BaX

Nie, nie tak samo, turbiny w benzynie nie zajedziesz bo jej nie było, a żaden silnik nie lubi jak się go na zimno katuje bez różnicy czym zasilany. Swoje E36 kupiłem z przebiegiem 115kkm, sprzedałem jak miała 235kkm, z silnikiem oprócz wymaganych wymian serwisowych nie zrobiłem nic, kompletnie nic bo nie było takiej potrzeby. Obecnie drugi rok jeździ u szfagra kumpla i on dalej oprócz wymian serwisowych nie robił nic z tego co wiem. Rocznik '95, na A4 bez stresu 205km/h w/g GPS jechała. Auta się psują wtedy jak się o nie nie dba albo kupuje okazje lub ktoś wcześniej już zajechał silnik i poleczył motodoktorem 'pod kupca' Pozdro.

Co wy za bzdury wymyślacie :duh: Nawet przy gumach 225 bez żadnego problemu da się ustawić tak pochylenie, że koła stoją pionowo. U mnie na regulacji skosu było na tyle luzu w obie strony że mogłem mieć albo \-/ albo /-\. Zresztą kąty pochyleń ma każda stacja która ustawia geometrie. Skos ten reguluje się na śrubie dolnego wachacza poprzecznego. Jest tam nawet specjalna śruba z owalnym łbem i podziałką. Jak już nie ma zakresu regulacji to albo coś jest z zawieszeniem albo ktoś odstawił jakąś rzeźbe bo chciał być kozak z kołami jak w kamazie. Pozdro.

Właśnie do NOWYCH silników, a nie takich co mają 300 czy 400kkm, ujeżdzacze nie mieli kompletnie pojęcia czym jeżdzą i jak się powinno, leją rope w starej bazie PKS-u bo najtańsza, przeglądy oczywiście robione 'na gębe' bo kto robi przeglądy tak jak powinno itd. Masa ludzi którzy kupują nawet bardzo młode auta nie mają kompletnie pojęcia o eksploatacji takiego diesla. Rano gaz w podloge bo trzeba do sklepu podjechać szybko, potem równie szybko do domu bo przecież szybko szybko już trzeba dzieciaki do szkoły albo żona do pracy, ważne że tanio więc można ile się da bo oszczędny dizel przeca. A potem jedzie taki strup co przy każdej zmianie biegów puszcza czarne bąki no ale kierownik się cieszy bo ma tanio. :lol: A te obecne silniki bi-turbo są fajne, bo są nowe, za pare lat jak stanieją, zmienią właściciela ze 2x, przebieg ze 4x pewnie nie jednemu napsują krwi. Pozdro.

Większość tych diesli co się kula po drogach jest mówiąc oględnie dojechane bo wszyscy leją i jeżdzą nie robiąc nic. Pokutuje przekonanie o tym, że jak diesel to i na mule z bajora pojedzie, a jak jedzie tzn. że nie trzeba przy nim robić. A prawda jest taka, że obecne diesle wymagają większej dbałości niż układy benzynowe, całkowicie odwrotnie niż było kiedyś. Diesel może się długo kulać po drodze kopcąc, sapiąc aż się w końcu posypie ale wtedy zazwyczaj koszta są kosmiczne. A że ludzie głupie to się rzucają na diesla bo przecież to oszczędności i w ogóle. Owszem, oszczędności do czasu. Dieslem się fajnie jeździ bo "taniej" ale nie dla każdego, a bardzo często właściciele nie mają nawet pojęcia że ich auto to ma chory silnik jak palacz płuca po 40 latach na popularnych. No ale skąd mają wiedzieć jak nigdy "zdrowym" autem nie jechali. Ważne że mało pali. :duh: Pozdro.

I to jest kwintesencja dlaczego akurat tyle, a nie mniej pali.

BMW to raczej nie produkuje oleju. Oryginalne to tu będzie opakowanie, zawartość jak każda inna. W dodatku ten olej w tej formie sprzedawany jest na'dolewki'. Serwis leje olej pod hurtową nazwą o ile teraz dobrze pamiętam SLX. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby wlać 5x1l tak opakowanego oleju bo cena bardzo kusząca. ;) Pytaniem pozostaje kiedy to było rozlewane do tych pojemników. Pozdro.

Halogeny oślepiają obojętnie czy są dobrze czy źle ustawione np. wieczorami czy w nocy jak jest mokro bo całe światło odbija się od drogi. A jazda na halogenach w ciągu dnia bez mgły to wiocha, szczególnie jak takiemu pajacowi nie świeci np. tylna lampa. :lol:

No właśnie, polonezem i nie na letnich a na 'radialkach' zapewne czyli +/- obecnych uniwersalnych. Moja letnia guma ma bieżnik jak te w F1, 5 czy 6 wzdłużnych rowków po całym obwodzie, zero poprzecznych nacięć oprócz brzegu, w poprzek jedynie są "mostki" informujące o granicznym zużyciu. Te Twoje w polonezie miały taki bieżnik? Czy bardziej podobny do obecnych zimowek? No i mówisz o czymś co miało graniczną prędkośc taką jak 330ci jak się postarasz na "słabej" trójce albo jak się zagapisz i ci noga objedzie na gazie. Moc przyspieszenie i cała reszta jest nieporównywalna, więc sorry ale to banialuki takie porównania.

