ukryte' zakupionego pojazdu
maaad13 odpowiedział(a) na coolmariunio temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Art. 556. § 1. Sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Czy pordzewiała podłoga w xx-letnim aucie zmniejsza jeszcze jego wartość albo użyteczność - nie wiem, bo nie widziałem tej rdzy, ale jeśli okaże się, że mała, to w ten sposób może bronić się sprzedawca. Z drugiej zaś strony, Art. 557. § 1. Sprzedawca jest zwolniony od odpowiedzialności z tytułu rękojmi, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy. Tylko udowodnij teraz, że nie wiedziałeś o tej rdzy przy kupnie - masz na to świadków? Był ktoś z Tobą przy oględzinach auta? Chociaż gwoli ścisłości, ciężar dowodu spoczywa tutaj na sprzedawcy - on musi dowieść, że powiedział Ci o tej wadzie albo że ją wypatrzyłeś. O wadzie musisz wiedzieć, czyli albo ją dostrzeżesz sam, albo powie Ci o niej sprzedający. Nie wystarcza, żebyś miał udostępnione auto do oględzin. Jeszcze jedna rzecz: Art. 558 § 2. Wyłączenie lub ograniczenie odpowiedzialności z tytułu rękojmi jest bezskuteczne, jeżeli sprzedawca zataił podstępnie wadę przed kupującym. Można tutaj dowodzić, że sprzedający doskonale wiedział o pordzewiałej podłodze, a skoro wadę tę przed Tobą zataił, wszelkie ograniczenia i wyłączenia rękojmi wynikające z umowy są bezskuteczne, tak więc klauzula, że znany jest Ci stan auta, nie obowiązywałaby. Jakby jej po prostu nie było. Jeżeli uznamy, że zbadanie stanu samochodu jest ogólnie przyjętą normą (jest?), to wtedy: Art. 563. § 1. Kupujący traci uprawnienia z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca od jej wykrycia, a w wypadku gdy zbadanie rzeczy jest w danych stosunkach przyjęte, jeżeli nie zawiadomi sprzedawcy o wadzie w ciągu miesiąca po upływie czasu, w którym przy zachowaniu należytej staranności mógł ją wykryć. Wszystkie powyższe okoliczności badałby sąd w przypadku ewentualnego procesu (zakładając, że rzetelnie podchodzi do swojej pracy :D). PS. Przytoczone przepisy to obecnie obowiązujący kodeks cywilny. -
Mam podobny problem, ale zdecydowanie mniej samozaparcia, niż Ty. Jedna rzecz przychodzi mi do głowy - pod kolektorem ssącym, po lewej stronie bloku silnika jest takie okrągłe złącze - idzie tam m. in. sygnał do wtryskiwaczy. Sprawdź, czy nie jest pognite, czy wszystko styka ok.
-
Ja wysłałem swój magiel pocztą, pocztą wrócił zregenerowany.
-
Podobno jednak przereklamowanym i nie az tak fantastycznym jak sie do tej pory uwazalo. Porsche twierdzi, ze Nissan oszukiwal i ten super czas na N-ringu zostal zrobiony na "nie calkiem seryjnym" egzemplarzu. Goscie z Porsche kupili zwykly egzemplarz GT-Ra i na seryjnych oponach i hamulcach byli w stanie wykrecic czas o prawie 20 sekund gorszy od czasu podawanego przez Nissana :lol: Wiem, czytałem, ale nie piję do tego akurat ;) Po prostu, wszystkie osoby, które jeździły tym autem, wychwalają je pod niebiosa.
-
Jeśli mówisz o bezawaryjności, to może troszkę przesadzasz. Ale jeśli ogólnie o konstruowaniu aut, to żeś kolego całkowicie popłynął teraz :D Epoka wyżej? A w czym to niby? :D Chyba patrzysz na motoryzację japońską przez pryzmat Nissana GT-R, który faktycznie jest fantastycznym autem, ale ile jest takich GT-Rów? Zdarzyło się japończykom popełnić świetne auto, ale reszta nie odbiega wcale znacznie od europejskiej konkurencji. Na niektórych polach odbiega in plus, na innych in minus, ale skąd ta mowa o innych epokach? Grubo przesadziłeś. O prowadzeniu na poziomie BMW japońska konkurencja może pomarzyć, na to samo w odniesieniu do silników wskazują wyniki plebiscytu Silnik Roku, o czym pisał "przedmówca" :D W ilu japońskich autach montowany jest aktywny tempomat z radarem? Albo system night vision? Tudzież system zapobiegający niekontrolowanej zmianie pasa ruchu? ;) Wiesz, jak powstają nowe silniki ///M? Kosmos.
-
No gość w aukcji trochę chyba popłynał - wiadomo, że jak przełożenia będą krótkie, to auto lepiej będzie przyspieszać, ale: 1. łatwiej będzie tracić trakcję, 2. te 100 km/h będzie osiągać na 3 biegu, czyli straci się jeszcze ułamki sekund na zmianę z 2 na 3.
-
Nieee... M3 się nie nadaje do driftu :D
-
Zasiałeś Kolego ziarno niepewności ;)
-
szybko się uwijasz :shock: ,dwa dni temu był plan a tu juz połowa auta zrobiona :clap: Słuszna uwaga :norty: Swoją drogą, dlaczego M3 e46 Turbo nie nadaje się do driftu? :) Na innym forum niejaki STAN uturbił właśnie e46, co prawda nie M3, ale wyszykował sobie autko do driftu m. in. Nie ma takiego silnika w palecie BMW :norty: Jest :norty: A raczej był, w e46.
-
Do M52B28 - kolektor ssący od M50 i już podobno parę kucy więcej.
-
Najprawdopodobniej uszkodzony termostat, tak jak piszesz.
-
BMW 325, e36 e46 2.5 24V 1997r-co właściciel miał na myśli?
maaad13 odpowiedział(a) na kazas4 temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Aaaa tam, należy piętnować zło. -
Tak, z numeru nadwozia ;)
-
BMW 330Ci Coupe czy Mazda RX7?
maaad13 odpowiedział(a) na Marek111 temat w Inne zagadnienia wokół BMW
W maździe jest ciaśniej, kłopotliwy może być też po pewnym przebiegu silnik Wankla - ciężko jest uszczelnić krawędź "tłoka". Nie za różowo jest chyba też jeśli chodzi o serwis tych motorów. Brałbym Beemkę - jest szybsza i mniej pali. A dźwięk... Mniam :D (tu akurat Mazda dostaje mocne baty :D). -
jak będzie się zgadzać końcówka, to i reszta numerów powinna się zgadzać ;) PS. Wklej 7 ostatnich znaków z VINu, to pomożemy ustalić, jaką powinieneś mieć przepływkę ;)
-
BMW 325, e36 e46 2.5 24V 1997r-co właściciel miał na myśli?
maaad13 odpowiedział(a) na kazas4 temat w Inne zagadnienia wokół BMW
Właściciel chciał być oryginalny, ale wyszło równie oryginalnie, jak gówno na złotym talerzu. -
No to wymień na taką od 1.8. Poza tym, "nowa" przepływka też nie musi być wcale w super stanie.
-
Procedury pomiaru osiągów nowych aut BMW
maaad13 odpowiedział(a) na Wala temat w Inne zagadnienia wokół BMW
majkeld69, skoro wg dyrektywy to obowiązuje to samo i BMW, i Merca ;) Ja ten tekst o zbiorniku pełnym w 90% itd znalazłem na stronie BMW (ale nie .pl, tylko m. in. .de).