Dokladnie. Lubię mit kupowania auta 10 letniego z przebiegiem pow 200 tys, z założeniem, że będzie bezawaryjne. Trzeba się pogodzić, że takie 335i bedzue dużo bardziej awaryjne i naprawy będą duzo droższe niż w Punto 1,2l. Wyjdzie na naprawy 5-20 tys zl na takie 335i, życie. Idź do salonu kup nowe. Kupujesz za 300 tys. zl, po 3 - 4 latach dostaniesz 150 tys. zl, ale na utracie wartości jesteś 30-40 tys rocznie do tyłu. Wiem, bo w nowym E93 330d, do przebiegu 100 tys km, koszt napraw wyniósł 500zl (spryskiwacz lampy, sterowanie lusterkiem). Ake utrata wartości kosmiczna. Nie ma opcji kupić auto za 40-50 tys zl, ktore jako nowe bylo warte 300 tys., i jezdzic jak nowym bezkosztowo.