Pozostając w temacie około Taycanowym - pojeździłem ostatnio kilka godzin nową Panamerą. Wersja 4S E-Hybrid czyli startujemy od 600 tysięcy a większość egzemplarzy w miarę doposażonych kosztuje około 800 tysięcy.
Zacznę od pozytywów - auto prowadzi się świetnie, ta nowa fancy pneumatyka (która efektownie się podnosi po otwarciu drzwi) razem ze skrętną osią robi ogromną robotę. Auto jeździ lekko, przyjemnie i bardzo precyzyjnie czyli tak jak Porsche powinno.
Dalej już zacząłem rozumieć czemu sprzedaż raczej nie powala. Porsche aspiruje Panamerą do segmentu F - nawet jest dostępna wersja w "longu". Niestety o ile w S-klasie czy 7er widać przynależność do tego segmentu po otwarciu drzwi tak tutaj zupełnie nie. Wnętrze jest surowe i nawiązuje do 911 gdzie takiego właśnie się spodziewamy - tutaj jak dla mnie wieje biedą. 80% wykończone piano black i zdrowo wyrysowane po 8000 przebiegu demówki. Multimedia lagują co mnie najbardziej zdziwiło, ekran przed pasażerem jak dla mnie zupełnie bezużyteczny (nawet CarPlay nie można z niego obsługiwać). Oczywiście z pewnością można zrobić jakąś przyjemniejszą konfigurację ale wtedy będziemy już bliżej "bańki"
Napęd jest dziwny. Najprzyjemniej jeździło mi się w trybie całkowicie elektrycznym. Ten silnik V6 2.9 ani nie brzmi ani nie dołącza się zbyt kulturalnie w trybie hybrydowym, czuć takie tąpnięcie co mnie zadziwiło. W trybach sportowych jest odpalony cały czas ale wtedy zakup tej hybrydy ma średni sens. Połowa baterii pokazywała zasięg około 30 km.
Miejsca z tyłu jest jakoś tak jak BMW 5 czyli bez szału. Chciałem zobaczyć ile czasu ta bateryjka będzie się ładować z gniazdka - niestety dołączony był tylko kabel do ładowarki.
Podsumowując - moim zdaniem to mega słaby sposób na wydanie 600+ tysięcy pln. Takie auto do niczego ani zbyt sportowe ani przesadnie komfortowe, trochę ciasne. Jedyna inna Panamera jaką jeździłem to ta stara w wersji GTS V8 N/A - tutaj wady były podobne ale ryczące V8 trochę je przykrywało Zupełnie inne odczucia napewno będą w szybszych wersjach - ale tutaj już cenowo lecimy w kosmos (zwłaszcza biorąc pod uwagę utratę wartości). Od tej hybrydy wolałbym zdecydowanie Taycana.
Kilka zdjęć: