2 tyg. temu sprzedałem moje e39, w którym 3 miesiące wcześniej wymieniłem olej, filtry, klocki hamulcowe z przodu i coś tam jeszcze, poza tym auto było na nowych porządnych oponach letnich po 1 sezonie (+zimówki po 2 sezonach), obydwa komplety kupione jako nowe. I też usłyszałem zdanie "trochę podejrzane, że wszystko porobione i auto od razu na sprzedaż". Ale to co? Serwisu miałem nie robić i na starym oleju miałem jeździć, bo auto będę wystawiał na sprzedaż? :duh: a jak auta bym nie sprzedał (bo cenę miałem chyba najwyższą na allegro z tego rocznika i z tym silnikiem), to co? Nie zachwalam tego auta czy coś, bo faktycznie na miejscu może wyskoczyć jakiś zonk, ale to że ktoś dba o auto i na bieżąco serwisuje, to dla mnie nic dziwnego. Chociaż w sumie jak się patrzy na ofertę aut do sprzedaży w Polsce, czy to BMW czy innych, to takie podejście może być faktycznie brane za dziwne... :mad2: