miki1406

Ma jeszcze nie dopracowany rozrząd który emituje straszne opory tarcia co skutkuje słynnym bocianem, oraz skróconą żywotnością paska... I ma jeszcze kopułkę która, śniedzieje, wypala się i emituje piękne strzały na LPG, które skutecznie rozwalają przepływkę :duh:

Czytaj uważnie :P Już kosztowało... A zrobiła się dziura... rozumiem... to szacunek, że z tego wybrneliście... myślałem, że zcieło łeb od śruby...

Dorywczo, możesz zmienić olej na gęstrzy ale to pół środek... generalnie wymiana hydropopychaczy (najlepiej komplet) i zapomniesz o sprawie... A 2tyś to jakaś bajka... Jedna jazda i hydropopychacze powiny być ustawione na cacy :!:

Witaj w klubie mi też buja tyłkiem alu krzywe :duh: Jak można zgiąć taką solidną fele no :mad2: A ja dołożyłem 1000zł i dołoże drugie 1000zł jak będzie trzeba choć jestem biedny jak mysz kościelna... Bo mimo że moje e36 to w sumie dalej wrak to żadne auto nie dało mi tyle frajdy z jazdy, a jeździłem dużo mocniejszymi Calibrami :cool2:

w mojej okolicy 200zł i kolo i tak jest drogi... Sąsiad 100-150zl i też ładnie to robi, ale tamten kolo ma lakiernie z prawdziwego zdarzenia

Oj nie zawsze to ta mgiczna uszczelka... Moje znikanie płynu to była walka :twisted: Pot... krew(serio palce nie miały ciężko)... łzy... Autko zostało nagrzane i gleba pod nie zerkać co i jak gdzie cieknie... mo i tu jak człowiek chce żeby kapało to buni się oczywiście siku nie chce :mad2: Leże i leże zapaliłem sobie fajke... leże... tak mineła mi godzina na betonie i nawet kropli... Pod autem sachara :P No i jeździłem tak z bańką i dolewałem... Nie raz narobiłem sobie wiochy (akcenty typu "ooooo BMW się popsuło.... uhuhu takie solidne auto") wtedy chłowieka czerwona zalewa i łatwo o dożywotni wyrok :twisted: Ale po 2 tygodniach jade i nagle czerwona skala :jawdrop: to stop i patrze a tu z uszcelniacza od pompy gwizd jak z dobrego czajnika :norty: No i inwestycja 105zł pompa i koniec problemów... Jak ustaliłem ze znajomym mechanikiem... stwierdziliśmy, że pompa w skutek rozszerzalności temperaturowej puchła i nie puszczała wody... w czasie studzenia jednak sytuacja zmieniała się nawet w dość solidne kapanie (taki temat już przerabiał)... Dlatego polecam od sibie inwestycje jaką jest pompa wody, a drugą sprawą jest jej wyciągnięcie które w M40 to też płacz pot krew i łzy (jak się komuś gwinty od ściągania po obrywają hehe :twisted2: )

poziom ponad max to: 1) ktoś przesadził z dolewką i dzieją się cuda )zbyt duże ciśnienie w komorze korbowej silnika... bo: a) silnik spala olej więc dolał sporo abyś późno się kapnął, że coś nie tak - to jest wariant pesymistyczny b) komuś się ręka zachwiała i wlał zbyt dużo, a nie spuszczał bo "po co" - wariant optymistyczny 2) uszkodzona uszczelka pod głowicą w skutek czego płyn chłodniczy (względnie woda) jest ciśnieniem wpychana do oleju ;-/ stąd rośnie jego stan... A raczej stan cieczy... mieszanki olej-płyn Jak sprawdzić drugi wariant... Kiedy wyjmiesz bagnet olejowy albo odkręcisz korek wlewu oleju powinieneś zauważyć brązową jasną maź... zwaną potocznie musztardą (ze względu na kolor i konsystencję) to będzie 100% dowód potwierdzający pęknięcie uszczelki 3) inne pęknięcie (głowica, blok) którym grodz olejowa łączy się z płaszczem płynu chłodzącego i wtedy masz auto tzw. minę (to znowu nazwa która charakteryzuje auto sprzedano jako super, a które ma przed sobą wielki wkład finansowy) Innej opcji chyba raczej nie ma... Życzę koledze 1 wariant b :norty:

