Być może masz na myśli sytuację obecną to ok. Ja mam na myśli dokładnie to co opisałem, w czasach gdy Europa kleiła kolejne wersje garbusa i fiata 500 amerykański krążownik był marzeniem, jeździły nimi głowy państw etc. Był to wyznacznik do którego reszta dopiero musiała dojść - tak jak kiedyś tesla w elektromobilności. I analogicznie jak już doszli to nagle uciekli bardzo daleko. Tesla najpierw walczyła technologią z legacy, później cenami z chińczykami. Obydwie te wojny wydaje się przegrywać jeśli nie stanie się coś wielkiego i to szybko. Do tego prezes przez którego odwracają się nawet zagorzali fani marki.