Ja miałem w E36 coupe oryginały płaskie, wersja 'm' jest z przetłoczeniem jak na fotce powyżej.

Dorośnij bo na razie emocjonalnie to jesteś na poziomie nastolatka. Następny 'cfaniak' co to jeździ na letnich bo w zimie śniegu u niego w środku dnia nie ma na drodze. A potem takie cfaniaki wracają z zakopca do 'stolycy' 15 godzin generując korek na pare/naście/ km. :duh:

Nie bardzo rozumiem te całą konspirację ale OK. Chodzi o bardzo banalną sprawę w porównaniu do gradobicia. Brat na dachu w swoim Xie ma dołek po butelce PET która spadła z balkonu, a ja po jabłku z drzewa. Skoro facet poradził sobie z gradobiciem to pomyslałem, że jest na tyle dobry, że warto mu dać zrobić taką kosmetyke. Pozdro.

A w jakiej firmie to robiłeś? Adres możesz podać?

I przy okazji felgi na minimum 17' bo mniejsze do 330 nie wchodza. ;)

Wtam. Od pewnego czasu odnosze wrażenie, że lampy przednie świecą jak by dużo słabiej niż kiedyś. Zrobiłem koło 20kkm "na światłach". Klosze nie mają żadnych widocznych uszkodzeń z zewnątrz. Czy przyczyną mogą być brudne klosze od środka czy może po prostu żarówki się wypaliły? Lampy oczywiście oryginały, ustawione są dobrze bo sprawdzałem, a swiecą jakoś tak słabo. :cry:

Tak oryginal jest ze stalowej walcowanej blachy, plastikowa jest jedynie góra z której wychodzi kabel i jest otwór do przykręcenia.

Zdęcie tarczy nic nei da bo czujnik jest pod piastą. Zdejmować piasty się nie opłaca, zresztą do tego trzeba masakrycznie wielki klucz i ściągacz. Jak się nie da wyjąc to zmasakruj go tak aż go wydłubiesz co i tak nie jest prostą sprawą ze względu na jego twardą blaszaną obudowę. Czasami udaję się wyciągnąć czujnik bo przecież skądś się biorą te używki ale to pewnie jeden na dziesięć wychodzi. Mnie dwa razy przyszło wymieniać z przdnim kole i dwa razy nie obyło się bez zmasakrowania starego.

Jak dla kogo, jak dla kogo, i zawsze będą prawie jak oryginalne. ;)

Weź mu prześlij fote tą z allegro i dopisz, że wylicytował za te 1zł właśnie to. :lol: Może sobie wydrukować i w ramki wstawić.

Masz wszystkie plastiki z przodu/dołu zderzaków? Bo jak dla mnie to po prostu woda zalewa ci tarcze i klocki co powoduje, że tworzy się na powierzchni coś w rodzaju powłoki która zanim nie odparuje przy hamowaniu powoduje takie zachowanie hamulców. Ewentualnie klocki masz jakieś dziadowskie i "ciągną wode". Skoro nie dzieje Ci się to jak jest sucho lub lekko mokro tylko przy ulewach to zapewne sprawa wody. Z tym, że jak jedziesz autostradą przez dłuższy czas w dużym deszczu i nie hamujesz to zawsze pierwsze naciśnięcie hamulca nie da takiego hamowania jak normalnie. Woda spomiędzy klocka i tarczy musi odparować.

No jak nie do kupienia, ja kupiłem na allegro za 122zł własnie.

Myga: powinny mieć 57,5cm i 50cm ale wycieraczka po stronie kierowcy ma specjalny plastik /taką "skocznie"/ który wchodzi w ramie wycieraczki i blokuje ją żeby jej nie krzywiło. Jak próbowałem inne wycieraczki to za bardzo nie pasowały. Ja kupiłem: Bosh Twin model 394s. One są dedykowane do E46. Pozdro.

Wystarczy spojrzeć do bagażnika w okolice wnęki akumulatora aby się przekonać czy są wiązki. Bliższy jestem tego, że miał zmieniony zderzak np. po stłuczce niż, że miał całą instalacje i nie miał czujników w zderzaku.

Jest retro-fit PDC do E46, koszta cikra 4kzł za całość. Tak mi powiedzieli w BMW ale nigdzie indziej tego i tak się nie dostanie oprócz rynku wtórengo. Nie ma wiązek w aucie, a przynajmniej nie ma tego w moim. Mam nawet gdzieś schemat w PDF z podanymi modułami które należy zakupić. Tu jest PDF

Tu masz odpowiedź na to dlaczego jest jak jest. Mając kilka pojazdów płacisz większą kase więc i TU i państwo mają z tego dochód.

Gdzie takowe coś się znajduje w tym silniku?