Moim zdaniem BMW to wdzięczne auto które odpłaci ci się wkładaną kasą... wysupłaj trochę miedzi ponaprawiaj i będziesz śmigał... Nigdy nie wiesz co kupisz następne a jak porobisz sobie sam to masz 100% pewności, że wymienione elementy są nowe... Mi na przykład prowadzało bunie od lewej do prawej, latało przednie koło, pukało... i wystarczył nowy sworzeń i jest git :twisted:

Ja kupiłem auto z podobnymi problememi... Powiem koledze tak... Jakby to był opel to byś dołożył kilka złotych i spoko, ale przy BMW praktycznie drugie tyle... Nie wiem jak stoisz finansowo ale ja remonty mojej buni odczuwam źle :cry2: Generalnie BMW to auto z duszą... Lubi być kapryśne, ale i przyjemności da ci sporo... I choć siedzisz pod nim i cały czas cię denerwuje to jak wsiadasz to cieszysz się jak dziecko z klocków LEGO... :roll2: Jak kobieta :norty: Moja rada taka... Wlazłeś w coś... brnij w to dalej... albo bardziej się rozczarujesz i przejedziesz albo się uda i będziesz happy :cool2: Mi się prawie udało :twisted2:

A kolego bono20002 miki ci odpowie :twisted: Generalnie wiecie, że dzwoni ale nie w którym kościele... Chodzi o to, że paliwo wtryskiwane do kolektora chłodzi zawory (a konkretnie to trzpienie zaworów) ale tego nie wyeliminuje nic... po prostu jak jeździmy na LPG to nie chłodzą i z tąd bywają problemy z wypalającymi się zaworami na LPG... od cała prawda :P A dla wszystkich: Układ podawania paliwa w każdym silniku sterowanym komputerem i posiadającym pełny elektroniczny wtrysk paliwa działa tak: 1) ciśnienie wytwarza pompka paliwa która pompuje paliwo przewodem przez filtr do listwy wtryskowej... 2) na listwie utrzymywane jest stałe ciśnienie 3) nie spalone paliwo wraca wężykiem zwanym powrotem do zbiornika paliwa ale pod warunkiem, że podciśnienie otworzy zaworek zwrotny umieszczony na listwie wtryskowej 4) pompka nie ma regulacji napięcia... to element który pompuje paliwo pod wysokim ciśnieniem... każde nawet małe zawachania w ciśnieniu podawanego paliwa jest zmianą w ciśnieniu wtryskiwania 5) wtryski są tylko zaworkami na zasadzie elektromagnesu z końcówką która rozpyla paliwo aby lepiej mieszało się z powietrzem 6) komputer reguluje nie ilość wtryskiwanego paliwa a czas pracy wtryskiwacza, analizując sygnały z czujników lambda, położenia przepustnicy, przepływomierza itd... Moim zdaniem odcinka pompki paliwa jak najbardziej na +... czemu jak ktoś jeździ na LPG to w 80% przypadków ma opary paliwa w zbiorniku tzw "aby do CPN'u" Dlatego w takich przypadkach lepiej jak pompkę się wyłączy... Pompkę warto jednak z raz na miesiąc uruchomić... Czemu?? nie sparcieją nam przewody... nie zastoją się wtryski... nie zastoi się sama pompa... Moim zdaniem najleprzy patent to sterowanie pompą przekaźnikiem w ten sposób, że po przełączeniu na LPG pompa się wyłącza... Odpalamy na Pb pompa sobie pochodzi, przełączamy na LPG pompa off i tyle :clap:

nie wiem ;-/ dziura w gumie servo mi przychodzi na myśl tylko... zrób taki mały test... Zdejmij przewód podciśnienia z serva i zaślep go czymś... tylko UWAŻAJ TERAZ HAMULCE BĘDĄ DZIAŁAŁY CIĘŻKO !!! Także bez jakiś szaleństw po wolutku i hampelek... jak nie będzie szalał znaczy uszkodzone servo :cool2:

