130rapid

:cool2: Trafna diagnoza :cool2: W każdym dieslu w końcu świece żarowe mają dosyć. I nie kupuj taniutkich świec-podróbek, bo mogą się trafić niesprawne-nówki, albo za 3 miesiące problem powróci.

Jeżeli masz takie podejście do tedeesa na starcie, to napiszę od razu - nie jest dla Ciebie. To jest świetny silnik do latania 120-130 km/h na trasie, ale raczej do okazjonalnego wykorzystywania pełnej mocy (np. przy wyprzedzaniu). Tedees jest jednym z tych silników BMW, które są bardziej wrażliwe na jazdę-piłowanie. "Właściciele-pilarze" muszą po pewnym czasie przejść pokutę - wymieniają (w różnej kolejności) padnięte turbiny, pęknięte głowice, przedwcześnie zużyte łańcuchy rozrządu.

Demonizujecie, ale w sumie macie rację. :mrgreen: Felga metryczna -> pomysł Michelina. Jak widać, nie przyjął się. Felga 380x... jest odpowiednikiem felgi calowej 15" (tzn. prawie, mierzy dokładnie 14,96"). Nowe opony metryczne są do zdobycia, w cenach do przełknięcia (z wyjątkiem Michelina, u którego trzeba przepłacić :8) ). Trzeba się jednak namęczyć, naszukać, nadzwonić.... Najtańsze żródła takich nowych opon są w Wielkiej Brytanii, gdzie jeździ jeszcze sporo weteranów, które turlają się na rozmiarach metrycznych. Poszukiwania ładnych używek są jeszcze trudniejsze, bo handlujący oponami generalnie nie biorą takiego towaru. Chyba, że zamówisz i zaczekasz.

Jeżeli tak, to super. :cool2: Tylko trza to będzie starannie uszczelnić, żeby woda nie skraplała się w reflektorze.

Spróbuj powalczyć z pastą Tempo.

I tak, i nie. Samego szkła nie wymienisz. Ale można zmienić szkło z lustrem otaczającym "lupę".

megapol, zajrzyj na priv. Masz tam uwagi od moderatora :twisted: Weź sobie je do serca.

A który M10 :?:

Znajdź chociaż JEDNO ogólnodostępne lotnisko, bez śladów pozostałych z palenia gum. Oooooo, byłeś w Kąkolewie :?: :?: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

A mój ex K-Shell wykręcił 200 tys. km bez remontu silnika. Nawet w Tychach czasem cuda się zdarzały. :silenced: Koniec z tym OT :!: :twisted: :police: Wracać do temata: BOR + X5 = boro-fik :wink: :wink: :wink:

9 l/100 km to może przy stałej 120-130 km/h. 180-200 km/h gaz - hamulec - gaz - hamulec ->> 14-17 l/100 km, jak dobrze pójdzie. Zgaduję na podstawie testów drogowych, bo nie wiem, czy ktoś ma tu podobne doświadczenia ze zużyciem paliwa z podobnej jazdy. Turbodiesle - nawet 330d - źle znoszą tak ostrą jazdę. Co zaoszczedzisz na paliwie, wydasz na ponadplanowy serwis silnika (turbina, głowica). BTW, nie zakładaj kolejnego wątku w dziale, który się pierwszy z brzegu nawinie. Pytanie o spalanie nie pasuje do działu "Mechanika...." I następnym razej precyzuj czego dotyczy temat, zaznaczając w okienku "wybierz" -> PYTANIE, KUPNO, OT, NEWS (lub na forum "Mechanika...." model, którego dotyczy temat, np. E46). http://emots.wizja.net/emoty/rozwscieczony.gif

:duh: Skleroza :duh: I - 3,72 II - 2,02 III - 1,32 IV - 1,00 V - 0,80 BTW, skrzynia z 316i nie nadaje się do współpracy z silnikami o momencie obrotowym >200 N-m.

