Manniac

Jedną czarną ma. Pytanie czy ma w niej komplet połączeń, bo jak nie to nie będzie działać.

Na to wygląda. Wszystkie istotne połączenia są zrobione do czarnej wtyczki. Do białej idą m.in. połączenia z nagrzewnicy i z alarmu. Jak nie będziesz ich miał, to nie będzie działać np. przewietrzanie samochodu na postoju, reszta powinna funkcjonować normalnie, o ile do czarnej wtyczki masz komplet połączeń i nic nie brakuje.

Czarna jest taka sama, druga (biała) występuje tylko w pełnym kompie.

Do E36 fabryka nie przewiduje opon w rozmiarze 195, gdyż cokolwiek by nie zastosować, to różnica w średnicy koła będzie poza tolerancją 1% w stosunku do opony standardowej, czyli 205/60/15. Dopuszczając mniej rygorystyczne wymagania przyjmuje się różnicę nie większą niż 2%. Najbliższe rozmiarowo gumy to 195/65/15 i spokojnie można takie włożyć (mam takie zimówki i wszystko jest OK), tolerancja wynosi 1,2% w górę (opona jest wyższa od "oryginału), ewentualnie 195/60/15 - też jeszcze się mieszczą (1,9% w dół, opona niższa), natomiast profil 55 dla tej rozmiarówki to już przesada - są zdecydowanie za małe.

Wyjmujesz zegarek i patrzysz, co masz z tyłu. Do zegarka dochodzi mała wiązka z 3-ma przewodami, zakończona małą wtyczką. Do komputerów masz jedną albo dwie 18-pinowe wtyczki (biała i czarna). Powinny być gdzieś z tyłu, ale raczej bym na to nie liczył.

Przede wszystkim musisz użyć opcji :search: , temat ten był już opisywany wielokrotnie. Do E36 wszystkie wersje kompa są "szerokie", a przerabiać owszem, będziesz musiał, bo szanse na to, że masz gotową instalację są niewielkie.

Jak dla mnie zwrotnica do głośników.

Zmieniłem. Temperatury już raczej niskie, poza tym zależy, gdzie mieszkasz. Ja na przykład w terenie górzystym, a tu nawet niewielki śnieg na wzniesieniach dróg jest groźny, więc nie czekam do oporu.

Miałem takie gumy (Fulda Kristall Montero) przez 4 sezony (od nowości) w poprzednim aucie - Opel Vectra. Wiadomo - auto inne, przedni napęd, niemniej jednak spisywały się bardzo dobrze i byłem z nich naprawdę zadowolony. A na marginesie muszę dodać, że mieszkam w terenie górzystym i ze względu na zamiłowanie do nart dojeżdżam w miejsca zwykle nieuczęszczane przez przeciętnych kierowców. Opona moim zdaniem godna polecenia.

Gong pod kierownicą jest od kompa (np. temperatura i godzina) i od parktronic'a, nie ma nic wspólnego ze światłami. Albo masz zwalony/odpięty gong, albo nie masz go wcale (być może były i takie wersje?).

Było już kilka postów na ten i podobne tematy. Jak masz kompa ze zdjęcia, musisz dorobić trochę instalacji, pociągnąć dodatkowe kabelki. Roboty trochę jest, choć ta wersja i tak jest niezła, bo masz moduł CC i praktycznie wszystkie funkcje pełnego kompa będą ci działać. Jak chodzi o język komunikatów - kupując nowy komputer poszukaj odpowiedniej wersji (np. niemieckiej) i już.

Od bodajże 1995 roku lampy do E36 są bezsoczewkowe. O wyższości jednych nad drugimi był już niejeden wątek na forum. Ja powiem tak: miałem u siebie obie wersje i nowsze (czyli bez soczewek) może nie wyglądają tak fajnie, ale świecą lepiej.

Spokojnie panowie, bez niepotrzebnych emocji. Mam zamienniki u siebie od prawie roku i ani nie dostaję po dupie od policji, ani nie mam problemów na przeglądzie. Teoretycznie każdą samoróbę można uwalić za brak homologacji, sprysków, samopoziomowania itp., ale w praktyce nie jest to wcale takie jednoznaczne i oczywiste. Żarnik stosowany jako zamiennik tradycyjnej żarówki ma poustawiane ogniskowe i faktycznie świeci z odpowiednim odcięciem - oglądam to sobie za każdym razem jak stoję na wprost ściany i zapalam światła, żadnej różnicy w stosunku do zwykłej żarówki halogenowej nie ma (oczywiście poza jakością światła!). Przez cały okres używania takich lamp nie zdarzyło się, żeby ktokolwiek mrugnął mi światłami, że go oślepiam. A poza tym na marginesie: jakie macie oryginalne ksenony do E36?

Jeżeli chcesz, żeby działało wszystko, to roboty może być sporo. Moduł CC znajduje się pod deską, obok kolumny kierownicy. Jeżeli go nie masz, to dorobienie wszystkich czujników i poprowadzenie potrzebnych kabli jest mocno skomplikowane (chyba, że masz już odpowiednią instalację) i lepiej to sobie darować. Czujnik temperatury to łatwa sprawa - oryginalny znajduje się w lewym tunelu chłodzenia przedniej tarczy hamulcowej i prowadzi z niego kabel prosto do kompa. Będziesz jeszcze potrzebował odpowiedniej manetki do przełączania funkcji - to lewa od kierunkowskazów z dodatkowym przełącznikiem, wymieniasz ją za swoją i działa. Komp działa zresztą bez niej, ale obsługa podczas jazdy jest trochę mniej wygodna.