To odpowietrzach sprzęgło i po bólu :cool2: Jak spoglądniesz pod maskę auta to od razu rzuci ci się w oko odpowietrznik

z tego co mi wiadomo to z nerek idzie powietrze tylko prosto na wentyl od Visco... przewód powietrza schodzi swobodnie w dół... jak masz fure bez gazu albo sequencje to można robić wlot gdzieś w zderzaku... Doładowanie powietrzem... tak jak w motocyklach... Ale zwiększysz częstotliwość wymian filtru powietrza... Generalnie przy takiej prędkości to wystarczy że jedziesz pod wiatr i już nie da rady :norty:

A konkretnie to nagrzewnicę która w E36 ma bardzo cieniutkie przesmyki dla płynu :!:

mam w aucie uszkodzoną przepływkę... urwana klapka i wyrwany czujnik temperatury powietrza... i pytania: 1) co zrobić jak na razie nie mam funduszy na nową przepływkę?? Lepiej odłączyć i reset kompa... czy może podłączyć taką i reset?? Generalnie jak ją podłączam teraz to obroty nagle podskakują a później szaleją tak od prawie zgaśnięcia (zapala się nawet ładowanie) aż do normalnych jałowych... Jak ją odłącze to obroty nagle się poprawiają i powolutku znowu zaczynają szaleć... Co proponujecie?? Nie mam aktualnie kasy na przepływkę :mad2: Aha... Na gazie jest dobrze... 2) mimo nowych przewodów WN, świec, kopułki i palca oraz wyczyszczenia silniczka krokowego dalej nierówno pracuje... jakby przygasał na któryś cylinder... Ciśnienie na cylindrach git... Sytuacja jest taka, że jak stoje na luzie to jakoś tak parkocze... nie związane jest to z obrotami bo i na gazie na wolnych jakoś dziwnie tak parkocze :duh: 3) Czemu moja BMW ma ciężko nawet lekko zapiszczeć ?? Nie mówie tu o katowaniu auta ale jakoś ciężko jej się w ogóle jeździ... najlepiej chodzi jak się już rozbuja tak do 100km/h... wcześniej to chodzi jakby przyczepe holowała :cry2: 4) mam dostęp do CarSoft'a 6.3.1... generalnie pokazuje błąd DME... ale nie pojawia się jaki ani jego żaden opis :evil: 5) Mam taki ---> http://moto.allegro.pl/item365266388_bmw_e36_komputer_bosch_0_261_200_522_sterownik.html motronic... czy to dobry sterownik do BMW 316 1.6 M40?? Bo widziałem że są też zakładane w 316 takie z końcówką 520 http://moto.allegro.pl/item365374638_komputer_motronic_bmw_e_36_0_261_200_520.html Który powinienem mieć bo martwi mnie to, że pisze na nim korektorem BMW 318i :mad2: Proszę pilnie o pomoc :modlitwa:

To weź wentyl cały do jakiegoś sklepu z segerami i ci dobierze gościu :P

nie wszyscy są tacy zgadzam się moim zdaniem to opinie ludzi którzy po prostu zazdroszczą że kogoś stać na bmw :mad2:

jasne że się da :P Potrzebne ci: - chęci, - troszkę zdolności manualnych, - troszkę oleju w głowie, - klucze :mrgreen:

Nawiercanie i gwintowanie?? po co?? nie lepiej było nadspawać coś i odkręcić resztę gwintu??

Dokładnie ten element :P Tu ktoś miał robiony domowym sposobem immobiliser i widać cięte kable ale to właśnie kostka stacyjki... Wypala się w środku i zanika styk... Poprawka... to nie kable od dodatkowego immo a kable + po stacyjce do jakiś dodatków :P

Zarówka może się wypalić i wtedy po pierwsze banieczka pokrywa się warstwą czegoś tam i słabiej świeci, po drugie kończy już swój żywot :P

Znajomy miał gorzej... jemu podczas skręcania z prędkością ok70-80km/h zablokowało kierę... auto poszło na złom... rów i dach zaliczyło niestety :duh:

chwile chodzi jeszcze pompa paliwa... chyba... albo wentylator staje

Znajomy ma z kata obrączki ślubne... W rodzinie jubiler i wytopili takie coś :lol:

Nie stacyjka a wkład stacyjki a koszt takiego ustrojstwa to 20-30zł