Jeżeli to naprawdę dobry egzemplarz i ma zestaw Eta + manual, to bierz :!: Eta w E30 ma lżejszą robotę. Dobre 100 kg mniej do pchania + mniejsza powierzchnia czołowa. A jakby Ci możliwości nie wystarczały, to zaraz odezwą się spece od podkręcania Ety. M20 B27 ma duże rezerwy, większe niż "normalne" benzynówki BMW.

Czuję się wywołany do tablicy :twisted2: :mrgreen: Niedawno coś naskrobałem na ten temat: http://www.bmw-klub.pl/forum/viewtopic.php?t=27247&highlight=eta Geneza, dokładniej :?: Przypuszczam, że dopał do tego pomysłu dał kryzys energetyczny -> OPEC dokręcający kurki z ropą. Początek lat 80. był powtórką 1973 roku. Najbardziej zdumiewające w Ecie jest zużycie paliwa. Według norm ECE (90 km/h / 120 km/h / miasto) Eta + 4-biegowy automat popala 5,9 / 7,5 / 11,5 l/100 km :shock: :shock: :8) Kluczem do sukcesu, nie wspomnianym w tekście z linkowanego wątku, jest też sprzęgło lock-up w skrzyni 4HP22. Blokuje "na sztywno" przekładnię hydrokinetyczną, na 4. biegu powyżej 85 km/h. Tylko to daje, lekko licząc, oszczędność 10 % paliwa, przy stałej szybkości. Miałem do czynienia z kilkoma automatikami, czasem chwilę, czasem parę dni. ŻADEN nie operował na tak niziutkich obrotach :shock: (Nawet Bartkowa wysokoprężna 524td Automat, którą się parę kilometrów po lotnisku w Borsku przejechałem). Na 4. biegu przy 120 km/h obrotomierz pokazuje 2000 obr/min :o Przy szosowej delikatnej jeździe "po bożemu" (do 110 km/h) silnik nie przekracza 1800-2000 obr/min. Przy snuciu się po mieście 40-60 km/h chodzi w zakresie 1000-1600 obr/min. Trzeba zdecydowanego depnięcia gazu (80-100 % full), żeby skłonić automat do zmian biegów przy 2500-3000 obr/min. Te niskie obroty, to jest trochę strzał-samobój. Przy okazji wymiany uszczelniaczy zaworów wymagającej zdjęcia głowicy zapewne moim oczom ukażą się pokłady nagarów. BTW, zanim zaczęliśmy pisać ten wątek - po swoich pierwszych jazdach E28 525eA - stwierdziłem, że to jest najlepszy wybór dla kogoś, kto chciałby "zdradzić" Mercedesa na korzyść BMW. Szok towarzyszący przesiadce byłby relatywnie najmniejszy :mrgreen: :mrgreen: :D

Chce usportowić swoją aktualną Panią :?: :shock: W takim razie opatrznie zrozumiałem tekst: Byłem święcie przekonany, że nasz rajdowiec będzie działać na drugim egzemplarzu z 1983 r.

Jak się już chwalimy.... Znalazłem coś takiego w schowku Stefanii: http://img520.imageshack.us/img520/645/dscf02343gv.jpg Plastikowa pierdułka z wyposażeniem, nie całkiem kompletna, ale cieszy. :mrgreen: :8)

Generalnie, dobrze kombinujesz między wersami :cool2: To, że diesel kręci trochę dłużej jest powodem do lekkiego niepokoju (tzn. jeżeli wymaga kręcenia dłużej niż 2-3 s. i dzieje się to również przy rozgrzanym silniku). Dzwony biją, kościół nie ten :twisted2: Pompowtryskiwacze są, ale jeno w najnowszych rechotach od VW (Volkswagen, Audi, Skoda, Seat). I ciesz się, że ich nie masz, bo wymiana kompletu w ASO (w 4-cylindrowym TDI) kosztuje ponad 10 tys. PLN :shock: Zimny silnik (np. po nocy) zapala niechętnie, po dłuższym kręceniu, a przez pierwsze sekundy chodzi nierówno, bardzo mocno trzęsie, słychać że nie pali na wszystkie cylindry. Uspokaja się dopiero po kilkunastu-kilkudziesięciu sekundach. Te opisane objawy - dłuższe kręcenie, zbyt głośny klekot - faktycznie wskazują, że może być coś nie tak ze świecami. A smród spalin spod maski wskazuje na nieszczelność tej rury-plecionki. Ona jest elementem pracującym (elastycznym łącznikiem kolektora wydechowego i reszty wydechu). I przez to często się rozrywa. BTW, jeżeli okaże się, że to świece, nie oszczędzaj przy zakupie nowych. Szkoda kasy. Lepiej kupić oryginały, mimo wysokiej ceny. No chyba, że nie chcesz inwestować w samochód, bo pójdzie na sprzedaż przed zimą.

