To prawda DEJAN . Na początku lat 90 TDS to był silnik z innej bajki . Zaden diesel z tamtych lat nie dorównywał mu kulturą pracy . Mocny elastyczny w miare oszczędny jak na 2.5 l i 6 cylindrów . Pierwszy diesel który wylądował eksperymentalnie w wyscigach DTM w e36 - To były czasy . Niestety ząb czasu już został odciśnięty na tej konstrukcji . Obecnie wiekszość aut z tym silnikiem przeżywa w polsce swoją "2 młodośc" i powstają posty na temat rozczarowania ze czyjś tds 95' ma 200 tysięcy przebiegu a tu pękła głowica , koniec pompy , dmucha w odme , turbo albo umarło albo w najlepszym wypadku przepuszcza olej . Większość z nas ma auta sprowadzone z niemiec gdzie sa autostrady a gebels robi rocznie 50tysi . Przestańmy wierzyć w te niskie przebiegi , uwierzmy wkońcu ze jezdzimy sprzętem nieżle podjeżdzonym . Tds wymaga więc sporego wkładu finansowego . Mój TDS wyciągnął mi z portfela w pierwszym miesiącu 8,5 tys zł . Dałem się oszukać sprzedawcy Pęknięta głowica , pompa prawie nieboszczyk przebieg "325000" . Postanowiłem wyjąć motor i zrobić go od podstaw . Od tamtej pory a minął ponad rok wymieniam oleje filtry co 10000 tysi i nie mam problemu z tym silnikiem . Ostatnio zaczyna dymić i palić okropnie dużo trasa 11 miasto 16 , jakiś koszmar . Mysle ze to wtryski . Zrobie je i zobaczymy . Kocham to auto bo jest super i tak je zapamiętam . ale jeszcze rok góra dwa i zakończe ten związek . Spróbuje przelać uczucia na V8 . Tyle mojego wywodu na temat TDSKA