Tylko, że w Polsce to jest popadanie w paranoje z tym mierzeniem lakieru. To, że auto coś miało lakierowane nie oznacza, że jest po wypadku. Zdażają się zarysowania, obtarcia, wgniotki o słupki parkingowe itd itp. Dyskwalifikowanie auta bo miał lakierowane jakieś elementy jest idiotyzmem. Samochód powinien przejrzeć fachowiec i bez mierzenia miernikiem dojdzie się czy coś było robione poważnego czy nie. Oczywiście miernik to taka wstępna metoda na sprawdzenie czy jest szpachla i ile tych elementów było lakierowanych, ale powinno się tę metodę tratkować tylko jako jakiś tam początkowy wyznacznik a nie ostateczną miarę.' Zresztą największą szkodę poszukiwaczom samochodów robią portale ogłoszeniowe opcją "bezwypadkowy". Ani mobile.de ani autoscout24 ani żaden portal amerykański nie ma do zaznaczenia opcji "bezwypadkowy", bo określenie to jest tak płynne, naciąganie i w sumie pozbawione sensu, że tylko na tak chorym rynku jak polski może istnieć. :)