Witam. Dawno nie miałem problemów aż do dzisiaj z moim autkiem. Problem polega na tym, że wczoraj było wszystko ok. Dziś rano zapalilem i wyjechałem z domu i co??? autko przerywa na początku od 2000tyś tak ajkby paliwa nie dostawało, po kilku set metrach już mniej i mniej aż po kilku km wogóle objaw znika. Po przyjkeździe auto postało z pół dnia wieczorem znowu jechałem i znowu to samo, po kilku km objaw występował tylko miedzy 3000-4000tys obr. po niż nie po wyżej też nie. Tak jakby po zagrzaniu silnika objaw znika. Nie mam pojęcia co to może być. Ostatnio zostały wymienione świece, kable WN, o płynach nie mówie. Jedynie co mi przychodzi na myśl to to, że przez ostatnią dobę mamy dziwne temperatury, było zimno wraz jest ciepło, i znowu zimno, czy mogła w baku zebrać sie woda i jak jest zimny woda opadła na dno i ciągnie wode po paru km paliwo sie wymiesz i obajw znika?? To jedyna rzecz jaka przychodzi mi do głowy. W baku około 10-15L paliwa, silnik M20B20