Witam, dalej nie uporałem sie z moją bmmka i szczerze powiem zaczynam mieć już jej dosyć. Problem polega na tym, że jeżeli auto postoi przez noc w takich temp. jak dziś tzn. -12stopni C to rano mam bardzo duży problem zaplić go . Kręci, kręci, kręci i po np. 7 próbach odpala, i potem juz odpala normalnie caly dzień. Dodam, że jakis 2 tygodnie temu wymieniłem: świece, kable WN, cewka, kopułka, palec rozdzielacza wszystko na nowe. Silnik to M20B20 . Jeżeli ktoś ma jakies pomysły to bardzo proszę o pomoc bo moi mechanicy (pseudo mechanicy) już nie wiedza i każą wymieniać wszystko po kolei a to mi sie nie uśmiecha. Z góry dziękuje za pomoc