Prawie... :duh: W chwili rozruchu oleju na ruchomych elementach silnika jest tyle, co kotek napłakał. Bo po wyłączeniu silnika olej dość szybko spływa do miski. Generalnie im niżej silnika, im bliżej pompy, tym olej szybciej dopływa. Po włączeniu rozrusznika pompa zaczyna zasysać olej przez smok (sitko) na dne miski. Jak już zassie, tłoczy w główną magistralę zasilającą w pierwszej kolejności łożyska / panewki wału korbowego. Po drodze do arterii w wale korbowym jest pełnoprzepływowy filtr oleju, w którym na szczęście sporo oleju (co przyspiesza akcję przywrócenia smarowania). Czasem jednak ktoś zapomina zmienić filtr. Wtedy specjalny zawór w filtrze powoduje, że olej pomija zatkany wkład i płynie bezpośrednio do łożysk wału. Trudno... Z dwojga złego lepiej smarować brudnym olejem, niż wcale. "Góra" silnika (wałek rozrządu, krzywki, popychacze hydrauliczne - jeśli są) otrzymuje olej w drugiej kolejności. W pierwszych sekundach pracy zimnego silnika gęsty olej stawia pompie bardzo duży opór. Z upływem sekund ciśnienie oleju systematycznie spada, ale początkowo jest bardzo wysokie. Za wysokie. Wtedy do akcji wchodzi zawór przelewowy wbudowany w pompę oleju, który pilnuje, żeby ciśnienie za pompą nie przekroczyło ustalonego konstrukcyjnie pułapu. Nadmiar oleju, który nie daje się wtłoczyć do przewodów, po prostu wylewa się do miski (podobnie do przepełnionego pęcherza moczowego -> genialny w swej mądrości organizm prędzej pozwoli popuścić w gacie, niż doprowadzi do pęknięcia pęcherza :mrgreen: :wink: )

Nie jest to samo. E30 316i - 4,27 E34 525i 24V - 3,73

To przypomnę mojemu mechaniorowi, żeby pozaznaczał w jakich pozycjach są poszczególne elementy wału względem wałków w skrzyni i przekładni, zanim zacznie wymianę zmurszałej podpory wału i (być może) reszty elementów elastycznych. Chociaż pewnie się obrazi, że mu oczywiste rzeczy mówię. :mrgreen: Tragedii jeszcze nie ma, wibracje są delikatne, ledwie odczuwalne i to tylko w pewnych okolicznościach, ale trza wymienić.

Też kiedyś przypuszczałem, że wszystkie kabrio E30 mają wąskie lampy. Dopóki ktoś mi nie wytknął błędu i sam nie przejrzałem mobile.de.

Spływając po szybie. Nie ma w tym nic nietypowego. Konstruktorzy to przewidzieli, woda spływa na sam dół i wycieka przez przewidziane do tego otworki. A przynajmniej powinna...

Mogą być jeszcze drzwi. Jeżeli mają pozatykane otwory odpływowe.

Eeeeee, noooo nie poznaję kolegi :mrgreen: :twisted2: :twisted2: Sam lata po lotniskach, że iskry fruwają, a tu nagle weto stawia :!: Toż prędzej ja powinienem woo-doo zamawiać. Jako jeden z ojców-założycieli "Sekcji Emeryckiej" BMW Klub Polska. :D

Dragu, ale żeś odgrzał stary pasztet :duh: :duh: Eta Sarny nie jest typowa, tzn. "trochę" mocniejsza. Także od zwykłego M20 B25.