Już to pisałem. Większość właścicieli serwisów ASO nie rozumie podstawowej rzeczy. Pieniądze to nie wszystko. Chciwość właścicieli powoduje, że nie dba się o jakość usług. Zwalniani są dobrzy, doświadczeni pracownicy bo na ich miejsce jest wielu chętnych za mniejsze pieniądze. Jakie są tego skutki? Wiadomo. Spadająca jakość. W tej branży doświadczenie to 90% sukcesu i nic tego nie zmieni, ani szkolenia, ani nic innego. Szczególnie, że dobrze wiemy jaką mamy obecnie młodzież starszą i młodszą. Uczyć się nie chce i każdy kombinuje jak zrobić żeby się nie narobić. Do tego bardzo ważne jest ludzkie podejście do klienta. Ja miałem świetny przykład gdy z USA ściągnąłem Passata do którego kluczyk w Niemczech w agencji celnej pomylono z jakimś innym Passatem przez co auta nie mogliśmy nawet zdjąć z autolawety (w Niemczech wrzucili go nam widlakiem). W pierwszym łódzkim serwisie VW-AUDI "Idczak" panowie mnie olali po całości, bo stwierdzili, że nie pomogą mi odblokować elektrycznego hamulca i nie zamówią kluczyka póki auta nie mam zarejestrowanego w Polsce. Spytałem się debili jak mam zarejestrować auto jak nie mogę zrobić na niego przeglądu bo auto nie jeździ, to odpowiedzieli mi, że nic nie poradzą. Pojechałem więc do drugiego serwisu VW-Audi "Bursiak" i bez problemu, po sprawdzeniu, że mam legalne dokumenty na to auto, odprawę celną itd. odblokowano auto, zamówili dla mnie kluczyk i jeszcze pozwolili mi zostawić samochód na noc na hali żeby podładować akumulator. A żeby było zabawniej nie wzieli za to żadnych większych pieniędzy niż jakieś tam 150 zł za programowanie kluczyka, które wliczyło się w późniejsze programowanie tego, który przyszedł po kilku dniach. Jak się chce to można. Do tego widać było, że pracownicy są doświadczeni i wszystko robili szybko i sprawnie dobrze wiedząc co robią. Później mi ktoś powiedział, że w tych dwóch firmach są dwie różne polityki działalności. "Idczak" płaci mało więc co chwilę zmienia pracowników. "Bursiak" dba żeby utrzymać fachowców i jak widać dba też żeby byli ludźmi a nie maszynami. A jeszcze co do ASO BMW w Łodzi "Tłokiński" to, jako że szukam ciągle w USA 545i dla siebie, to gdy jakieś tam miałem na oku chciałem sprawdzić po VIN jakie jest wyposażenie, to panowie z serwisu powiedzieli, że (uwaga będzie zabawnie!!!) nie podadzą mi wyposażenia dopóki nie mam zarejestrowanego na siebie auta, ponieważ LISTA WYPOSAŻENIA MOŻE MIEĆ WPŁYW NA TO, ŻE ŁATWIEJ JEST TO AUTO UKRAŚĆ!!! Parsknąłem śmiechem i wyszedłem.