Tego nie wiem, wygląda na to, że masz pełną instalację, więc coś dodatkowo można tam pewnie podłączyć.

Nieźle to wygląda, te duże - biała i czarna, są do kompa i to w pełnej wersji (18 przycisków). Połączenia z czarnej kostki obsługują funkcje komputera + moduł check control (ciekawe, czy go masz zamontowany, czy tylko instalację), połączenia z białej m.in. funkcje przewietrzania samochodu. Fajna sprawa, jak montowałem kompa u siebie (i to najprostszego) wszystkie kable musiałem sobie prowadzić od podstaw.

Są rozmaite preparaty do uszczelniania, ale z ich jakością bywa różnie. Ostatnio przerabiałem ten problem u siebie. Po sprowadzeniu auta trzy lata temu chłodnica była nieszczelna i poprzedni właściciel zastosował taki preparat. Do tej pory działało, ale niedawno ukłąd zaczął się rozszczelniać - początkowo przy większych obrotach, a później już cały czas w trakcie pracy silnika lało płyn. Rozmawiałem ze znajomymi mechanikami co można zrobić i wyszło tak: samodzielne klejenie preparatem - kicha, klejenie/spawanie w specjalizowanej firmie - może być, wymiana chłodnicy - jak masz kasę, to najlepsze wyjście. Zastanawiałem się nad zaklejeniem w firmie, ale wygląda to tak, że po prostu zaślepia się nieszczelny fragment chłodnicy i po problemie. Stwierdziłem, że to droga trochę bez sensu na skróty i wymieniłem całą chłodnicę. Koszt nie taki znowu straszny, za nowy zamiennik zapłaciłem 260 zł i jest OK.

Pewnie "zawiesił się" zestaw wskaźników. Pytanie, czy jednorazowo, czy też może się już kończy.

Dwa komplety kół - bez wątpienia. 1 - przekładasz kiedy chcesz, nie patrząc na kolejki w warsztatach w okresie przejściowym. 2 - zdejmowanie/zakładanie opon na felgi powoduje szybsze zużywanie jednych i drugich, a mając dwa komplety unikasz tej czynności. 3 - w zimie ze względu na warunki (sól na drodze) powłoka felg jest narażona na niszczenie, więc lepiej niszczyć tańsze, czyli stalowe. To tak w skrócie. Inne parametry nie mają tu znaczenia, na jednych i drugich jeździ się zimą podobnie.

Coś na pewno było opisywane. Zmian trochę jest, trzeba poprowadzić dodatkowe kable (m.in. do licznika). Manetkę wymieniasz, ale lewą - tą od kierunkowskazów.

W temacie kompa - wszystko zależy od tego, jaki dokładnie model posiadasz. Jeżeli masz najprostszą wersję (7 przycisków), a chcesz mieć pełną (18 przycisków), to przeróbka jest spora, bo musisz pociągnąć kilka dodatkowych kabli, przede wszystkim do licznika i dołożyć drugą kostkę. W takim przypadku nie masz też modułu check control, więc funkcje pełnego kompa z tym związane nie będą działać (dołożenie modułu CCM do zwykłej instalacji to droga przez mękę i po prostu lepiej sobie odpuścić). Jeżeli masz kompa w wersji bardziej rozbudowanej (8 albo 11 przycisków) to masz też check control, który będzie działał w wersji pełnej.

Mnie pozostały po zakupie ksenonów, więc przełożyłem - co będą się marnować. Układ naprawdę godny polecenia - świecą pięknie, jak walnę w nocy długie, to mam dzień przed maską!

Reasumując: nie chcąc wydawać kasy na ksenon założyłbym dobrą żarówkę halogenową, np. Blue Vision, czy inną, ale konkretnej firmy i po sprawie. Światło będzie bielsze niż przy tradycyjnej, a jakość oświetlenia bez porównania. Na pewno nie kombinowałbym z różnymi wynalazkami, które niby fajnie świecą jak chodzi o barwę, ale jakość tego światła jest mizerna, zwłaszcza w deszczową noc.

Żadna żarówka halogenowa barwą światła nie może się równać z ksenonem (pomijam niebieską chińszczyznę, która poza chorą barwą po prostu nie oświetla drogi). Miałem u siebie na światłach mijania Philipsa Blue Visuion - świeci naprawdę fajnie, barwa wydawała się przyzwoicie biała, a i samo oświetlenie drogi niezłe. Później założyłem ksenon (i to "tylko" 4300K), a Philipsy powędrowały na drogowe, więc mam teraz proste porównanie. Wnioski? Blue Vision w konfrontacji z ksenonem jest po prostu żółty i nic na to nie da się poradzić, tak jak z każdą inną żarówką tego typu.

Nie wejdzie, a już na pewno nie pojedzie.