Maciek323

W Polsce albo kupuje sie dobre auto dla siebie i jezdzi dlugie lata, albo kupuje coś przeciętnego modli sie w między czasie zeby sie nie rozleciało nic poważnego, ale wtedy można odsprzedac bez duzej straty. U mnie w rodzinie na przykład auta jeżdza po 15-18 lat u jednego własciciela i to wydaje sie rozsądne podejscie. :) Jest wersja trzecia kupowac dobre auto za wysoką cene i tracic po roku czy dwóch dużo na odsprzedazy, ale mało kogo na to stac.

Ceny nie są podobne, chocby ze względu na rozbieżnosc roczników. Podobne mogą byc tylko w roczniku 2000. Potem przecież już nie robili 328i. Wg mnie brać to co sie uda ustrzelic w super stanie, a znalezienie super 330i to nie lada wyzwanie. Pewnie sie da, ale ceny fajnych egzemplarzy niemal zawsze przekraczają 40 tys zł.

najlepiej szukaj używek oryginalnych w idealnym stanie jak chodzi o blacharskie elementy

Jezdziłem na zimowych Vikingach dobe kilka lat i były to na prawdę dobre opony. Co do letnich nie mam wiedzy.

Ja bym dał 195/65R15. Optymalna pod wzgledem kosztów i prowadzenia.

i jak?daj znac?

a który jest mniejszy ???? Oczywiscie że są mniejsze diesle BMW. Chocby w modelu 318 TDS. Ten silnik ma okolo 1,7 pojemnosci.

Nie wciskaj lipy że seryjne 1.8T 150PS ma takie przyspieszenie! Nawet Audi TT 225PS z takim "załadunkiem" nie wykręci tego czasu - mimo napędu quattro. Zejdz na ziemię Wiadomo ze 6,2 sekundy jest nieosiagalne dla takiego auta. Chyba ze po ostrym tuningu. 6 sekund do setki to ma Audi S4b5 ale ma silnik 2.7 biturbo i 265 koni.

Nie wiemy jakie granice finansowe ma założyciel tematu, bo jesli szuka naprawdę mocnego auta to tylko M3. Po co mu zawracac głowę jakimis 320d czy 330d....

Spokojna jazda w trasie 8-9 litrów, ostra jazda w mieście 15-17 litrów. Ale takie 325i zarówno a4 1,8turbo i BMW 320d zostawia daleko w tyle, jak chodzi o przyspieszenia. Plus jest taki że w 325i masz niezniszczalny w zasadzie silnik. Ale na dobry egzemplarz 325i wydasz na pewno wiecej niz na 320d.

skoro 325tds w bardzo dobrym stanie kosztuje 5300 to za 318tds więcej jak 3500 nie można wołać. Prawda jest taka że nawet jak kupisz za 10 tyś to pewnie i tak będzie coś do roboty,ale jak kupisz za 5000 twój budżet jak i stan psychiczny może się znacznie pogorszyć.Zamiast jeździć będziesz przy nim dłubał. Ceny moze i poszły w dół, ale bez przesady. Dobre auto nawet starsze trzyma swoją cenę. Wg mnie nie opłaca sie sprzedawac dobrego 325 TDS za 5300. Ostatnio znajomy kupił 525 TDS kombi bez klimy z 1993 roku za 9000zł. Ale auto zadbane, org. przebieg 340 tys km, nowa pompa wtryskowa. Ktos inny powie ze nie warto dac 9000 tys za takie auto, bo za tyle mozna juz miec e39....a ja powiem ze warto, lepiej miec dobre pewne auto w starszym modelu niż nowszy model ale trupa.

W elastycznosci jest olbrzymia róznica, M52b28 ma olbrzymi moment dostępny już od dołu...

Kupić kombi ze zdrowym nadwoziem i padnietym silnikiem i przerzucic graty z Twojego auta do tego z uszkodzonym silnikiem. Ja tak bym zrobił.

Wymieniałes olej w skrzyni i dyfrze? Wymien, moze pomoć a na pewno nie zaszkodzi.

Lifting to koniec wrzesnia 2001.

Aha sprawdziłem jeszcze że rząd 1 czujnik 1 to pierwsza sonda przed katalizatorem (dla cylindrów 1,2,3), a rząd 2 czujnik 1 to druga sonda też przed katalizatorem (dla cylindrów 4,5,6). Bylem u elektronika. Robilismy pomiar napięcia sond w trakcie jazdy w warunkach rzeczywistych. Wszystkie 4 sondy pracują dobrze. Wynika z tego że sondy jako takie są sprawne. Tylko czasem wyskakuje bład BRAK NAPIECIA sondy RZAD 2 CZUJNIK 1 i wtedy od razu pojawia sie BŁAD SKŁADU MIESZANKI.

po wyciagnięciu katalizatorów jak rozwiazałes problem swiecącego sie stale CHECK ENGINE?

Zużyty (nie pęknięty) katalizator też moze powodować wyrzucanie takiego błędu?

Sprawdziłem przewody zarówno od sond przed, jak i za katalizatorem. Co do kompa to kolega ma komputer KTS i on sprawdzał/kasował mi błędy.

Obejrzałem dokładnie przewody. Żaden nie wydaje się byc uszkodzony. Po skasowaniu błędów CHECK ENGINE dosć szybko wrócił (po kilkunastu kilometrach). Znowu wyrzuciło bład: sonda lambda rząd 2 czujnik 1 (brak sygnału) oraz 2 inne błędy: ODCHYLENIE MIESZANKI RZĄD 1 oraz ODCHYLENIE MIESZANKI RZĄD 2 Co ciekawe auto jezdzi normalnie, nei pali też więcej beznyny. Zrobiłem trase poand 500 km w weekend, średnie spalanie 7,1 litra - czyli na pewno nie za wysokie jak na taki silnik.

nie widac tego, to jest wyciek taki że dobry mechanik musi go tydzien szukac i czasem przypadkowo znajdzie - np. pocenie pod termostatem

a czy taki efekt CHECK ENGINE i bład lambdy moze dawac zużyty bądz zapchany katalizator? Auto ma 189 tys km i katalizator pewnie fabryczny, wiec miał prawo sie zużyć.

dzięki za szybką radę - czy ten urwany ewentualnie kabel to sztukowac czy go wymienic?

323i 1999 rok, sondy są 4 silnik 2.5 litra M52 6 garnków oczywiscie

Otóż w moim 323i czasem zapala się CHECK ENGINE. Silnik nie szwankuje, pracuje pięknie, trzyma moc i pali w normie. Po podlączeniu pod komputer wychodzi błąd SONDA LAMBDA rząd 2 czujnik 1. I teraz moje pytanie - co to oznacza w praktyce? Czy "rząd 2" oznacza w 100% że jest to sonda za katalizatorem? Obstawiacie uszkodzoną sondę czy też moze zużyty/zapchany katalizator? jakies pomysły, sugestie?