Widzę, że ktoś mnie tu źle zrozumiał. Przy 18-letnim samochodzie zawsze będzie coś do zrobienia i gdybyś chciał przywrócić stan bliski do fabrycznego 50 tys zł by Ci na to nie starczyło. Chodziło mi o to, że w przeciwieństwie do świeżo sprowadzonych aut, w których zawsze jest coś do zrobienia czy to w zawieszeniu, czy w silniku, nie mówiąc o wymianie oleju, filtrów czy zakupie opon chociażby, w moim e39 jest wszystko porobione na bieżąco, ma 2 komplety kół (po 1 i po 2 sezonach), itp. itd. Biorąc pod uwagę Twoje rozumowanie auto wymaga inwestycji na pewno, bo są ryski na lakierze, otarcie na zderzaku i wgniotka jest do zrobienia na błotniku po kolizji parkingowej miesiąc temu.